Zawołałam siostrę do siebie do pokoju a Niallowi kazałam się schować na razie w mojej łazience. Po chwili w drzwiach pojawiła się Lucy.
- Co chcesz?- powiedziała to z wielką łaską. Ja jej chcę przedstawić Nialla Horana a ona mi tu łache robi?!
- Mam niespodziankę dla ciebie.- pociągnęłam ją za rękę i kazałam jej usiąść na łóżku.
- Jess co ty znowu odwalasz?
- Nic.
-To po co mam tu siedzieć!?.- wskazała na łóżko które znajdowało się na przeciwko łazienki.
- Bo dbam o twoje bezpieczeństwo. Ok wychodź. - Lucy kompletnie nie wiedziała o co chodzi, ale gdy wyszedł blondyn , jej oczy momentalnie się powiększyły a usta były ułożone w literę A. Tak, to był krzyk .
- Aaaaaaaaaaaaaa...- wrzeszczała i zaczęła skakać z radości. Typowe.
- Ej dobra już spokuj! - zwróciłam się do niej lecz ona mnie miała głęboko w dupie i pobiegła przytulać Nialla. - Ejj !!
- Ty jesteś Lucy ?- powiedział resztkami sił, wyrywając się z obięć.
- Tak.- odpowiedziała już spokojna.- Czemu mi nic nie powiedziałaś??
- Oj tam. Nie chciałam żebyś go podduszała.- zaczęliśmy się wszyscy śmiać. Wieczór minął błyskawicznie. Graliśmy w bierki, śpiewaliśmi i graliśmy na gitarze. Oczywiście Horan obiecał mojej siostrze że pozna ją z resztą. Była przeszczęśliwa.
- Lucy! Jessica! kolacja! - krzyknęła mama z dołu. Wstałam i wystawiłam rękę do chłopaka.
- Chodź kolacyjka się szykuje.- złapał moją rękę i popędziliśmy do kuchni. Mama stała przy blacie i coś tam pichciła.Talerze zwróciłam się do nas.Szybko z Lu porozkładałyśmy i gdy już mieliśmy siadać Niallowi zadzwonił telefon. Przeprosił nas i poszedł odebrać. Po chwili wrócił ze spleśnioną miną.
- Przykro mi ale muszę już jechać.- oświadczył.
- Ale nawet nie zjesz.?- oderwała się od krojenia mama.
- Niestety, ale było miło państwa poznać.- zwrócił się do moich rodziców.
- Odprowadzę cię.- udaliśmy się do holu gdzie Nialler założył buty. Stanął na przeciwko mnie i patrzył się na mnie swoimi tymi oczami.
- Smutno że już jedziesz.- moja mina mówiła sama za siebie. Było mi smutno, i może byłam rozczarowana?
- Nie gniewaj się ale muszę jechać.
- Chłopaki się do ciebie dobijają? - zażartowałam.
- Nie.. Barbara chcę się ze mną spotkać.- mina od razu mi spoważniała.
- Jasne.- mój wzrok był w tym momencie skupiony na moich bosych stopach i dodatkowo parłam się o framugę drzwi.
- Hej, uśmiechnij się.- usiusł do góry lekko mój podbródek. - Nie lubię jak się smucisz.
- Nie smucę się. Podobno powinieneś już jechać.- wiem było to z mojej strony chamskie, ale taka już jestem.
- Tak .- przytulił mnie i wyszedł. Ze złożonymi rękoma na klatce piersiowej udałam się na kolacje..
~ tydzień później ~
Rano wstałam o 7.45 i pojechałem z tatą i Lucy na zakupy. Tata oczywiście poszedł do pracy a ja z Lu szalałyśmy po sklepach. Kupiłam sobie dużo bluzek i krótkich spodenek a moja sis sukienki i spódniczki.W domu byłyśmy około 14.00 . Nudziło mi się więc napisałam wiadomość do Horana
" Może wpadniesz do mnie to coś porobimy? :)
Po chwili odpisał.
" Przykro mi ale nie mogę :( Jestem z Basią na sesji. "
Rzuciłam telefon na stolik, tak mocno że aż klapka się oderwała.
- Coś się stało ?- zapytała Lucy podnosząc wzrok z nad książki.
- Nie wszystko jest ok.- warknęłam niemile i przykryłam się kocykiem kładąc się na plecach.
- No chyba nie , nie od tak rzucasz telefonem.
- I tak nie zrozumiesz..
- A może chociaż daj mi spróbować?
Spanęłam głośno i przekręciłam się na bok w jej stronę.
- Mam już tego dość! Cały czas tylko Basia i Basia !. -wrzasnęłam głośno.
- Niall ?
- Tak.. Od tygodnia próbuję się z nim spotkać, a on mi pisze że nie może bo jest z Barbarą tu, tam.. To robi się już żałosne..- w końcu to wydusiłam z siebie. Na prawdę mam już go po dziurki w nosie. Cały czas mnie po prostu olewa.
- Jessica.. on chyba tego przecież nie robi specjalnie, prawda? Palvin to jego dziewczyna więc normalne że spędza z nią dużo czasu. Coś kosztem czegoś..
- Właśnie..- a tym kosztem była nasza znajomość. - Wiesz co mam go dosyć. Nie będę teraz w domu siedziała jak ta kura na jajkach, choć zabieram cię gdzieś.. - wstałam z kanapy i poszłam do toalety poprawić fryzurę i wygląd. Założyłam sweterek i baleriny i razem z Lucy udałyśmy się do samochodu.
- No heeej ! - rzuciłam wchodząc do willi 1D.
- Siemka.! -pierwszy pojawił się Hazza z który się przytuliłam, a zaraz po nim przyszła reszta. - Mam nadzieję że nie przeszkadzamy?
- No co ty.- zaśmiał się Louis
- Chłopcy to jest moja siostra Lucy.- przedstawiłam ją. Oni oczywiście powitali ją uściskiem, widząc jej minę o mało co się nieposikała. Zayn zaproponował oglądnąć jakiś film. Wszyscy nie mieli nic przciwko więc włączyliśmy Zmierzch. Było super. Lucy chyba wpadł Lou w oko ale jemu ona też.Cały czas coś sobie szeptali a pod koniec filmu poszli na górę.
Gdy była gdzieś 19.00 postanowiliśmy zagrać w Scrabble.
- Mam.!! Słowo DEBIL za 7 punktów.! - krzyknęłam z radością. Liam miał już focha bo mam 12 punktów a on 4. Ale to nie moja przecież wina.
- Czemu ty układasz takie wyrazy ?! - Hazza miał wonty? Fakt też przegrywał.
- Jakie?- udałam niewiniątko.
- No debil, palant, świnia..- zaczął wymieniać zabawnie gestykulować.
- Bywa. Takie mam literki.- na prawdę byłam wściekła na blondyna. W tym momencie kiedy o tym pomyślałam drzwi wejściowe się otworzyły i wparadował Niall. Ale nie sam. Przyszedł ze swoją dziewczyną. Oooo jak słodko. Rozebrali się i usiedli na kanapie w salonie.
- Ooo Niall.- rozebrzmiał miły głos schodzącej Lu po schodach z Louisem.
- O Lucy miło cię widzieć.- obieli się na przywitanie i zaczęli jakąś tam gatkę. Ja w tym czasie niezauważalnie wymknęłam się na balkon. Na ławeczce siedział Zayn palący papierosa. Podeszłam do niego i przycupnęłam na ławeczce. Był taki miły i poczęstował mnie fajką. Wyciągnęłam z paczki i końcówkę podpaliłam.
- Nie wiedziałem że palisz.- stwierdził spoglądając
- Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz.
- Tu was mam gołąbeczki.- wykrzyczał śmiesznie Lou. - Zayn dajesz jej palić?- popatrzył na niego z wyrzutem. Pokiwał głową następnie podszedł do mnie i wyrwał mi papierosa zgaszając go.
- Ej!!- warknęłam.
- Nie pal.!
- Jestem duża!
- Ale niepełnoletnia?!
- No to co. Ale niedługo będę i wtedy będę palić.
- Wtedy też ci nie pozwolę.- przesłał mi buziaka a ja mu wrogie spojrzenie.- No nie złość się.
- A Zaynowi pozwalasz palić? To niesprawiedliwe.! - fuknęłam i skrzyżowałam ręce na klatce .
- Jego już nie darady odzwyczaić Buniu.- zachichotał.
- Buniu?!- WTF???!!
- Tak cię będę teraz nazywał.- wyszczerzył się.- A teraz wracajmy do domu bo będzie zaraz padać. Mulat złapał mnie za rękę i pociągnął do domu. Weszliśmy do środka i pierwsze co od razu zobaczyłam Nialla. Spojrzał na mnie a ja odwróciłam wzrok w drugą stronę. Jestem na niego zła, ale to nie znaczy że muszę być zła na tą Palvin. Kulturalnie podeszłam do niej i podałam jej dłoń.
- Hej jestem Jessica.
- Barbara.- uśmiechnęła się sztucznie i zamiast wymienić ze mną kilku zdań (jak ogółem wypadałoby zrobić) odeszła potrącając mnie barkiem. Zerknęłam pytająco na Hazze a on wzruszył ramionami. Czyli to prawda że modelki są nie miłe.
- Jessica choć do nas! - powiedział Liam. Faktycznie zamyśliłam się. Wróciłam do salonu i gdy chciałam usiąść okazało się że jedna wolna miejscówka jest tylko obok Horana. Przeczesałam nerwowo włosy. I co tu teraz wymyślić?
- Em.. chce ktoś pić? - spytałam. Musiałam uniknąć go.
- Ja!.- krzyknęli chórem Zayn, Louis, Harry, Liam oraz Lucy.
Zawróciłam na pięcie i pomaszerowałam do kuchni. Hmm.. teraz gdzie tu coś znaleźć.? Najpierw szukałam sok. Znalazłam go po chwili w wysuwanej szafce od lewej strony. Ok teraz szklanki. Wszystkie szklane naczynia znajdowały się w górnej otwieranej do góry szafce. Tak yhym a ja ją teraz sięgnę. Wspiełam się na palce, oparłam jedną ręką o blat a drugą wyciągnęłam do góry. Normalnie 1 centymetr. !
- Kurde.!- szepnęłam sama do siebie. Nagle czyjaś ręka otworzyła bez problemowo szafkę i sięgnęła szklankę podając ją w moją stronę. Tak samo zrobiła z resztą.
- Dzięki.- rzekłam bezuczuciowo poprawiając włosy. Otworzyłam sok i nalewałam kolejno do naczyń.
- Obraziłaś się na mnie? - spytał opierając się o blat tuż obok mnie.
- Ależ skąd.- sformułowałam krótko.
- Tak? To dlaczego nie przywitałaś się ze mną? - bo jestem wściekła na ciebie debilu?
- Cześć.- chwilowo spojrzałam na niego z wymuszanym uśmiechem następnie zapakowałam na tacę szklanki i wróciłam do salonu. Postawiłam wszystko na stoliku i zaczęłam wykładać.
- Jessica możemy poważnie porozmawiać?! -zapytał Niall poważnym tonem wchodząc do pomieszczenia. Udałam że nie słyszę. - Jessica! - ja zero reakcji. Podszedł do mnie i złapał za ramię.
- Puszczaj mnie!- krzyknęłam, wyrwałam mu się i nie chcący wylałam na Barbarę sok.
- Coś ty zrobiła!- wrzasnęła wstając
- Przepraszam to nie zrobiłam tego specjalnie. Ja zaraz to zmyję.- szybko przyniosłam ściereczkę i chciałam zetrzeć plamę.
- Zostaw mnie! Nie dotykaj!- odepchnęła mnie i zaczęła zakładać płaszcz.- Wychodzę! - powiedziała i już jej nie było.
- Nic jej nie będzie stwierdził Zayn. Ich to śmieszyło?!
- Jess..- zaczął blondyn.
- Nie Niall.. nie chce mi się z tobą rozmawiać bo.. mianowicie nie mamy o czym gadać! - podeszłam do fotela i chwyciłam z niego moją torbę.- Lucy jedziemy!
- Już?- sapnęła
- Nie chcesz to ja sama idę.- Założyłam buty i wyszłam na zewnątrz trzaskając drzwiami. Zatrzymałam się na chwilę widząc lawinę deszczu spadającą z nieba. Świetnie. No nic, nie zwracając uwagi na deszcz szłam. Pokonując odległości usłyszałam za sobą wołanie. Szłam dalej. Znowu ktoś wołał aż w końcu mnie dogonił.
- Jess nie wygłupiaj się, wracajmy do domu!
- Horan zostaw mnie w spokoju!
- Czemu jesteś zła na mnie?Co ja zrobiłem?- zaśmiałam się pod nosem i zatrzymałam. Odwróciłam się do niego i spojrzałam na niego. Był cały mokry.
- Co takiego zrobiłeś? Od tygodnia próbuję się z tobą spotkać a ty masz mnie w dupie! Nie mogę bo jestem z Basią na sesji , z Basią w kinie, z Basią tu z Basią tam... Olewasz mnie! Myślałam że lubisz mnie i lubisz ze mną spędzać czas ale jak widać się myliłam. Jesteś jak wszyskie gwiazdki, zadufany w sobie!! - nareszcie wykrzyczałam mu to. Miałam dość jak mnie traktuje i powiedziałam mu to.
- Ja..- nie wiedział co powiedzieć. Zaciął się. - Przepraszam cię. Tak bardzo cię przepraszam. Ale jak jestem z tobą to Palvin mówi że za mało czasu jej poświęcam a jak z nią to ty to mówisz..ja na prawdę przepraszam..
- Nie chcę twoich tłumaczeń ok? Nie obchodzą mnie one.- ruszyłam w stronę przystanku, i usiadłam na ławeczce.
- Przepraszam.- a on tu znowu?!
- Idź sobie!! Mam cię dość!- wstałam i znowu poszłam dalej.
- Ale zależy mi na tobie!- krzyknął. Zatrzymałam się
- Wiesz.. mówisz tak bo nie chcesz mieć wrogów i żebym nie dała aby cunku do gazety tak?
- Nie.! Nigdy tak nawet nie myśl.. Jessica ja na prawdę cię bardzo lubię uwierz mi..
- Tsaa.- pokiwałam sobie głową. Niall podszedł szybko do mnie i wpił się w moje usta. Ja od razu dałam mu z liścia.
- Masz dziewczynę! - wykrzyczałam a następnie uciekłam.
_______________________________
Sorki że długo czekaliście.
W rozdziale się chyba troszkę wydarzyło xd. Jak sądzicie co będzie dalej ?? (:
Ps. Przepraszam za błędy !
LICZĘ NA DUŻO KOMENTARZY ;3
dubduiqb ja chce więcej <3 WESOŁYCH ŚWIĄT ! ;*
OdpowiedzUsuńto jest super ! czekam na nn <3 i też życze wam Wesołych Świąt
OdpowiedzUsuńDziękuje i nawzajem ;**
UsuńAwwwwwwwwwwwwwwwwww..... Ej no!! Oni mają być razem!! WESOŁYCH ŚWIĄT!!
OdpowiedzUsuńNo WoW!!! Nieźle... No to dodaj jak najszybciej, bo nie chcę się długo zastanawiać... pliis...?
OdpowiedzUsuńheh... ok WESOŁYCH ŚWIĄT I ŻEBY CIEBIE KTOŚ OBLAŁ, TAK JAK MNIE ZAMIERZAJĄ XD...
BUŹKI =*
Wow! OMG! Genialny rozdział :D Niech on zostawi tą jędzę Palvin i niech będzie z Jessicą :3 Takie aww.. końcówka rozdziału i z drugiej strony Jes dobrze zrobiłaś z liścia mu!!
OdpowiedzUsuńKocham <333 Czekam na next'a z niecierpliwością. Życzę dużo weny i wesołych świąt :*
No rozdział jest genialny, racja w tym rozdziale się serio dzieje. Bardzo mi się podoba to opowiadanie. czekam na kolejny rozdział i zapraszam do siebie na : sport-aktywnosc-lifestyle.blogspot.com :-)
OdpowiedzUsuńWOW!
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział!
Świetnie piszesz :)
Z niecierpliwością czekam nn;*
last-heartbeat-jb.blogspot.com
Świetny rozdział! On ma być z Jessicą! I koniec! xD
OdpowiedzUsuńAle on ją pocałował! *.* A ona dała mu z liścia! No ej no...! O.O Ja się tak nie bawię... Z jednej strony to ona dobrze zrobiła, ale no z drugiej... Kurcze no xD Oni mają być razem i tyle :D
Ogólnie to świetny rozdział :D
I przepraszam, ze nie skomentowałam poprzednich, ale nie miałam zbytnio czasu. Błagam o wybaczenie :P
Czekam już nn :*
Buziaczki :**
<3
+ zapraszam też do mnie na kolejny rozdział :) Mogę liczyć na komentarz? Będzie mi bardzo miło :D
onewayoranother-one-direction.blogspot.com
O matko! Pocałowali się! Yeah :) Oby Niall rzucił Palvin i związał się z Jess Dzieje się, dzieje. Czekam z niecierpliwością na nexta i rozwinięcie akcji. Pozdrawiam i weny życzę :)
OdpowiedzUsuńP.S. U mnie nowy rozdział.
startnewlife-steph.blogspot.com
Palvin już nie lubie XD Blog cuuuuuuuuudo *.*
OdpowiedzUsuńRozdziały jak cholera wciągają <3
Przepraszam , że tak późno się za niego zabrałam i nie komentowałam , ale czasu to ja nie mam ;) Ale znalazła się chwilka i udało mi się , strasznie mi się podoba ta historia ;))
Boskii..
OdpowiedzUsuń<3Xx
Czytam twojego bloga od dzisiaj i jest super ♥ Świetny rozdział, nie moge sie doczekać następnego ;)
OdpowiedzUsuńNatalie ♥
Czekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Niall + Jessicą! I tak ma być! xD