środa, 26 marca 2014

Rozdział 6


Zajechaliśmy pod znany mi już trochę dom. Zaparkowaliśmy na podjeździe i zmierzaliśmy ku dużym białym drzwiom. Niall bez problemu pociągnął za klamkę i zaprosił mnie do środka. Ujrzałam jak zwykle hol o filoetowych ciemnych ścianach, gdzie zdjęłam baleriny i sweterek. Blondyn pokieriwał mnie bym weszła dalej. Tak też zrobiłam. Stawiałam kroki na ciemnych drewnianych panelach, które doprowadziły mnie do salonu. Na kanapie siedzieła reszta zespołu One Direction. Grali w fifę, wyglądało to zabawnie. Dookoła nich porozsypywany popcorn i gdzie niegdzie leżące poduszki. Niall głośno krząknął, by móc zwrócić na siebie, a raczej na nas uwagę. Chłopaki odwrócili się w naszą stronę i spojrzali na siebie znacząco z dziwnym uśmieszkiem. Co to miało znaczyć ? Zeszli z kanapy i kolejno podeli do mnie i się przedstawili.
- Czeście jestem Harry.
- Ja Liam
- Ja Louis
- A ja Zayn, a ty jesteś pewnie ta słynna Jessica.
- Słynna ? z czego ? - uśmiechnęłam się.
- Z opowieści Nialla.- rzucił Harry. Spojrzałam na zawstydzonego Nialla . Haha na prawdę słodko wyglądał
- Harry idź na zrób coś do jedzenia.- oo chyba nasz blondasek się wkurzył. Popatrzył na Harrego dziwnym wzrokiem, a po chwili już go nie było z nami.
- Tak.. więc chodź siadaj. - Louis zrobił na kanapie miejsce bym mogła usiąść, co było dość ciężkim zadaniem bo panował na niej chaos. Posadziłam wygodnie swoje cztery litery co uczylił także Niall
- Wiesz, bywa tu czyściej.- zaśmiał się
- Haha gdybyś zobaczył mój pokój to.. byś miał koszmary do końca życia.
- Aż tak źle?
- Jest gorzej niż źle, ale staram się ogarniać. Jak widać nie jestem fanem sprzątania, co nie mogę powiedzieć o mojej siostrze. Ona jest jakąś pedantką.
- Haha serio.? - rzekł Mulat
- No, ona ma obesesje na punkcie sprzątania.
- U nas to Liaś jest taki, prawda? - Louis zobiął Liama za szyję i potargał mu włosy.
- Przepraszam że wy żyjecie w brudzie to nie znaczy że ja też mam żyć.

Pogawędziliśmy sobie jeszcze trochę, aż w końcu przyszedł Harry z zapiekankami. Wyglądały przepysznie, ale były zapychające. Ja zjadłam ledwo dwie. Normalnie Niall zjadł chyba siedem.!
- Omg Nialler gdzie ty to mieścisz?- popatrzyłam na niego z niedowierzaniem.
-Tu.- wskazał na swój brzuszek i się szeroko uśmiechnął. Gdy skończyłam jeść odstawiłam talerzyk na drewniany stolik, i zaczeliśmy grać w fife. Takkk !! ;D to jest coś co lubie. Graliśmy może z trzy godziny, ale nawet tego nie odczuliśmy. Ograłam wszystkich oprócz Nialla. Skubany dobry jest w te klocki xd
-Wow dziewczyno dobra jesteś.- zaśmiał się Zayn moszcząc się na fotelu.
- Wiesz.. bywa.- zachichotałam i wstałam z kanapy by móc sprzątnąć talerzyki po zapiekankach.
- A ty gdzie się wybierasz? - krzyknął Liam wychodząc z ubikacji.
- Chcę tu ogranąć .? - pokazałam mu język i złapałam za talerzyki, lecz tego było trochę za wiele. Stały jeszcze puszki po piwie i sterty papierków po cukierkach.
- Pomogę ci.- blondyn wstał i złapał się za puszki i papierki. Posłałam mu ciepły uśmiech i udaliśmy się do kuchni. Ostrożnie wstawiłam brudne naczynia do zlewu i je pozmywałam. A takie tam szaleństwo xd
Po skończeniu pracy, wytarłam ręce o ściereczkę i razem z chłopakiem wróciliśmy do reszty. Liam zaproponował aby obejrzeć jakiś film , co było dobrym pomysłem. Wszyscy byli za więc Harry włączył jakiś horror. Nie powiem, był on przerażająco straszny. Co chwila zaktywałam oczy by ominąć tragiczne momenty, albo zatykałam uszy,  o siedzeniu to już nie wspomne xd
Film zakończył się dobrze po 24 . Ale sobie posiedziałam..
- Wiecie co ja już będę się zbierać. Późno już. - zgarnęłam telefon ze stoliczka i poprawiłam włosy. Natychmiastowo Harry wstał z fotelu i tak mnie obiął że nie mogłam się ruszać.
- Ty się nigdzie nie wybierasz. Prawda .? - zwrócił się do chłopaków
-  Tak Tak zostajesz dziś u nas.- odezał się Liam
- Ale ja na prawdę nie mogę. Jutro muszę odebrać rodziców z lotniska i ..
- Oj zdążysz.- po długich namowach zgodziłam się. W końcu rodzice wracają trochę później.
- To gdzie mam spać cwaniaki? - stanęłam i złożyłam ręce na klatce piersiowej.
- U mnie oczywiście.! - Niall podszedł do mnie i obiął mnie od tyłu i położył głowę na moim ramieniu.
- Ale..
- Przecież spałaś już z nim.  A co źle ci było?,  bo wyglądało to wręcz przeciwnie.- Lou podniusł jedną brew. Pokazałam mu wrogie spojrzanie, po czym za chwilę zaczęłam się z tego śmiać.
- Nie przeginaj.- pogroziłam mu palcem, a on przesłam mi tylko całusa. Co za typ xd -.-
- Chyba że chcesz ze mną.- zaproponował Harold. - Dobrze grzeję.
- Nie radzę, on śpi nago.- szepnął niby po cichu Liam. Zaczęliśmy się wszyscy śmiać, ale w końcu się uspokoiliśmy i powiedziałam że wolę jednak z blondynem spać. Pożegnałam się z resztą i wraz z irlandczykiem udaliśmy się do jego pokoju. Usiadłam wygodnie na łóżku i przyglądałam się zdjęciu na jego szafeczce nocnej.
- Kto to ? - spytałam wskazując na zdjęcie.
- Mój brat Greg.
- Jesteście podobni wiesz.- przyglądałam się fotografi i na prawdę zauważyłam podobieństwo.
- Serio ? Nie zauważyłem tego.- uśmiechnął się do mnie zamykając drzwi do pokoju. Odłożyłam rzecz z powrotem na miejsce i sprawdziła która jest godzina. 00:27 . Już? Jakoś szybko tu leci u nich czas xx
- Proszę ciuchy dla ciebie.- chłopak wręczył mi biała długą ( jak dla mnie) koszulkę i szorty. Podziękowałam mu i poszłam do łazienki. Szybko się przebrałam i gdy wróciłam do pokoju Niall też był już przebrany. Usiedliśmy sobie oboje na jego łóżku i... cisza. Blondyn zaparzył się na mnie co wyglądało śmiesznie.
- Zagrasz mi coś na gitarze.? - wyszczerzyłam się jak idiotka. Niall uśmiechnął się i wstał po gitarę. Usiadł wygodnie i zaczął grać, a po chwili zaczął też śpiewać.
http://m.youtube.com/?#/watch?v=-WgHVLOdhsw

Boże on śpiewało z taką lekkością i zamiłowaniem do muzyki że szok. Gdy skończył zaczęłam bić mu brawo.
- Wow ! Masz talent.!- uśmiechnął się i wyciągnął w moją stronę gitarę.
- Po co mi to.?
- Teraz twoja kolej. Chcę zobaczyć ci umiesz.
-Nic.- zachichotałam
- No coś mi się nie chce wierzyć.
- Czemu?
- Coś mało przekonywująca jesteś.- pokiwałam do siebie głową i wzięłam od niego gitarę.
- Ale ja nie umiem śpiewać, a nie chcę wyjść  na debila przed światowym Niallem Horanem.- wybuchnęliśmy wielkim śmiechem. Chłopak stwierdził że nie będzie się śmiał, więc postanowiłam zagrać swoją własną piosenkę.

http://m.youtube.com/?gl=PL&hl=pl#/watch?v=Cb-ev5SjEHV4

Zaczęłam śpiewać początek ale wstydziłam się przy nim, więc zamknęłam oczy. Dopiero pod koniec zorientowałam się że Niall mnie nagrywa.
- Niall !! - wrzesnęłam. Chłopak zaśmiał się i schował telefon.
- Nie mogłem się powstrzymać żeby cie nie nagrać. Masz niesamowity głos ! - hah próbował się podlizać teraz xd
- Nie gadam z tobą zdrajco! - weszłam pod kordłę i przychyliłam się nad szafeczkę i zgasiłam lampkę. Odwróciłam się w przeciwną stronę jego stronę, położyłam się na prawym boku by było mi wygodnie oraz głowę ułożyłam na poduszcze.
- Jess.- o teraz litości chce.. o nie nie. - Jessica przestań, proszę.- położył się na boku i oparł się łokciem.
- Zostaw mnie w spokoju. Nie odzywam się do ciebie! - on jednak nie dawał za wygraną. Wgramolił się pod kołdrę i przytulił mnie. Poczułam bijące od niego ciepło co spowodowało skryty uśmieszek na moich ustach.
- Jessii..- mruczał mi w prost w szyję, dlatego też czułam jego ciepły oddech. Spowodowało to u mnie gęsią skórkę, lecz przyjemną. Niall opruszkami palców miział moje ramie, które było odkryte. To było baardzo miłe.. ej ale w końcu jestem obrażona na niego.
- Byłabym wdzięczna gdybyś mnie zostawił.- wyrwałam ramie i schowałam mod kołdrę.
- Nie ładnie tak.- rzekł i przekręcił mnie tak że moja głowa spoczywała na jego torsie i w dodatku teraz jeździł dłonią po moim brzuchu. Nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem.
- Nie umiem się na ciebie gniewać.- spojrzałam w górę by móc zobaczyć jego twarz. Uśmiechniętą słodko.
- Zagrajmy w coś.- zaproponował
- A w co chcesz pograć?
- W pytania i odpowiedzi?
- Ok. Zaczynaj.
- Więc.. długo śpiewasz?
- Zacznijmy od tego że ja nie śpiewam blondynku.
- Dlaczego, masz cudowny głos.?
- Nie lubie swojego głosu.- fakt zawsze jak byłam mała chciałam mieć inny głos. Ładny, a trafił mi się jaki trafił ;/
- Nie rozumiem cię czasem, ale ok. - stwierdził śmiejąc się
- Bywa.- zachichotałam cicho. - To teraz ja. Na jakich instrumentach umiesz jeszcze grać oprócz gitary, bo to twój żywioł.
- Trochę na fortepianie i perkusji. Jak byłam mały uczyłem się na skrzypcach, ale jakoś nie zdobyły mojego zaufania.
- Bo masz trudny charakter.- dźgnęłam go w klatę xd
- Bez przesady. Dobra to.. twoje wymarzone wakacje?
- Hmmm... gdzieś nas ciepłym morzem, a twoje?
- Kalifornia. Mamy podobne gusta czy mi się wydaje.? - uśmiechnął się do mnie.
- Wydaje ci się tylko.- zastała cisza. Tylko ja wtulona w Nialla, oraz Niall bawiący się moimi włosami ( oczywiście na głowie żeby nie było ) ;3 xx
- Chciałbym się kiedyś z tobą wybrać tam.- stwierdził przerywając ciszę. Przemyślałam sprawę i to nawet był nie głupi pomyśł.
- Wiesz co, kiedyś cię tam zabiorę.- podniosłam się ciut wyżej by mieć lepszy widok na Pana Nialla.
- HaHa na prawdę? A nie powino być tak że wiesz, chłopak proponuje dziewczynie itp.- zaśmiał się patrząc na mnie niedowierzając.
- Słuchaj, mamy XXI wiek. Teraz nawet kobiety się oświadczają mężczyznom, więc ja nie mogę zabrać cię na wakacje ?
- No możesz.- powiwdział po zastanowienia.
- No widzisz.
- Jess?
- Nom.- odwróciłam się do niego.
- A ty w ogóle masz kogoś?
- W sencie chłopaka?- pokiwał głową.- Nie. Jak sam mówiłeś mój wymarzony książę z bajki nie istnieje, trzeba się pogodzić z tym.- prychnęłam cichym śmiechem. - A ty masz dziewczynę?- chłopak przeczesał swoją blond czuprynę i zagryzł wargę. Czy to tak trudno powiedzieć, czy co ? Trudno było go rozszyfrować.
- Taa.- mruknął cicho
- Taa czyli tak czy jak ?
- Tak mam.- podniosłam głowę z klatki blondyna i położyłam ją na białej poduszczce. Nialler spojrzał na mnie dziwnie i podniusł się do pozycji siedzącej.- Jessica słuchaj.. to że mam dziewczyne nie znaczy że... no po prostu nie chcę żeby to wpłynęło na naszą znajomość.- gdy to mówił zabawnie gestykulował dłońmi xd
- Niall gupolu! Nie mart się o to. Przecież ja cię rozumiem, masz prawo mieć kogoś i być szczęśliwy, to jest logiczne.- nie wiem czemu ale ta sytuacja wydawała mi się śmiechowa, no bo z jakiej okazji miałabym się gniewać na niego? Dlatego że ma dziewczyne?, omg jak chce to ma.. wielkie halo.
- Czyli nic się nie fochasz?
- Nic a nic.- dźgnęłam go w klatę.
- To dobrze.- uśmiechnął się. Lubie gdy się uśmiecha.. ma taki szczery uśmiech i te oczy *.* mmm dodatkowo gra na gitarze i ma boski głos... kurde xd
- Mam nadzieję że poznasz mnie kiedyś z nią. A w ogóle kto to ?
- Ymm.. jest modelką..
- Barbara Palvin! zgadłam?!
- Wow skąd wiedziałaś? - zaśmiał się.
- Intuicja . haha nie żarcik. Ogółem to jedna z najbardziej sławnych modelek, więc wiesz.
- To ty się interesujesz modą, czy mi się wydaje.- zaczął się głośno śmiać, więc walnęłam go z łokcia.
- Debiluu! obudzisz wszystkich.- warknęłam
- Dobrze dobrze już będę cicho.- przyłożył palec na usta i zrobił sweet oczęta.
- Dobranoc gupku.- prychnęłam i odwróciłam się do niego tyłkiem.
- Dobranoc.- szepnął
Jakieś 10 minut później poczułam jak Niall się do mnie bardziej przysunął i delikatnie mnie obiął. Myślałam że wybuchnę śmiechem ale przybrałam powagę. Posunęłam się do tyłu, i teraz całkowicie byłam w obięciach chłopaka. Mimo alkocholu we krwi dość szybko usnęłam..

__________________________________

Przepraszam za tak beznadziejny rozdział, ale nie miałam weny, a poza tym miałam dużo sprawdzianów i kartkówek .Liczę na wasze komentarze ;3

Ps. Soooorki za błędziory, ale nie chciało mi się już od początku czytać rozdziału i wszystko poprawiać. Rozumiecie?! :p

Kocham was i do następnego ;*

wtorek, 18 marca 2014

Rozdział 5

Wróciłam do domu i pierwsze co to zaczęłam sprzątać. Powkładałam brudne naczynia do zmywarki, poodkurzałam, wstawiłam pranie, pościerałam kurze a na koniec zrobiłam sobie śniadanie. 9:16 , wow szybka jestem xd Kiedy miałam iść na górę, usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Podbiegłam szybko do urządzenia i odebrałam.
- Halo?
- Cześć Jane. Słuchaj mogłabyś przyjść do kwiaciarni? Mamy ruch i nie daje sobie sama rady.
- No ok, będę za 20 minut. -pobiegłam szybko na górę i zmieniłam dresy na rurki. Bluzkę postanowiłam zostawić. Wzięłam jeszcze Nialla bluzę i miałam już wychodzić, gdy zadzwonił znów mój telefon. Nieznany numer, ale odebrałam.
- Słucham.?
- yy cześć..
- Niall?
- Tak. Cieszę się że odebrałaś.
- Nie ma sprawy, coś się stało że dzwonisz?
- Nie .. to znaczy tak.. znaczy nie, Boże..- zaśmiałam się cicho, jak widać nie tylko ja jestem niezdecydowana.- Może umówimy się dziś gdzieś? Chcę zacząć naszą znajomość od początku. Bez walenia drzwiami i..
- I oblewania winem?- dodałam
- Tak.- czułam że się uśmiecha. - To jak ?
- Niall, przykro mi ale nie mogę.
- Czemu? Coś źle zrobiłem, powiedziałem? - zaczął szybko mówić.
- Nie, nie o to chodzi. Po prostu nie mogę bo idę do pracy.
- To gdzie ty pracujesz?- zapytał zdziwiony.
- W ładnej, kolorowej kwiaciarni.- spojrzałam na zegarek i aż się przestraszyłam.
- To może j..
- Niall muszę kończyć. Cześć

  ***

- O dobrze że już jesteś.- ledwo weszłam do kwiaciarni a już dostałam mase obowiązków : pozmywać, pozamiatać, popodlewać, przyjmować klientów -.- . Za duzo tego. Kwiaciarnia ma coraz większy ruch i więcej zarabia, więc przydała by się jeszcze jakaś osoba do pomocy. Muszę o tym pogadać z Isabell.
- Janciu.!?- usłyszałam wołanie z zaplecza. Yghh.. nie lubię jak tak na mnie woła.
- Miałaś tak na mnie nie mówić.- stanęłam w drzwiach i oparłam się  o futrynę.
- Dobrze przepraszam już.- zaśmiała się. - Mogła byś podlać kwiaty na zewnątrz ? - pokiwałam głową i posłusznie nalałam do konewki wody i wyszłam na dwór. Podlewałam sobie roślinki gdy nagle poczułam czyjeś ręce na moich oczach. Tak się przestraszyłam, że gdy się odwracałam cała woda wylądowała na .... Niallu (?!) Chłopak stał mokry xd. Całą koszulkę miał mokrą a woda z włosów kapała. Wyglądał śmiesznie.
- Boże Niall co tu ty robisz?
- Ym.. przyszedłem do ciebie, bo chciałem porozmawiać.
- Jestem w pracy, nie mogę. Cześć.- odwróciłam się na pięcie i wróciłam do środka. Usiadłam za ladą i udawałam że jestem zajęta, żeby sobie poszedł. Przecież może zobaczyć nas Isa lub Lucy, a wtedy była by akcja. Znaczy mniejsza z Isabell ale by się pytała kto to i wogule. Wolę uniknąć takiej sytuacji. Usiadłam więc  wygodnie na wysokim krześle i zafascynowana przeglądałam papiery, żeby wyglądało wiarygodnie iż jestem zajęta.
Minęło już prawie pół godziny, a blondyn dalej stał przed budynkiem. Miałam nadzieję że pójdzie ale się myliłam. W końcu nie wytrzymałam i wyszłam do niego.
- Mógłbyś z tond iść. !- rzekłam wkurzona.
- Nie do puki się ze mną dziś nie umówisz.- ten jego uśmieszek mnie mnie rozbraja ;)
- Hmmm.. No dobra bądź o 16 na boisku przy  <tu nazwa ulicy>.
- Ok będę czekał.- zadowolony odszedł a ja wróciłam do pracy.
  ***
- Isabell, ja na chwilę wychodzę.- krzyknęłam będąc jeszcze w pomieszczeniu.
- Gdzie.?- nagle pojawiła się przy mnie.
-Ymm.. znaczy ten.. idę biblioteki bo obiecałam Ani wypożyczyć książkę. Nie długo wrócę.- wyszłam szybko z kwiaciarni żeby Isa nie zorientowała się że coś nie gra. Gdy dotarłam na miejsce, blondyn już tam czekał. Usiadłam obok niego na trawie i oparłam się i metalową bramkę.
- Cieszę się że przyszłaś.- uśmiechnął się w moim kierunku.- Proszę.- wręczył mi bukiecik ze stokrotek. Wyglądał cudnie *.*
- Nie musiałeś.- przyglądałam się pięknie pachnącym kolorowym kwiatkom.
- Ale chciałem.- zaśmiał się poprawiając okulary przeciw słoneczne na nosie. Słońce teraz grzało, nie to co rano. Brrr ...
Z racji tego że zapomniała swoich okularów, capnęłam Nialla i je założyłam.
- I jak.?- zrobiłam zabawną minę, na co chłopak się zaśmiał.
- Już gorzej być chyba nie mogło.
- Haha dziena. Wiesz w prawieniu komplementów to ty nie jesteś dobry.. Dziwie się że tak na ciebie te dziewczyny lecą.- stwierdziłam i położyłam się na trawie. Zamkęłam oczy i delektowałam się słońcem. Można powiedzieć że uprawiałam leżing na trawingu xd
- Taak.? A ty na mnie lecisz? .- zapytał lekko durnym głosikiem. Na to pytanie przekręciłam się na bok i oparłam na łokciu. Zsunęłam okulary do połowy nosa i głośno się zaśmiałam.
- Jaa?! Haha chyba żart. Kompletnie nie jesteś w moim typie, sorry.- wróciłam do poprzedniej pozycji. Promienie słoneczne delikatnie miziały moją twarz, gdy Ktoś raptownie mi je zasłonił. ;(
- Niall przesuń się zasłaniasz mi światło.!- chłopak niestety olał to co mówiłam.
- Tak? To w takim razie jaki jest twój typ.- zapytał blodasek. A od kiedy on taki wścipski się zrobił (?!) Pytanie mnie zdziwiło, gdyż prakrycznie nie znałam odpowiedzi. Jaki jest mój ideał.?
- Hmmm... jest miły, zabawny, energiczny,a tym samym wrażliwy i romantyczny, taki który jest szczery i który potrafi zrozumieć mnie,choć to trudne zadanie. Taki który mnie będzie kochał taką jaka jestem..- Niall dokładnie mi się przysłuchiwał, ale po chwili wybuchł śmiechem
- WoW.. wiesz że taki ktoś nie istnieje.
- Potrafisz człowieka zdołować.. serio. Głupi...- podniosłam się i usiadłam po turecku. Blondyn zrobił to samo.
- Podobają mi się te okulary.- zdjęłam je i zaczęłam oglądać.
- Możesz pomarzyć. Oddawaj.- blondyn wystawił rękę a ja oddałam mu je, na końcu udałam obrażoną minę i pokazałam mu język. Lecz jego mina była lepsza xd Niall w okularach z dziubkiem ;D coś niesamowitego haha.
- Mam mało czasu zaraz muszę wracać, więc.. mówisz że chcesz się poznać.
- Fajnie by było.- uśmiechnął się słodko.
- Więc opowiadaj..- klasnęłam w ręce i wygodniej usiadłam. Niall mi się cały czas bacznie przyglądał. Nie powiem, trochę to było krępujące.
- Ja.? - o ocknął się.. cud ?^^
- A ja ?- odpowiedziałam kpiąco
- Nie ma co opowiadać.
- Co?! Masz chyba najciekawsze życie, jakby mógłby sobie ktoś wymarzyć. Koncerty itp.
- No nie wiem..- podrapał się po blond czuprynie.
- To może czym się interesujesz.?- przewróciłam oczami
- Nie wiem. Nie wiem co ci mam powiedzieć.- on sobie żartuje chyba?! Zdenerwowana wstałam i podniosłam torbę, po chwili irlandczyk stał już obok na przeciwko mnie.
- Koleś wiesz co.. Zrywam się z pracy żeby przyjść tu i cie lepiej poznać, a ty nie wiesz co powiedzieć.- wkurzona uniosłam głos. Chłopak wyglądał na zdezorientowanego i przestraszonego. Ale co on sobie myśli?!, to po co ja tu przylazłam.- Myślisz że twoje życie jest nudne. Wiesz.. niektórzy marzą żeby być na twoim miejscu a ty.. Nawet nie raczysz powiedzieć co cię interesuje, i w dodatku wyciągasz mnie z pracy.. Wiesz co Niall, jesteś żałosny..- ostatni raz spojrzałam na niego i wyszłam z boiska.

    * Oczami Nialla *

- ... Wiesz co Niall jesteś żałosny..- te słowa dotarły do mnie kiedy  Jess już tu nie było. Nie no jestem boski. Walnąłem z całej siły w bramkę i zsunąłem się plecami na dół. Na prawdę jestem żałosny! Kurde..! Byłem mega wkurzony na siebie. Sam chciałem się z nią spotkać i porozmawiać. Patrzyłem na nią i nie mogłem oderwać wzroku, a gdy zadała mi pytanie kompletnie nie wiedziałem co powiedzieć. Aż tak się zestresowałem. Ale czym ? Patrząc na nią.. jak wiatr kołysze i podwiewa delikatnie jej włosy? Jak cudnie się uśmiecha.? Tym?. Boże Niall ogarnij się! Co ty w ogóle robisz co?! Jestem z Basią, a cały czas myślę o Jessice, i w dodatku teraz się na mnie pogniewała więc nie będę mógł normalnie funkcjonować..
Wkurzony wróciłem do domu i z całej siły walnąłem drzwiami. Usiadłem na kanapie w salonie, gdzie znajdowała się reszta. Bezmyślnie wgapiałem się w telewizor, kiedy ktoś puknął mnie w ramie. Tym ktosiem był Liam.
- Ej stary co się stało?
- Nic.- burknąłem.
- Aha.. Dobra Zayn wyłączaj telewizor. Czeka nas ważna rozmowa.- odezwał się Louis do Mulata. Chłopak posłusznie wyłączył TV , i zapadła cisza, którą po chwili przerwał Li.
- Mów.
- Powiedzcie mi czy ja muszę być taki beznadziejny? Czy ja zawsze muszę coś spierdolić!?
- Wiesz.. nie zawasze, no ale..
- Harry !!-krzyknęli chórem na kędzierzawego, a ten jednak wycofał się ze swojej wypowiedzi.
- Dobra spokojnie.- mowił moszcząc się na fotelu.
- Powiesz nam co się stało? Coś z Barbarą? - zaczął Zayn
- Nie, nie z nią..
- Z tą Jessicą?- odezwał się Louis. Pokiwałem głową i całą swoją uwagę skupiłem na zabawie okularami. - Byłem dziś u niej w pracy, i o wielkich staraniach udało mi się z nią spotkać. Chciałem po prostu z nią porozmawiać, poznać się lepiej... Kiedy zapytała mnie co lubie robić i wogóle.. zaciąłem się. Wszystko wyleciało mi z głowy i nie wiedziałem co powiedzieć. Jedyne co wydusiłem, to to że moje życie jest nudne..
- Niallll...- Harry załamany pokiwał głową.
- No wiem wiem źle jej powiedziałem.- oparłem głowę o jedną z poduszek.
- I co ona na to?
- Zdenerwaowała się, i w skrócie powiedziała że .... jestem żałosny.
- Gratulacje żarłoku.- odezwał się ze śmiechem Lou.
- Tak ! No dalej niech mnie wszyscy dobiją! - wstałem i udałem się na balkon. Oparłem się o metalową poręcz i wpatrywałem się bezmyślnie w jakiś punkt.
- I co zamierzasz zrobić.- odwróciłem się, Zayn stał oparty o futrynę.
- Nie mam pojęcia. Wstydzę jej się tak to wszystko o sobie powiedzieć, chociaż nie wiem czemu.
- To zamiast mówić zaśpiewaj to. - nie pomyślałem o tym. Przecież on ma rację . Jaki ze mnie baran -.-
- Dzięki stary .- poklepałem go po ramieniu i szybko pobiegłem do swojego pokoju. Wyjąłem z szuflady jakąś czystą kartę i długopis, oraz następnie chwyciłem gitarę, i zacząłem układać piosenkę.

   * Oczami Jessici *
   * Następny dzień *
           (  rano )

- Halo ? - powiedziałam do telefonu próbując założyć spodnie.
- Cześć Jess.
- O cześć ciociu. No już się szykuję do pracy więc spokojnie nie spóźnie się dziś.- wyszłam z łazienki i zakładałam buty na bose stopy.
- Nie nie , nie musisz dziś przychodzić.
- Na prawdę? Dzięki.- zeszłam na dół do kuchni i nalałam sobie do szklanki sok, który po chwili wypiłam.
- Nie ma sprawy a więc miłego wolnego ci życzę.- Isabell się cicho zaśmiała a potem rozłączyła. Odłożyłam telefon i zrobiłam sobie kanapeczki na śniadanko. Z talerzem powędrowałam do salonu i włączyłam telewizję. Gdy kończyłam mój posiłem usłyszałam wibrowanie w kieszeni.
- Haloo.?- rzuciłam biorąc gryza kanapki.
- Siema. Żyjesz jeszcze? - oczywiście kto dzwonił? moja kochaniutka siostrzyczka.
- Nom.- odpowiedziałam z pełną buzią.
- Z tego co słyszę z głodu to ty nie umrzesz.- no jaki beszczelny cham z niej.
- No niestety.- burknęłam. - O której jutro rodzice mają samolot powrotny?
- O 13:20. Ty po nich pojedziesz czy ja muszę?
- No chyba ty masz prawko, nie ja prawda.
- O boże a nie możesz wziąć taxi ?!
- No dobra. Narazie.- walnęłam telefon na kanapę i już miała wstać żeby odnieść talarz kiedy znów zadzwonił mój telefon.
- Czego znowu ?!
- No jakie miłe powitanie.- zaśmiała się.
- Omg sorry Aniu, myślałam że to Lucy znów mnie napastuje.
- Haha , no tym razem ja cię trochę ponapastuję. Mam proźbę.
- Mów.
- Mojej koleżance z pracy coś dziś wypadło i nie może przyjść. Zastąpiła byś ją? Plisss , sama nie dam rady ze wszystkim.
- Nie ma sprawy. To o której mam być?
- A mogłabyś już teraz.?
- Ok, już wychodzę.
- Dzięki Jessuś. Czekam, Pa.

    * Oczami Nialla *

Stałem przed kwiaciarnią, z gitarą. Zapewne komicznie to wyglądało, no ale cóż. Wziąłem głęboki oddech, przeczesałem włosy i otwarzyłem szklane drzwi. Moim oczom ukazała się jakaś młoda kobieta a nie Jess.
- Dzień dobry. - odezwałem się. Dziewczyna na mnie spojrzała można powiedzieć jak na debila. Kto normalny chodzi z gitarą? Jaa ;D xd
- Witam, w czym mogę panu pomóc?- uśmiechnęła się radośnie (zapewne musi być miła dla klientów xd)
- Ym.. szukam Jessici.
- Jessici?- powrórzyła jakby niedowierzając.
- Tak. Jest może .?
- Niestety dziś ma wolne.
- Aha, aaaa wie może pani gdzie teraz jest?
- Zapewne w domu.... ale nie nie to mało wiarygodne, bo dziś jest niedziela, a ona rzadko bywa w tedy w domu.
- A więc gdzie może być? - zapytałem
- Nie mam pojęcia, ale wiesz.. napisze do niej smsa.- wyciągnęła telefon i zaczęła coś wystukiwać na ekranie. Po nie całych trzech minutach odłożyła telefon i spojrzała na mnie.
- Jest w kawiarni GoldenRose .
- Dziękuję bardzo.- już miałem wychodzić, kiedy dziewczyna zawołała.
- Poczekaj.!- pobiegła do mnie i wręczyła mi bukiet niebieskich kwiatków.
- Niezapominajki.. jej ulubione. Tak na przyszłość.- posłałem jej ciepły uśmiech i schowałem kwiaty do bejsbolówki.

Stanąłem przed szybą by upewnić się czy na pewno jest. Była. Obsługiwała klientów przy stoliku. Zdobyłem się na odwagę i wszedłem do środka. Gdy Jessica mnie zobaczyła, od razu chciała uciekać
- Porozmawiajmy.- zacząłem gdy już miała odejść.
- Rozmawialiśmy już wczoraj.- parsknęła i weszła za ladę. Stała tam uśmiechnięta blondynka.
- Jess proszę..
- Ania, powiedz temu panu żeby wyszedł.- zwróciła się do koleżanki. Ania (bo tak chyba miała na imię) spojrzała na mnie i od razu zaczęła się śmiać.
- O boże ! to ty, jesteście świe...
- Anka mnie pomagasz mi.- warknęła waląc ją z łokcia.
- Yghym... znaczy ten.. no.. ymm.. przykro mi ale Jessica nie życzy sobie pańskiego towarzystwa, tu oto w tym miejscu.- powiedziała wolno, próbując opanowań wszelkie emocje.
- To proszę tej młodej damie przekazać że nie wyjdę z tond.- rzekłem stanowczo, błądząc wzrokiem po twarzy Jess.
- To w takim razie ja wyjdę.- podniosła blat do góry, i skierowała się w stronę jednego ze stolików. Zablokowałem jej drogę, złapałem gitarę i zacząłem śpiewać.

I’m, I’m good at wasting time,
I think lyrics need to rhyme,
And you’re not asking,
But I’m trying to grow a mustache.
I eat cheese, but only on pizza, please,
And, sometimes, on a homemade quesadilla.
Otherwise it smells like feet to me.
And I, I really like you when the moon looks like a toe nail.
And I love you when you say my name.

Śpiewałem. Wszyscy się na mnie patrzyli, oprócz Jess, ale kiedy zacząłem śpiewać refren ..spojrzała się na mnie, z lekkim uśmiechem, którego nie chciała ukazywać.

"[Chorus:]"

If you wanna know, here it goes.
Gonna tell you there’s a part of me that shows,
If we're close, gonna let you see everything,
But remember that you asked for it.
I'll try to do my best to impress,
But it’s easier to let you take a guess, at the rest,
But you wanna hear what lives in my brain, my heart,
Well you asked for it,
For your perusing,
At times confusing,
Slightly amusing…
Introducing me!
Do do do do do do,
Do do do do do do.
La da da da,
La da da da da da da, da.

I never trust a dog to watch my food.
And I like to use the word 'dude'
As a noun, or an adverb, or an adjective
And I, I never really been into cars.
I like really cool guitars
And superheroes
And cheques with lots of zeroes on ‘em.
I love the sound of violins and making someone smile...

Usiadła na jednym z krzeseł, i okazując swoje białe zęby zaczęła się śmiać. To było sweet .

"[Chorus]"

Well you probably know more than you ever wanted to,
So be careful when you ask next time.

"[Chorus]"

Do do do do do do,
Do do do do do do.
Do do do do…
Introducing me!

    *

Jestem świetny w marnowaniu czasu
Sądzę, że piosenki potrzebują rymów ,
I nie o to pytasz ,
Ale staram się zapuścić wąsy

Jadam ser, ale tylko na pizzy, proszę!
I czasem na domowej roboty quesadilla'i
W przeciwnym razie dla mnie śmierdzi jak stopy
I ja naprawdę lubię kiedy księżyc wygląda jak paznokieć
I kocham to, jak wypowiadasz moje imię

Jeśli chcesz wiedzieć, proszę bardzo, powiem Ci to
Jest taka część mnie która pozwoli Ci,
Jeśli będziemy blisko, zobaczyć wszystko
Ale pamiętaj, że sama o to pytałaś
Staram się najlepiej jak umiem by zaimponować
Ale łatwiej jest pozwolić Ci zgadywać całą resztę
Jednak chcesz wiedzieć co siedzi w mojej głowie
I w moim sercu, cóż, sama o to prosiłaś
Dla Twego uważnego zapoznania się,
Czasami pogmatwanie,
Nieco zabawnie,
Przedstawiam się

Do-do, do-do-do-do-do
Do-do, do-do-do-do-do,
La-da-da-da-da-da-da-da-da...

Nigdy nie ufam psu który patrzy na moje jedzenie
I uwielbiam używać słowa "stary"
Jako przymiotnik, przysłówek, albo rzeczownik,
Nigdy nie ciągnęło mnie do samochodów
Lubię naprawdę fajne gitary i superbohaterów
I czeki z dużą ilością zer
Kocham brzmienie skrzypiec
I sprawiać, by ktoś się uśmiechał...

Jeśli chcesz wiedzieć, proszę bardzo, powiem Ci
Jest taka część mnie która pozwoli Ci,
Jeśli będziemy blisko, zobaczyć wszystko
Ale pamiętaj, że sama o to pytałś
Staram się najlepiej jak umiem by zaimponować
Ale łatwiej jest pozwolić Ci
Zgadywać całą resztę
Jednak chcesz wiedzieć co siedzi w mojej głowie
I w moim sercu,
Cóż, sama o to pytałaś
Dla Twego uważnego zapoznania się,
Czasami pogmatwanie,
Przypuszczalnie zabawnie,
Przedstawiam się

Cóż, pewnie wiesz teraz więcej niż byś kiedykolwiek chciała
Więc uważaj nim spytasz następny raz...

Więc, jeśli chcesz wiedzieć, proszę bardzo, powiem Ci
Jest taka część mnie która pozwoli Ci,
Jeśli będziemy blisko, zobaczyć wszystko
Ale pamiętaj, że sama o to pytałaś
Staram się najlepiej jak umiem by zaimponować
Ale łatwiej jest pozwolić Ci
Zgadywać całą resztę
Jednak chcesz wiedzieć co siedzi w mojej głowie
I w moim sercu,
Cóż, sama o to pytałaś
Dla Twego uważnego zapoznania się,
Czasami pogmatwanie,
Mam nadzieję zabawnie,
Przedstawiam się

Do-do, do-do-do-do-do
Do-do, do-do-do-do-do
Przedstawiam się

http://m.youtube.com/watch?v=lqAQfKIJ0Tg&feature=kp
  To jest piosenka grana przez Niallera :3

Gdy skończyłem, odłożyłem gitarę i wręczyłem Jessice niezapominajki. Jej mina była bezcenna. ;)
- Niall..- zaczeła spoglądając na bukiet, ale ja się wciąłem.
- Jess chciałem cię przeprosić za wczoraj. Nie chciałem żeby to tak wyszło.. ale zawsze coś popsuję.- podrapałem się po karku, a po chwili dziewczyna wstała z krzesała podeszła do mnie i mnie przytuliła. Oddałem uścisk z uśmiechem a wtedy wszyscy zaczęli bić brawo. Dziwna sytuacja, nie powiem. Wtedy zauważyłem także światła fleszy. Oj no trudno, najwyżej będziemy jutro na pierwszej stronie gazet xd.
- Może choćmy z tond..- zaproponowała i zaciągnęła na zaplecze. Usiadłem na wysokim taborecie, a brunetka obok mnie.
- Dziękuję ci za .. prześliczną piosenkę i..- powąchała bukiet.- i kwiaty.
- Cała przyjemność po mojej stronie.- uśmiechnąłem się i oddałem pokłon.
- Wiesz.. jeszcze nikt dla mnie nie napisał piosenki.
- Czyli jestem pierwszy! Juhuu.- zacząłem się brechtać, a Jess ze mną.
- A tak na marginesie, skąd wiedziałeś że kocham niezapominajki?- zmróżyła zabawnie oczy
- Wiesz , telepatia.- brunetka powalająco się uśmiechnęła. Czy można mieć aż tak wspaniały uśmiech?!.- Mam pomysł, jedziemy do mnie. Poznasz chłopaków, i wogóle.
- No nie wiem..- wachała się
- Będzie fajnie, .. obiecuję.- zrobiłem oczka słodkiego pieska, po chwili dziewczyna uległa. Wstała i kierowała się w stronę drzwi.
- Muszę iść się spytać Ani czy..- otworzyła drzwi, i dosłownie ktoś wpadł do pokoju.
- Podsłuchiwałaś?- Jessica dziubnęła koleżankę w brzuch.
- Wcale nie. Chciałam się was spytać czy chcecie coś do picia.
- Aha już ci uwierzę. Dobra, mniejsza z tym. Niall to jest Ania moja przyjaciółka, Ania to jest Niall mój nowo poznany kolega.- przywitałem się z blondynką. Po krótkiej rozmowie można stwierdzić że jest bardzo miła i sympatyczna.
- No jasne, idźcie. - rzekła szczerząc się.
- Ale na pewno? No bo jak coś to przecież mogę zost..
- Głupia jesteś.- zaśmiała się Ania.- A teraz zmykajcie bo się rozmyślę.- zachichotała. Jessica posłała jej buziaka, i wyszliśmy zmierzając do mojego samochodu.

__________________________________

Siema Ziomy ;D
Jak wam mija dzień? Bo mi ujdzie xd W ogóle muszę wam powiedzieć że wczoraj byłam w kinie na Kamienie na Szaniec
. Normalnie jak dla mnie bomba, aż się popłakałam.xx
Co do rozdziału to muszę przyznać że jest na prawdę długi ;D. Pisałam go 4 dni, oczywiście przerwami , bo pisać jeden cały rozdział 4 dni xd? Dziwne by było ;p

Ps. Sorry za błędziory ale jak zwykle pisany na telefonie ;D

Liczę na wasze komentarze ;3 !!!

czwartek, 6 marca 2014

Ważne !

Hej Wszystkim :*

Piszę tą notkę gdyż mam do was pewną sprawę. A mianowicie KONKURSY. Czy wiecie może czy są teraz jakieś konkursy na np. imaginy czy coś.?! Jeżeli wiecie o jakiś konkursach to bardzo bardzo was proszę żebyście podawali mi w komentarzach stronki + napisali czego on dotyczy. Z góry bardzo wam dziekuję :*
Kocham was xx ;3