tag:blogger.com,1999:blog-84167067951184732042024-03-12T23:26:45.368-07:00" Moja księżniczka jest gdzieś tutaj, czuję to i muszę czekać " - Niall Horan" Moja księżniczka jest gdzieś tutaj,czuję to i muszę czekać." - Niall HoranŻona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.comBlogger21125tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-83261073688321869132015-01-05T01:32:00.001-08:002015-01-05T01:32:36.652-08:00Nowy Blog ..? :D<div xmlns='http://www.w3.org/1999/xhtml'>Hej Hej Hej :D<br/>
Pewnie pomyslicie ze jestem szalona ale w przerwie swiatecznej naogladalam sie Zaca Efrona i BUUM ! Postanowilam zaczac pisac o nim opowiadanie (: <br/>
Blog nazywa sie "Now is good "<br/>
<br/>
<br/>
www.niech-bedzie-teraz.blogspot.com<br/>
<br/>
<br/>
Jest na nim juz Wprowadzenie i Rozdzial1. Mam nadzieje ze bedziecie mieli chwilke czasu i wejdziecie i przeczytacie. Uwazam ze jest calkiem inny o moich poprzednich. Licze na wasze komentarze i opinie (ktore sa baaardzo wazne) <br/>
Takze pozdrawiam was bardzo ciepluchno i mam nadzieje ze mnie nie zawiedziecie :***</div>Żona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-8004864050832512762014-10-26T05:06:00.001-07:002014-11-14T13:27:06.995-08:00Rozdział 17 <p>Jechaliśmy samochodem ponad trzy godziny. W końcu dojechaliśmy do dużego domku daleko na końcu na wsi. Dookoła drzewa, pola, lasy, pastwiska.. naprawde cudnie , i tak mówi to "<i>miastuś "</i> . <br>
Wysiedliśmy z samochodu, Martin wyciągnął z bagażnika walizki i zaprowadził do domu. W środku powitała nas bardzo przemiła pani, ciocia bruneta Selena i jej mąż Daniel. Wszyscy byli tak przemili i to dla mnie, dla obcej im osoby. Przecudowni. Pani Selena podała nam obiad, taki prawdziwy obiad. Jak byłam mała prawdziwym obiadem dla mnie były kartofle, sos i mięso. Zawsze kochałam jeść.<br>
-A czemu Joe nie przyjechał.?- zapytał wuj Martina, pan Daniel<br>
- Przyjedzie wieczorem, po pracy.<br>
- Co?- zapytała zdziwiona ciocia<br>
- Tak, Joe dostał prace.<br>
- Niesamowite (...)<br>
- A co on robi?<br>
- Pracuje w kancelari prawniczej,zajmuje się wszystkimi papierkami etp.<br>
- To na prawdę nieprawdopodobne, Joe pracuje! - cieszyli się strasznie, widać są dumni że staje na nogi i zaczyna troszczyć się o samego siebie. </p>
<p>Po obiedzie udałam się z Marti do stajni. Państwo Fricker posiadali kilka koni. Kocham te zwierzęta.<br>
- Przejedziemy się na przejażdżkę?- spojrzałam na bruneta ze strachiem. Chciałam ale bałam się wsiąść.<br>
- Nie jeździłam od podstawówki.<br>
- Oj pomoge ci, choć.</p>
<p>Wyprowadziliśmy dwa konie na zewnątrz, a następnie osiodłaliśmy.<br>
- Teraz włóż tu lewą stopę, podskocz i wskakuj.- zrobiłan po kolei co mi kazał i siedziałam na koniu. Marin zrobił to samo co ja , ruszyliśmy przez pola..</p>
<p>  ~.~</p>
<p>Przebudziłam się dziś bardzo wcześnie, bo nie było nawet jeszcze godziny 6:00. Wstałam z łóżka, podeszłam do okna, połowa listopada a dzisiejszy dzień był cieplusi. Słonko dogrzewało więc wyciągnęłam z walizki krótkie dżinsowe spodenki, białą szeroką bluzke na ramiączka i zwiewny długi sweterek w kwiaty. Zrobiłam sobie lekki makijaż jak zawsze, założyłam na nogi szerokie czarne botki, i cichutko otworzyłam drzwi wychodząc bezszelestnie na korytarz i udałam się na dwór.</p>
<p>Osiodłałam Gracje i ruszyłyśmy w stronę lasu. Na samym końcu znajdował się strumyk. Przywiązałam konia do gałęzi , wyjęłam z kieszeni telefon i wygrałam numer Nialla. Po dwóch sygnałach odebrał.<br>
- Czemu wczoraj ode mnie nie odbierałaś telefonu?!- wyskoczył od razu.<br>
- A może najpierw byś się przywitał co?- powiedziałam z nutką ironi<br>
- Cześć, czemu wczoraj nie odbierałaś ode mnie telefonu.?<br>
- Byłam zajęta i zostawiłam telefon w pokoju, a już po nocy nie chciałam do ciebie dzwonić.<br>
- Martwiłem się o ciebie!<br>
- Nie krzycz na mnie!- podniosłam głos.- Niepotrzebnie, jesteś zbyt opiekuńczy, nic mi nie jest a poza tym jestem dorosła i umiem się sobą zająć.<br>
-Jasne. Zemdlałaś i byłaś w szpitalu znowu, gdyby nie Ania nie powiedziałabyś mi co.? - powiedział oburzony. Co ja będe mu się tłumaczyła..<br>
- Nie przesadzaj już ok. Wiesz jak mamy się kłócić to nie gadajmy wcale.<br>
- Oczywiście najlepiej. Może nie masz czasu dla mnie? Jak zwykle zresztą.- zabolało..- I w dodatku mnie okłamujesz.<br>
- Nie Niall nie okłamuje cie.<br>
- Na prawdę? to gdzie teraz jesteś. ?- nie wiedziałam co powiedzieć, zaciełam się na moment.<br>
- W Watfor.<br>
- A z kim?<br>
- ... z Martinem, to mój adwokat i z jego bratem Joe.- cisza, jakby nikogo nie było po "drugiej stronie" telefonu. Zrobiło mi się przykro, przykro że nie mówiłam nic blondynowi. W końcu jesteśmy razem, a związek opiera się na szczerości, w dodatku Niall opiekuje i interesuje się mną a ja jak ten prostak się zachowałam. Jestem żałosna! ;-; <br>
- Niall ... skarbie , przepraszam nie chciałam żeby to tak wyszło.- odkrząknął<br>
- Myślałem że zależy ci na mnie. myliłem się.<br>
- Proszę nie mów tak, wiesz że to nie prawda.- moje oczy napełniły się łzami, teraz miałam ochote podejść i wtulić się w niego niczym w poduszke, ale to oczywiście niemożliwe.<br>
- Musze kończyć<br>
- Niall proszę nie!!<br>
- Bye.</p>
<p>Ruciłam telefonem z całej siły o ziemie i zwijając się w kulke rozpłakałam się. </p>
<p>W Watford zostałam jeszcze cztery dni, potem wróciłam do domu. I tak nie opłacało mi się tam zostawać, cały czas siedziałam zaminięta w pokoju, czasem przyszła do mnie pani Selena i rozmawiała ze mną. Szczerze mówiąc bardzo mi pomogła psychicznie, powtarzała że pogodze się z Horanem i żebym tego tak bardzo nie przeżywała. Polubiłam ją, powiedziała też że jak będe miała ochotę znów tu przyjechać to serdecznie zaprasza.</p>
<p>Następnego dnia zadzwonił do mnie Liam, poinformował mnie że wieczorem o 18:00 będą na lotnisku. Cały dzień myślałam jak mam wytłumaczyć wszystko Niallowi. Zastanawiałam się jeszcze nad jedną opcją, po prostu nigdzie nie iść i zostać w domu. Hmm.?<br>
Nie, jednak chyba nie. Muszę zobaczyć się z Horanem.</p>
<p>  <b>~.~</b></p>
<p>Stałam na lotnisku co chwila zerkając na zegarek. Było już kilka minut po 18 a ich jeszcze nie było.<br>
Zarzuciłam na głowę gruby szary szalik, by aby przypadkiem mnie ktoś nie rozpoznał. W końcu zauważyłam wychodzących chłopaków. Szli w moją stronę. Serce zaczęło mi walić gdy zobaczyłam blondyna. Był ubrany w szary dres, na głowie kaptur, a za sobą ciągnął czarną walizkę. <br>
Raptownie zebrały się fanki, zaczęły mnie przepychać i rzucać się w stronę chłopców, ci oczywiście robili sobie z nimi zdjęcia i dawali autografy. Wepchnęłam się w sam środek tłumu. Oberwałam kilka razy łokciem ale i tak to mnie nie nie powstrzymywało żeby dostać się do irlandczyka.<br>
- Niall możemy porozmawiać.?!- krzyknęłam gdy byłam wystarczająco blisko by mnie usłyszał.<br>
- O czym?<br>
- O nas.<br>
- Obawiam się że nie mamy już o czym rozmawiać.- kiedy to usłyszałam świat mój się zawalił. Czyli koniec? Z trudnością łapałam oddech, w głowie poczułam niesamowite kucie. Poczułam że tracu słuch , dookoła nic nie słyszałam jedynie szmery i krzyki napalonych fanek. Wybiegłam jak najszybciej z lotniska, pobiegłam w stronę parku. Usiadłam gdzieś na ławce w ciemności i płakałam. </p>
<p>Dwie, trzy, cztery godziny minęły. Przestałam płakać. Wstałam z ławki i poszłam do sklepu. Kupiła dwie wódki i w drodze do domu praktycznie obie wypiłam. Weszłam do swojego apartamentowca i udałam się do windy. Z trudnością dopasowałam klucz do zamka i weszłam do mieszkania. Byłam tak zdenerwowana a zarazem załamana i bezsilna, że zaczęłam wszystko zwalać z szafek. Krzyczałam i płakałam jednocześnie. Moje ręce zaczęły mocno krwawić ale to mnie nie powstrzymało od dalszego demolowania mieszkania. W końcu ktoś mnie powstrzymał. Złapał mnie za ręce i przytulił. Ten charakterystyczny zapach.. jak mogłabym go nie poznać. Zapłakana wtuliłam się w niego cały czas krzycząc.<br>
- Dlaczego mnie zostawiłeś! Dlaczego!- wydukałam dławiąc się powietrzem.<br>
- Przepraszam..Już nigdy cię nie zostawie.! Obiecuje. Kocham cię.<br>
- Też cię kocham [...]</p>
<p><b>     ~.~</b>  </p>
<p>Październik..<br>
Listopad..<br>
Grudzień. Tak już jest koniec grudnia. Tyle ostatnio się wydarzyło że trudno wszystko spamiętać. Między innymi do "naszej" rodzinki doszedł nowy członek, The. Razem z Niallem zostaliśmy rodzicami chrzestnymi z czego jestem baaardzo baaardzo dumna. Następna rzecz hmm.. obchodziliśmy świetnie Hallowen, razem z chłopakami wycinaliśmy śmieszne dynie, też z napisem 1D.<br>
Teraz już wszędzie światełka lempeczki bombki itp. Nie przepadam za świętami. Czemu? <br>
Sama nie wiem. Wszyscy są razem, może i jestem dziwna ale nie lubie takich rodzinnych imprez.<br>
Tegoroczne święta spędziliśmy razem z Niallem. Na wigili byliśmy u moich rodziców a potem w nocy polecieliśmy do Mulligar i Boże Narodzenie spędziliśmy u rodziców blondynka. Dostaliśmy osobne pokoje z czego Nialler nie bym zbytnio zadowolony. Chyba jego rodzice nie chcą znów zbyt szybko zostać dziadkami xd<br>
Rozpakowaliśmy się, potem zjedliśmy wspólnie kolacje, daliśmy sobie prezenty, porozmawialiśmy, podokuczałam trochę Theo z blondynem i tak minęły święta. Strasznie podobał mi się jeden z  prezentów który Theo dostał ode nas. Białe Conversy. Słodko to wyglądało, duże nogi Horana i małe stópki drugiego Horanka *.* .<br>
- Choć, porywam cię.- Niall podał mi rękę i pomógł wstać z kanapy. Spojrzałam pytająco na Denise która obok mnie siedziała. Wzruszyła ramionami i złapała swojego synka.<br>
- A mogę chociaż wiedzieć dokąd ?- uśmiechnęłam się ubierając kurtkę.<br>
- Prezent.- podszedł do Grega i coś powiedział mu na ucho, na co in pokiwał głową i uśmiechnął się. Nie wiedziałam o co chodzi. Niall złapał mnie za rękę, wyszliśmy z domu i odjechaliśmy. <br>
- Myślałam że te diamentowe kolczyki, sukienka od Chanel, sweet rękawiczki, bielety na koncert, naszyjnik z zawieszką i sylwestra w Paryżu , to są moje prezenty na gwiazdkę.- powiedziałam spoglądając w jego strone.<br>
- Bo są ale mam jeszcze jeden.<br>
- Nialler..<br>
- Nia marudź złotko, ucieszysz się</p>
<p>[....]</p>
<p>- Tatuaż? Znowu? boje się.<br>
- Kochanie.- zaśmiał się.- Już to omawialiśmy kiedyś.<br>
-A ty też zrobisz sobie?- spytałam.<br>
- Nie. Pamiętasz jaki haos był gdy wszyscy dowiedzieli się o pierwszym tatuażu.<br>
- Ale robisz je dla siebie a nie dla innych.- zamyślił się na chwile, podszedł do mnie i pocałował w czoło.<br>
- To jakie robimy?</p>
<p>Po trzech godzinach wyszliśmy z salonu, uśmiechnięci, trzymając się za ręce. Ciesze się że Nialler mnie tu zabrał, przybyły mi nowe dwa tatuaże tak jak blondynowi.<br>
Zrobiliśmy sobie jeden taki sam tatuaż z boku nagdarstka, amulet <ying-yang</b> . Dodatkowo zrobiłam sobie piórko za lewym uchem, Horan napis z boku żeber <i>"All you need is love .. "</i><br>. Zajebisty serio. Byłam z niego taka dumna jak matka która uczy chodzić własne dziecko... haha spoko porównanie xd
- To gdzie teraz jedziemy.?- spytałam tuląc się do jego ramienia.<br>
- Do hotelu.<br>
- Co?- zmarszczyłam brwi<br>
- Wynająłem pokój nam na noc.- obiął mnie w pasie i czule pocałował. Oh chyba wiem czego on w nocy oczekuje..<br>
- A twoi rodzice? Przecież będzie im smutno że zostawiliśmy ich. Przecież są święta.<br>
- Właśnie, święta. Dlatego chcę spędzić je z osobą którą kocham.- zamilkłam, zdziwiłam się jego odpowiedzią troche. To on już nie chce ich spędzać z rodziną? Często narzeka że rzadko się z nią widuje a jak przychodzi co do czego to co .? Obawiam się że Niall będzie chciał się ze mną przespać, kurde ale czy ja chce? Czy ja jestem gotowa? I najważniejsze pytanie czy ja go kocham w stu procentach? <br>
Sama nie wiem.</p>
<p>Całą drogę przejechaliśmy w ciszy. Zatrzymaliśmy się pod hotelem, wysiedliśmy z auta. Niall wyjął z bagażnika walizke. Jedną?<br>
-Skąd to masz?- wskazałam na czarną rzecz<br>
- Nie wiem, sama tam się znalazła.- zaśmiał się wzruszając ramionami,walnęłam go łokciem i wyszczerzyłam zęby. Weszliśmy do środka, przemiła pani z recepcji wręczyła nam kluczyk i wskasała gdzie szukać pokoju. Znaleźliśmy odpowiednie drzwi i natychmiast oboje rzuciliśmy się na wielgaaaśne łóżko. Zaczeliśmy się śmiać i opowiadać sobie śmieszne rzeczy.<br>
- Wiesz że cię bardzo kocham.? - powiedział raptownie zmieniając temat.<br>
- Wiem. Teraz wiem.- położyłam swą dłoń na jego policzku, troszkę się przysuwając pocałowałam go. Bez wahania odwzajemnił pocałunek. Położył mnie na poduszce a sam znajdował się nade mną nie przerywając pocałunku. Po głowie chodziło mi tysiące myśli co się zaraz wydarzy. Tylko sama nie wiedziałam czego ja chce. Muszę przyznać że cholernie zależy mi na nim i raczej kocham go ale boje się że gdy przywiąrze się do niego on mnie zostawi. I co w tedy? Załamie się.<br>
- Niall stój, poczekaj.- oderwałam od niego usta<br>
- Nie chcesz tego?- zapytał patrząc się mi głęboko w oczy.<br>
- Z jednej strony chce ale z drugiej boje się co będzie dalej.<br>
-A co ma być dalej?<br>
- Zostawisz mnie.<br>
- Oh kochanie..- położył się obok.- Za bardzo mi zależy na tobie żeby z ciebie zrezygnować. Jestem w stanie zrobić to gdy samabędziesz mi to kazała. Kocham cię i pragnę byś była szczęśliwa ze mną lub bez. Ale pamiętaj że tak łatwo ci nieodpuszcze.- jego przemowa była tak wzruszająca i piękna *.* <br>
Od razu rzuciłam się na niego. Zaczeliśmy się całować i zciągać z siebie ubrania [...]</p>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEif1Xd9s0ZFMrDWcXZMYLqnJ5zxci3HVduComg2ewJk4PLg1FTTdx8y2WMOUN7rx4nKAK-2IwQRQxpaDu09VRZwYRO3gXVfCGdKRX2MRoho391tn6ZTWSF9pswOdIRnW1OnczSxFnTT2CQ/s1600/dziewczyna-z-koniem-likely-pl-d61a4dae.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEif1Xd9s0ZFMrDWcXZMYLqnJ5zxci3HVduComg2ewJk4PLg1FTTdx8y2WMOUN7rx4nKAK-2IwQRQxpaDu09VRZwYRO3gXVfCGdKRX2MRoho391tn6ZTWSF9pswOdIRnW1OnczSxFnTT2CQ/s640/dziewczyna-z-koniem-likely-pl-d61a4dae.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="http://lh5.ggpht.com/-Wr5pds_GucU/VGTq-AawJII/AAAAAAAAAy4/s1600/k_Njc3Mzk1OTMsNDc5NjUxNDQ_f_miley-cyrus_COM-hannahmontanathemovie-stills023.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="http://lh5.ggpht.com/-Wr5pds_GucU/VGTq-AawJII/AAAAAAAAAy4/s640/k_Njc3Mzk1OTMsNDc5NjUxNDQ_f_miley-cyrus_COM-hannahmontanathemovie-stills023.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgylOXY-f74zPuSqX_Wb5QE7b_7G-baTUGoKsm0iS_5R-0bJvITu-MxrM08GHj7JTcAfkgOSchWn8pOwnszZ4szBq_Q5i5Vrbw6itxKC4lXTfrq_2VGrksljlJ07z9hiqxFz-RjlVJQtXE/s1600/1013869_291837530993549_1729571862_n.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgylOXY-f74zPuSqX_Wb5QE7b_7G-baTUGoKsm0iS_5R-0bJvITu-MxrM08GHj7JTcAfkgOSchWn8pOwnszZ4szBq_Q5i5Vrbw6itxKC4lXTfrq_2VGrksljlJ07z9hiqxFz-RjlVJQtXE/s640/1013869_291837530993549_1729571862_n.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaj5ZXYV-7uzHJg0eshCVfVxX7gYVO3sjrc-vw0ATDxQFZZVGVS0SGxFaNfGSQVi5d0e9fT6Kocv_-DYCrkJCXTWyggXEI6d0qdfAY_cL2AKmB-MlYc0Dy6ZQTJd3qgP3TMFZiR-ZxLDw/s1600/tumblr_m7zy9pevWz1ryljxvo1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaj5ZXYV-7uzHJg0eshCVfVxX7gYVO3sjrc-vw0ATDxQFZZVGVS0SGxFaNfGSQVi5d0e9fT6Kocv_-DYCrkJCXTWyggXEI6d0qdfAY_cL2AKmB-MlYc0Dy6ZQTJd3qgP3TMFZiR-ZxLDw/s640/tumblr_m7zy9pevWz1ryljxvo1_500.gif"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYurDdQj9uXfjIMPq99rAXVDyS4Z0vSKiZZjl2ZeoZ9FjEGwnfkgmkk-d6cIslRMMHs6HLnnQImBxyNZ3dGLj444Ys6d69Q2fep1zEy10GSBiDqY8-G8Tv0GzPb8udbCGvG2BZRneL-58/s1600/Wn_trze-terminala-pozna_skiego-lotniska-fot-Rafa_-Jankowiak.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYurDdQj9uXfjIMPq99rAXVDyS4Z0vSKiZZjl2ZeoZ9FjEGwnfkgmkk-d6cIslRMMHs6HLnnQImBxyNZ3dGLj444Ys6d69Q2fep1zEy10GSBiDqY8-G8Tv0GzPb8udbCGvG2BZRneL-58/s640/Wn_trze-terminala-pozna_skiego-lotniska-fot-Rafa_-Jankowiak.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbNKj5lKdncg1A2w7rLDl4hWQBT4DliDskxwr8zff7P4h4K0aXumfA63dJnhmWKdoNVKY4gqPtny9_mOOSTlsp_w9lQRvcyr2PaFNLYfuCRv3ZjYev3Swx6UKgpIHIzSkBckLU7hALvh4/s1600/tumblr_mfskxwgcEe1rpo12oo1_500.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbNKj5lKdncg1A2w7rLDl4hWQBT4DliDskxwr8zff7P4h4K0aXumfA63dJnhmWKdoNVKY4gqPtny9_mOOSTlsp_w9lQRvcyr2PaFNLYfuCRv3ZjYev3Swx6UKgpIHIzSkBckLU7hALvh4/s640/tumblr_mfskxwgcEe1rpo12oo1_500.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpP1h7pOLNiMwfkl3Ug48wPodFGYKFgeSc_5eJoLVFu3onuXF39FolGmAzLPH3Om__2grFligLPb9dlS_nb6g07Yyt214-QmymuJ3UuA-3S0jH31P4J3XX4zjayPxGiy_zEdk0uFRaPp4/s1600/ty-z-inna-dziewczynaja-z-butelka-wo.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpP1h7pOLNiMwfkl3Ug48wPodFGYKFgeSc_5eJoLVFu3onuXF39FolGmAzLPH3Om__2grFligLPb9dlS_nb6g07Yyt214-QmymuJ3UuA-3S0jH31P4J3XX4zjayPxGiy_zEdk0uFRaPp4/s640/ty-z-inna-dziewczynaja-z-butelka-wo.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdtFjPdJjdAXfXKILVrTHLL4HA2vgvbbtCEzQ87ioBNW_EMnDhYwDBEeud5rlCeY9NYkl5wI24znlYd89phyphenhyphenqrJ8jdolNF6fVjMTVLLvoTJcnZn_FJAvI6EJCP4vhmwhBkrK-85vg9jv8/s1600/tumblr_n3rrbaO2LM1tviizvo1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdtFjPdJjdAXfXKILVrTHLL4HA2vgvbbtCEzQ87ioBNW_EMnDhYwDBEeud5rlCeY9NYkl5wI24znlYd89phyphenhyphenqrJ8jdolNF6fVjMTVLLvoTJcnZn_FJAvI6EJCP4vhmwhBkrK-85vg9jv8/s640/tumblr_n3rrbaO2LM1tviizvo1_500.gif"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWf-wszmCS_AZACEIzObddsdTMb9SI02hDxYF8i8W-6U7EpoDzEiMy_t39JlRV-lxZ-IHTHliql2BkjtEtUjjeFEvGxHyQr_xbCmC6jNhpkfzGgdlF1ozzJVsfBrntDyOHAaWbr-PsYwc/s1600/blog_gk_1287344_2984847_tr_broken_glass__by_maladresse.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWf-wszmCS_AZACEIzObddsdTMb9SI02hDxYF8i8W-6U7EpoDzEiMy_t39JlRV-lxZ-IHTHliql2BkjtEtUjjeFEvGxHyQr_xbCmC6jNhpkfzGgdlF1ozzJVsfBrntDyOHAaWbr-PsYwc/s640/blog_gk_1287344_2984847_tr_broken_glass__by_maladresse.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3ZOa4M-6NMfbhODlW_ZjLa-9pL-NmT5kvceKOekKNUuV6ExdT01B8JdS4MB6PploHTzyqFr0uO2JXzw3OHOo34K5Za7ltl-2oB582RHGnIFTLJ2fmxiH2NMKFFqzEhXkkF1OiUkKgbEs/s1600/487c5e06000912cc5346ed0a.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3ZOa4M-6NMfbhODlW_ZjLa-9pL-NmT5kvceKOekKNUuV6ExdT01B8JdS4MB6PploHTzyqFr0uO2JXzw3OHOo34K5Za7ltl-2oB582RHGnIFTLJ2fmxiH2NMKFFqzEhXkkF1OiUkKgbEs/s640/487c5e06000912cc5346ed0a.gif"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFWtIlRbr2oGFf3RDHFtdJnIbGp0TVOTOuXCxh5_iOjivDXBZarpKLAL52PyQDRe_i-n9wj6NeB3lsk4B_a_QPkhyDQtVuhC3dYjVs7OVupJw_utb9cdaIcv9D00GXvU5Fvdf0wJnoSs0/s1600/city-winter-lights-lights-snow-trees.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFWtIlRbr2oGFf3RDHFtdJnIbGp0TVOTOuXCxh5_iOjivDXBZarpKLAL52PyQDRe_i-n9wj6NeB3lsk4B_a_QPkhyDQtVuhC3dYjVs7OVupJw_utb9cdaIcv9D00GXvU5Fvdf0wJnoSs0/s640/city-winter-lights-lights-snow-trees.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiILvteEZlwChXh8qzIY9rRH9U74uOHfGPj69KTvoqNWWIZjG3fJCCcUTHAGKVjaIvlS0ZippoRFiPBnuEaKq7kmtvPpWgxm8BQWCXgvcLRo2iUd17lVkEFj0lDPtwovYjC4mgGyJx6Cu8/s1600/Niall_Horan_of_One_1653756a.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiILvteEZlwChXh8qzIY9rRH9U74uOHfGPj69KTvoqNWWIZjG3fJCCcUTHAGKVjaIvlS0ZippoRFiPBnuEaKq7kmtvPpWgxm8BQWCXgvcLRo2iUd17lVkEFj0lDPtwovYjC4mgGyJx6Cu8/s640/Niall_Horan_of_One_1653756a.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVa2LWTUKB-E99RleKtv4HiH79vYXvek8ATI54_S0VetGDG036sLNubfuGupU9rPzAQ_GXGUC6SFnKyygqQcTEEzWORqGfp9V2FgPt-9iCjUiFn0sACUd_JKZUe40IHndIDkMR1nH97Xs/s1600/qbYMrTbUaYI.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVa2LWTUKB-E99RleKtv4HiH79vYXvek8ATI54_S0VetGDG036sLNubfuGupU9rPzAQ_GXGUC6SFnKyygqQcTEEzWORqGfp9V2FgPt-9iCjUiFn0sACUd_JKZUe40IHndIDkMR1nH97Xs/s640/qbYMrTbUaYI.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgElYVElZksQhdtQdw5K_W2fRtVHMWOdltOCkmXfdrfICzzpqAsjeaCwpCcLFyfQCbWt65shG353nZHuTPmu17aUTKthX5px2C_emCXXcOAoUR7aUTGYnNEhDrYI4BW5g4ZGt8IYz2RLiU/s1600/tumblr_myxpj1dEX91slx16go1_500.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgElYVElZksQhdtQdw5K_W2fRtVHMWOdltOCkmXfdrfICzzpqAsjeaCwpCcLFyfQCbWt65shG353nZHuTPmu17aUTKthX5px2C_emCXXcOAoUR7aUTGYnNEhDrYI4BW5g4ZGt8IYz2RLiU/s640/tumblr_myxpj1dEX91slx16go1_500.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgOjErLLvkx73x_VKCRJvOj-M4qCCv3rr5Jc_ysoeSAfauYn_f6hC3anbstS1as95XTKCWRtW9Luy1rpd4FGwypyH7xW8kfW8oyz-jSeguNuDnnsPugi-sHBENGNkbGOH4OzxqxPO-0k4/s1600/thumb-1.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgOjErLLvkx73x_VKCRJvOj-M4qCCv3rr5Jc_ysoeSAfauYn_f6hC3anbstS1as95XTKCWRtW9Luy1rpd4FGwypyH7xW8kfW8oyz-jSeguNuDnnsPugi-sHBENGNkbGOH4OzxqxPO-0k4/s640/thumb-1.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhr_-2FEnNpVQP33QhUGTXuAC5iVDOZmt1wBXe7Aq0fjngd2dMs7x757YOv5_elg_pCYC2F4T0ND0FRV7hGw4b7crfzRaeAa3n_5Hyve_6GV2xPuhcobXjFUNqNUF4k2JWkLesZTtBetzc/s1600/IMG_20141113_212316.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhr_-2FEnNpVQP33QhUGTXuAC5iVDOZmt1wBXe7Aq0fjngd2dMs7x757YOv5_elg_pCYC2F4T0ND0FRV7hGw4b7crfzRaeAa3n_5Hyve_6GV2xPuhcobXjFUNqNUF4k2JWkLesZTtBetzc/s640/IMG_20141113_212316.jpg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4Q8ncnZ_ospmGuGX9kIsqfB1IFd0znh1_I_IR4SdngsMEBW_9nA5MDkiVvFkpQYIxTgmdX2zaX8e1jVilHHKqIoxFBpD3oNK2r_kCEers3DhbeXA3Lx8AZ5OwxRP7zJUhcosHX2VYoAw/s1600/2dl8x0o-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4Q8ncnZ_ospmGuGX9kIsqfB1IFd0znh1_I_IR4SdngsMEBW_9nA5MDkiVvFkpQYIxTgmdX2zaX8e1jVilHHKqIoxFBpD3oNK2r_kCEers3DhbeXA3Lx8AZ5OwxRP7zJUhcosHX2VYoAw/s640/2dl8x0o-1.jpg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkpucpB2FeHH3bAuiJH6LaGxO1A-gNF9YvHeGAis_0w8Y60QI1zN6f2z0uUiKsCAe6vrHvJhzJbTyVJ6Drjqz6VpN76hDk5_q2_j1o-pny6ZCWr0Xhc67iNNjK28PQR0K9Qy9T69pSdhU/s1600/7717026010_37c11a0dbe_z.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkpucpB2FeHH3bAuiJH6LaGxO1A-gNF9YvHeGAis_0w8Y60QI1zN6f2z0uUiKsCAe6vrHvJhzJbTyVJ6Drjqz6VpN76hDk5_q2_j1o-pny6ZCWr0Xhc67iNNjK28PQR0K9Qy9T69pSdhU/s640/7717026010_37c11a0dbe_z.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0t266j1BQwpU9C7KQhNHdA0tbYxpZzPv2rFtjvMnFWOc2z6Op8BVkgakMKxq_VjhnCfEF-nRuIxrCUHIiCzWhyphenhyphenNW6OtNK5Nshr9fQhRLFkZ1ik_1IjS0pcV4uGRMVE9mAKEcwF7oirDI/s1600/1deluxe_travel_club_de_paris.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0t266j1BQwpU9C7KQhNHdA0tbYxpZzPv2rFtjvMnFWOc2z6Op8BVkgakMKxq_VjhnCfEF-nRuIxrCUHIiCzWhyphenhyphenNW6OtNK5Nshr9fQhRLFkZ1ik_1IjS0pcV4uGRMVE9mAKEcwF7oirDI/s640/1deluxe_travel_club_de_paris.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiORui4oceRZUgSsLVPyQwZWlIoHILxp4itgkqNPegYLyEFIDnTzXUoBevb7_4GOT1eVG68uJPc4U2hy-xSUs-0BHL4CidRgzX9rsQnUw6UKYF26TUJyvl39xDzhc6_sSQfYT1eJJn91vk/s1600/sypialnia.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiORui4oceRZUgSsLVPyQwZWlIoHILxp4itgkqNPegYLyEFIDnTzXUoBevb7_4GOT1eVG68uJPc4U2hy-xSUs-0BHL4CidRgzX9rsQnUw6UKYF26TUJyvl39xDzhc6_sSQfYT1eJJn91vk/s640/sypialnia.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBhhCyjTA7W8panzWvWP2q5Zyirz8Vaf-tZ6VXZdGQ_dUOCXbBPtzLEXIA37LPbOt-bSK_qAH-EY_rAJDN8tZsrw4jwvdIix9at2QKxIa4cpl7q-TsTyj15ge_BzuOQyGc8gw4_nXkqqA/s1600/46dc53ec00206e7350bba1fe.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBhhCyjTA7W8panzWvWP2q5Zyirz8Vaf-tZ6VXZdGQ_dUOCXbBPtzLEXIA37LPbOt-bSK_qAH-EY_rAJDN8tZsrw4jwvdIix9at2QKxIa4cpl7q-TsTyj15ge_BzuOQyGc8gw4_nXkqqA/s640/46dc53ec00206e7350bba1fe.gif"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbN49URXqp14lq2Ull2NL6zQBO-2ozNganP4R5EwbnHvGWrDisFKAqdlJ66WsRAhRShaTUkMnay2W1COctaCvLyXQCWC6-7t815wUAdp0NXKPgCeMsvJeXlGad2bkVyO0ctAPWbtWVCGE/s1600/tumblr_m3fe0tLubW1qio9b0o1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbN49URXqp14lq2Ull2NL6zQBO-2ozNganP4R5EwbnHvGWrDisFKAqdlJ66WsRAhRShaTUkMnay2W1COctaCvLyXQCWC6-7t815wUAdp0NXKPgCeMsvJeXlGad2bkVyO0ctAPWbtWVCGE/s640/tumblr_m3fe0tLubW1qio9b0o1_500.gif"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigpSAiQTF8RECxaUz-BI8k-RneibxoeiegmN6D7U4q1bsCqgt8VRpnrPAXts7TImVr8PcushJHBd-EXRwv9YvHP67GdwQh2gGD8ewYe3E3SsyogqQzipd_Hp-VnAfpHvmCUpRuq6VlSJA/s1600/e3f3638600031e345239b3b0.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigpSAiQTF8RECxaUz-BI8k-RneibxoeiegmN6D7U4q1bsCqgt8VRpnrPAXts7TImVr8PcushJHBd-EXRwv9YvHP67GdwQh2gGD8ewYe3E3SsyogqQzipd_Hp-VnAfpHvmCUpRuq6VlSJA/s640/e3f3638600031e345239b3b0.gif"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFmohVrv47MDNNcsKhlU1CAUpaiXmD-YaDEUT__06v_b9W7nSR-J5I6IwNaBFa5Oc7-bwwqBuQAP12I5WgpboxOXWvu3lAUNZ5eVIePKEtJ5ZX2JsBYnK0rgTyk58xeucq7dBFtjStdJU/s1600/tumblr_m5cur2stoj1rskuyzo1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFmohVrv47MDNNcsKhlU1CAUpaiXmD-YaDEUT__06v_b9W7nSR-J5I6IwNaBFa5Oc7-bwwqBuQAP12I5WgpboxOXWvu3lAUNZ5eVIePKEtJ5ZX2JsBYnK0rgTyk58xeucq7dBFtjStdJU/s640/tumblr_m5cur2stoj1rskuyzo1_500.gif"> </a> </div>
_______________________________
Cześć cześć! ;D
dawno do was nie pisałam ,nareszcie skończyłam rozdział. Działoo sie ! :P xdd wiem że będzie kilka osób które mnie zabije za to że nie rozszerzyłam ostatniej [+18] scenki :) .Otóż jestem tego świadoma ale na razie nie umiem pisać i nie wiem jak je pisać. Najpierw je ogarne podłucze się i na pewno jeszcze się taka pojawi z rozwinieciem ;D
Mam nadzieje że podobał wam się mój "wymęczony"xd rozdział i będzie ktoś go wstanie skomentować (: liczę na was Moi Czytelnicy ^^
ps. wybaczcie za błędy, lecz nikt nie jest doskonały ;*
Żona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-167873414848705622014-10-07T08:56:00.001-07:002014-10-20T08:37:05.056-07:00Rozdział 16<p>Rozmawialiśmy jeszcze chwile, aż do stolika ktoś podszedł. Martin patrzył się w tamtym kierunku, więc ja też się odwróciłam (...)<br>
Zaniemówiłam.<br>
- Cześć.- powiedział stając przy stole i kłaniając się.-Wiedziałem że tu cie znajde.- wow oni byli niemalże identyczni!.- Pożycz mi kasy.<br>
- Hah pożyczyć? Nie okłamuj się co..<br>
- No weź Marti<br>
- Nie widzisz że mam ważne spotkanie, a ty mi przerywasz prace.!<br>
-A myślałem już że to randeczka, w końcu.- zaśmiał się beszczelnie jak dla mnie, brunet zacisnął szczękę i podniusł się.<br>
- Jessica idziemy z tąd. Nie będziemy rozmawiać w takich warunkach.<br>
- Braciszku nie gniewaj się, to tylko takie niewinne żarty.- Martin złapał mnie za ręke i wyciągnął na dwór.<br>
- To twój brat?- spytałam ledwo biorąc oddech, tak szybko szliśmy.<br>
- Braciszkuu!<br>
- Niestety tak.- sapnął odwracając się.<br>
- No pożycz mi hajsu prosze, obiecałem już kumplom że pojedziemy dziś na impre do Bristol.<br>
- Jak byś miał prace to byś miał hajs, a nie..! - zaczęli krzyczeć<br>
- A może jak..<br>
- Możecie się nie kłócić! Ludzie się na nas patrzą. Widzę że już skończyliśmy na dziś rozmowe.- warknęłam oburzona do Martina.- Więc cześć.- odwróciłam się na pięcie i poszłam przed siebie.<br>
- Przepraszam.- krzyknął adwokat <br>
- Kłóćcie się ale nie przy mnie.!<br>
-Jessica! - krzyknął ale ja szłam dalej nie odwracają się.- To może chociaż cię podwioze!<br>
- Ja ją mogę podwieźć.- odezwał się brat Martina, momentalnie stanął przede mną.- Podwioze cię motorem.- zasugerował<br>
- Nie dzięki.- wyminęłam go i poszłam dalej. Nie zwracałam już uwagi na wołania za mną tylko od razu prosto poszłam do domu.</p>
<p><b>** Oczami Joe (brat Martina) **</b></p>
<p>- Powiedz mi coś o niej.- stanąłem przy biórku, Martin szukał czegoś szukał zawzięcie w papierach.<br>
- O kim.?- spytał nie przerywając poprzedniej czynności.<br>
- No ta dziewczyna co była dziś z tobą w kawiarni.<br>
- Jessica?<br>
- No ona, jest całkiem całkiem powiem ci i że ..<br>
- O nie ! wybij ją sobie z głowy rozumiesz, ona nie jest dla ciebie. A poza tym ma bardzo wpływowego chłopaka, daruj sobie.<br>
- A skąd ty masz wiedzieć kto jest dla mnie a kto nie co ? <br>
- Bo zam cie już 21 lat ! dlatego.<br>
- Wiesz.. jesteś beznadziejny.<br>
- I kto to mówi.- zgarnąłem telefon z półki i wszyszedłem mieszkania trzaskając drzwiami.<br>
Co on sobie myśli ? że jest najważniejszy na świecie? palant (...<br>
Wsiadłem na motor i odjechałem do siebie. Wziąłem krótki prysznic, zamówiłem chińszczyzne i do 21:00 (?) gdzieś tak siedziałem na chacie. Potem stwierdziłem że może bym gdziś wyszedł, więc wybrałem się do baru. Zaparkowałem motcykl na parkingu i wszedłem do środka "knajpy". Od razu buchnął na mnie smród dymu, wódy i dodatkowo mega basy. Poprawiłem włosy i usiadłem przy barze.<br>
- Piwo.- rzuciłem do barmana unosząc lekko rękę. Rozglądałem się na boki obserwując rozmawiających, tańczących ludzi. Po dostaniu kufla, wziąłem kilka głębszych łyków. Spojrzałem się w prawo i przy ladzie dostrzegłem siedzącą dziewczyne z kawiarni. Jak jej tam..? A,Jessica. Wstałem z miejsca zabrałem piwo, a następnie dosiadłem się obok długowłosej brunetki.<br>
- Cześć.- rzuciłem uśmiechając się.<br>
- Ym cześć.?- powiedziała niepewnie przejmieżając mnie od góry do dołu. <br>
- Co tu robisz sama?<br>
- Zapewne to samo co ty.<br>
- Czekasz aż jakaś miła, seksowna laska zwróci na ciebie uwage?- uniosłem lekko brew, uśmiechając się. Dziewczyna oparła głowę i zaśmiała się.<br>
- W szczególności na tą seksowną.- oboje uśmiechneliśmy się szeroko.<br>
- Jestem Joe.- wyciągnąłem ręke.<br>
- Jessica.<br>
- To wiem.<br>
- Hm a co jeszcze o mnie wiesz?<br>
Żee.. masz wpływowego chłopaka i że umówiłaś się dziś z Martinem.<br>
- Jest moim adwokatem, więc to normalne.<br>
- No jasne.- sapnąłem obojętnie.- Może dasz się na małą przejażdżkę motorem.?- spojrzała na mój kufel który ściskałem w ręku. Pokręciła głową, zeskoczyła z krzesła i od tak wyszła z klubu. Szybko się zerwałem i ją dogoniłem na zewnątrz.<br>
- Ale ja nie piłem! Tyle co jeden czy dwa łyki. Nie jestem pijany!- oddalała się ode mnie nie zatrzymując się.<br>
- No jasne, to samo mówili ci co teraz leżą na cmentarzu.- zatrzymała się, po chwili odwróciła i zmierzała w moją stronę. Podeszła i wyciągnęła mi z kieszeni kluczyki od motoru.<br>
- No ej co ty robisz.?<br>
- Ratuje ci życie.!- zdziwiony stałem w miejscu patrząc jak odchodzi, po sekundzie ogarnąłem się i ruszyłem za nią.<br>
- Ej hola hola, a ty do kąd?<br>
- Do domu.<br>
- To oddaj klucze.<br>
- W rzadnym wypadku. Nie moge pojąć jak to możliwe. Twój brat jest adwokatem a ty nie wiesz nawet że po alkocholu się nie prowadzi.?! Tak bardzo chcesz żeby reprezentował cię w sądzie jak kogoś zabijesz po drodze.?<br>
- Nie, no ale..- nie dała mi dokończyć.<br>
- Ale to można pocałować, a teraz wróć do domu pieszo, przy da ci się przewietrzyć tą głowe.<br>
- A klucze.?!<br>
- O to się nie mart, i tak nie umiem na tym czymś jeździć.- Jessica jak była tak zniknęła. Zostawiła mnie na środku chodnika, znaczy zostawiła mnie.. poszła sobie od tak. Trzeba przyznać że dziewczyna ma charakter. I co ja teraz mam zrobić.? Złapałem się za twarz.<br>
Przecież do domu będe szedł ze dwie godziny. Co teraz ? Martin mieszka jakieś 15 minut z tond, więc.. chyba nie pozostaje mi nic innego. Założyłem kaptur na głowe i ruszyłem w strone brata.</p>
<p><b>    </b><b>~.~</b></p>
<p>Wspaniała noc. Uwielbiam gdy moje ciało wtopi się w materac, przykryje kołderką, normalnie raj. Tylko ktoś musiał mi go przerwać. Usłyszałem głośne walenie w drzwi, ze złości schowałem głowe pod poduszke myśląc że to coś pomoże. Pfff ja mądry.. Gdy walenie jeszcze bardziej się nasiliło wstałem z łóżka, no zajebiście 01:26. Otworzyłem zamek, otworzyłem na ościerz drzwi i zobaczyłem Joe..<br>
- Hej moge wyjść?- ręce miał złożone za sobą, był pijany.<br>
- Czy ty musisz wałęsać się po Londynie w takim stanie?, i wogóle przychodzić do mnie pijany?!<br>
- To długa historia.- wymamrotał.- Do ciebie bliżej.- zaśmiał się.<br>
Pokręciłem głową i wciągnąłem go do mieszkania, zaprowadziłem go do salonu i posadziłem na fotelu.<br>
- Siedź tu.- poszłem do szafy po poduszke i koc jakiś dla niego. <br>
- Wiesz ta twoja laska to niezła suka jest.- rzekł gdy ścieliłem mu kanape.<br>
- Ciesze się. Jutro mi to powiesz a teraz idź spać.- zgasiłem światło, podążałem w strone swojej sypialni, kiedy Joe powiedział cicho.<br>
- Martin?.- zatrzymałem się w miejscu, on zaczyna mnie już denerwować. Odwróciłem się.<br>
- Czego?<br>
- Głodny jestem.- Boże daj mi cierpliwość (...) zrobiłem mu kilka kanapek z sałatą i serem, bo on pomidora nie lubi. Podałem mu do ręki talerz a następnie prosto powędrowałem do łóżka.</p>
<p>   <b>        </b><b>~.~</b></p>
<p>- Masz ładowarkę do mojego telefonu.?- spytał wchodząc do kuchni zakładając koszulke. Zalałem herbatę gorącą wodą i zaniosłem na stół.<br>
- W korytarzu w koszyczku pod wieszakiem.- wyjąłem grzanki z tostera i posmarowałem je morelowy dżemem. Gdzie ja mam telefon? Pomyślałem, wstałem i zauważyłem urządzenie na blacie. Odbloko<i>wałem telefon, miałem jedną wiadomość nieodczytaną.</i></p>
<p><i>" Mógłbyś do mnie zadzwonić? Mam ważną sprawe do ciebie, odnoszącą się do twojego brata"</i><br>
<i>                         Jessica Olsen</i></p>
<p>Przeczytałem wiadomość, nie wiedziałem o co chodzi. Co Jessica może mieć z nim wspólnego.?<br>
- Joe.!?- krzyknąłem wołająco, a kurat w tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi.<br>
-Otworze.- po chwili po mieszkaniu rozległ się głos Jessi.</p>
<p>     <b>   </b><b>* Oczami Joe</b> *<br>
<b>   </b><br>
- Otworze.- krzyknąłem i otworzyłem drzwi, a w nich poznana mi wczoraj brunetka.<br>
- Cześć, jest twój brat?- spytała <br>
- A może mi oddasz klucze?- zapytałem cicho.- Prosze nie mów nic Martiemu.- dziewczyna fukneła.<br>
- Chyba śnisz, nie po tym co chciałeś wczor..<br>
- Co się tu dzieje..- do akcji wkroczył Martin, spojrzał na Jessice.- Cześć, o co chodzi? Czemu tak stoicie?<br>
- Wysłałam ci wczoraj sms-a bo chciałam ci coś dać i przy okazji poinformować. Otóż wcz..<br>
- Otóż wczoraj się spotkaliśmy przez przypadek i zgubiłem klucze od motoru.- przerwałem jej szybko.-No i Jess je znalazła i jest tak uprzejma że postanowiła przyjść tu i mi je oddać.- dziewczyna zrobiła groźną mine.<br>
- Wow wow co.? - powiedział zdezorientowany Marti.- Taka uprzejma? a jeszcze wczoraj stwierdziłeś że to suka.- miałem ochote go zabić!! Brunetka cicho zaśmiała się. Nie to już po mnie.<br>
- Aha nie no spoko.- sapnęła krzyżując ręce.<br>
- To jak w końcu było,wytłumaczy mi ktoś?- zapytał braciszek z twarzą w stylu "Wtf ?!" .Zajebiście teraz będzie znowu kazanie na temat tego jakim jestem palantem!. Spojrzał błagająco na Jessice. Jej mina nie była już taka milutka. Od prawdy dzieliły nas tylko sekundy (...)<br>
-To wszystko było tak jak mówił Joe.- co?! Wyjęła z kieszeni kluczyki i wręczyła mi je.- Uważaj następnym razem.- rzuciła i wyszła na klatke schodową. Stałem w mega szoku, ona nie nakablowała mu? Really!??<br>
- Może wejdziesz?- zasugugerował Martin<br>
- Może następnym razem, śpiesze się na autobus.- uśmiechnęła się i zeszła po schodach na dół. Martin krzyknął jej coś jeszcze na pożegnanie i zamknął drzwi. Dalej stałem jak wryty w ziemie, z kluczami w ręku.<br>
- Sierota.- stwierdził potrącając mnie i wracając do kuchni.</p>
<p>Wow serio nic nie powiedziała? Otworzyłem szybko drzwi i pobiegłem na dół z myślą że ją dogonie. Tak. Zauważyłem jà wychodzącą z apartamentu.<br>
- Jess!- brunetka po chwili zatrzymała się i odwróciła. Miałem czas by do niej dobiec. - Dzięki że mu niepowiedziałaś.- dyszałam zmęczony.<br>
- Uwież mi jest za co. Nie chce mu dowalać jeszcze problemów z tobą, i tak ma zapewne dużo swoich. Nie rozumiem jak możesz być tak nieodpowiedzialny? Mogłeś spowodować wypadek, ktoś mógł zginąć a nawet ty. Wiesz co by Martin przeżywał.?<br>
- On ma mnie i tak w dupie.<br>
- Serio, nie widzisz tego? On się o ciebie martwi. Nie dość że ci we wszystkim pomaga to jeszcze cie utrzymuje i daje kase. Hello gościu na jakiej ty planecie żyjesz.-fakt niestety miała racje, niezauważałem tego jak Marti mi pomaga. Myślałem że musi mi pomagać,bo to mój brat, ale jednak myliłem się. Mógł powiedzieć nie i nic mi nie pomagać. Jestem głupi ..<br>
- Wiesz najlelszym rozwiązaniem będzie jak znajdziesz sobie prace i będziesz zarabiać na siebie. Jesteś już dorosły, czas się usamodzielnić a nie żyć na garnuszku brata. Zastanów się nad tym, a teraz wybacz śpiesze się, pa.<br>
- Cześć.- wróciłem do mieszkania z głową pełną rozmyślań. Taka krótka rozmowa a jak wiele daje. Zabrałem swoje rzeczy i udałem się do centrum. Trzeba w końcu poszukać jakiejś pracy..</p>
<p><b>      * Oczami Jessici *</b></p>
<p>Nie chciało mi się dzisiaj wracać do swojego mieszkania. Tak smutno gdy nie ma w nim Nialla, pojechałam więc do rodziców. Załapałam się na obiadek, pogadałam z nimi, podogryzałam sobie trochę z Lucy, tak jak dawniej. Pożyczyłam od sis lapatopa i weszłam na skype. Umówiłam się z blondynem że o dziewiętnastej zadzwoni do mnie. Punktualnie oczywiście zadzwonił, nacisnęłam zieloną słuchawkę, oparłam się plecami o łóżko i postawiłam laptopa na kolanach.<br>
- Cześć śliczna.- nie minęło kilka sekund a od razu humor mi się poprawił.<br>
- Witaj księciuniu.- Horan uśmiechnął się od ucha do ucha.<br>
-Co tam u ciebie? Jak się czujesz?<br>
- Narazie wszystko w porządku, a poza tym czuje się świetnie.- w rzeczywistościu czułam się fatalnie, strasznie mi się kręciło w głowie i był mi słabo. Dodatkowo Nialla nie było przy mnie.<br>
- Ty nigdy nie powiesz że się źle czujesz kochanie. A ja nie lubie jak mnie okłamujesz.- zagryzłam nerwowo warge.<br>
- Niall daj spokuj już ok, czuje się dobrze tylko kogoś mi brakuje.<br>
- Hmm kogo ci może brakować?- uśmiechnął się<br>
- Hmmm może ciebie?<br>
- Może..- zachichotałam.- Mi ciebie też brakuje skarbie. Nie wiesz jak bardzo bym chciał być teraz przy tobie i cie przytulić.- łza zakręciła mi się w oku,jaki on jest kochany..<br>
- Damy rade, niedługo wracasz to wyskoczymy gdzieś razem, i będzie fajnie.<br>
- A gdzie masz chłopaków?-spytałam<br>
- Poszli na impreze.<br>
- A ty?<br>
- No ja nie.<br>
- A to czemu.?<br>
- Wolałem z tobą pogadać, niż iść się bawić.- i teraz wyjdzie że to przeze mnie, yyyy lol.<br>
-Oo nie Niall, teraz w tej chwili kończysz ze mną rozmowe i idziesz do chłopaków się bawić.<br>
- Jessi nie (...)<br>
- Bez gadania Niall, nie pozwole żebyś tu teraz sam siedział i o. Nie ma mowy idziesz tam.<br>
- A ty co będziesz robić?<br>
- A ja nie wiem pooglądam telewizję albo coś. Jestem u rodziców więc spokojnie, napewno coś się znajdzie.- nastąpiła mniędzy nami chwila ciszy, którą po chwili przerwał blondyn.<br>
- Wiesz że cię bardzo kocham..- normalnie za-nie-mu-wi-łam.! Taki szok!. Pierwszy raz Niall powiedział mi że mnie kocha, tylko ja nie wiedziałam mu co odpowiedzieć. Nie byłam pewna czy ja też go kocham. Czułam oczywiście coś do niego ale nie wiedziałam czy to można nazwać miłością (...)<br>
- Chciałabym żebyć powiedział mi to w cztery oczy.- zaczęłam by uniknąć niechcianej sytuacji, a praktycznie pytania <i>" A ty mnie kochasz?? "</i><br>
- Obiecuje że ci to..<br>
- Dobra to zmykaj się bawić.<br>
- Zadzwonię do ciebie jutro o tej samej godzinie.<br>
- Okey.<br>
- Narazie skarbie.<br>
- Pa.</p>
<p>Zamknęłam laptopa i odłożyłam go na szafeczkę. Jak powiedziałam wcześniej, zeszłam na dół oglądać rodzinnie telewizję, tylko brakowało mi jednego ... Nialla.</p>
<p>       <b>~.~</b></p>
<p><b>    * Oczami Martina*</b></p>
<p>Szwendałem się po alejkach w TESCO i szukałem jajek, w końcu trzeba zrobić zakupy bo w lodówce świeci pustkami. Powkładałem do wózka wszystkie produkty i udałem się do kasy, stanąłem w kolejce. Przede mną stała blond dziewczyna którą kojarzyłem, tylko skąd? <br>
Aaa to jest ta koleżanka Jessici, jak jej tam było? Anka?<br>
-Ania?- dziewczyna odwróciła się, uśmiechnęła się sztucznie.<br>
-O cześć.- wyglądała na bardzo przejętą czymś.<br>
- Coś się stało.?- dziewczyna nerwowo poprawiła torbę na ramieniu.<br>
-Nie słyszałeś o Jess?- ym nie wiedziałem zbytnio o co jej chodzi.<br>
- Co? Nie.<br>
- Jessica wczoraj zemdlała w domu i zabrała ją karetka do szpitala.- otworzyłem szeroko oczy ze ździwienia.- Dlatego zrobiłam jej zakupy i jade teraz do szpitala.<br>
- To co jej się stało?<br>
- Nie wiem, trzeba porozmawiać z lekarzem.</p>
<p>Zapakowałem swoje zakupy do torby, zapłaciłem i pomogłem nieść siatki Ani. Doszliśmy do mojego samochodu i załadowałem wszystko do bagażnika.<br>
- Wsiadaj podwioze cię do szpitala.<br>
- Na prawdę, dziękuje ci.- obeszłem samochód i otworzyłem jej drzwi, blondynka wsiadła więc zatrzasnąłem i wsiadłem i ja do środka. Odpaliłem silnik, wyjechałem z parkingu i ruszyliśmy w storonę szpitala.</p>
<p>Zajechaliśmy pod wielki biały budynek znany szpitalem. Weszliśmy do środka, Ania spytała się w recepcji o numer sali. Udaliśmy się do windy, a z windy na trzecie piętro. Na końcu korytarza był pokój 323, weszliśmy po cichu. Niby zwyczajnie jak w szpitalu, biale ściany i sufit ale ja bym tu dostał chyba jakiejś schizy. Na łóżku leżała Jessica, pisała coś w telefonie, podłączona do tych wszystkich kroplówek etp:. Jak nas zobaczyła odłożyła telefon i z uśmiechiem nas zaprosiła.<br>
-Hej.<br>
- Heej.- Anka rzuciła jej się w obięcia, widać że są ze sobą bardzo zżyte, jak siostry.<br>
- I jak się czujesz?- brunetka spojrzała na mnie, wydawało mi się że była zaskoczona tym co ja tu robie wogóle.<br>
- Dobrze, nie wiem tylko po co lekarze mnie jeszcze trzymają.- powiedziała z wyrzutem.<br>
- Może pójde do lekarza i z nim porozmawiam?- zasugerowała blondynka<br>
- Nie, ja to zrobie, a wy pogadajcie sobie.- wyszedłem z pomieszczenia i udałem się do pokoju lekarskiego (?) < nie wiem jak to się nazywa xd ><br>
Zapukałem do drzwi, usłyszałem ciche proszę.<br>
- Witam pana.- podeszłem i przywitałem się.- Nazywam się Martin Wesley i chciałbym się zapytać o stan pańskiej pacjentki, Jessici Olsen.<br>
- A pan jest kimś z rodziny?<br>
- Nie, jest adwokatem pani Olsen.<br>
- Aha, w porzątku. Jeżeli chodzi o panią Jessice .. jest bardzo przemęczona, co obiawia się mdleniem. Jest zestresowana i nie zbyt to dobrze wpływa na jej zdrowie. Nie powiem, słyszałem oglądałem a nawet czytałem o panience Olsen i o ataku na nią przez psychofanke swojego partnera Nialla Horana, i to może być powodem tego wszystkiego. Za dużo się stresuje.<br>
- Czyli co trzeba zrobić?- doktor podrapał się w łysą głowę i zdjął bryle z nosa.<br>
- Dobrze by było gdyby do czasu rozprawy w sądzie wyjechała gdzieś. Najlepiej na wieś. Zrelaksowała się, odpoczęła trochę i poprzebywała na świeżym powietrzu. Sam pan wie jak jest w Londynie, same tłoki,korki i mnóstwo spalin a na wsi to co innego.<br>
- Czyli Jessica może już wyjść ze szpitala?<br>
- Tak, naturalnie. Tylko niech się dziewczyna niestesuje.<br>
- Bardzo dziękuję panu za rozmowę. Jest pan bardzo miły.- pożegnałem się z nim.<br>
- Miło mi to słyszeć.- zaśmiał się<br>
- Do widzenia.<br>
- Do widzenia.</p>
<p>Wyszedłem z pokoju i poszedłem do dziewczyn.<br>
- Możesz już dziś wyjść.- Jessica uśmiechnęła się.- Tylko doktor powiedział żebyś się niestresowała.<br>
- Jasne.- przymróżyła zabawnie oczy.- Mam dość już tego miejsca.</p>
<p>Wyszliśmy ze szpitala.<br>
- Odwiozę was.<br>
- Nie ja dziękuję, mam jeszcze kilka spraw do załawienia.- Ania założyła na szyję szalik i pożegnała się.<br>
- Pa.- rzuciła odchodząc.<br>
- Bye.<br>
Jessi spojrzała na mnie.<br>
- Odwieziesz mnie do rodziców.?- zapytała<br>
- Nie.- zaśmiałem się.<br>
- Co,nie? czemu?<br>
- Zaworze cię do twojego mieszkania, pakujesz sobie troche rzeczy i zabieram cię do Watford.<br>
- Co?- spytała zaszokowana.<br>
- Jeszcze tylko do Joe.- wyjąłem telefon i wybrałem numer brata.<br>
- Marin możesz mi to wytłumaczyć? Jakie Watford ?<br>
- Wsiadaj do wozu, po drodze ci wszystko opowiem.</p>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifF7TD7KHN_TUirFX107D0oDimuNEXu5Ov8OpSSHIOsubnaZ2uKsmKOQykAIV_WaekQ8M85zdcmOKrY4bsVlQOPRTAFX57EA2W_Qkxolz-42RJjUhJBw2dHZYoksb3D-PSZohEz6BFw3Y/s1600/371643.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifF7TD7KHN_TUirFX107D0oDimuNEXu5Ov8OpSSHIOsubnaZ2uKsmKOQykAIV_WaekQ8M85zdcmOKrY4bsVlQOPRTAFX57EA2W_Qkxolz-42RJjUhJBw2dHZYoksb3D-PSZohEz6BFw3Y/s640/371643.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidWrU4Kr0VHlz-uAhr4aYfpdwLPegIgUy5gHfBtblb1ztvKpNuTs4htPe_Im0p9T4lWAnxfIxkhGk7X-uQ8mNUJ66nA2AG1-PqvtnxT4CQ4OTLObqp4RQ47Tw4UbTTJyuPqlTt82IDBUA/s1600/0003EVBODN4NXQXF-C116-F4.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidWrU4Kr0VHlz-uAhr4aYfpdwLPegIgUy5gHfBtblb1ztvKpNuTs4htPe_Im0p9T4lWAnxfIxkhGk7X-uQ8mNUJ66nA2AG1-PqvtnxT4CQ4OTLObqp4RQ47Tw4UbTTJyuPqlTt82IDBUA/s640/0003EVBODN4NXQXF-C116-F4.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicf9Z9ncArBIko5W_IMhd9O-qfJzIBo2lCnpJHr27WsCyAYOpIKJtrEFg6fKYh-gCAQ1mYt1zXLlkfvZXpjiUKWkAeXvo1Ll4K2cfTtjvp6J9DT7Lyv9qsAVtAYpJV7VnCp9w2yR45_70/s1600/partyyyyyyyy-likelypl-serwis-pelen-inspiracji-likely-pl-84e4a591.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicf9Z9ncArBIko5W_IMhd9O-qfJzIBo2lCnpJHr27WsCyAYOpIKJtrEFg6fKYh-gCAQ1mYt1zXLlkfvZXpjiUKWkAeXvo1Ll4K2cfTtjvp6J9DT7Lyv9qsAVtAYpJV7VnCp9w2yR45_70/s640/partyyyyyyyy-likelypl-serwis-pelen-inspiracji-likely-pl-84e4a591.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBZkOWqjsDGiu_h8Wmp_21nBd8Kvz1ZBJ4BzYK3iLWfa-iuKBwstMTj9dttu4PR2DLi8yLaLwH2HVOUa3qF2qEaku_B30BU5b3jNflfbHfYnkpodXX5_24blfx7FR2gOGj5cqLDYqjhuE/s1600/maleIMAG0293.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBZkOWqjsDGiu_h8Wmp_21nBd8Kvz1ZBJ4BzYK3iLWfa-iuKBwstMTj9dttu4PR2DLi8yLaLwH2HVOUa3qF2qEaku_B30BU5b3jNflfbHfYnkpodXX5_24blfx7FR2gOGj5cqLDYqjhuE/s640/maleIMAG0293.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhW12YnJwmj2zrh8ydJbVFPD-h3k-KtUO_z9ejl0ug4b3fCvM4F-O8wK8Abfya9eCjZpYOIN51o1Fbkt3jnq9Ls4zqz2SDx_ODQJcHtkaDQkRv0BuaXIoPdqPUcGzVYLx2yB-5SVmizU00/s1600/171037.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhW12YnJwmj2zrh8ydJbVFPD-h3k-KtUO_z9ejl0ug4b3fCvM4F-O8wK8Abfya9eCjZpYOIN51o1Fbkt3jnq9Ls4zqz2SDx_ODQJcHtkaDQkRv0BuaXIoPdqPUcGzVYLx2yB-5SVmizU00/s640/171037.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzPOmjKK9qc7-QC2hMFrHPF4umTdrUHuhglcR2iqkr_dICor-jknyPSAvM75ezS7Eh7TwhKLOLtTWOcCx59yM11EDL-rruez8p7bGKVsSkr_JjBTanCVn6DwDf7SPaOME0AdNRV2ZDJV8/s1600/-likely-pl-3f8ae1ad.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzPOmjKK9qc7-QC2hMFrHPF4umTdrUHuhglcR2iqkr_dICor-jknyPSAvM75ezS7Eh7TwhKLOLtTWOcCx59yM11EDL-rruez8p7bGKVsSkr_JjBTanCVn6DwDf7SPaOME0AdNRV2ZDJV8/s640/-likely-pl-3f8ae1ad.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_M-edq3JYZezH6voCnZRW-Plr3k3fs2HNZzYzdUubQ75hS6GPIvCZL2s6jw3jjm4LWaTiht2XL6G9ZJVquFPw80V8kPqrPf9TOrQVWkoI6amaO3ajjjtBafdEpORppqcm1fk44iQxGaw/s1600/6087565_swiateczny-londyn-noca.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_M-edq3JYZezH6voCnZRW-Plr3k3fs2HNZzYzdUubQ75hS6GPIvCZL2s6jw3jjm4LWaTiht2XL6G9ZJVquFPw80V8kPqrPf9TOrQVWkoI6amaO3ajjjtBafdEpORppqcm1fk44iQxGaw/s640/6087565_swiateczny-londyn-noca.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHbStlfgSA6gUEhOLEA_CFDmfR_-o0v9674BvJ8LH_YRyXj6zwRfX9kaaQkvHFEVtnTyU6KcnelO8NCspWBsPs5P8abTjeC0b6VYAiednsm4YGFDW5t26fWBFfFBYyXSibLoEAgp35DXE/s1600/kochamim-wszystko-to-co-kocham-likely-pl-4c5718c1.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHbStlfgSA6gUEhOLEA_CFDmfR_-o0v9674BvJ8LH_YRyXj6zwRfX9kaaQkvHFEVtnTyU6KcnelO8NCspWBsPs5P8abTjeC0b6VYAiednsm4YGFDW5t26fWBFfFBYyXSibLoEAgp35DXE/s640/kochamim-wszystko-to-co-kocham-likely-pl-4c5718c1.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6w9nnAJIQftO_nemeDwkRx3WPdrnTX7lkdiVZNCJd6gfXXmuFVHRZjMM7kAWRHkXDcYdcK5-eQ_aMgY7XXem2Cf2ajCbVAzRy4N3soTEHGbVz_WoEe_a4WdFKUfyTXZbhXkYz88ecj6g/s1600/Niall-D-3-niall-horan-30601668-500-369_large.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6w9nnAJIQftO_nemeDwkRx3WPdrnTX7lkdiVZNCJd6gfXXmuFVHRZjMM7kAWRHkXDcYdcK5-eQ_aMgY7XXem2Cf2ajCbVAzRy4N3soTEHGbVz_WoEe_a4WdFKUfyTXZbhXkYz88ecj6g/s640/Niall-D-3-niall-horan-30601668-500-369_large.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPwzMtPqJeFT-anmnj-uYIN-mIsY4n-EXLlb0SqBKLedrtyZZ1MbvdyPamZK2HHixC7t7QyPL268oKQIGjaqfA2hBMIC2f1HNZCRfgGCwV-xzU_yEZXFCiLkk6F0hvfEkP0hVvjpIUT5M/s1600/dziewczyna-z-laptopem-likely-pl-7db387e3.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPwzMtPqJeFT-anmnj-uYIN-mIsY4n-EXLlb0SqBKLedrtyZZ1MbvdyPamZK2HHixC7t7QyPL268oKQIGjaqfA2hBMIC2f1HNZCRfgGCwV-xzU_yEZXFCiLkk6F0hvfEkP0hVvjpIUT5M/s640/dziewczyna-z-laptopem-likely-pl-7db387e3.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMaBRMTcx3O49YfbbCwm2VGLFl_mX_96pSkxnf2I2vIb1apWlWdvLnlTCpqe63XUmSZFXfiJf0y6LP7lYq2vOlRDN1KcIqAU6BSleC1F59gsmGu9H3MsTeJoFfentqgNs8Ch6J6FbTQ30/s1600/szpital_korytarz2.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMaBRMTcx3O49YfbbCwm2VGLFl_mX_96pSkxnf2I2vIb1apWlWdvLnlTCpqe63XUmSZFXfiJf0y6LP7lYq2vOlRDN1KcIqAU6BSleC1F59gsmGu9H3MsTeJoFfentqgNs8Ch6J6FbTQ30/s640/szpital_korytarz2.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoz1BF4rcnkqEx5e63wOvcS96l_tMjHamIoCQnDAd9FPhMXGwZ1dv9qq4SNduA3qZlj8Z13ZnXHxv_aEzQz8xWe4rIpEpMsGNTpCPRIhjYnLHR1wJodl3w4SKxioSydUma_MT1RUCu5Bg/s1600/b7de9ee812d472a30533307ab5fcebb9.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoz1BF4rcnkqEx5e63wOvcS96l_tMjHamIoCQnDAd9FPhMXGwZ1dv9qq4SNduA3qZlj8Z13ZnXHxv_aEzQz8xWe4rIpEpMsGNTpCPRIhjYnLHR1wJodl3w4SKxioSydUma_MT1RUCu5Bg/s640/b7de9ee812d472a30533307ab5fcebb9.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyla96zGbsIiz6iUSlhWifzvE6CYiNtltaLUk_5exJZtQafKZYJDC4h3sgWiIlNxQBfTwUt5e2X1_SoWqOfGkzIHQ0SvDfE04olO_9nkLXrZmMNjCpiWq-C3aDjtyy77Etm4xT6Ubt9VE/s1600/z16668683Q_Zofia-Wichlacz--filmowa--Biedronka--w--Miescie-44-.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyla96zGbsIiz6iUSlhWifzvE6CYiNtltaLUk_5exJZtQafKZYJDC4h3sgWiIlNxQBfTwUt5e2X1_SoWqOfGkzIHQ0SvDfE04olO_9nkLXrZmMNjCpiWq-C3aDjtyy77Etm4xT6Ubt9VE/s640/z16668683Q_Zofia-Wichlacz--filmowa--Biedronka--w--Miescie-44-.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizYXfxKX0qi3l89R1LJqQ7JrkOLukW2Pc7yOvvUXUtkqZDYQsGpm9Z1LOnBRiGYOMd_QWaMei87qRZaOIFTz34EudQWbHiOCvttmjQrsVr7g8uReebsCtycBVM7lWguec2AWL3PUTaFgk/s1600/nowoczesne_sale_szpitala.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizYXfxKX0qi3l89R1LJqQ7JrkOLukW2Pc7yOvvUXUtkqZDYQsGpm9Z1LOnBRiGYOMd_QWaMei87qRZaOIFTz34EudQWbHiOCvttmjQrsVr7g8uReebsCtycBVM7lWguec2AWL3PUTaFgk/s640/nowoczesne_sale_szpitala.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9GpDZKW_dsIo4BOmGq8nk_17qukJOBuH5qI515pyQpuuuP8lU09UN72eYM3eHVNntSLRNupiRbtlgwoojMLkS-0nqUmvE8yz2dOjPePIrQsmra-XTuvb5VPf9ikOiaIeLarCcuNYTfzI/s1600/doktor_6_698_553_80.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9GpDZKW_dsIo4BOmGq8nk_17qukJOBuH5qI515pyQpuuuP8lU09UN72eYM3eHVNntSLRNupiRbtlgwoojMLkS-0nqUmvE8yz2dOjPePIrQsmra-XTuvb5VPf9ikOiaIeLarCcuNYTfzI/s640/doktor_6_698_553_80.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhodwmDB0leTI95aoufBF2T5xVVLct126k-UuKNdjuC6qYqSfDVoxCD6TeknT1ziNxDsX29aGCFIKJlVXLq9JGI5FbPpn_aGQ4EQoMARJ0gRaAM0WSvcRcscHkWCbWiVyOZq_vzh0F1Sjw/s1600/4c771c50f58e671ef823632d1d49313b_62_37.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhodwmDB0leTI95aoufBF2T5xVVLct126k-UuKNdjuC6qYqSfDVoxCD6TeknT1ziNxDsX29aGCFIKJlVXLq9JGI5FbPpn_aGQ4EQoMARJ0gRaAM0WSvcRcscHkWCbWiVyOZq_vzh0F1Sjw/s640/4c771c50f58e671ef823632d1d49313b_62_37.jpeg"> </a> </div>
_____________________________________
Elo elo ziomki :D
Jak widzicie przyszłam dziś do was z takim o to rozdziałem. Wogóle miałam go dodać już wczoraj ale po prostu miałam wczoraj dzień wielkiego lenia i tylko dokończyłam troche i dałam sobie spokój xd
Mam nadzieje że was zaskoczyłam was troche tym wszystkim ;D mówie tu o Joe czyli bratem Martina. W rzeczywistości jak może niektóre/niektórzy(?) z was wiedzą są to bracia Pawłowscy (J- Józef , M- Stefan).
Józef grał główną role w filmie Miasto 44, nie wiem może z was ktoś oglądał Polecam Zajebisty Film ! :D . U góry w zdjęciach dodała zdj takiem blondynki którą u mnie gra Anie, to ona też grała w miasto 44 "biedronke" niunie Stefana (Józefa xd)
Mam nadzieje że podobał wam się rozdział i chętnie go skomentujecie (:
BUŹKA :*
PS. lubie czytać długie komentarze xx ;pŻona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-1226398673591782592014-09-24T06:39:00.001-07:002014-10-05T04:22:43.450-07:00Rozdział 15<p>Minęło już prawie miesiąc, trudny miesiąc, od kąd jestem z Horanem. To był czas kiedy cały świat powiedział wielkie WOW!. Pomijając to że na twitterze jak i na moim facebooku codziennie miliony tryliony hejtów typu. <i>nie pasujesz do Nialla , daj mu spokój, odpierdol się od niego..</i> <i>itp</i>  ale nie patrząc na te wszystkie jak to można nazwać zdaniem Malika "pierdoły" to jest super. Niall codziennie gotuje mi śniadano ^^ [ bywa też że ja robie] , chodzimy na wieczorne spacery, imprezy, zabiera mnie do restauracji ( McDonald's i KFC oraz naturalnie Nando's) ale żeby nie patrzeć to też są restauracje. Z resztą Niall uznał że nie lubi sztywnych miejsc , z resztą ja też. Ogólnie mówiąc traktuje mnie jak swoją taką księżniczke. Podoba mi się to ale czasami trochę przesadza. </p>
<p>Chłopaki mi ostatnio zaproponowali czy nie chciałabym jechać z nimi na gale rozdania nagród MTV. Oczywiśnie nie mogłam im odmówić xd (...). Także jedziemy do Las Vegasssss! </p>
<p>Walizki spakowałam już dwa dni przed wylotem abym czegoś nie zapomniała. Gdy dotarliśmy na miejsce okazało się że każde z nas ma odzielny pokój. WTF ? No okey mi to zbytnio nie przeszkadza ale najwyraźniej blondynowi się to nie spodobało.<br>
- Nie chce być od ciebie oddalony aż o cztery pokoje.- żalił się jak małe dziecko któremu coś się nie podoba i tupie nóżką.<br>
- Horuś skarbie w rzeczywistości mieszkasz ode mnie dwa bloki i żyjesz a tu cztery pokoje, więc nie przeżywaj tak.- zaśmiałam się szukając w walizce ładowarki do telefonu.<br>
- Jess wiesz o co mi chodzi. Teraz jesteśmy tak blisko siebie a musimy być tak daleko.<br>
- Fakt cztery pokoje.<br>
- Aż.- podkreślił.<br>
- Niall.. - westchnęłam głośno siadając na łóżku.<br>
- Pójdę do Paula żeby załatwił nam jeden pokój.<br>
- Daj sobie na razie spokój z tym, on jest zajęty czym innym. Za dwie godziny występujecie na gali.<br>
- Masz rację.- uznał przeczesując swoje farbowane blond włosy.<br>
- Ja zawsze ją mam.- wyszczerzyłam się.- Dobra a teraz zmykaj bo muszę się przygotować na waszą gale.<br>
- Widzimy się za godzinę.- wyszedł muszczając mi oczko. Cicho się zaśmiałam i zamknęłam drzwi na zamek, tak wrazie czego. Poszłam się wykąpać i umyć głowę. Na samym końcu zrobiłam makijaż i ubrałam sukienkę. Co ledwo zasunęłam suwak ale spoko, przejrzałam się w lusterku i powiedziałam <b>:</b></p>
<p><b>             OMG!</b></p>
<p>Boszz jak ja wyglądam, z dziesięć lat więcej. O nie. Tak nie może być zdjęłam szpilki i rzuciłam na łóżko, złapałam materiał w garść i ruszyłam w stronę łazienki, lecz ktoś zaczął się dobijać. Fuck , przeklełam w myśli i podeszłam otworzyć drzwi. Po drugiej stronie stali chłopacy.<br>
- Jess szybko musimy się zbierać, zaraz się spóźnimy!- powiedział zdenerwowany Liam.<br>
- Co ?! Nie ma takiej opcji, ja muszę jeszcze zmienić sukienkę. Proszę poczekajcie..<br>
-Jessica nie mamy czasu.- stwierdził Zayn patrząc na zegarek.<br>
- A poza tym wyglądasz zniewalająco.- wtrącił uśmiechnięty Harry.<br>
- No na pewno. Wyglądam na trzydziestkę! Poczekajcie chwile ja tylko zmie..<br>
- Nie jedziemy już!- zarządził blondyn łapiąc mnie za rękę i ciągnąc w stronę wyjścia, szybko mu się wyrwałam.<br>
- Czy wy to rozumiecie? musze zmienić sukienkę!- wrzasnęła rozłoszczona. No nie wyrobiłam się z czasem. Niall podszedł ,złapał mnie za biodra i wciągnął mnie na swój bark. <br>
- Niall nie proszę cię skarbie!- krzyczałam lecz nic nie działało. Zeszliśmy na dół (kto zszedł ten zszedł) i weszliśmy ( kto wszedł ten wszedł, niektórzy zostali do niej wsadzonej na siłę) do czarnej limuzyny i odjechaliśmy. Przez całą drogę nic się nie odzywałam, nie dlatego bo foch tylko bałam się gali. Nigdy nie byłam na takim czymś, dla nich to pestka ale oni nie są takimi zwykłymi ludzmi jak ja. To gwiazdy, idole nastoletnich dziewczyn tzw. gimbusek { ok -.- gdzieś tak czytałam } , a ja dziewczyna o debilnej figurze, całkowite bez talencie z Londynu.<br>
Gdy dojechaliśmy było po prostu pełno, pełno ludzi. Flesze, paparazzi czerwony dywan , nie to nie mój styl. Wysiedliśmy z samochodu i z sztucznym uśmiechem podążała z chłopakami. Naturalnie tysiące fot z każdych stron,oczywiście ja unikałam jak najbardziej obiektywów. To nie ja tu jestem sławna tylko oni. Weszliśmy do środka gdzie każdy miał swoje miejsce, niestety Niall z chłopakami mieli te główne fotele z przodu i musieliśmy się rozstać. Ja usiadłam w tylnich rzędach po prawo. Dookoła widziałam tyle sławnych gwiazd i ludzi że oczy mi się po prostu świeciły, a podczas przerw porobiłam sobie troche z nimi zdjęcia. Oczywiście kilka z nich wrzuciłam na insta i twittera. Gala trwała bardzo długo, występy przyznawanie statuetek zabiera sporo czasu. Na razie 1D zdobyło cztery statuetki z pięciu! Byłam taka szczęśliwa że szok. W pewnej chwili źle się poczułam. Wiecie tyle ludzi, tłok, wyszłam więc na dwór zaczerpnąć świeżego powietrza. Podążałam czerwonym dywanem idąc w stronę ławki po drugiej stronie ulicy, mijałam się z tyloma ludźmi i nagle (...) dostałam czymś w głowę. Zabolało, aż upadłam. Przed oczami widziałam rozmazany obraz, który wrócił w pełni po kilkunastu sekundach. Przed sobą ujrzałam dziewczynę w białej bluzce Directioner, może starszą troche ode mnie, z miną tak poważną i oczami pełnymi nienawiści. A więc to ona mnie uderzyła! <br>
-Wredna suka.!- wrzasnąłam próbując się podnieść z podłogi.<br>
- Co kurwa powiedziałaś dziwko?!- rzuciła się okładając i bijąc mnie pięściami. Usiadła na mnie tak że praktycznie nie mogłam się ruszyć, i nie mogłam się bronić. Po chwili uwolniłam rękę i przypierdoliłam jej z całej siły w pysk. Odrzuciło ją aż. To nie był najlepszy pomysł bo po niespełna minucie dostałam dwa razy mocniej. Poczułam coś w buzi. O nie fuck ząb! nie daruje kuwie tego! Zaczełyśmy się szarpać i wyzywać obydwie. Najdziwniejsze w tym wszystkim było to że tyle ludzi dookoła było i nikt nic nie zrobił. A nie! myle się, robili.. zdjęcia. Nagle wparadował ochrona i zciągnęła ją ze mnie,nareszcie. Jeden z ochroniarzu podniusł mnie z ziemi a dwaj pozostali trzymali tą popierdolnietą laske. Po chwili koło mnie pojawili się Niall i reszta chłopaków.<br>
- Boże Jess skarbie.!- przytulił mnie mocno, teraz czułam się bezpieczna, w jego ramionach. Nie wiem czemu ale popłakałam się, nie wiem czemu.. z bezsilności (?).- Kochanie coś ci jest?coś cię boli?- zadawał wiele pytań na zmiane z Harrym. Byłam tak oszołomiona tym wsztstkim że te pytania poprostu odbijały się ode mnie, nie docierały do mnie. Wyrwałam się z objęć blondyna i cała we łzach wybiegłam łapiąc pierwszą taksówkę i odjeżdżając.</p>
<p>Zatrzasnęłam głośno drzwi cała we łzach i krwi. Nie doszłam jeszcze do siebie. Wbiegłam do łazienki zciągając z siebie porwaną i poplamioną krwią sukienkę. Stojąc w bieliźnie uczesałam włosy w niesfornego kucyka na czubku głowy, obmyłam brudną twarz i ręce. Wróciłam do pokoju , założyłam szybko jakieś błękitne dżinsy i rozciągnięty biały sweter. Wyjęłam z pod łóżka walizkę i zaczęłam pakować wszystkie swoje rzeczy.<br>
- Jessica!- odwróciłam się i zobaczyłam w drzwiach Nialla.<br>
- Wyjść stąd..- rzekłam załamującym się głosem, zasuwając walizkę. <br>
- Co ty robisz?- krzyknął próbując mnie nie przepuścić.<br>
- Odsuń się.!<br>
-Co ty robisz pytam się!- złapał mnie za ramiona <br>
- Wyjeżdżam nie widać?<br>
- Jessi prosze nie..<br>
- Niall nie moge rozumiesz? <br>
- Proszę cię. Przepraszam cię za to co się stało, ale nie chce żebyś wyjeżdżała mieliśmy spędzić te dwa tygodnie tutaj razem.<br>
- Wiem ale nie zostane tu dłużej.!<br>
- Jessica powinniśmy jechać do szpitala najp..<br>
- Nie Horan , nie powinnam tu z tobą przylatywać rozumiesz? To był kiepski pomysł, dzięki temu będe mieć mnustwo siniaków i dodatkowo nie mam zęba.. Na prawdę super się zapowiada. Nie Niall nie zostane tu, wracam do Londynu. A poza tym i tak byście mieli cały czas koncerty i nie miał byś czasu dla mnie..<br>
- Jessi..- wydukał ze łzami w oczach.<br>
- Nie Niall , to postanowione. Wyjeżdżam.- złapałam walizkę i wyszłam z pokoju stając na chwilę w drzwiach.- Widzimy się w przyszłym tygodniu. Pa.- wyszłam podążając na dół do taksówki..</p>
<p>O godzinie 2:20 byłam w Lodynie. Wysiadłaz z samolotu zabierając walizkę, próbując nie wyróżniać się z tłumu wydostałam się z strefy bagaży. Podążałam w stronę głównego wyjścia z lotniska, idąc czułam się słabo, coraz słabiej aż w końcu upadłam..</p>
<p>Obudziłam się w gdzieś gdzie dawno nie byłam, mianowicie <b>szpital</b>. Otworzyłam w pełni oczy i zobaczyłam obok siebie pielęgniarkę.<br>
- Witam.- uśmiechnęła się pogodnie wpisując coś w kartkę wiszącą na moim łóżku.- Jak się pani czuje?- próbuwałam trochę się podnieść<br>
- Strasznie kręci mi się w głowie.- syknęłam łapiąc się za głowę.<br>
- Nie nie niech się pani nie podnosi. Ma pani złamane dwa żebra i lekki wstrząs mózgu, lepiej będzi jak poleży pani jeszcze trochę- hola hola co?<br>
- Jeszcze? To ile ja już tu leże?- spytałam <br>
- Dwa dni.<br>
- Że co.?<br>
- Była pani tak słaba że musieliśmy dać pani środki nasenne.<br>
- Ahaa.. A ktoś wie że ja tu jesteś?<br>
- Naturalnie proszę się nie martwić zawiadomiliśmy pańską rodzinę.- ha ha nie no super, dzięki ;-;<br>
- Yghh..<br>
- Właśnie ktoś czeka na korytarzu do pani. Mogę wpuścić go tutaj?<br>
- Jeżeli to nie jest ksiądz żeby mnie pochować to może wejść.- pielęgniarka zaśmiała się cicho i wyszła pozwalając komuś wejść do środka..<br>
- Hey.- wparadowała do środka Lucy z wielką torbą jedzenia.<br>
- Cześć.<br>
- Jak się czujesz?.- zapytała siadają koło mnie na łóżku.<br>
- Nie jest źle.<br>
- Słyszałam, oglądałam i nawet czytał to co się stało.<br>
- Aż tak ? Nawet nic nie mów.. Rodzice wiedzą?<br>
- Niestety. Byli rano u ciebie ale spałaś.- fakt spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie 16:12 , wow późno już jest.- Jest ktoś kto by chciał z tobą pogadać.- podnioła się i spojrzała w stronę drzwi odchrząkując głośno. Do sali wszedł ... że co.?<br>
- Co tu robisz.?- zapytałam zdziwiona.<br>
- Ja po niego zadzwoniłam. Musicie wyjaśnić sobie pare spraw. To ten.. nie będe wam przeszkadzać. Narazie. - odprowadziłam ją wzrokiem do wyjścia, po chwili całą swoją uwagę zwróciłam na błękitnych jak ocean oczach.<br>
- Przepraszam cię.- wyszeptałam spuszczając na moment wzrok w dół.- Nie powinnam tak na ciebie krzyczeć i tak reagować, to nie twoja win..<br>
- Moja Jessi. Nie powinienem cię zostawiać tam samej. <br>
- Dlaczego przyleciałeś? a koncerty?<br>
- Odwołaliśmy dzisiejszy<br>
- Nia..<br>
- Nie mogłem inaczej postąpić.. Gdy Lucy zadzwoniła i powiedziała że jesteś w szpitalu to nogi mi się ugieły. Nie mógł bym cieszyć się i skać na scenie wiedząc że cierpisz i nie wiem co ci jest.<br>
- To tylko dwa żebra, pare siniaków i wstrząs mózgu.<br>
- Chyba aż! (...) Do tego wcale nie powinno dojść.<br>
-Hej , nie zamartwiaj się już tak. Czasu nie cofniemy, a poza tym troche urlopu mi się przyda.- złapałam jego dłoń.- A gdzie chłopcy?<br>
- Zostali w Los Angeles, chcieli lecieć ze mną ale Paul..<br>
- Jasne rozumiem, macie koncerty na głowie. Nie możecie zawieść swoich fanów.<br>
- Znienawidziłem ich.- powiedział zaciskając wargi.<br>
- Nie mów tak.<br>
- Jess spójrz jak oni cię traktują! Rzucają się na ciebie, to nie jest normalne.<br>
-Trafiła się taka jedna wariatka, to nie znaczy że wszyscy są tacy. Niall nie oceniaj ich tak.- w sumie nie wiem czemu ich broniłam. Za te miliony hejtów, wyzwiska czy cokolwiek innego.? Może i traktują mnie jak <b>WROGA </b>i życzą mi nawet śmierci, ale wiem to że oni robią to z bezsilności. Boją się że zabiore im Nialla i One Direction się rozpadnie. Rozumiem ich, ale do tego nigdy nie dojdzie. Nie pozwole na to.!<br>
-Przemyśl to dobrze i zastanów się co ty wogule wygadujesz, a teraz powiedz mi kiedy wracasz ?<br>
- blondyn wyciągnął telefon i spojrzał na wyświetlacz.<br>
- W sumie muszę się już zbierać, za 40 minut mam samolot a jeszcze kilka spraw..<br>
- Jasne leć.- uśmiechnęłam się blado.<br>
- Na prawdę chciał bym zostać ale..<br>
- Rozumiem cię, taka praca. Nie mam ci tego za złe. Poradze sobie.- chłopak podszedł i czule mnie pocałował, zatopiłam się w jego cudownym zapachu wody po goleniu. Uwielbiam (...)<br>
- Będę tęsknił.<br>
- Wiedz że ja też. Więc do zobaczenia za .. ile?<br>
- Całe 13 dni.- jego oczy poszarzały.<br>
- Oj wytrzymasz mój ty irlandczyku.- uśmiechnęłam się szeroko pociągając go z powrotem za szyje i moco całując. Gdy wyszedł , raptownie poczułam się taka samotna. Odrzucona. Wiem że to niedorzeczne ale nie nawidze szpitali, tych wszyskich wentyków,motylków,kroplówek .. o niee. Rozejrzałam się na boki i zauważyłam leżącą koło ściany waliskę. Zapewne albo Lu przyniosła albo rodzice. Wstałam i znalazłam w niej szary szlafrok. Zarzuciłam go na siebie i wyszłam na korytarz, a tam tłok.<br>
- Przepraszam gdzie znajde pokój lekarski? Tego doktora co mnie bada etp.?- zapytałam jedną z przechodzących pielęgniarek.<br>
- Zapewne pani lekarz to pan Durfft , więc prosto i na końcu pierwsze drzwi po prawo.<br>
- Dziękuję.- poszłam tak jak mi powiedziano i zapukałam do drzwi. Usłyszałam cichą odpowiedź więc weszłam do środka.<br>
-Dzień dobry.<br>
- Witam panią Olsen. Jak się pani czuje?<br>
- Lepiej.<br>
- A więc co panią do mnie tu sprowadza?<br>
- Chciałabym się wypisać.<br>
- Teraz? Musi pani przejść jeszcze kil..<br>
- Tak teraz.- doktor głośno sapnął.- Obiecuję że będę się oszczędzać.<br>
- To wiadomo.-uśmiechnął się.- Powinnaś wyjechać na jakiść czas i odpocząć. Widać że jesteś zmęczona.- lekarz miał racje, a to Niall, a to chłopcy, a to kwiaciarnia, a to Ania, a to rodzice... pffff dużo tego. Podpisałam pare dokumentów, zabrałam rzeczy z sali i udałam się do domu.</p>
<p>Rzuciłam wszystkie rzeczy pod wieszak i walnęłam się na kanapę. Zdjęłam butu, przykryłam się kocykiem, zamknęłam oczy by już zasnąć i... pukanie. Przeklęłam w myślach i zdenerwowana wstałam do drzwi. Otworzyłam zamek i zobaczyłam młodego, przystojnego mężczyzne w garniturze z walizką. Aha już rozumiem.<br>
- Dzień dobry nazyw...<br>
- Dzień dobry ale ja wierzę.- mężczyzna zmarczył brwi , spuszczając głowę w dół zaśmiał się. Nienormalny jakiś?<br>
- Ale ja nie jes..<br>
- Przepraszam ale ja panu chyba nie przeszkadzałam, prawda? Otóż ja wierzę i swojej wiary nie zmienię ale sąsiadka po drugiej stronie jest taka inna więc może ona coś tam..- mężczyzna powtórnie się zaśmiał.<br>
- Proszę pani ja nie chcę pani kazać przestać wierzyć. Nie zajmuję się tym.<br>
-Tak, to w takim razie kim pan jest?<br>
- Pani Jessica Olsen.?<br>
- Oczywiście że tak , ale nie rozumiem.?<br>
- To dobrze. Nazywam się Martin Wesley i jestem pani adwokwatem.- zdziwiłam się trochę<br>
- Ale ja nie zamawiałam adwokata.<br>
- Ale pan Horan tak. <br>
- Wow wow wow, czyli Niall pana przysłał?<br>
-Dokładnie.<br>
- W takim razie zapraszam.- zaprosiłam go gestem ręki do środka. <br>
- Napijesz.. znaczy pana.. napije się pan czegoś.- grrr zawsze coś mi się wyrwie. Lekko zażenowana spojrzałam na adwokata.<br>
- Może mówmy sobie po imieniu co? będzie ławiej. Martin.- uśmiechnięty podał mi ręke.<br>
- Jessi, miło mi.<br>
- Mi również. A wracając do pytania może być sok.- zajrzałam do górnej szafki,  został tylko Nialla sok. Trzeba będzie zrobić zakupy.<br>
- Dopiero wróciłam ze szpitala i zapomniałam zrobić zakupów ,i niestety wyczerpały się zapasy i został tylko sok grejfrutowy.- zrobiłam lekki grymas na ustach.<br>
- Uwielbiam sok grejfrutowy.- powiedział<br>
- Serio??!- zapytałam z niedowierzeniem. Nalałam do szklanki napoju i podałam mu do ręki.- Boże jak wy możecie to pić.- szepnęłam sobie pod nosem <br>
- Mówiłaś coś ?<br>
- Nie, nie nic. Tak tylko gadam sobie do siebie.<br>
- Aha.- zaśmiał się.<br>
- To może porozmawiamy o sprawie.<br>
- A tak jasne. Więc zaczne od tego ... chciałbym żebyś opowiedziała mi wszystko z tamtego wieczoru.<br>
- To było rozodanie nagród MTV. Byliśmy już tam troche czasu i oczywiście było dużo ludzi i zrobiło mi się słabo więc wyszłam na zewnątrz. Wtedy rzuciła się na mnie ta wariatka, przewaliłam mnie i zaczęła mnie bić. <br>
- I to wszystko?<br>
- Nie. Potem zrzuciłam ją z siebie i próbowałam wstać ale znowu zaczęła mnie szarpać, więc ją uderzyłam w morde..- Martin zakrył usta ręką.- yy znaczy w twarz, oddała mi i wybiła mi czwórkę z prawej strony. No i wtedy razem zaczęłyśmy się bić i szarpać do tond gdy przyszła ochrona i zabrała ją ode mnie.<br>
- Czyli to ona zaczęła.<br>
- Tak, przecież ja jej nie znam więc nawet nie miałabym powodu jej bić prawda.?<br>
- Ja ci wierze ale jest jeszcze sąd i on potrzebuje dowodów. Masz może jakieś?<br>
- Tak. Dwa złamane żebra, miliony siniaków, wstrząs mózgu i brak zęba. Coś jeszcze?<br>
- Widzę że się denerwujesz a w twoim stanie to raczej nie wskazane.<br>
- No coś ty (...)<br>
- A widział to może ktoś.?<br>
- Nie wiem, było dużo ludzi ale każdy olewał to żeby zdjąć ją ze mnie tylko robili zdjęcia. Nie no fajnie spoko.<br>
- To ja poszukam dziś jakiś zdjęć, informacji i dam ci znać jak będę coś miał.<br>
- W porządku.- pokiwałam głową, odprowadziłam go do drzwi.<br>
- Dasz mi swój numer telefonu?- wyszczerzyłam się. - Żeby być z tobą w kontakcie.- dodał szybko speszony.<br>
- Jasne.- wpisałam mu w telefon numer i się pożegnaliśmy. Nareszcie mogę się położyć, zamknęłam na klucz drzwi i z powrotem wskoczyłam pod kocyk zasypiając..</p>
<p><b>                </b><b>~.....~ </b></p>
<p>- To jak?W skate park'u za 15 minut ok?- spytała Ania<br>
- Jasne,wezmę żelki.<br>
-Spoko. Pa<br>
-Narazie.</p>
<p>Zgarnęłam deske i pojechałam do parku. Ania już czekała na murku, opowiedziałam jej całą tą historie z Las Vegas. Na samym początku myśla że to jedna wielka ściema ale gdy opowiedziałam jej to osobiście uwierzyła. Była wściekła na chłopaków że się mną nie opiekowali, tłumaczyłam jej że to nie ich wina ale ona ma trudny charakter. Po ojcu. <br>
- Ej ktoś przyszedł.- powiedziała wskazując głową na kogoś idącego w naszą stronę. Odwróciłam się i zobaczyłam Matina.<br>
- Cześć.- powiedział podchodząc do nas.<br>
- Znasz go ?- spytała cicho, kiwnęłam jej i podeszłam do niego.<br>
- Co tu robisz.? Jak mnie znalazłeś?<br>
- Dzwoniłem do ciebie ale nie odbierałaś,byłem u ciebie ale nie zastałem cię tam a twoja sąsiadka stwierdziła że możesz być tu.<br>
- Sorry, nie wzięłam komórki.- spojrzałam na blondynkę za mną.- A poznaj, to moja przyjaciółka Anka a to mój adwokat.<br>
- Hej.<br>
- Martin miło cię poznać.- podali sobie ręce<br>
- Nie wspominałaś że masz tak przystojnego adwokata.- no nie zaczyna się, jej gadka szmatka na podryw, to cała ona.<br>
- Najwidoczniej zapomniałam. Coś się stało że przyszedłeś?- oderwał wzrok od Ani.<br>
- Ah tak. Udało mi się ustalić kto robił jedne ze zdjęć więc jest mała szansa że by zeznawał w twojej sprawie w sądzie.. Może chodźmy gdzieś usiądziemy i porozmawiamy spokojnie. Zapraszam cię na kawę. Ciebie też Aniu.<br>
- Dzięki za zaproszenie ale muszę być dziś wcześniej w domu,mam jechać z mamą do cioci. Może innym razem. Także ja lecę pa Jess.- cmoknęła mnie w policzek.- Pa Martin.<br>
- Do zobaczenia.- odpowiedział.- To jak idziemy.?<br>
-Pewnie.</p>
<p>Mari zaprosił mnie do małej kawiarenki na przeciwo Big Bena. Nigdy tu nie byłam ale trzeba przyznać że ma gust. Usiedliśmy przy stoliku na samym końcu przy szybie, można było oglądać wszystko na ulicy.<br>
- Czego się napijesz?- zapytał uśmiechnięty zdejmując płaszcz.<br>
- Może być kawa lattè z toffi.- po chwili podeszła do nas kelnerka.<br>
-Co podać?<br>
- Dwie kawy lattè z toffi.- zanotowała sobie na karteczce i mile poinformowała że zaraz przyniesie zamówienie.<br>
- Długo jesteś już adwokatem.?- zapytałam zdejmując ciemno zieloną materiałową kurtkę. Jest już połowa października i robi się chłodno. Brr..<br>
- Pięć lat.<br>
- Chyba lubisz swoją prace, przynajmniej ja tak uważam.<br>
-Bardzo, pozwala mi się wykazać.Lubie pomagać ludziom i to daje mi satysfakcję.<br>
- Opowiesz mi coś o sobie.? - zachichotałam<br>
- A co taka ciekawska jesteś?- uśmiechnął się szeroko.<br>
- Mam prawo wiedzieć coś o osobie która mnie reprezentuje prawda?- jego mina bezcenna.<br>
- Urodziłem się w Watford, w miasteczku na wsi. Od dziecka wychowywała mnie ciotka z wujkiem. Mam młodszego brata, jest zupełnie inny ode mnie. Jest podejmuje decyzje bez zasamowienia, bawi się życiem i jest kompletnie nieodpowiedzialny.<br>
- Czyli ty jesteś ten lepszy z braci czyli dobrze ułożony i wychowany a on jest ten gorszy nieodpowiedzialnym smarkacz, tak?- spytałam z przekąsem opierając głowe o ręke. Podeszła do nas kelnerka i wręczyła nam kawę, dodatkowo dostaliśmy kawałek pomarańczy. Uwielbiam je ^^<br>
- No w sumie można tak to ująć.- odparł zadowolony.- A ty masz rodzeństwo.?<br>
-Niestety.. siostrę, starszą.<br>
- A czym sie interesuje?<br>
- Jest fryzjerką.- upiłam łyk kawy, złapałam plaster pomarańczy i przystawiłam do ust udając uśmiech. Martin słodko się zaśmiał odkręcając głowę. Urocze (:<br>
- A ty ? Czym sie interesujesz?- zapytał<br>
- Ja nie mam zainteresowań.<br>
- Nie możliwe. Chyba będziesz szła na studia czy coś prawda? Coś cię musi interesować.-stwierdził<br>
- Chciałam iść na dziennikarstwo.<br>
- Wow fajnie.<br>
- A ty czemu chciałeś zostać panem mecenasem?<br>
- Mój dziadek był, ojciec, i wypadało żebym ja też nim był..<br>
- Czyli jesteś z musu.?<br>
- Nie, po prostu wtedy zacząłem się nad tym poważnie zastanawiać i jakoś to polubiłem.<br>
- A twój brat?<br>
- Możemy o nim nie gadać?<br>
- Nie lubisz go?<br>
- Tak. Uważa że jest pępkiem świata, i wyzyskuje cały czas ode mnie pieniądze.To nie jest normalne.<br>
- Chyba po to są młodsi bracia.-zachichotałam<br>
-  No chyba nie.<br>
- Oj zobaczysz, minie to.<br>
- Oby.</p>
<p>Rozmawialiśmy jeszcze chwile kiedy do stolika ktoś podszedł. Spojrzałam na niego i ...</p>
<p>...   ...   ...   ...   ...   ...   ...   ...   ...   <br></p>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhq_Q8x8A-AbqXCGyVvQZwknjpQa5xv9ACJq67uGfCXGdr74Qnl_cQpe-1ftkiRVysCf0RV1eCbbMKiObA1lJpD8oOw2JN29tyKEn5Rbs6jbZaPLKZwEPOo2IJEoBQQsi4riDYof1Rj6_k/s1600/namietny-pocalunek-likely-pl-a71f6ed7.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhq_Q8x8A-AbqXCGyVvQZwknjpQa5xv9ACJq67uGfCXGdr74Qnl_cQpe-1ftkiRVysCf0RV1eCbbMKiObA1lJpD8oOw2JN29tyKEn5Rbs6jbZaPLKZwEPOo2IJEoBQQsi4riDYof1Rj6_k/s640/namietny-pocalunek-likely-pl-a71f6ed7.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRtUFo9GuNZuys6QBSn709_OoovFeYVWbz9v6cwXmBZrNPwqtR1JOQEIO6v4e_0C_EdtdvxhVIrWzFVVMAEXc0nSMBW4ndH_0B3rzB9MHBQqKoknnhu2aF3SnCjkSXdUBsYM7Wm80ynDA/s1600/stylowi_pl_moda-damska_sliczna-dluga-sukienka_4198685.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRtUFo9GuNZuys6QBSn709_OoovFeYVWbz9v6cwXmBZrNPwqtR1JOQEIO6v4e_0C_EdtdvxhVIrWzFVVMAEXc0nSMBW4ndH_0B3rzB9MHBQqKoknnhu2aF3SnCjkSXdUBsYM7Wm80ynDA/s640/stylowi_pl_moda-damska_sliczna-dluga-sukienka_4198685.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2GDqGx9xhA0tmQBXPXkYfPB19CvVsS2cMNyQ03nkCaOX9NLzG9cQPQzW1rJuSPwCMKFpNfoESRafgDVQ8Swy1yz4elV55Qu0mKBueIv6epVjmacixxhQdnasWNljpxxgFaXdXmejfCD4/s1600/418610_299219253466552_282231121832032_742906_1813045425_n.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2GDqGx9xhA0tmQBXPXkYfPB19CvVsS2cMNyQ03nkCaOX9NLzG9cQPQzW1rJuSPwCMKFpNfoESRafgDVQ8Swy1yz4elV55Qu0mKBueIv6epVjmacixxhQdnasWNljpxxgFaXdXmejfCD4/s640/418610_299219253466552_282231121832032_742906_1813045425_n.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbcrLS4icHAcUU67wCsBVwUYUJIrN357H2fbtkiO-D7CSs8tkVtvd-RrU-ykoSv6aDr5_8v_cchzeDInefvS61iGoUg9VQDjVSnf5ZhR30YmiqUlvrFS0AfLzzbLHJ-oBRXKgic2FmJHs/s1600/68927de4-C1.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbcrLS4icHAcUU67wCsBVwUYUJIrN357H2fbtkiO-D7CSs8tkVtvd-RrU-ykoSv6aDr5_8v_cchzeDInefvS61iGoUg9VQDjVSnf5ZhR30YmiqUlvrFS0AfLzzbLHJ-oBRXKgic2FmJHs/s640/68927de4-C1.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3UdLkUW355rrtFVE95gJR9lzr3yuaIVen7ZltpJHNVbW2y5E9XT8GvZvETuVxW7ZAaWlvBWvuQQe028YphmiCkRIZVQcEnIT7u5womi9yIDRAp9P0Ph-ajTKIAflpv1JPaKFuUD5zvGQ/s1600/paparazzi.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3UdLkUW355rrtFVE95gJR9lzr3yuaIVen7ZltpJHNVbW2y5E9XT8GvZvETuVxW7ZAaWlvBWvuQQe028YphmiCkRIZVQcEnIT7u5womi9yIDRAp9P0Ph-ajTKIAflpv1JPaKFuUD5zvGQ/s640/paparazzi.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXj3XB7ONbMuZkMEIz-MnqRxSk0FbSgx5U0UJvn4bbjjox539_fwgZPmEQrqsqcj5qNhK8X4MJiSS6FawreDTRKOEJX0kyqSIN3ygZuOKmkfux3l-cBXm5gLlmeDKMzV7zf1zBePsyrG8/s1600/one-direction-brit-awards-2014-backstage-1392848312-large-article-0.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXj3XB7ONbMuZkMEIz-MnqRxSk0FbSgx5U0UJvn4bbjjox539_fwgZPmEQrqsqcj5qNhK8X4MJiSS6FawreDTRKOEJX0kyqSIN3ygZuOKmkfux3l-cBXm5gLlmeDKMzV7zf1zBePsyrG8/s640/one-direction-brit-awards-2014-backstage-1392848312-large-article-0.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_KlsL2rQEN25I6hfsOhfAYu-oT8ZnpNX1h40aisPSi14zcJwOSXBa6NxtcHx9M0EDnJCkD4szIYnvNYT6caDQci4HZs-VKbHyKkIA3VpzigrdBQGUoreVsxIvVhFe_DYgfpzfWfC6gDU/s1600/9601ae49001286d94defb5e3.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_KlsL2rQEN25I6hfsOhfAYu-oT8ZnpNX1h40aisPSi14zcJwOSXBa6NxtcHx9M0EDnJCkD4szIYnvNYT6caDQci4HZs-VKbHyKkIA3VpzigrdBQGUoreVsxIvVhFe_DYgfpzfWfC6gDU/s640/9601ae49001286d94defb5e3.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeZHZD3_Zj9Ayxmmk9-gnhEesJHPw045I5pyoufBUCPqbE92p_SUsU47O6fTHpJi-57P_OGu5jRjzuIAnsUemDD0ijVDb57OsokHkQcSsqcUscZTPlSX6gSDZqmUPS7CMZCQA_SaoKRbs/s1600/_DSC4510.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeZHZD3_Zj9Ayxmmk9-gnhEesJHPw045I5pyoufBUCPqbE92p_SUsU47O6fTHpJi-57P_OGu5jRjzuIAnsUemDD0ijVDb57OsokHkQcSsqcUscZTPlSX6gSDZqmUPS7CMZCQA_SaoKRbs/s640/_DSC4510.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiz_LiFLVBDjs1AqVJ8G3-Ol_p2Y1weuwu9Cm__XaweEIJWBTvZkC8kcNnKOKeUbOV7uYf2A_PQJA3ajwdXZQjcB9ko-LBxuF3Xo5Dgg718sQ002MtxFz60vpi9k2jLl-hhGIMN8Xo-qWU/s1600/0003E022U8LCUC5O-C116-F4.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiz_LiFLVBDjs1AqVJ8G3-Ol_p2Y1weuwu9Cm__XaweEIJWBTvZkC8kcNnKOKeUbOV7uYf2A_PQJA3ajwdXZQjcB9ko-LBxuF3Xo5Dgg718sQ002MtxFz60vpi9k2jLl-hhGIMN8Xo-qWU/s640/0003E022U8LCUC5O-C116-F4.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiA-9QtaIgzCMKfkQzHI21dge-Wu4mxd8R6zjY0XfIXmG1Poj8Qi20DJLBT60c9uuhT2C9be8Azpv6qN1F0D_yNftkGt7b9SdnxAOqZiwCVDNYxyTAmmI6_1Gb38AXB8_57D4bwkkevJYk/s1600/b5e07e5a0009e7bb4e459981.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiA-9QtaIgzCMKfkQzHI21dge-Wu4mxd8R6zjY0XfIXmG1Poj8Qi20DJLBT60c9uuhT2C9be8Azpv6qN1F0D_yNftkGt7b9SdnxAOqZiwCVDNYxyTAmmI6_1Gb38AXB8_57D4bwkkevJYk/s640/b5e07e5a0009e7bb4e459981.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="http://lh5.ggpht.com/-OVtXfQ2ow6Q/VDBBJ9UN5_I/AAAAAAAAAvg/s1600/0003EVBRABOGA4O5-C116-F4-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="http://lh5.ggpht.com/-OVtXfQ2ow6Q/VDBBJ9UN5_I/AAAAAAAAAvg/s640/0003EVBRABOGA4O5-C116-F4-1.jpg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsmmpMR6-wWljWy8K6UC9EtW-FtGEYRruyOpbKSdWmqhHi3sUaOf5GXFcga1vCpUw80mKTPgMHBTGnSGohS3jX99zMdQzgrcle2Ao-a7Y00Dm2J0_SS8Nt-ROqn3f2c66ZjHaWtYK71nM/s1600/929e7d778f.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsmmpMR6-wWljWy8K6UC9EtW-FtGEYRruyOpbKSdWmqhHi3sUaOf5GXFcga1vCpUw80mKTPgMHBTGnSGohS3jX99zMdQzgrcle2Ao-a7Y00Dm2J0_SS8Nt-ROqn3f2c66ZjHaWtYK71nM/s640/929e7d778f.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcXSJ2w7kWWZY1uenUPHhyxvdQFy9jOmvNWVFUNKnx6m2-g38nA9jCqhFas34KfB2OpDrUh_8IKQ4x3dMmvgj_vUo6Lp6ZLz2rQZ5KQ0F0VAhw2U6x6sPaobKWj61SMZvxQ2otstXGq78/s1600/tumblr_ls8rv89OiV1qgd3o2o1_500_large.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcXSJ2w7kWWZY1uenUPHhyxvdQFy9jOmvNWVFUNKnx6m2-g38nA9jCqhFas34KfB2OpDrUh_8IKQ4x3dMmvgj_vUo6Lp6ZLz2rQZ5KQ0F0VAhw2U6x6sPaobKWj61SMZvxQ2otstXGq78/s640/tumblr_ls8rv89OiV1qgd3o2o1_500_large.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPtyDRX5A4Jgc6Z8VRt0vJd2yp3-AcgTgGa_RehzRpCfLEEs591TlklVP23zKbm48Uvxa_OtDPaJlB-EJWJ_IQovUURshhMCr6wnW-kWHrVcTZRi39SyqOsQ3pDlTkL-rwdBv4QvGKJU0/s1600/z11673460Q_Honorata-Skarbek-spedzila-majowke-w-Sopocie-.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPtyDRX5A4Jgc6Z8VRt0vJd2yp3-AcgTgGa_RehzRpCfLEEs591TlklVP23zKbm48Uvxa_OtDPaJlB-EJWJ_IQovUURshhMCr6wnW-kWHrVcTZRi39SyqOsQ3pDlTkL-rwdBv4QvGKJU0/s640/z11673460Q_Honorata-Skarbek-spedzila-majowke-w-Sopocie-.jpeg"> </a> </div>
... ... ... ... ... ... ... ... ...
Elo elo mordki ;3 !!
Jak się trzymacie? Mam nadziej że mieliście udany weekend, u mnir niestety nie było tak kolorowo xd
Powiem wam że ten rozdział miałam udostępnić wczoraj ale byłam tak zmęczona że pisząc usnęłam i przebudziłam się dziś leżąc na nim. Dodatkowo mój kochany piesek z którym śpie zaiteresował się nim w nocy i pogryzł mi troszku obudowe gumową ;-; . Apropo ktoś mi ostatnio pisał na asku żebym dała wam zdjęcie mojego psa. Więc proszę ..<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5PNXe1RjssIVA7nXpZlEdVbbzhTRN0SLcrOF9M-pOOe5vBnFrGMaYCfpyM8YuGmrPi4c9lbQ1ldudJqeI1phzI9bQI09J01qsca6WwByBenPoVsrRM9FfK8bMBo_A4X8XEEdSW2t2uuo/s1600/IMG_20140827_174130.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5PNXe1RjssIVA7nXpZlEdVbbzhTRN0SLcrOF9M-pOOe5vBnFrGMaYCfpyM8YuGmrPi4c9lbQ1ldudJqeI1phzI9bQI09J01qsca6WwByBenPoVsrRM9FfK8bMBo_A4X8XEEdSW2t2uuo/s640/IMG_20140827_174130.jpg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhPnOvifZr-azmRKsBRZVQtvHO7oTlA0-LwYtJVZmQEwJydckNpa9HiPbAbJNulettUqfbBmUTFoh_OevTmcs7UDtKoNzBabr-U0128SWM0wC2_0raHso03m1_9In1xuxOIqLHml5Kjzk/s1600/IMG_20140902_163525.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhPnOvifZr-azmRKsBRZVQtvHO7oTlA0-LwYtJVZmQEwJydckNpa9HiPbAbJNulettUqfbBmUTFoh_OevTmcs7UDtKoNzBabr-U0128SWM0wC2_0raHso03m1_9In1xuxOIqLHml5Kjzk/s640/IMG_20140902_163525.jpg"> </a> </div>
Lusia jest rasy Cocker Spaniel i jest 5-cio miesięcznym rozbujnikiem w domu ;D . A wracając do do rozdziału pwiem wam że podoba mi się. W opowiadanie i życie Jess wchodzi nowa osoba, pan adwokat. Może kojarzycie go :D. Gra w serialu " O mnie się nie martw ", i jest tak świetny i przysyojny że no nie mogłam go nie dadać tu . Zozumiecie... ;3
Licze na to że wam też podobał się rozdział i będziecie go komentować. Pod ostatnim było ich aż 20 !! Dziękuje wam jesteście boscy :D. Mam nadzieje że pod tym będzie jeszcze więcej, szykuje dla was kolejną niespodziankę więc postarajcie się w tych komentarzach xd ;D
Dobra powiedziałam to co miałam powiedzieć, jest 6:34 w niedziele a ja wam pisze notke xdd okey (:
Buziaki ;3 Do następnego :)Żona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-41239709085061143972014-09-20T13:48:00.001-07:002014-09-23T00:25:15.918-07:00Rozdział 14<p>-Hallo?- przyłożyłem telefon do ucha pakując farbę do bagażnika<br>
- Elo Nialler.!<br>
- No siemka Lou. Co tam?<br>
- Chciałem ci tylko przypomnieć że jutro mamy próby przed koncertem wcześniej więc bądź o 9.00 gotowy to podjedziemy po ciebie.- kurrrrrr..de , na śmierć zapomniałem o koncercie, a miałem pomóc Jessi przy malowaniu. Fuck!<br>
-Ymm.. jasne, spoko.<br>
-Zapomniałeś prawda?- usłyszałem cichy śmiech w słuchawce.<br>
- Nie,poprostu wyleciało mi chwilowo z głowy. Miałem dużo spraw ostatnio na głowie i..<br>
-Chyba wiem kim jest ta <i>twoja sprawa</i>.- zachichotałem<br>
- Dobra masz mnie. Do jutra.<br>
- Narazie.</p>
<p>Hmm.. i co ja teraz jej powiem.?</p>
<p><b>        </b><b>~~.</b><b>~~</b></p>
<p>-Niall żartujesz sobie prawda?- krzyknęła zdenerwowana brunetka.<br>
- No przepraszam, zapomniałem o tym.- próbowałem się tłumaczyć lecz u niej to nie przejdzie.<br>
- Mieliśmy iść jutro wybierać meble do mieszkania. I.. i malować mój pokój a ty co? Wystawiasz mnie.<br>
- No skarbie nie gniewaj się, pójdziesz z Anią.<br>
- Anka jutro ma cały dzień zawalony bo opiekuje się synem sąsiadki.<br>
- No to nie wiem, znajdź sobie kogoś.<br>
- Oo na prawdę! najłatwiej powiedzieć co.? Dobra a idź ty wogóle..- machnęła ręką, podeszła do drzwi i je otworzyła.- Do widzenia.<br>
- Jessi nie wyrzucaj mnie.- stanąłem przed mnią robiąc proszącą minę.<br>
- Panu już dzisiaj dziękujemy. Dobranoc.<br>
-Jess..- zacząłem<br>
- Pa.- po woli wyszedłem, usłyszałem głośny trzask drzwi.<br>
- Proszę porozmawiajmy.- pukałem lecz na nic, jestem skończony (...)</p>
<p>  <b>*** Oczami Jessici ***</b></p>
<p>Wkurzona rzuciłam się na łóżko, znaczy materac. Ygrr.. a tak się cieszyłam z tego dnia, tak chciałam żeby pomógł mi wybrać wszystko. </p>
<p>Pfff.. frajer.! </p>
<p>Wyciągnęłam z pod poduszki iPhona i wybrałam numer Hazzy. Po dwóch sygnałach odebrał.<br>
- Cześć piękna.- jak zwykle szarmancki xd<br>
- Cześć, masz chwile? odpowiedziałam smutnym tonem.<br>
- Jasne że mam. Właśnie jem kolację,a coś się stało.?- zapytał czule.<br>
- Mam wielkiego doła Harry! i jeszcze dodatkowo okres mi się zaczął.! Tragedia.- wykrzyczałam wbijają pięści w poduszkę.<br>
- Oo widze że kiepsko jest chyba.. Wpaść do ciebie.?<br>
- Tak. Albo poczekaj.. co masz na kolacje?<br>
- Musli czekoladowo-bananowo-orzechowe.<br>
- Wiesz, to ja do ciebie przyjde.<br>
- Okey.- zaśmiał się.- W takim razie czekam.</p>
<p><b>** 10 min później **</b></p>
<p><i>(  Din Don ..)</i> po chwili w drzwiach stanął Harry w dresie i białym T- shirt- cie. <br>
- Mogę? - spytałam wybiając jakiś rytm na deskorolce.<br>
- Zapraszam.- skinął ręką na znak wym weszła do środka. Zrobiłam kilkanaście kroków i wszystko rzucając na ziemię, padłam twarzą  na mięciutką kanapę. Tego mi brakowało. Nie to co ten materac ;-; . <br>
- Chyba dużego masz tego doła.- stwierdził siadając na fotele na przeciwko.<br>
- Nawet nie pytaj (...).- podniosłam się i usiadłam po turecku.<br>
- To może ja zrobie nam gorącej czekolady co?.- potarł energicznie dłońmi i poszeł w stronę kuchni. Po chwili sflaczała wstałam i poszłam usiąść przy blacie. Wspiełam się na wysokie krzesło, i łokciem oparłam głowę przyglądając się co  Harry robi. Zauważyłam obok siebie miskę z musli więc bez problemu zaczęłam jeść. <br>
- Smacznego.- skomentował z uśmiechem brunet zerkając za siebie.<br>
-Moge?<br>
- Jasne.</p>
<p>Po około 5 minutach poszliśmy do Hazzy pokoju. Włączyliśmy tv, zapaliliśmy lampkę i delektowaliśmy się słodką czekoladą.<br>
- Opowiesz mi co się stało.?- odłożyłam kubek na szafkę.<br>
- Na głodnego nie dam rady.- stwierdziłam opierając się plecami o poduszkę, podciągając kolana do brody.<br>
- Al.. dobra nie ważne.- zaśmiał się.- Pizza?- spytał chwytając telefon i wybierając numer.<br>
- Mhmm..</p>
<p>- Dziś Niall mnie strasznie wkurzył.- rzekłam z napchaną buzią.<br>
- A to o niego chodzi.- Harry przeczesał włosy.<br>
-Obiecał mi że jutro pójdzie ze mną pomóc wybrać mi meble, ale oczywiście zapomniał że macie jutro koncert.<br>
-Nie przejmuj się on zawsze zapomina, dlatego zawsze dzień przed dzwoni do niego Louis i przypomina mu.<br>
-  Ale obiecał mi!<br>
- Jess taka praca.- prychnęłam wywracając oczami.- Oj nie gniewaj się na niego. On tak ma.- smyrnął mnie nogą. Haha głupek.<br>
- Przemyśle to ale nic nie obiecuje.- zachichotałam, a Styles uśmiechnął się ukazując swoje śmieszne dołki na policzkach.-  Wiesz dzięki że mogłam do ciebie przyjść.<br>
- Jessi .. wiesz że możesz zawsze wpadać. <br>
- Dzięki.- przytuliłam się do niego. Miło jest tak gdy ktoś cię wyciąknie z doła.<br>
-  Dobra która to godzina.?- podniosłam się i przeszukałam wszystkie kieszenie. Aha świetnie nie zabrałam telefonu z domu.<br>
- Masz zegarek?- Harry wyciągnął iPhona i sprawdził godzinę.<br>
- 01:13 . omg posiedziałam sobie.<br>
- Wow zasiedziałam się u ciebie. Dobra to ja lece.- wyszłam z pokoju idąc w stronę drzwi wyjściowych.<br>
- Hola hola nie ma mowy. Ja o tej godzinie cię nie puszcze samej wracać do domu.<br>
- Bez przesady. Jestem już dorosła.- fajnie to brzmi.<br>
- Jessica jest dużo bandytów o tej porze. Zostaniesz u mnie na noc a rano cię odwiazę.<br>
- Styles..- wypuściłam głośno powietrze. Czemu oni mnie traktują jak jaką małolate?! to denerwujące jest. Z resztą nie mam dalego do domu.<br>
-Zapraszam panią na salony.- zaciągnął mnie za sobą do pokoju,.ogarneliśmy burdel z łóżka .. znaczy zrzuciliśmy wszystko na ziemie. Tak szybciej. <br>
- Zdejmij bluzę bo będzie ci gorąco.- tak też zrobiłem. Faktycznie było trochę ciepło.<br>
- Ja ide pod prysznic. Jak chcesz weź sobie z garderoby jakąś koszulkę. - pokiwałam głową.- Zaraz wracam.- Hazza poszedł do łazienki, ja w tym czasie udałam się po bluzkę. Wzięłam zwykłą białą z wyszytymi literami <b>H.S</b> , czyli ogółem wiadomo kogo czyja jest. Szybko zjęłam swoją bluzkę i włożyłam nową, wkadując ją w dzinsowe spodenki. Weszłam na łóżko, przykryłam się kordełką. Za jakiś czas do pokoju wszedł Harold z mokrą głową.<br>
- Harry Harry mogę ci zrobić koczka ? - wyszczerzyłam się niczy małe dziecko.<br>
- No nie wiem..- przeczesał mokre loki.<br>
- Plisa.- pokręcił głową, usiadł na łóżku do mnie tyłem. Czyli zgodził się. Wyplątałam się migiem z kołdry i dorwałam się do włosów. Zaczesałam je do tyłu i upiełam z sweetaśnego koczka. Zdjęłam zębami z nadgarstka gumkę i mocno związałam.<br>
- Gotowe.- brunek wstał i przejrzał się w lustrze.<br>
- Ej wyglądam jak pajac.<br>
- Nieprawda.- dźgnęłam go w bok.- Wyglądasz uroczo, tak inaczej. No to mamy nową fryzure na koncert.<br>
- Ooo nie, nigdy w życiu. -napuszył poduszkę, wszedł pod kołdrę i zaczął coś pisać na telefonie.<br>
- Olewasz mnie?- warknęłam siadając mu na nogach.<br>
- Nie wcale.- wiedziałam jak kącik ust podnosi mu się do góry. <br>
- Z kim tak zawzięcie piszesz co ?- skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.<br>
- Z Paulem.- odpowiedział krótko. Ta yhm na pewno uwierze. Wyrwałam mu szybko telefon , zeskoczyłam z łóżka i pobiegłam do salonu. Harry czym prędzej zerwał się z łóżka i pobiegł za mną. Zaczęłam piszczeć i śmiać się równocześnie na całego. Gdy już byłam u celu znaczy balkonu by móc zamknąć się i poczytać wiadomości dorwał mnie.<br>
- Rączki przy sobie.!- krzyczałam.- To podchodzi już pod molestowanie seksualne Styles.!- chichrałam się chowając urządzenie za plecami.<br>
-Komórka.- wyciągnął rękę.<br>
- Pod warunkiem że jutro wystąpisz w koczku.- nie dałam za wygraną. Harry prychnął cicho.<br>
- Zgoda.- rzuciłam mu iPhone i ominęłam go potrącając go ramieniem.<br>
- Dla jasności, odpisz jej że lepsza jest ta turkusowa z kokardką.- jego mina bezcenna. Wróciłam do łóżka i zgasiłam lampkę po swojej stronie. Za chwile przyszedł loczek i w ciszy położył się obok chowając telefon pod poduszkę. Cisza pomiędzy nami trwała, patrzyliśmy się oboj w ten sam punkt. Sufit. <br>
- Pff.. od kiedy Paul ma na imię Claudia co?.- nie nie mogłam się powstrzymać. Dusiłam w sobie cichy śmiech, z resztą Harry też.<br>
- A od kiedy nie mówi się że się ma tatuaż?- złapał mój nadgarstek oglądając napis.<br>
- Od teraz.- odkręciłam się w jego stronę.<br>
- Bolało cię?<br>
- Noo bardzo, nie wiem jak ty to wytrzymujesz..</p>
<p>Całą noc z Haroldem prawie przegadaliśmy, dopuki nie usneliśmy. Z samego rana obudziło mnie znienawidzone " Titititit... Titititit... Titititit... Titititit... " <br>
- Przeklęty zegarek!.- sapnęłam wyciągając z pod kołdry rękę i na macka szukając piszczącego budzika. Niechcący zbyt mocno go puknęłam no i.. spadł sobie na podłogę. Natychmiastowo się ocknęłam. Szybko zeszłam na podłogę, ukicnęłam i próbowałam złożyć rozsypane kawałki.- Fajnie Harry mnie zabije.- właśnie Harry. Spojrzałam na drugą połówkę łóżka. Pustka. Czyżby uciekł ode mnie. Usłyszałam cichy hałas na korytarzu. Otworzyłam drzwi i wyszłam z pokoju. Nikogo nie było, po zapachu poczułam coś z kuchni. Na boso poszłam za zapachem. Harry już ubrany stał przy kuchni i nakładał jajecznice na talerz. Poranny ptaszek.<br>
- Zabijesz mnie gdy ci powiem że twój piszczący budzik nie żyje.? - usiadłam na przy blacie na krześle. Brunet wyciągnął z szafki szklankę i nalał do środka soku, śmiejąc się przy tym.<br>
- I tak miałem zamiar to zrobić, ale widzę że mnie wyręczyłaś.- położył przede mną talerz i obok szklankę z sokiem.- Masz wcinaj , ja idę umyć zęby. </p>
<p>Posłusznie napełniłam swój brzuś jejeczniczką i włożyłam naczynia do zmywary. Harry przyszedł więc mogliśmy już jechać. Założyłam na nogi miętowe Vansy a Hazza czerwone Conversy. Gdy byliśmy już pod moim apartamentowcem szybko wyskoczyłam z samochodu i popędziłam na górę żeby nikt nie widział. Rzuciłam rzeczy na panele pod wieszakiem i doszłam do lodówki po wodę. Wziełam kilka łyków i schowałam z powrotem, powędrowałam do pokoju z kartonu wyjęłam niebieską sukienkę z numerem 73, a następnie poszłam  pod prysznic.</p>
<p>Po godzinie 12:30 udałam się na miasto. Zjechałam windą na dół i chodnikiem szłam w stronę Oxford Street. Miałam zamiar iść zamówić meble ale po drodze zachciało mi się pić. Akurat w pobliżu znalazłam Starbucks Coffee. Przemierzyłam trzy schodki do góry i otworzyłam szklane drzwi. Jakoś niechcący się zamyśliłam i zderzyłam się z wychodzącym chłopakiem.<br>
- Sorry.- powiedziałam szybko w ostatniej chwili zerkając na jego twarz. Skądś go kojarzyłam ale nie mogłam sobie przypomnieć. Pamiętam te charakterystyczne rysy twarzy ale skąd? Zamówiłam Frappe, zapłaciłam i wyszłam. Przechodząc przez park wyjęłam telefon by napisać smsa, w ekranie odbił mi się obraz z tułu. Ten chłopak szedł za mną. <br>
Hah Jess przestań się wygłupiać.! Poprostu sobie idzie. Zrobiło to  się podejrzane gdy po pięciu minutach ciągłego skręcania on dalej za mną szedł. Ewidentnie mnie śledził. Skręciłam w lewo, gdzie było pełno drzew. Schowałam się szybko za pniem i czekałam aż on też tu skręci. Gdy go zobaczyłam a on zbliżał się bliżej rozglądając się dookoła, złapałam go za koszulkę i przystawiłam do drzewa.<br>
- Czemu mnie śledzisz!- powiedziałam groźnym tonem. Brunet uniusł lekko ręce do góry i zaczął się śmiać , marsząc przy tym zabawnie nosek. Jestem pewna że to znam skądś.- Odpowiadaj jak pytam!<br>
- Chciałem się upewnić czy to na pewno ty.- że co ? co on gada?<br>
-Możesz do rzeczy.?<br>
- Nie poznajesz mnie.?- uśmiechnął się zdejmując moją rękę z jego koszulki.- A pamiętasz jak tańczyliśmy " I love Dance Dance Dance oooou.. "<br>
- OH MY GOD !!  - wiedziałam że go kojarze.- O Boże to nie dowiary! Moose. Omg Omg Omg..- zaczęłam piszczeć z radości, ale przytkał mi buzie.<br>
- Nie krzycz wariatko.- wyszczerzył się , przechodzący ludzie gapili się na nas jak na wariatów<br>
-Teraz to chyba nie Moose tylko  Adam G Sevani.. - luknęłam go od góry do dołu aż złapałam się za twarz, nie mogłam w to uwierzyć że po tylu latach go znów spotkałam.- Zmieniłeś się strasznie.<br>
- Hah i kto to mówi.- dźgnął mnie w brzuch.- Powiedz mi od kiedy ty wogóle nosisz sukienki i rozpuszczone włosy co?.- zabawny jak kiedyś.- Ja pamiętam cię zupełnie inaczej. <br>
- Błagam nie.- schodałam twarz w dłoniach.<br>
- O tak.. spodnie, zwykły t-shirt, zero biżuterii ani ozdób i dwie kitki na dłowie, dodatkowo sportowe buty i ..<br>
- Piłka.- powiedzieliśmy razem w tym samym momencie, kręciłam głową śmiejąc się.<br>
- Kochałem cię za to.- dodał.- A teraz wyglądasz .. jak modelka. Wydoroślałaś.<br>
- Nie dowiary jak my się długo nie widzieliśmy.. Ile to już będzie ? osi..<br>
- Osiem lat.<br>
-I to wszystko przez twoją przeprowadzkę do San Diego .O Boże .<br>
- Teraz na stałe mieszkam w Los Angeles.<br>
- Wow, i czym się zajmujesz. Dalej taniec?- uśmiechnęłam się<br>
- Nie zrezygnowałbym z tego. Jestem tancerzem. Mam własne studia tańca ale często bywam w sudio rodziców. Wiesz mami synuś.- Adama rodzice też są profesjonalnymi tancerzami, dlatego wyjechali z UK<br>
- Niesamowite.<br>
- A ty co.? Taniec?- spojrzał na mnie<br>
- Nie już nie. Zamierzam iść na studia.<br>
- A kierunek.?<br>
- Dziennikarstwo.<br>
- Nowy talent?<br>
- Na pewno. Co tu robisz?<br>
- Wiesz , trzeba było kiedyś odwiedzić rodzinne miasto. Londyn piękna rzecz.<br>
- Pewnie.<br>
- Jessica nie rozumiem jak mogłaś skończyć z tańcem. Byłaś fantastyczna, uwielbiałem twój taniec.<br>
- Teraz to chyba nawet szpagatu nie zrobie.<br>
- No błagam. A ty gdzie się wybierasz.?- zapytał<br>
- Ymmm.. idę wybrać meble do mieszkania.<br>
- Marzyłaś zawsze o własnym<br>
-Noo.- zachichotałam cicho poprawiając włosy.<br>
- Wyglądasz pięknie.- stwierdził chowając ręce do tylnich kieszeń spodni.<br>
- Moose. O nie sorry nie chciałam!- - Nic się nie stało. Dawno nikt tak do mnie nie mówił. - spojrzałam na niego.- Brakowało mo tego<br>
- Ooo..- uściskałam go mocno wieszając się na nim, dosłownie.- Pomożesz mi wybrać meble prawda?<br>
- Z miłą chęcią.</p>
<p><b>       </b>~~~.~~~</p>
<p>- Ej a tu to co?- wskazałam na część nie pomalowanej ściany.<br>
- Ym.. tu to ty.- zrobił głupawą minę. Jak mi brakowało tej jego energii. Malując mój pokój oczywiście na miętowo, cały czas się śmieliśmy tańczyliśmy wygłupialiśmy , normalnie coś strasznego xd.<br>
- A wiesz że ja nosze w portfelu to nasze zdjęcię z przed szkoły co twoja mama nam robiła.<br>
- Ooh really?! - podniusł się<br>
ukazując szereg bielusich zębów.<br>
-Pokaże ci.- pobiegłam szybko po torebkę, z portmonetki wyjęłam zdjęcie wręczając mu. Patrząc się na fotografie uśmiechnął się suodko.<br>
- Wyszedłem tu jak..<br>
- Łosiu.- wyprzedziłam go podnosząc pędzel i kończąc malowanie.<br>
- Dokładnie tak. Jej ale wspomnienia.<br>
- Hoho ja z tobą mam dużo wspomnień i to nie zawsze tych dobrych.- rzekłam marsząc brwi.<br>
-Tak a na przykład jakich?<br>
- Hmmm może to jak mnie wystawiłeś raz na bal a raz na Halloween. A wtedy mieliśmy się przebrać za bliźniaczki Olsen.<br>
- Pamiętam to, no ale przepraszałem cię za to.<br>
-No niby tak..- powiedziałam od niechcenia. Moose podszedł do mnie wtedy gdy byłam odwrócona i maznął mnie pędzelkiem po nosie.<br>
- Ooo nie żyjesz! .- uciekł do salonu , złapałam pędzel i pobiedłam za nim. Dorwałam go i powaliłam go na ziemie, choć nie wiem jakim cudem ;D. Usiadłam mu na brzuchu i śmiejąc się mazałam mu twarz na miętowo. <br>
- Siema Jess wróciliśmy.!- w drzwiach stanęli chłopcy. Upss..<br>
- Trochę nie zręczna sytuacja.- dmuchnęłam do góry opadające włosy.<br>
- Trochę.- Louis powstrzymywał się od wybuchu śmiechem, tak samo jak reszta .. oprócz blondyna bo mu chyba nie było do śmiechu.<br>
- Jessi mogłabyś.- Adam klepnął mnie bym z niego zeszła.<br>
-A jasne.- wyszliśmy na idiotów, a przede wszystkim ja . No nie (...)<br>
- Cześć jestem Adam ale możecie mówić mi Moose.- przedstawił się chłopakom. Spojrzałam ukradkiem na Nialla którego mina nie okazywała rzadnych uczuć. I co teraz. ?<br>
- To ja może ten.. pójdę się umyć do łazienki.- reszta rozsiadła się na kanapie przed telewizorem.<br>
- Niall mogę cię prosić na słówko? </p>
<p>Zabrałam Horana do pustego pokoju żeby nikt nas nie słyszał.- Nie wiem jak zacząć.. na pewno to nie jest tak jak myślisz. - pokręcił głową jednocześnie drapiąc się po karku.<br>
- To słucham.- skrzyżował ręce na klatce.<br>
- Moos to mój dawny przyjaciel. Nie widzieliśmy się bardzo dawno a dziś akurat przypadkiem się spotkaliśmy. Porozmawialiśmy trochę, zamówił ze mną meble, a potem zasugerował że pomoże mi pomalować pokój. Nie chce żebyś go od razu znienawodził za to że zastaliście nas w.. dziwnej sytuacji. Przecież wiesz że nie zrobiłabym ci tego.- pogłaskałam go po policzku i zmusiłam by spojrzał się mi w oczy.- Nie obrażaj się na mnie. - uśmiechnęłam się do niego, odwzajemnił to. Ujął dłońmi moją twarz i czule pocałował zagryzając moją wargę. <br>
- Za bardzo zależy mi na tobie żeby gniewać się na ciebie skarbie. To co powiedział było takie .. prawdziwe. Wiem że on nie chce ukrywać naszego związku, z resztą ja chyba też już nie. Niech inni mówią sobie co chcą mam to w dupie, ważne by Niall by szczęśliwy.<br>
- Idziemy.?- zaplotłam mocno nasze dłonie, jego źrenice momentalnie się powiększył a czarujący uśmiech zagościł mu na twarzy.<br>
- Jasne.- wyszliśmy z pokoju trzymając się za ręce (...)<br></p>
<p>  </p>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="http://lh5.ggpht.com/-DzLvMo-abvs/VCEaHT8C3eI/AAAAAAAAAqo/s1600/large-2.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="http://lh5.ggpht.com/-DzLvMo-abvs/VCEaHT8C3eI/AAAAAAAAAqo/s640/large-2.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglQU3F7aqvm7gKwrJ4b2esXGc3DBJpYfNiNetrkWXwEpb7BQhTmRbdY1xVOeiOVO1pT15W6Ak13qRk5CBosTFzuk-C4nNzLYFH5210gJjJmcNlyclThlA2CwzXQh95xtX9DeetWyE3RjM/s1600/harry_styles_house_kitchen.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglQU3F7aqvm7gKwrJ4b2esXGc3DBJpYfNiNetrkWXwEpb7BQhTmRbdY1xVOeiOVO1pT15W6Ak13qRk5CBosTFzuk-C4nNzLYFH5210gJjJmcNlyclThlA2CwzXQh95xtX9DeetWyE3RjM/s640/harry_styles_house_kitchen.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqVicWIf-gmKjeWPsBxKDZsbkMDDDqWo6GUGFpD7VTpQJwROi3dwmA_WzjD7cPapiEP7uMW-L-vp7F69I_e_rXM8xKoKRwpzKAqi3McVqf6AhXFKU38F4yICMLfwxQjp-KBlT1JL68Kgo/s1600/Flirty-Harry-Stirring-It-Up-In-The-Kitchen-x-harry-styles-17248160-319-337.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqVicWIf-gmKjeWPsBxKDZsbkMDDDqWo6GUGFpD7VTpQJwROi3dwmA_WzjD7cPapiEP7uMW-L-vp7F69I_e_rXM8xKoKRwpzKAqi3McVqf6AhXFKU38F4yICMLfwxQjp-KBlT1JL68Kgo/s640/Flirty-Harry-Stirring-It-Up-In-The-Kitchen-x-harry-styles-17248160-319-337.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAHVqrsXmeqmWS2clw4UErA4yeyxzwUiO9Ex_1LaaSHReY9SAt3Q9oTblJyoBCBHfw0my_Xica6x0rOvxHk2tUI-HlbfR3q8AAUBuNoc3K0wAw1VN2RmVHQnoNNT4pZjLUV-YpkcKdBpM/s1600/1D-one-direction-35542682-245-245.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAHVqrsXmeqmWS2clw4UErA4yeyxzwUiO9Ex_1LaaSHReY9SAt3Q9oTblJyoBCBHfw0my_Xica6x0rOvxHk2tUI-HlbfR3q8AAUBuNoc3K0wAw1VN2RmVHQnoNNT4pZjLUV-YpkcKdBpM/s640/1D-one-direction-35542682-245-245.gif"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitafO51Elh-jJIKOiqngfiVeP8gW3c6aeuJp7OzxMVAaALljiuVLoj0xBiKyw63K4c9NYLKZqlUYedYh1mKKJ5sK_X7dk2OFJo4HbrKLqoJNOquoSzCXHtyOvTnPMTO4bLdJZophIBwBs/s1600/honorata-skarbek-honey-na-konferencji-prasowej-opole-2013-NEWS_MAIN-53646.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitafO51Elh-jJIKOiqngfiVeP8gW3c6aeuJp7OzxMVAaALljiuVLoj0xBiKyw63K4c9NYLKZqlUYedYh1mKKJ5sK_X7dk2OFJo4HbrKLqoJNOquoSzCXHtyOvTnPMTO4bLdJZophIBwBs/s640/honorata-skarbek-honey-na-konferencji-prasowej-opole-2013-NEWS_MAIN-53646.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpV9iJTu73za5VN6XHZsB7uwPcuo4StyV95oz3Ia0FeoNRCm2g1kjQnNrLPdQtR2sIWNOKJ9lztR559CilLPEeAFRU-RXzH_hmY-mgwS8dVhqvlFT0-N2VBMvNubua3drR9lmnGwrWn2Y/s1600/IMG_20140906_135519.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpV9iJTu73za5VN6XHZsB7uwPcuo4StyV95oz3Ia0FeoNRCm2g1kjQnNrLPdQtR2sIWNOKJ9lztR559CilLPEeAFRU-RXzH_hmY-mgwS8dVhqvlFT0-N2VBMvNubua3drR9lmnGwrWn2Y/s640/IMG_20140906_135519.jpg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjz4Ucx48a-BbzUS_VIwUVTmt1MutRTkFV99CKPfqBtb7iwEArUbWhxo5UeprUdVvslq7kjpn11gBS3VBRklCv3NR3qfQ_NymJAB5rO-HeHyl73rT7yHnLdAHIS5WZEH9of3efLpyFd10/s1600/tumblr_m8u1qh0EJ51qh7jueo1_500.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjz4Ucx48a-BbzUS_VIwUVTmt1MutRTkFV99CKPfqBtb7iwEArUbWhxo5UeprUdVvslq7kjpn11gBS3VBRklCv3NR3qfQ_NymJAB5rO-HeHyl73rT7yHnLdAHIS5WZEH9of3efLpyFd10/s640/tumblr_m8u1qh0EJ51qh7jueo1_500.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQo9NRfiGFsCUPNxt_7Okz3o-qyEEXEav8H-JYWFUE6aeuipwfw9K7NLTgszFOng9tKUVU4CfjAFWWmm90dMQpz5yGD6sDS2YQHWHVDI9iXumwcuGsmHmn66hHwRpa-p3eWOTC7heL_zc/s1600/1346077601-3058990170.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQo9NRfiGFsCUPNxt_7Okz3o-qyEEXEav8H-JYWFUE6aeuipwfw9K7NLTgszFOng9tKUVU4CfjAFWWmm90dMQpz5yGD6sDS2YQHWHVDI9iXumwcuGsmHmn66hHwRpa-p3eWOTC7heL_zc/s640/1346077601-3058990170.png"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg68TdqxF2BBV-AAHM-dsQPtLKhe5I_PYCcqrgpogZRcO_AfmPte_xkiv0XsxwMqqF4AP9NnnI_GVsuA3utl8Ap5Nhrs-8IExuqM33jH0an4_LEvqBu-fn76D3XKI6__yp1GQI0IAV2byE/s1600/large-1.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg68TdqxF2BBV-AAHM-dsQPtLKhe5I_PYCcqrgpogZRcO_AfmPte_xkiv0XsxwMqqF4AP9NnnI_GVsuA3utl8Ap5Nhrs-8IExuqM33jH0an4_LEvqBu-fn76D3XKI6__yp1GQI0IAV2byE/s640/large-1.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyBpjY-Zrqm_94WwMfPAFYpmTzlH2lkxjKXxuBFYRn7Ju8j0wexZHZof1ujmblmlV7GjdiqfEaN-mLkr2WvtXpshiV1mBFMxj65PV_lc2mI5twBrCgxfyIpWwGkTBGycnrG_2pkzgPHTg/s1600/tumblr_mfgu9wYSaZ1rsnaago1_500.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyBpjY-Zrqm_94WwMfPAFYpmTzlH2lkxjKXxuBFYRn7Ju8j0wexZHZof1ujmblmlV7GjdiqfEaN-mLkr2WvtXpshiV1mBFMxj65PV_lc2mI5twBrCgxfyIpWwGkTBGycnrG_2pkzgPHTg/s640/tumblr_mfgu9wYSaZ1rsnaago1_500.png"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4a4u3mUnUVayFCFjvBbSl_yEtq_ztFl2iWNiiT8IukNxBj_kV7P-XcdGvo-N134Tc5uGHBpDMGw7S1qnyXgN-1L_7VV0QDl3PxUPwWHWyxdUO7FhuihfwVZoxoG2ofXhMtYMYtoHEjcI/s1600/original.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4a4u3mUnUVayFCFjvBbSl_yEtq_ztFl2iWNiiT8IukNxBj_kV7P-XcdGvo-N134Tc5uGHBpDMGw7S1qnyXgN-1L_7VV0QDl3PxUPwWHWyxdUO7FhuihfwVZoxoG2ofXhMtYMYtoHEjcI/s640/original.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXDa6RDARa10ibKZm8uzcPbognRD-XglACoIu27OWWxtPunCTufGN_h0nkXPEaAGkhLZN5Atb6ORGfwgND3h8xhyphenhyphenrSZsjhHfzwyE1DJnv5J6bmZbKn0x8XkBEAN0Kq_sx3d3u_rR85CWs/s1600/Mloda-para-maluje-sciany-w-swoim-mieszkaniu-obrazek_sredni_4030245.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXDa6RDARa10ibKZm8uzcPbognRD-XglACoIu27OWWxtPunCTufGN_h0nkXPEaAGkhLZN5Atb6ORGfwgND3h8xhyphenhyphenrSZsjhHfzwyE1DJnv5J6bmZbKn0x8XkBEAN0Kq_sx3d3u_rR85CWs/s640/Mloda-para-maluje-sciany-w-swoim-mieszkaniu-obrazek_sredni_4030245.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizndWzLGde6Wpv3BqitP-OGvw6T77A-PyNemlAKhKoQO49-inac1p3qZ9V0-VTXpDVjlkSw_XBHFcymIfP7YbG6coSO3ijC1rSE-TU3K4osGKDxeGL3p5pergm82lR54T7ZsBdd6rdp0I/s1600/tumblr_mkow69bwRH1s8aaqxo1_500.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizndWzLGde6Wpv3BqitP-OGvw6T77A-PyNemlAKhKoQO49-inac1p3qZ9V0-VTXpDVjlkSw_XBHFcymIfP7YbG6coSO3ijC1rSE-TU3K4osGKDxeGL3p5pergm82lR54T7ZsBdd6rdp0I/s640/tumblr_mkow69bwRH1s8aaqxo1_500.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtEkm2tjr4RxWFQhqvQBt54wraoSN57GNuQRfPsZ1hf2zjS33U0GHT-n1JS_XfS4V0ipX6sjPL30zOiXE0YM6LQS4Pru2CKrGmVb2VFoYsTw0y2Y1h_E2Bv6FvJ5gco0AMBWNKVHyaR4M/s1600/tumblr_mmlfbxM12t1s9wdryo1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtEkm2tjr4RxWFQhqvQBt54wraoSN57GNuQRfPsZ1hf2zjS33U0GHT-n1JS_XfS4V0ipX6sjPL30zOiXE0YM6LQS4Pru2CKrGmVb2VFoYsTw0y2Y1h_E2Bv6FvJ5gco0AMBWNKVHyaR4M/s640/tumblr_mmlfbxM12t1s9wdryo1_500.gif"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9kKnF2zuuyK6i5Mn3RA3vXvPNOlhXdCkUMcf-rVvFCJIG5eiGW2QaRqMIz5S9blUemWJvm35m_dpREkqCvEYxhK2IUN9GCI9SATiqv-IyIjNu6TWBbyOwhHN-WQf4FB8nsNCU4-yiH08/s1600/7d0a1022000bb2ce5221e378.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9kKnF2zuuyK6i5Mn3RA3vXvPNOlhXdCkUMcf-rVvFCJIG5eiGW2QaRqMIz5S9blUemWJvm35m_dpREkqCvEYxhK2IUN9GCI9SATiqv-IyIjNu6TWBbyOwhHN-WQf4FB8nsNCU4-yiH08/s640/7d0a1022000bb2ce5221e378.gif"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6exQ7_naAMrtUpOpbBGAkTCAEIAQfW78x5YEY1EKeLIlVVQ0DY1OGlDTnMRp4AxNXQeRsFz0WDWodJcH6EalcuLpxIMUa_VNFJ53IK9cOIek_A-BT83P4klY0J4XgRHoHiNFQgHuTRdQ/s1600/large-2.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6exQ7_naAMrtUpOpbBGAkTCAEIAQfW78x5YEY1EKeLIlVVQ0DY1OGlDTnMRp4AxNXQeRsFz0WDWodJcH6EalcuLpxIMUa_VNFJ53IK9cOIek_A-BT83P4klY0J4XgRHoHiNFQgHuTRdQ/s640/large-2.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgM7JGXGQGMgRDQwNZKJwctcn44p9PM_cOmFLt0G1Zas1giwhD3LQsRHXOzuCLb9JYxCOu4DO1_a8Q_3ODY5kjzlzeEcJk7YUKDteefluptXZIw27fmx1db21JZRsJt4I7q-LmLI2OdHg/s1600/one-direction-take-me-home-day.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgM7JGXGQGMgRDQwNZKJwctcn44p9PM_cOmFLt0G1Zas1giwhD3LQsRHXOzuCLb9JYxCOu4DO1_a8Q_3ODY5kjzlzeEcJk7YUKDteefluptXZIw27fmx1db21JZRsJt4I7q-LmLI2OdHg/s640/one-direction-take-me-home-day.jpeg"> </a> </div>
________________________________
Elo Żabule ! :D
Rozdział nie jest długości jakiej jak poprzedni ale też nie jest taki krótki. Pisałam go 2 noce ! xx
Pisząc tą oraz poprzednią notkę weny dodawała mi piosenka Fireproof chłopców. Nowa i już taka boska. Może ktoś z was domyślił się po tatuażu Horanka i Jessi.
Dobra ja lecę do sql ;D trzymajcie się gorąco ;p
PROSZĘ O KOMENTARZE ;3Żona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-16641896053132287822014-09-20T01:25:00.001-07:002014-09-20T05:07:47.361-07:00Rozdział 13Nienawidze kiedy przychodzi dzień moich urodzin. Wszyscy są wtedy tacy milusi i i udają kogoś kim nie są, lecz na ten dzień czekałam całe osiemnaście lat, ale czym ja się łudziłam? dzień jak co dzień. Wstała, umyłam się, umalowałam się, ubrałam i wysuszyłam głowę. A uwierzyć że mam już osiemnaście lat (...)<br />
Założyłam na nogi białe conversy i zeszłam po schodach na dół, od razu było słychać donośny dzwięk telewizora. Weszłam do salonu , ujrzałam tylko włączone głośne urządzenie, dalej poszłam do przed pokoju, tu też nic. Gdzie podziali się wszyscy? Czyżby ufo? Fajnie by było ale może chociaż po śniadaniu? O boże ale ja jestem wredna dla rodzinki xd No nic , korytarzem potuptałam do kuchni podśpiewując sobie coś pod nosem.<br />
- Wszystkiego Najlepszego!!! - dosłownie dostałam szoku termicznego, rodzice wyskoczyli raptownie z kuchni a Lucy trzymała w rękach mały tort z wielką liczbą 18 .<br />
- Wszystkiego najlepszego córeczko, pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczki.- zamknęłam oczy, wzięłam głęboki oddech, pomyślałam życzenie i.. wypuściłam mocno nagromadzone w buzi powietrze zmuchując świeczki. Moje życzenie było oczywiście własne mieszkanie, jak żeby inaczej.- Dobrze, a teraz prezent.- tata wyjął z kieszeni małe czerwone pudełeczko z granatową kokardką, otworzyłam i (...)<br />
- Omg ! Omg! Nie wierze ,serio?!? Omg.- zaczęłam podskakiwać do góry jak dziecko. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam AŻ tak szczęśliwa. W pudełku był klucze do mieszkania. MOJEGO WŁASNEGO MIESZKANIA! No nie do pojęcia.. masakra xd<br />
- Ubieraj się szybko to pojedziemy i zobaczysz swój nowy domek.- rzekła uśmiechnięta ma mamusia. Długo nie musiała mi powtarzać. Szybko poleciałam na górę włożyłam obojętnie co na siebie i pojechaliśmy. Wielkim moim zdziwiedziem, mega zdziwieniem było to że apartament w którym miałam zamieszkać znajdował się dwie przecznice dalej od Nialla, czyli może nie całe 10 min?. Hah czyżby przypadek ? Niesądzę ;D <br />
Wysiedliśmy z auta i udaliśmy się od razu do mojego mieszkania. Jak to fajnie brzmi <b>mojego mieszkani</b><b>a. </b>Pojechaliśmy windą a górę, tak miałam na samej praktycznie górze. Korytarz albo jak to się tam mówi był dłuuuugi, ale w końcu znaleźliśmy pokój 369 ^^ . Mój numerek xd . Po prostu już sikałam żeby tam wejść, zobaczyć, obejrzeć i ZAMIESZKAĆ. Nadeszła długo oczekiwana chwila.. weszłam do swojego mieszkania, wszędzie kolorowo , jedynie co było białe i nieurządzone to mój pokój. Rodzice stwierdzili że to jest miejce moje, w którym <b>ja</b> będę przebywać i że ja mam sobie go sama pomalować i urządzić tak jak ja chcę. Po oglądnięciu wszystkiego wróciliśmy do domu, zamówiliśmy firmę transportową i wszystkie moje rzeczy zostały przewiedzione do nowego mieszkanka. Gdy rodzice już pojechali i wszyscy ci panowie, przecisnęłam się przez pudła których były tysiące milionów, walających się po prostu wszędzie, i udałam się do łazienki pod prysznic. Otóż organizujemy z Niallem dziś nasze urodziny w klubie, takie podwójne jego 21 a moje 18 . Impreza jest tak podzielona że i ja zapraszam swoich gości i on, znaczy przeważnie większością u niego będą gwiazdy itd. typu Olly Murs albo Justin Bieber. Gdy pomyślę że taki Jus będzie uczestniczył w moich urodzinach, to staje się nierealne jak to że przyjaźnię się z walniętym Niallem Horanem z One Direction. Na prawdę gdy poznałam jego i tych jego zabawnych kumpli moje życie obróciło się o 360 stopni. To wręcz kosmos. <br />
Owinięta w bieluśki ręcznik poszłam w poszukiwaniu mojej dzisiejszej kreacji. Obleciałam kilka kartonów i może po jakiś piętnastu minutach ciężkiego wysiłku znalazłam ją. Popędziłam szybko do łazienki wysuszyć głowę, potem wróciłam do pokoju zrobić makijaż i się ubrać. Spojrzałam na wyświetlacz ekranu, 18:09, a o 20:00 zaczyna się impreza a muszę być wcześniej za nim tam dojde etp. Dobrałam na koniec odpowiednią biżuterię, zabrałam małą kopertówkę i ruszyłam w stronę wyjścia. Zamknęłam drzwi a następnie windą zjechałam na dół.<br />
Lało jak nie wiem co. Byłam już praktycznie przed samiusieńkim klubem, gdy jakiś baran ochlapał mnie.! Centralnie we mnie, w moją jaśniutką sukienkę. Kurwa !!<br />
- Idiotaaaa!!!- wrzasnęłam na cały głos. I co ja teraz zrobie?! Jedynym ratunkiem chyba był Horan. Jeden, drugi sygnał odebrał..<br />
- Halo.?<br />
- Niall jakiś palant mnie ochlapał kurwa! Rozumiesz to?! Cała jestem mokra, leje się ze mnie.. Proszę zabierz mnie z tond..- po drugiej stronie usłyszałam cichy śmiech albo mi się wydawało.<br />
- Gdzie jesteś ?<br />
- Na Streeder Wood.<br />
- Ok zaraz będę nie ruszaj się nigdzie.- haha żart? upierdzielona mam tak iść (...)<br />
-Od kiedy tu mieszkasz?- spytał blondyn rozglądając się po mieszkaniu.<br />
- Ym no jeszcze nie mieszkam, dziś dopiero je dostałam od rodziców.<br />
- Mam nadzieję że będzie parapetówa.- zaśmiał się<br />
- No ba..- prychnęłam próbując zasunąć z tyłu suwak od sukienki.Grrr nie nawidze tego.- Niall choć na chwilę.<br />
- Idę.- odpowiedział podążając i wchodząc do pokoju. Zauważyłam w jego oczach błysk, taki uroczy błysk.<br />
- Zasuniesz?- odwróciłam się plecami, złapałam włosy w garć i podniosłam do góry, Niall podszedł do mnie i po woli zaunął. Przeszedł mnie dreszcz ale miły dreszcz gdy poczułam jego oddech na karku.<br />
- Tak działam na ciebie?- wychrypiał mi do ucha. Fuck zauważył..!<br />
- Głupi jesteś.- odskoczyłam od niego.- Po prostu mam otwarte okno.- przewróciłam oczami a następnie szybko zamknęłam okno udając że nic się przed chwilą nie wydarzyło.- Spóźnimy się do klubu.<br />
- Racja.- podrapał się po głowi rozczochrując swoje farbowane, blond herki. Na tan widok od razu wkradł mi się uśmieszek na twarz. Ooooh (...)<br />
~<b>~.</b><b>~~</b><br />
Tyle gwiazd,celebrytek, celebrytów jeszcze w życiu nie widziałam na własne oczy, i pomyśleć że wszyscy to znajomi Horana. Niedopomyślenia ale przecież on jest mega sławny nie to co ja, więc czym ja się tu dziwie. Dla niego to normalka. <br />
Impreza trwała w najlepsze, wszyscy tańczyli pili śmiali się , po prostu najlepsza osiemnastka 4ever ! Na początku byłam troche spięta ale po trzecim czwartym piątym drinku to się zmieniło. Zaczęłam szaleć na parkiecie i wygłupiać się. Alkochol działa cuda.<br />
Gdy przyszedł czas na tort przyszedł też czas na prezenty. Nie mam pojęcia jak ja się z tym zabiorę.<br />
Na sale wjechał wielgaśmy tort. Miał on chyba pięć albo sześć pięter! <br />
- Omg i kto to zje!?- zachichrałam łapiąc się za czoło.<br />
- Oczywiści że ja! - krzyknął Niall przytulając mnie z butelką szampana.<br />
- Fakt.- sapnęłam, Horan poczuł się w swoim świecie gdy dorwał torta na którym pisało<br />
<b>Wszystkiego Najlepszego Horanowie !! ;* </b><br />
Naturalnie była to sprawka Anki, Zayna i Louisa bo to oni mieli się zająć tortem. Apropo Anki .. gdzie ona jest? Zestoczyłam z blatu i wbiłam się w tłum poszukiwając jej ale nigdzie panienki nie było. Zapewne szwęda się pijana gdzieś.. Dopiero pod końcem ją znalazłam pod ścianą całującą się z... wow wow wow.. Zaynem? Ahh tak ! wspominała coś że on się jej podoba no ale.. mniejsza z tym, szybcy są.<br />
- Cześć skarby.- podeszłam do nich wieszając się na mulata szyi i całując go w policzek. Ania dostała wypieków na policzkach no bo przecież "przyłapałam" ich . - Tak trzymaj Zayn!.- zauważyłam w tłumie Louisa. Rozpędziłam się i wskoczyłam mu na plecy.<br />
-Hejoo.-rzuciłam szczęśliwa łapiąc go za nos. Lou zaczął mnie gilgotać a raczej wbijać swoje paluchy w moje żebra, więc zeszłam z niego.<br />
- To bolało!.- zrobiłam smutną minkę.<br />
- To bolało!.- przedrzeźniał mnie udając zrobić tą samą mine co ja.<br />
-Głupek.- zaśmiałam się. - A ten napis na torcie to przypadkiem nie twoja sprawka.?- zmróżyłam podejrzanie oczy.<br />
- Ymm.. nieee (..) - oj nie umiesz kotku kłamać pomyślałam sobie.<br />
- Dostaniesz za to po imprezie, zabaczysz.- pogroziłam mu palcem, na co on zrobił śmieszną mine.<br />
- Ok, człowieki a teraz rozerwijmy się trochę!!- stanął na stoliczku i podniusł ręce do góry by wszyscy go zobaczyli. - A teraz gramy w butelkę!!- dokoła szum , wszyscy zaczęli krzyczeć. Zrobiliśmy ogromne koło na podłodze, dyskretnie szukałam Nialla ale nie było go tu. Zapewne był w drugiej części sali tańcząc z resztą ludzi. Jako pierwsza zaczęła kręcić Sophie dziewczyna Liama (za którą zbytnio nie przepadam,ale to szczegół) wypadło na Denise koleżankę Harrego. Wybrała pytanie, wiec musiała odpowiedzieć czy kiedykolwiek bzykała się w wodzie.. prychnęłam śmiechem gdy odpowiedziała TAK. Pierwsza myśl jaka przeszła mi do głowy to Haza, czy on przypadkiem nie był w to zamieszany ?:D <br />
Jak ja coś pomyśle.. xd<br />
Zabawa trawała w najlepsze. Każdy dowiedział się różnych ciekawych rzeczy o innych co było na prawdę zabawne. Potem przyszedł czas na zadania. Pierwsza w kolejce na którą wypadło była Lucy!. Tak się ucieszyłam że o mało co nie skręciłam kostki .<br />
- Lucy Lucy Lucy i co ja mam ci dać,co? Może..- moja tajemnicza mowa wywołała u niej strach, a moj wzrok był niczym Bazyliszka.<br />
- Nie! Nie odważysz się.!- powiedziała groźnym tonem, wiedziała o co chodzi.<br />
- Naprawdę.?- wyszczerzyłam się, zawsze chciałam się jej odwdzięczyć za to jak naskarżyła kiedyś mojej pani że palimy fajki w szkolnym kiblu.. oj nie ujdzie jej to na sucho teraz. <br />
- Lucy kochana , pokaż nam swoją myszkę na pośladku.- yeee to się razywa wyzwanie ^^.<br />
- Nie żyjesz.- ostrzegła odkładając drinka na bar. Gdy pokazała wszystkim swoje znamie (?) tak to mogę chyba nazwać, złapała butelkę i mocno ją obruciła na stoliku, kręciła cię błyskawicznie dookoła aż po woli zwalniała i zatrzymała się na.. MNIE?!?!?!? o lol po mnie. (...)<br />
- Jess a więc ty pokaż nam.-zrobiła chwilę przerwy.- swój taniec erotyczny który wymyśliłaś z Anką na urodziny Dominica.<br />
Boom , gorąco buchnęło we mnie z ogromnym przyspieszeniem. Podeszłam do barmana wypiłam trzt shoty , poprawiłam włosy i zdjęłam bolerko, a następnie zdejmując szpilki weszłam na blat (...)<br />
<b> *** </b><b>Oczami Nialla ***</b><br />
Świetnie się bawiłem, dopóki nie przyszedł Paul.<br />
- Niall powinieneś to zobaczyć.- nic nie słyszałem, za głośno było.<br />
- Co?!<br />
- Powinieneś to zobaczyć!<br />
- Nic nie słysze! - przewrócił oczami i kazał mi iść za nim. Wyrwaliśmy się z tłumu, podążałem dalej za Paulem. Gdy zatrzymaliśmy się przed klaszczącym tzw. murkiem zobaczyłem pół nagą Jessice tańczącą na stoliku. <br />
- Oh My God..- powiedziałem sam do siebie. Co ona wyprawia?! - Sorry! sorry! z drogi..- kiedy znalazłem się przy stoliku złapałem Jess za nogi i rzuciłem ją na swój lewy bark. <br />
- Niall puść mnie, tak dobrze mi szło.- zaczęła walić mnie po plecach ale ja byłem stanowszy. Udaliśmy się na zaplecze lokalu. Położyłem ją na skórzanej kanapie.<br />
- Zostań tu. Masz się z tond nie ruszać, ja zaraz wracam.- szybko pobiegłem do samochodu po swoje ubrania jakie wziąłem wrazie czego na przebranie. Gdy wróciłem Jess siedziała po turecku i bawiła się swoimi palcami. <br />
- Trzymaj, ubieraj się.- dałem jej swoją białą bokserkę z napisem Kiss Me Baby , czarne rurki i białe do kostek converse-y. Popatrzyła na mnie dziwnym wzrokiem.<br />
- Może zostawisz mnie samą ? chce się przebrać..<br />
- Jessica , widziałem cię już w bieliźnie.- uśmiechnąłem się<br />
- Co?!<br />
- Właśnie w niej stoisz.- popatrzyła na siebie a po chwili przeniosła wzrok na mnie.<br />
- Ha Ha bardzo śmieszne. Mądrala.- oparłem się o białą ściane i przyglądałem się jak zakłada koszulkę, spodnie a potem jak się męczy z butami a dokładnie sznurówkami.<br />
-Niall pomóż mi.- westchnąłem cicho i pomogłem jej związać buty. Gdy spojrzała się w lusterko zaczęła narzekać, jak to ona xd<br />
- Wyglądam jak jakaś ofiara losu.- fakt wyglądała zabawnie w za dużej bluzce wkasanej w spodnie, ale słodko.<br />
- Wyglądasz po prostu jak zawsze.- zachichrałem<br />
- Wiesz? wredny jesteś.<br />
- Taka moja natura.<br />
- Twoja natura jest już gorsza od twojej urody . Debil.- zrobiła coś w podobie focha. Chyba ta "liposta" jej nie wyszła, wręcz przeciwnie.<br />
- Przyznałaś właśnie że ci się podobam.<br />
- Wcale że nie, byłeś jesteś i będziesz ohydny. Taka prawda Horanku.- podeszła i poklepała mnie po policzku.<br />
- Widzę że musisz się przewietrzyć.- złapałem ją za rękę i myślą że wyjdziemy.<br />
- Poczekaj, mam coś dla ciebie.- zawróciła , podeszła do wielkiego pudła które leżało koło kanapy.<br />
-Proszę. Wszystkiego Najlepszego Horan.- wręczyła mi prezent, otworzyłem pudło i wyciągnąłem z niego gitarę. Była (...) na prawdę świetna.<br />
-Odwróć ją.- szepnęła cicho. Na tyle był mały wygrawerowany napis : <b>" Remember to never forget who you really are. Forever fireproof.. "</b><br />
<b> </b><b> </b><b>N&J</b><br />
Pamiętaj żeby nigdy nie zapomnieć kim naprawde jesteś. Na zawsze ognioodporny...<br />
Przejechałem ręką napis i spojrzałem na Jess.<br />
-Dziękuję ci bardzo. Nie mogłem wymarzyć sobie lepszego prezentu, dziękuję.<br />
- Cieszę się że podoba ci się.- nie mogłem inaczej, musiałem ją przytulić.- Idziemy?- spytała<br />
- Jasne.- założyłem gitarę i przekręciłem ją na plecy. Wyciągnąłem do niej rękę którą po chwili złapała i opuściliśmy lokal.<br />
-Czemu tu stoimy.?- zapytała Jess popijając sok pomarańczowy.<br />
- Jesteśmy na miejscu.- spojrzała na mnie.<br />
- Niall żartujesz sobie prawda?<br />
- Nie, Jessica mówię jak najbardziej serio, choć.- wyszliśmy do salonu z tatuażami. Na krześle siedział Thomas. Ma około pięćdziesiątki, to on robił chłopakom większą część tatuaży, bardzo spoko gość.<br />
-Dobry wieczór dzieciaki.- powiedział rozbawiony podchodząc do nas i witając się.<br />
- Jak się masz ?<br />
- Nie narzekam narazie. Ale widzę że przyprowadziłeś mi piękną niewiaste.- on zawsze musi pożartować. Zdjąłem gitare i położyłem ją na ławie.<br />
- Jest twoja.- puściłem jej rękę i lekko popchnąłem ją do przodu.<br />
- Niall..-powiedziała rozpaczliwym głosem.<br />
- Nie bój się on ci nic nie zrobi, oprócz tatuażu.- zaśmiałem się cicho i przytuliłem ją. Jej serce waliło jak oszalałe.<br />
- Horan ja się boję, nie ja nie chce Niall proszę..- płakała mi w klatkę piersiową przytulając mnie z całej siły.- Proszę (...)<br />
- Jessica to tylko pare ukuć, dasz radę.<br />
- Pare ukuć? Chyba pardziesiąt ukuć! Nie chce proszę zabirz mnie z tond.<br />
- Jessuś dasz radę.<br />
- Boję się.. <br />
- To są twoje osiemnaste urodziny.<br />
- A twoje dwudziestepierwsze. Zrobie gdy ty też sobie zrobisz.<br />
- Ooo nie, nie zmusisz mnie.<br />
-Jeżeli jesteś moim przyjacielem to zrobisz sobie.<br />
- Jess zrozu..<br />
- Zależy ci na mnie?<br />
- Przecież wiesz że tak.<br />
- To robimy razem takie same.- spojrzałem w jej zapłakane oczy, były śliczne jak zawsze. Moją odpowiedzią był uśmiech, od razu się rozpromieniła.<br />
- Kocham Cię.- przytuliła mnie.<br />
- To jaki chcesz tatuaż?- zpytałem<br />
- Chce taki jaki tobie się podoba.<br />
- Nie wiem. Nie myślałem o tatuażu narazie.<br />
-Widzę Niall że sprawiłeś sobie nową gitarę.- rzekł Thomas oglądając sprzęt.<br />
- Dostałem ją.<br />
- Ktoś musiał mieć gust żeby taką wybrać.<br />
- Oj musiał.- popatrzyłem się na brunetkę, która zarumieniła się (...) No właśnie gitara.! - Fireproof<br />
- Co?<br />
- Tatuaż.<br />
- Ognioodporny? Serio?!- stwierdziła dziwną miną.<br />
-A czemu by nie? To będzie pamiątka po urodzinach i będziemy wspominać to zawsze jak najlepiej...<br />
Kiedy Thomas robił Jess tatuaż na prawym nadgarstu, cały czas ją trzymałem. Wiedziałem że się boi, a kiedy przyszedł czas na mnie miałem ochote zrezygnować ale mnie mogłem. By wyszło że nie zależy mi na niej. Gdy Thom zaczął wbijać pierwsze igły.... Fakt, bolało trochę. Zamknąłem oczy i oparłem głowę o zagłówek. Po chwili poczułem coś miłego. Otóż Jessika złapała mnie za rękę. Może to dziecinne ale dzięki temu mniej bolało..<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmfVMjlYl-U0DVRcboXCfCiIxJfm6RxPbEjGHvMoI5K2_9vInNmOECuPl4snG5V-W34eIcR1gjII8PjzF30qFPyUq7Xvf7u2SpWjty5Z_BfVSV6PCQH6u4tKp-BV2u6wV6BERZzofzis8/s1600/us2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" closure_lm_518971="null" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmfVMjlYl-U0DVRcboXCfCiIxJfm6RxPbEjGHvMoI5K2_9vInNmOECuPl4snG5V-W34eIcR1gjII8PjzF30qFPyUq7Xvf7u2SpWjty5Z_BfVSV6PCQH6u4tKp-BV2u6wV6BERZzofzis8/s1600/us2.JPG" dua="true" height="267" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<b>~~~.~~~</b><br />
<br />
<br />
- Są na prawdę super. - całą drogę Jess zachwalała jakie te tatuaże są cool, sweet itp. - Gdzie idziemy.?<br />
-A gdzie chcesz iść.?- obiąłem ją w pasie<br />
- Kierunek park.- zachichotała.<br />
Usiedliśmy sobie na schodach koło stawiku. Dziś była pełnia i księżyc fantastycznie odbijał się w wodzie.<br />
- Niall zagrasz mi coś.?<br />
- Coś konkretnego.?<br />
- Idź na spontana.- wyszczerzyła się. Wziąłem gitarę i zacząłem grać pierwsze słowa Rixtona - My and my broken heart.<br />
<a href="http://m.youtube.com/?#/watch?v=vIym_eqNAJ8">http://m.youtube.com/?#/watch?v=vIym_eqNAJ8</a> <br />
Gdy skończyłem śpiewać zdjołem gitare i odłożyłem ją na bok. Zauważyłem w oczach Jess łzy.<br />
- Hej, czemu płaczesz ? Nie podobało ci się? coś zrobiłem źle?<br />
- Nie Niall.. to było piękne aż za piękne. Wiesz.. nie zasługujesz na te wszystkie plotki w gazetach, na te hejty ze strony przeważnie chłopakó itp.. ty zasługujesz na wszystko co jest najlepsze na świecie. Na dobro, szczęście, przyjaźń i tą jedyną prawdziwą miłość. Bardzo chciałabym żebyś był w pełni szczęśliwy, ta dziewczyna którą pokochasz a ona cie nie, to powiedz jest że jest najgłupszą idiotką na ziemi..- spóściła swój wzrok na buty i przytuliła się do mnie. - Nie wiem dlaczego to mówie. Może dlatego że dopiero teraz zauważyłam że jesteś wyjątkowy , nie jako piosenkarz i gwiazda popu ale jako normalny człowiek. Zwykły Niall Horan z Irlandii. Jesteś najlepszym przyjacielem ever.- nic nie odpowiedziałem, tylko ścisnąłem ją mocniej całują w czoło...<br />
<b>~~~.~~~</b><br />
- Rozgość się. Tylko bym była ci wdzięczna gdybyś nie zabił się o te pudła. - Jess poszła do toalety wziąć prysznic a ja usiadłem sobie w jakimś pokoju gdzie na podłodze leżał materac i pościel. Zapewne to był jej pokój, jeszcze nieumeblowany. Biały troche taki dobijający kolor ale cóż. Położyłem się na poduszce,przymknąłem troche oczy tak na chwilkę i niespodziewanie przysnęło mi się. Zerwałem się na nogi dopiero wtedy gdy usłyszałem hałas tłuczącego się szkła. Szybko popędziłem do kuchni, na środku stała Jessica z całą czerwoną ręką i leżącymi dokoła niej kawałkami szkła.<br />
-Boże Jess!.- podbiegłem do niej i szybko zabrałem ją z tam tond i zaniosłem ją do łazienki. Wsadziłem jej rękę pod zimną wodę. Cała umywalka była czerwona.<br />
- Przepraszam , ja tylko chciałam zrobić herbaty.- powiedziała smurna patrząc się na rękę.<br />
- Nie przepraszaj mnie , ale następnym razem bądź bardziej ostrożniejsza.<br />
- Oj dobrze proszę pana.- uśmiechnąłem się pod nosem.<br />
- Przestraszyłem się. Myślałem że może to było włamanie albo napad.<br />
- I kto niby chciałby mnie porwać co?<br />
- Nie wiem, może jakiś książe z bajki ?<br />
- Mówiłeś że tacy nie istnieją.<br />
- A może myliłem się.- mówiłem bandażując jej rękę.- Gotowe. Uśmiechnęła się szeroko i dała mi buziaka w policzek.<br />
- Dziękuję ślicznie.- poszliśmy razem do pokoju z materacem i rzuciliśmy się na niego. Zaczeliśmy<br />
opowiadać sobie różne historie z dzieciństwa i inne takie.<br />
- Lubisz opowiadać swoje ciekawostki o sobie na wizji?<br />
- Hmmm wiesz nigdy o tym nie myślałem. Mówie bo uważam że chyba inni tego potrzebują. Nasi fani wiedzą jakie było nasze życie kiedyś a jakie jest nasze życie teraz. <br />
- Mam super pomysł.! zobaczymy ciekawostki o tobie w internecie, zobaczymy co inni mówią o tobie. Może dowiem się czegoś ciekawego czego mi nie powiedziałeś.<br />
- Nie no błagam cię to głupota.<br />
- No weź to zabawa, fajnie bedzie. Dobra poczekaj moment znajde..- wgapiała się zawzięcie w telefon zagryzając jednocześnie wargę. Fantastyczny widok serio. - O mam ! Ok dobra zaczynamy 1# Ulubiony kolor Nialla to zielony. ~ to akurat wiedziałam. 2# Lubi dziewczyny z brązowymi włosami, jasnymi oczami, zgrabnymi nogami i naturalnym pięknem.<br />
- To było tak na szybko.<br />
- Mhmm czyli jak bym przefarbowała się na blond nie lubił byś mnie?<br />
- Bez przesady, lubił bym ale jednak nie rób tego dla mnie. Wolę cie tak.<br />
- Ok dziena kolo. 3# Jedyną rzeczą która mu się w sobie podoba są oczy. ~ też je lubie wiesz? Są takie niebieściutkie sweet.<br />
- Każda mi to mówi. - zarrzałem xd<br />
- Tsa jasne. 4# Mówi że mógłby pozować nago w celach charytatywnych. ~ serio?<br />
- Nie wstydze się pokazywać ciała.<br />
- Hahaha..<br />
- Udowodnić?!<br />
- No dawaj.- zachichrała , zdjąłem bejsbolówkę następnie bluzkę.<br />
- Niall dość ok wierze ci.- zaczęła się śmiać. - 5# Ma klaustrofobie. ~ to wiem . 6# Uważa że modelki wcale nie są takie ładne.~ serio?<br />
- Tak .<br />
- To czemu byłeś z Barbarą?<br />
- Tak wyszło.<br />
- 7# Mówi żę zawsze będzie bronił ludzi których kocha, nawet jeśli by go to przerażało. 8# Zawsze jest radosny rzadko kiedy irytujący. ~ to nie prawda. 9#Lubi kiedy dziewczyna potrafi zmieniać akcent i włada więcej niż jednym językiem. ~ to ile bym musiała znać że mieć u ciebie szanse?<br />
- Hmm.. przynajmniej 4 .<br />
- To odpadam.- zaśmiała się. - 10# Sądzi że kichanie dziewczyny jest słodkie. 11# Nienawidzi płaczących fanów ponieważ gdy widzi jak płaczą sam zaczyna płakać. 12# Uwielbia horrory i gdyby miał dziewczynę zabrał by ją właśnie na taki film. ~ Nie Niall<br />
- Czemu niby?<br />
- Kobiety wolą romanse.<br />
- Serio?<br />
-Yhmm.. 13# Pomagał w tworzeniu " Gotta Be You ".<br />
14# U dziewczyny woli pupę niż nogi i piersi. ~ spoko Horan . 15# Nie lubi gdy dziewczyny wstydzą się przy nim jeść.<br />
16# Chciałby dziewczynę która je tyle co on. 17# Nigdy nie był w poważnym związku ponieważ czeka na to właściwą dziewczynę. 18# Uwielbia się przytulać.<br />
19# Mówi że zawsze zapłaci za dziewczynę. 20# Nielubi skórki w chlebie, dlatego ją odkrawa.<br />
21# Jego ulubioną liczbą jest 69.<br />
22# Uważa że nagość Harrego jest zaraźliwa.<br />
23# Podczas kręcenia teledysku do WMYB ściągnął koszulke ale ta scena nie została wybrana do klipu.<br />
24# Zapytany dlaczego nie ściągnął bluzki w teledysku odpowiedział: " Moje ciało wygląda jak kurczak z TESCO "<br />
25# Kiedy odpadli z X-factora on płakał najbardziej.<br />
26# Ma na wygaszaczu Baracka Obame.~ na prawde?<br />
- Nie już nie.<br />
- A jaką masz?- wyciągnąłem z kieszeni komórkę i podałem jej ją. Zrobiła wielkie oczy i po chwili oddała mi ją. <br />
- Zaniemówiłaś?<br />
- Nie.-odpowiedziała rumieniąc się. Na wygaszaczu mam ustawione jej zdjęcie które uwielbiam.<br />
-27# Podczas pierwszego dnia szkoły pewien chłopak pierdnął i od tamtego czasu stali sie przyjaciółmi.<br />
28# Raz zawalił historię bo spuścił głowę na dół i zasnął.<br />
29# Ed Sheeran twierdzi że zabawa klockami lego jest dla Nialla zbyt skomplikowana.<br />
30# Chce mieć dziewczynę która lubi się wygłupiać.<br />
31# Niall chował jedzenie żeby móc jeść na lekcji kiedy będzie się nudził ale nawet jak się nie nudził i tak jadł.<br />
32# " Kiedy Niall daje ci ostatniego chipsa musisz być wyjątkowy/wyjątkowa" ~ Zayn<br />
33# Zawsze zamawia deser na początku.<br />
33# Jest singlem i jest gotowy na nowe znajomości.<br />
34# Ma łaskotki pod pachami.<br />
35# Jest jedynym członkiem zespołu który nie ma siostry.<br />
36# Jeśli byłoby to legalne poślubiłby jedzenie.<br />
37# Jego płyn po goleniu to Armani Mafia.<br />
38# Po raz pierwszy całował się ze studentką z wymiany z Francji kiedy miał 11 lat.~ fajnie<br />
39# Nie może żyć bez snu.<br />
40# " Dziewczyny które nie kochają Nialla, to dziewczyny które nie potrafia wybrać prawdziwego mężczyzny" ~ Harry . ~ um zgadzam się.- powiedziała chirając.<br />
41# Przyznał że masturbowął się w Tourbusie. <br />
- Co? Ej to nie prawda. Kłamstwa piszą tu.!<br />
- Naprawdę? a to 42# Postanowił że nie będzie uprawiał seksu przed ślubem. ~ i co ty na to?<br />
- Chyba że byłaby wyjątkowa.<br />
- Wow umiesz tak postawić sobie cel i go spełnić? Ja bym raczej nie umiała.<br />
- Dobra skończmy już tą zabawe dość się już o mnie dowiedziałaś. Oddawaj telefon.<br />
- Pff nie ma mowy.- pokazała język i wstała z materaca. Szybko zabrałem jej telefon i schowaLem do kieszeni.<br />
- Ej ..<br />
- Nie ma czytania.<br />
- I tak dokończe jak pójdziesz.- zaśmiała się wychodząc z pokoju,.wstałem i poszedłem za nią do kuchni.<br />
- Herbatki? - spytała wyciągając z szafki kubki.<br />
- Daj ja to zrobie bo potłuczesz.- włożyłe do środka woreczek herbaty i zalałem gorącą wodą z czajnika.<br />
Zaniosłem kubki do pokoju i z powrotem usiedliśmy na poprzednim miejscu.<br />
- Jess.?<br />
- Nom<br />
- Podobam ci się?.- odchrząknęła głośno.<br />
- Wiesz, że fanki i inne laski na ciebie lecą to znaczy że ja też mam lecieć?<br />
- Nie ale jestem jestem ciekaw.<br />
- Tak, zadowolony.?<br />
- Tak.-zachichotałem<br />
- A ja podobam ci się?- zapytała biorąc łyk herbaty.<br />
- Że inni lecą na ciebie ja też mam lecieć?<br />
- Nie, ale jestem ciekawa.- mówiła uśmiechając się.<br />
- Tak, zadowolona.?<br />
- Mhmm<br />
- Tak na prawde Jess, bardzo mi się podobasz.<br />
- Nia..<br />
- Daj mi dokończyć. Wiem że ty uważasz i będziesz uważać że przyjaźnimy się i nie chciałabyś tego popsuć. Rozumiem cię, ale daj mi tą jedną szanse. Please<br />
- Niall (...) ty jesteś sławny. Jesteś wielką gwiazdą a ja nikim. Nie jestem rzadną tam celebrytką itp.. Nie chce żeby wszyscy potem mówili że cie popsułam i że odbieram cię twoim fanom.<br />
- Ty myślisz o tym co inni powiedzą? Z kim ty będziesz się spotykać? Ze mną czy z nimi ?<br />
- Niall rozumiem ciebie ale to na prawdę nie dla mnie. Nie chce tysiące hejtów dziennie, nie chce żeby ktoś mi mówił czy pasujemy do siebie, nie chce żeby ktoś nas śledził i czekał aż aż dam ci w morde i zrobi z tego sensacje.. Na prawde to nie jest moje życie, życie z kimś sławnym.<br />
- Jeżeli czułabyś coś do mnie nie interesowała by cie reszta i inni.<br />
- Niall..<br />
- Proszę zrozum to że ja nie chcę być tylko twoim przyjacielem! Chciałbym cię całować u kochać ale ty mi na to nie pozwalasz..<br />
- Bo nie chcę żebyś zmarnował sobie kariery przeze mnie. Coś na co tak długo pracowałeś.! Nie mogę ci tego zrobić, bo jesteś wyjątkowy.<br />
- Jesteś największą idiotką na ziemi wiesz? - uśmiechnąłem się lekko.<br />
- Co?<br />
- Sama kazałaś mi tak powiedzieć dziewczynie która mnie nie pokocha.<br />
- Jesteś guuu-piii! - stwierdziła odstawiając kubek na podłogę.<br />
- Proszę o jedną szanse.<br />
- A jak nie wypali?<br />
- To zwalisz wszystko na siebie. Biore to na klate.<br />
- No fajną masz tą klate.- rzekła kładąc się obok mnie. Zaśmiałem się cicho i oparłem się łokciem wpatrując oczy w jej twarz.<br />
- Chyba oszalałem na twoim pukcie.<br />
- Miło wiedzieć.- delikatnie swoją dłonią głaskała moje włosy, ma takie piękne oczy.<br />
- Kiss Me Baby- wypowiedziała napis z koszulki. Więc chyba dostałem pozwolenie na pocaunek. Bez wahanie wbiłem się w jej usta.<br />
To chyba mój najlepszy dzień w życiu..<br />
<b> *** Oczami Jessici ***</b><br />
Wstałam dziś wcześniej, by móc zrobić coś na śniadanie nim wstanie blondyn. Oczywiście TESCO się kłania. Zrobiłam szybkie zakupy i wróciłam do domu. Przy okazji kupiłam poranną gazetę. Stwierdziłam że nie będę się zbytnio wysilaś na śniadanie :D . Zrobiłam szybkie pancakes-y z miodem i dżemem. Nalałam soku do szklanek, Niallowi kupiłam grejfrutowy a sobie ananasowy. Gdy skończyłam postanowiłam iść się przebrać. Znalazłam w kartonie jakieś w miare ogarnięte ubranie i poszłam do łazienki wziąć poranny prysznic. Myjąc zęby o mało co nie dostałam zawału gdy poczułam czyjeś ręce na biodrach.<br />
- Ty chory jesteś? Psychol jakiś ! opanuj się troszeczkę co? A jak bym ci tu wykitowała.?!- niestety poniosło mnie troszeczkę ale Horanowi to nie przeszkadzało, oparł się barkiem o futrynę drzwi.<br />
- Z samego rana taka milutka ty.<br />
- Dobra wypierdzielaj mi z tond , śniadanie na stole.- dałam kopniaka mu małego jak wychodził. Zrobiłam wysokiego kucyka na głowie, położyłam lekki make up i zrobiłam siu siu. Gdy załatwiłam to wszystko powędrowałam do kuchni.<br />
- Mmmmm pycha śniadanko, boska jesteś.<br />
- Hola hola , panie kolego nie przyzwyczajaj się. Nie lubie gotować, ciesz się że dziś zrobiłam wyjątek dla ciebie. To ja będę wpadać z samego rana do ciebie na śniadanka.<br />
- A ja ci nie będe robił.- pokazał język. Dziad wredny, ale najlepsze na takie coś jest zazdrość.<br />
-Trudno będę chodzić do Harrego. On jest świetnym kucharzem, i mieszka dość blisko. Napewno będzie mi gotował bo jest kochany.- Niall odchrząknął osstawiając sok <br />
- Nie nie nie, ty od Hazzy trzymaj się zdala.<br />
- To mój przyjaciel Niall, nie zabronisz mi tego.<br />
- Ale to jest największy flirciarz jakiego znam.<br />
- No i.?<br />
- Nie udawaj że nie wiesz.<br />
- Jesteś zazdrosny, wiedziałam<br />
- Źle to odebrałaś kotku, jeszcze dasz mu nadzieje..<br />
- Oh Niall nie rozśmieszaj mnie co.- zebrałam naczynia ze stołu i włożyłam do zlewu.<br />
- No dobra zgadzam się na te śniadanka.- mruknął niechętnie.- Ale nie licz na dużo, nie jestem wspaniałym kucharzem.- prychnęłam, blondyn podszedł do mnie od tyłu. Włożył swoje ręce pod koszulkę i jeździł nimi po moim brzuchu, dodatkowo składał pojedyncze pocaunki na mojej szyi. Początkowo nie mogłam mu się obszeć ale po chwili swierdziłam że nie moge tak mu się dać. <br />
- Nie ma mowy.- zdjęłam jego ręce i odsunęłam się dwa metry od niego.<br />
-Co jest ?- na jego twarzy malował się wielki znak zapytania.<br />
- Nie może nikt się dowiedzieć o nas.- zdjęłam fartuszek i poszłam do pokoju po telefon.<br />
- Że co?- poszedł za mną.<br />
- Horan narazie nie chcę żeby ktoś wiedział że jesteśmy razem. Muszę się do tego przygotować.- odblokowałam ekran, miałam jedną nieodebraną wiadomość od Isabell.<br />
<i>Siemka, jesteś dziś bardzo zajęta ? Wpadłabyś o 14 do mnie, muszę wyjść a kwiaciarnia nie będzie mieć opiekuna xd ;P</i><br />
<i> Isa xx</i><br />
Odpisałam szybko.<br />
<i>Mam nadzieję że się wyrobie ;3</i><br />
<i> Jess xx</i><br />
- Jessica czy ty mnie wogóle słuchasz.?- zdezorientowana mrugnęłam kilka razy powiekami.<br />
- Mógłbyś powtórzyć.?<br />
- Jess ja nie chce się z tobą ukrywać, jak jacyś uniekinierzy.- no trochę miał racji..<br />
- To przejściowe okey ? Zachowujmy się jak dawniej i nikt się nie kapnie.<br />
- Mam nadzieję że nie potrwa to długo.- mowił zakładając bejsbolówkę.<br />
- Oby.- podszedł i cmoknął mnie w czoło . <br />
- Idziesz już?- spytałam<br />
- Mam za godzinę audycję w radiu.- założył buty na nogi, zgarnął z szafeczki portfel i kluczyki. - Muszę lecieć .- przytaknęłam głową.<br />
- Ja też wychodzę więc choć.- zabrałam ze sobą dzinsówkę i deskorolke, zamknęłam drzwi na klucz i zjechaliśmy windą na dół. Wychodząc na zewnątrz roiło się tam od paparazzi. Była przerażona.<br />
<div style="text-align: justify;">
-Spotkamy się wieczorem.- Horan założył okulary i próbując przebić się przez tłum rozwcieczonych hien zostawił mnie. Szybko rzuciłam deske na ziemie i jak najszybciej wyrwałam się z tłmu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpn_MQGny7WYJndlFW_L9DT3XN3bRdkOA1LizKql0YCOdfszI5OaTrKgGDapoUOYDspb8Afr1e5F99unyTDN6wVELYK39VbBq0q5Zc59UnmIyvAhHw90aGIZxQ3ljIzj5vaEHA9W0SQdE/s1600/z10458199Q_Honorata-Skarbek-w-bardzo-ladnie-skontrastowanej-sukience-.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpn_MQGny7WYJndlFW_L9DT3XN3bRdkOA1LizKql0YCOdfszI5OaTrKgGDapoUOYDspb8Afr1e5F99unyTDN6wVELYK39VbBq0q5Zc59UnmIyvAhHw90aGIZxQ3ljIzj5vaEHA9W0SQdE/s640/z10458199Q_Honorata-Skarbek-w-bardzo-ladnie-skontrastowanej-sukience-.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgucyDFeLg7HsqLVSSoMcJIPnXEjYl4v9Kj0PewPu8JZT6vhGz4ss5A7MOw-fnKfIF5j_VulTCAVNfs8UMcOMG1tB_tNB9zI5GbnAH1jWoPGuBOr9VdsYdawBytIWBOcpMMoHincH16UBQ/s1600/chlopak-z-gitara-bylby-dla-mnie-para-likely-pl-86488b9e.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgucyDFeLg7HsqLVSSoMcJIPnXEjYl4v9Kj0PewPu8JZT6vhGz4ss5A7MOw-fnKfIF5j_VulTCAVNfs8UMcOMG1tB_tNB9zI5GbnAH1jWoPGuBOr9VdsYdawBytIWBOcpMMoHincH16UBQ/s640/chlopak-z-gitara-bylby-dla-mnie-para-likely-pl-86488b9e.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfaxf6pK1WfBHWeJZSU8Pw-ylI6HD9_BQ5dLhonZkks4MBUB81svOke48_ErELKMsqKPnkziLBY0Yd99MwwKXzbEW97va_eKNOnWIyoaWzkyTFcZAxKabhbPkq9G5qne4WJqazLNEAazU/s1600/lza-lzy-sennik-lzawic-lzawienie-lza-senniku.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfaxf6pK1WfBHWeJZSU8Pw-ylI6HD9_BQ5dLhonZkks4MBUB81svOke48_ErELKMsqKPnkziLBY0Yd99MwwKXzbEW97va_eKNOnWIyoaWzkyTFcZAxKabhbPkq9G5qne4WJqazLNEAazU/s640/lza-lzy-sennik-lzawic-lzawienie-lza-senniku.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbP4Y1nm0KtlyqEg_vn-uzt4GfnjKcj6Z86BJl1btDDf0R872uy66I86FcVfGjEiHwqdhN0dtBRiUjsfWJOvVqN6TTfJIX3W9YnfmIl0nCZboJH-CawlQ-hS5xaK7smoxuaMVj4VnoAvw/s1600/dlonie.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbP4Y1nm0KtlyqEg_vn-uzt4GfnjKcj6Z86BJl1btDDf0R872uy66I86FcVfGjEiHwqdhN0dtBRiUjsfWJOvVqN6TTfJIX3W9YnfmIl0nCZboJH-CawlQ-hS5xaK7smoxuaMVj4VnoAvw/s640/dlonie.png"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLCvt_DYEYZWy9qbgUnnIP-qEguYPPOroaayKQLss85nrYQ9oq-H0WEP2NK0KMajVHDwRN1oZBh0aEOhNh5W-6TbfDdZWQ4mArZ3YpEeWxYKHJoXAbRkbfuKBOOVf0UvCB6JxcLpuKWGQ/s1600/tumblr_lvq4h7UAVb1r4jlp1o1_500_large2.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLCvt_DYEYZWy9qbgUnnIP-qEguYPPOroaayKQLss85nrYQ9oq-H0WEP2NK0KMajVHDwRN1oZBh0aEOhNh5W-6TbfDdZWQ4mArZ3YpEeWxYKHJoXAbRkbfuKBOOVf0UvCB6JxcLpuKWGQ/s640/tumblr_lvq4h7UAVb1r4jlp1o1_500_large2.jpeg"> </a> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWa00SVXnB0AlkUgQrTzrMWWrJqTRPRYCBAJFDbNBxHsasjYIxussTvyLGYA8isEEblg4brWFaylIS5mnk91uP9lmr93k37MJAb_8dn5EggVxzOKg_9eMKZwcz5Vyp6kwhoGifIxeCoVc/s1600/pancakes_z_bananami_2C_orzechami_i_syropem_klonowym_1.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWa00SVXnB0AlkUgQrTzrMWWrJqTRPRYCBAJFDbNBxHsasjYIxussTvyLGYA8isEEblg4brWFaylIS5mnk91uP9lmr93k37MJAb_8dn5EggVxzOKg_9eMKZwcz5Vyp6kwhoGifIxeCoVc/s640/pancakes_z_bananami_2C_orzechami_i_syropem_klonowym_1.jpeg"> </a> </div>
.......................................................
WITAJCIE KOCHANI ! :3
Długo nie pisałam ale ostatnio dostałam takiej weny że masakra :D Jestem z tego rozdziału tak mega mega zadowoloba i taka happy że uuu .. xd ;p
Niestety jak wiecie pisze na telefonie i jest kiepso, zdjecia bie chca sie dodawać w tekście tylko pod tekstem :c żaaal "! No ale musicie to przeboleć że wszystkie zdjęcia dołączone będą na dole. Bede ustawiać je w miare chronologicznie więc będziecie musieli się troche domyślać do jakiej sytuacji wybrane zdjęcie ;D
Słuchajcie naprawdę licze na wasze komentarze!! :3 zależy mi na nich ! A jeżeli wam zależy na dalszych rozdziałach to zapraszam do KOMENTOWANIA !! ;*
Dzięki z góry i do zobaczenia xx ;D
PS. Nie poprawiałam już błędów bo mi się nie chciało, a poza tym każdy blog ma jakieś wady hahaha ^^Żona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-63065409702331506322014-07-29T14:27:00.000-07:002014-08-06T01:44:41.946-07:00Rozdział 12Ten tydzień minął jak z bicza strzelił. Trzeba wracać do Londynu.. niestety.<br />
Przed 13 pojechaliśmy na lotnisko a już o 15:27 leżałam na nie swoim łóżku. Tak to było łóżko blondyna. Otóż po powrocie Niall od razu wprowadził się do swojego nowego apartamentu. Szkoda że sprzedali swoją wille, ale zrobili to w dobrym celu przecież pieniądze z aukcji zostaną przekazane na cele charytatywne.<br />
- Chcesz coś do picia?- krzyknął z kuchni.<br />
- Nomm.- muszę przyznać że tutaj też jest czadowo. Dużo pokoi, miękkie łóżka i 2 telewizory 60 cali.. raj? ooo tak.! - Mam nadzieję że będziesz mnie do siebie zapraszał na mecze?- rzekłam do wchodzącego chłopaka.<br />
- No pewnie, możesz wpadać kiedy tylko chcesz.- podał mi szklankę soku grejfrutowego, zamoczyłam usta i aż się wzdrygnęłam. Yhg jak on może to pić.. ble.-Nie smakuje ci?- zaśmiał się.<br />
- Nie nie ,dobra jest, na prawdę.- zająknęłam się debilnie.<br />
- Wiesz że nie umiesz kłamać..- stwierdził uśmiechając się lekko, zabrał ode mnie szklankę i podał swoją z sokiem pomarańczowym.<br />
- Dzięki.. Nienawidzę grejfruta.. Fuuuj..- nie wiem czemu ale zrobiło mi się tak trochę głupio.<br />
- Obejrzymy coś?- zasugerował podchodząc do telewizora.<br />
- Lucy ma po mnie zaraz przyjechać.- wstałam z łóżka i zgarnęłam torbę.- Może innym razem.?<br />
- Pewnie.. a może ja cię odwiozę co?<br />
- Nie dzięki.- zachichotałam, zawirbrował mój telefon dostałam smsa.- Lucy już czeka więc ja ten..<br />
- Jasne jasne.- zaczesałam włos do tyłu, Niall odprowadził mnie do drzwi, stanęliśmy na przeciwko.<br />
- Dziękuje za ten fajowy tydzień u siebie w Irlandii, było super<br />
- Cieszę się że podo ci się podobało. Musimy to koniecznie powtórzyć.- pokiwałam głową. Spojrzałam w jego oczy, zawsze gdy w nie patrze czuje jakby chciały mi jakąś ważną wiadomość przekazać, zawsze są takie miłe i pełne sympatii. Horan uśmiechnął się delikatnie i wzrok skierował na moje usta. Czułam jak pełne stado czegoś tam lata mi w brzuchu. Dziwne uczucie, ale przyjemne. On chce mnie teraz pocałować.. Jessica! Zagryzłam wargę i w ostatnie chwili ruszyłam w stronę drzwi.<br />
- Pa.- powiedziałam wychodząc i uśmiechając się pod nosem.<br />
<b> ~_~</b><br />
- I jak ci się tam podobało?- spytała moja rodzicielka nakładająca na mój talerz zapikankę warzywną.<br />
- Supcio. Inny kraj, inni ludzie i w ogóle inaczej tam jest. Poznałam tatę Nialla, brata i jego żonę i ogółem większość rodziny. Szczerze powiedziawszy różni się od naszej.<br />
- Co masz konkretnie na myśli?- zapytał tata odrywając oczy z nad talerza.<br />
- Są bardziej otwarci i lubią dobrą zabawę.<br />
-Sugerujesz że jesteśmy sztywniakami?<br />
- Nic takiego nie powiedziałam, choć.. skoro wy tak uważacie..<br />
- Jess! - chrząknęła mama<br />
- No co..- zachichotałam cicho, biorąc kęs zapiekanki.<br />
- A jak tam Niall?- odezwała się Lucy.- Bo tak mówisz o jego rodzinie a o nim coś milczysz..- ygh jaka ona jest wredna.<br />
- A po co mam o nim opowiadać? Tak was to interesuje.- wstałam od stołu, odniosłam talerz do zlewu, obmyłam go i włożyłam do zmywarki.<br />
- Jessica nie rób z nas takich perfidnych potworów.- skomentował tata.<br />
- Ale ja w cale nie robię, po prostu nie chce wam opowiadać moich prywatnych spraw.- jeszcze tego by brakowało.- Sorry, a teraz idę odpocząć dobra? Więc nie ma mnie dla was.<br />
- Dobra dobra już idź i nie marudź.- sapnęła moja rodzicielka.<br />
Powędrowałam do swojego pokoju, stanowczo muszę go ogarnąć. Normalnie syf . Pochowałam walające się na podłodze ubrania, książki i inne papiery a następnie pościerałam kurze i odkurzyłam. To jest... bardzoo męczące. Opadłam zmęczona na łóżko i wyciągnęłam z pod poduszki komórkę. Na ekranie wyświetliły mi się dwie nieodczytane wiadomości, od Niallera .<br />
"<i>Siedzę sobie SAM w domu, bo mnie zostawiłaś </i>samego na parstwę losu.. ;cc "<br />
<i>" Od dziś zapamiętam że twój ulubiony sok to grejfrutowy :D xx "</i><br />
Nie zawachałam się i szybko mu odpisałam.<br />
"<i> Ojć smutno Horuś (: </i><i>, mogłeś zadbać sobie </i><i>o towarzystwo na dzisiejszy wieczór a nie obrzerać się chrupkami w samolocie ;P A co do soku to ... mam nadzieję że będziesz mieć go zawsze pod ręką bo </i><i>bez soku to nie przejdzie ;* "</i><br />
Po kilkunastu sekundach odpisał<br />
<i>" Oj tam Oj tam ;p . No pewnie soczek zawsze xd ;d "</i><br />
Jesze chwilę z nim popisałam i poszłam zażyć kąpiel, mimo że dopiero po 18. Moje moczenie w wodzie zajęło mi prawie godzinkę. Woow xd Owinięta w ręcznik wróciłam do pokoju i ubrałam się w to
.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzcoIEJSgBaz60GtXUTKARdV6G-B4ixiiU6X7Lf01EYoPpAGAzmBjRWWpP0RmRV3BT1aKh4dJ33NE9CUBqOU7vj4ISR4icE1VA8f8t29CAgRnawoTlLFr2FWoK1JlsIQ6bZltZt89KGm0/s1600/83fbd5f1.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzcoIEJSgBaz60GtXUTKARdV6G-B4ixiiU6X7Lf01EYoPpAGAzmBjRWWpP0RmRV3BT1aKh4dJ33NE9CUBqOU7vj4ISR4icE1VA8f8t29CAgRnawoTlLFr2FWoK1JlsIQ6bZltZt89KGm0/s640/83fbd5f1.jpeg" /> </a> </div>
Zbiegłam na dół po schodach i usiadłam na kanapie. Włączyłam tv i tak do późnego wieczora oglądałam aż usnęłam..
* tydzień później *
Z samego rana obudził mnie dźwięk sms-a. Otworzyłam sklejone oczy, odblokowałam ekran i wcisnęłam wiadomość.
" Co powiesz na poranny jogging ? :d wiem że tego chcesz xd Widzę cię za 15 min na przystanku przed twoim domem. "
Zerwałam się błyskawicznie z łóżka, znalazłam potrzebne części garderoby i pobiegłam pod prysznic.
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxdgPJYThQsHdmJmqr1RVLtJMWXVNdF7zK4Hhtp0V10I9bFOihI_jO1ERfvyJVcr-qhscDCNv-1xgjccZrYqAlsPzpI1cDFXCqw5y7_gO9aPakM5oYyeqwOU86OHM-9ZeF9PkDlL1pGWU/s1600/mot222.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxdgPJYThQsHdmJmqr1RVLtJMWXVNdF7zK4Hhtp0V10I9bFOihI_jO1ERfvyJVcr-qhscDCNv-1xgjccZrYqAlsPzpI1cDFXCqw5y7_gO9aPakM5oYyeqwOU86OHM-9ZeF9PkDlL1pGWU/s640/mot222.jpeg" /> </a> </div>
Ubrałam się, wzięłam komórkę i wybiegłam z domu. Na przystankowej ławeczce siedział blondyn grzebiący coś w telefonie. Podeszłam cicho od tyłu do niego i nachyliłam się nad ucho.<br />
- Może ruszysz łaskawie dupsko.!- chłopak natychmiast wstał z wrażenia, zaczęłam się śmieć.<br />
- Możesz mnie nie straszyć?- wydukał łapiąc się za klatkę piersiową, jego mina była z początku zła ale po kilku sekundach całkowicie się zmieniła.<br />
- No biegniemy w końcu czy nie.?!<br />
- Tak ale później.<br />
- Co?- spytałam zdekoncentrowana.<br />
-Później a teraz wsiadaj do wozu.- kiwnął w stronę samochodu. Nic nie rozumiałam. Czy to porwanie ?!
- Ale Niall mieliśmy biegać..- rzekłam łamiącym,smutnym się głosem z wyrzutem.<br />
- Będziemy biegać obiecuje. A teraz wsiadaj.<br />
- Ale gdzie ty mnie chcesz zabrać?<br />
- W pewne niesamowite dla mnie miejsce.- zaśmiał się.- Czuję że ci się spodoba.- nie miałam zamiaru dalej się z nim droczyć więc wsiadłam posłusznie do auta.<br />
<br />
<br />
~.~<br />
<br />
- Niall .. Nie wierzę! Weź mnie uszczypnij! Omg !! Serio! - wpatrywałam się nie dowierzając<br />
- Najprawdziwiej serio.- zachichotał popychając mnie ku wejściu stadionu. Tak! Zabrał mnie na stadion Stamford Bridge ! OMG ! To tu odbywają się mecze i to tu ćwiczy drużuna Chelsea . Kurwa ! Aaaaaaaaa!!
- Boże Niall dziękuję dziękuję dziękuję..- rzuciłam mu się na szyję, jak pomyślałam że za chwilę będę na murawie i tam będę grać... myślałam że się posi<span class="st">kam </span>!<br />
- Dobrze Jess spokojnie..- zachichotał obejmując dłońmi moją twarz.- A teraz posłuchaj mnie uważnie. Pójdziesz ze mną do jednej osoby i powiemy jej że już jesteśmy ok? Już spokojnie, oddychaj.- chciało mi się śmiać z tego jak blondyn tłumaczył mi wszystko po kolei co zrobimy itp, ale śmieszniejsza była moja reakcja na stadion. Muszę być mega głupia. Zachowuję się jak psychiczna fanka 1D hahaha..o nie ;d<br />
- Dobrze już wszystko ok, możemy iść.- udaliśmy się do pewnego pokoju w którym siedział jakiś facet. Około 60 lat coś takiego, wyglądał na miłego.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHt5E0-hiodk6bCCO-eh3xrilvhMUqJ4_0HuT9hqPnC8pZUX8p3EjHfq7vVv_ztJaUyhT6QfQmUgjBpVkfhTorCUy0QKewA8GFDhZmt_7EW6_PZxa4x5cB3kDQ5efQxTUfCuHzT5fakWA/s1600/stadion.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHt5E0-hiodk6bCCO-eh3xrilvhMUqJ4_0HuT9hqPnC8pZUX8p3EjHfq7vVv_ztJaUyhT6QfQmUgjBpVkfhTorCUy0QKewA8GFDhZmt_7EW6_PZxa4x5cB3kDQ5efQxTUfCuHzT5fakWA/s1600/stadion.jpg" height="225" width="400" /></a></div>
<br />
-Witaj Federico.- Horan podszedł do niego i przywitali się.
- Siemasz Niall.!
- To moja przyjaciółka Jessica.
- Dzień dobry.- wyszczerzyłam zęby i przywitałam się .<br />
- Możemy już wchodzić?- zapytał<br />
- Tak naturalnie, ale..- spojrzał na mnie.- Masz bardzo piękne ciało co zdążyliśmy zauważyć, i lubisz go odsłaniać ale radziłbym ci się ubrać porządnie bo na boisku jest dość zimno i mogłabyś się przeziębić.- początkowo byłam przerażona jego słowami takie WTF , ale po chwili chciało mi się śmiać (jak zwykle.. ja w ogóle muszę iść chyba do lekarza, musi coś z tym zrobić)<br />
- Wie pan mieliśmy biegać po parku a nie po stadionie.. Niall mnie nie uprzedził..<br />
- Widzę że koleżance niespodziankę zrobiłeś.- zaśmiał się głośno klepiąc go po plecach.- W takim razie Niall da ci odpowiedni strój. A teraz jazda grać.- uśmiechnął się wyganiając nas z pomieszczenia.<br />
- Jeszcze raz wielkie dzięki.- krzyknął blondyn oddalając się.
Udaliśmy się do szatni, dostałam niebieską koszulkę? a długi rękaw z napisem N.H i do tego spodnie dresowe tego samego koloru. OK. Przebraliśmy się , wyszliśmy na boisko. Fakt było zimno. Bardzo zimno.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjYhM6VWHuml3ZXXU7qEBYR_9plaSRS1M0rbO4zfEufHvt7aP3lL1wptW2Ay8s132UPWzMriCnMj1FPk3erLMY1wZVpizi-HISY3YnZ_8MYkHIQHUoTVKsxYCgc0GU8j9w8ukwGAm0ims/s1600/nh.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjYhM6VWHuml3ZXXU7qEBYR_9plaSRS1M0rbO4zfEufHvt7aP3lL1wptW2Ay8s132UPWzMriCnMj1FPk3erLMY1wZVpizi-HISY3YnZ_8MYkHIQHUoTVKsxYCgc0GU8j9w8ukwGAm0ims/s1600/nh.jpg" height="320" width="240" /></a></div>
<br />
- Może chcesz wrócić? zimno jest.- objął mnie od tyłu i przystawił swój policzek do mojego. On był wyjątkowo ciepluteńki.<br />
- No chyba ty.. w życiu, po prostu trzeba się rozgrzać.<br />
- W porządku..- uśmiechnął się pod nosem.
Czas mijał nieubłaganie szybko. Dwie.. trzy.. cztery godziny a my bawimy się w najlepsze. Co chwila była beka i różne takie. Kopaliśmy piłkę, raz ja stałam na bramce raz on, potem ćwiczyliśmy podawania i odbicia.. fantastycznie! Mogłabym tak całymi dniami.<br />
- Ucz się od mistrza!.- parsknął żonglując piłką. Podeszłam ukradkiem do niego i tak "nie"chcący podstawiłam mu nogę że się wyrżnął. Uuuua ale zaliczył glebę xd<br />
- Ej ty łajzo!- złapał mnie za łokcie i zaczął gilgotać.<br />
- Niechcącyyy! - wydusiłam z siebie.<br />
- Tak tak ja już to widziałem.- popłakałam się ze śmiechu aż, w końcu puścił mnie. Po krótkim czasie uznaliśmy że już czas się zbierać. Zabraliśmy ze sobą piłkę i powędrowaliśmy do szatni, a tam kolejne zaskoczenie.. stado mężczyzn!<br />
- Siema.- krzyknął radośnie Niall.<br />
- No w końcu ! już myśleliśmy że będziemy musieli was wyciągać siłą z tam tond.- zażartował jeden z nich. OMG przede mną stoi drużyna Chelsea ! czy ja jeszcze oddycham ! ? <br />
- A poza tym widzę Nialler że masz sporego rywala.- uśmniechnął się do mnie.- Bardzo dobrze grasz jak na dziewczynę.<br />
- Haha dzięki, myślałam że jestem 'beznadziejna' jak to niektórzy uważają.- spojrzałam spod byka na Horana.<br />
- Wiesz co.. to się nazywa po prostu za-zdrość .<br />
- Dokładnie, jestem tak bardzo zazdrosny że tak koszmarnie grasz, czy ktoś gra gorzej.?.- zaśmiał się a potem przesłał całusa w powietrzu. Szczyl . Może to i żarty ale na prawdę głupio się poczułam , tak smutno.
- Nie żyjesz już, wiedz o tym.- kiwnęłam palcem w jego strone i odwróciłam się do ... tych Booskich zawodników *.* . Otworzyłam usta by już coś powiedzieć ale dostałam sms'a. Wyjęłam telefon z kieszeni i odblokowałam ekran, nacisnęłam kopertę i odczytałam wiadomość<br />
<br />
.
" Jessi plis Help ! Muszę wyjść a nie mam komu zostawić kwiaciarni !<br />
Isabell xx "<br />
<br />
<br />
" Czekaj na mnie (:<br />
Jessica xx "<br />
<br />
Schowałam telefon do kieszeni, podeszłam do szafki i wyjęłam z niej moje rzeczy. Chyba nie wypada się przebierać w takie ubrania ? No ok, na razie zostanę w dresie blondyna. Teraz muszę coś wykobinować żeby nie szedł ze mną , ale i tak przecież mam focha na niego. O nie nie nikt mi nie będzie mówił jak gram. Co tu wymyślić ..? Wiem! Podeszłam cicho do jednego z chłopaków/ mężczyzn<br />
- Mogę cię na słówko.?- szepnęłam jednemu, jakby mojemu ulubionemu piłkarzowi. DAVID Omg :)<br />
- Jasne.- odparł miło i odszedł ze mną na bok.<br />
- Mam do ciebie pewną sprawę, tylko nie wiem jak zacząć..<br />
- Może zacznij od początku.- uśmiechnął się szeroko.<br />
- Trudno mi mówić, jesteś moim ulubionym piłkarzem oglądam zawsze mecze a gdy ty grasz to po prostu umieram ..- O FAK ! chyba za bardzo się rozpędziłam. Co ja mówie o Jezusie.! natychmiast zatkałam usta. - O nie czy ja to powiedziałam na prawdę?! - jego uśmiech a zarazem śmiech wskazywał że to była jednak prawda. Zrobiłam się cała czerwona, myślałam że zapadnę się pod ziemię. Ale wpadłam.<br />
- Oj nie przejmuj się, cieszę się że lubisz jak gram to ten... - odchrzonknoł.- W każdym razie jest mi bardzo miło.- czułam że moja twarz doruwnuje koloru buraka. - To jak ci mogę pomóc?<br />
- A właśnie, taka sprawa ... mógłbyś coś wymyśleć i powiedzieć Niallowi ? ja muszę iść a chcę się na nim odegrać za to " koszmarnie grasz ". Nie to że go nie lubię czy coś, nie nie nie , my przyjaźnimy się ale to była nie fajne.- denerwowałam się chyba bardziej niż u spowiedzi, serio. Nie codziennie gada się ze swoim 'idolem', no niestety dzięki Horaśku no ale cóż..<br />
- Jasne.- zaśmiał się spoglądając na niego.- Coś wymyśle, a ty już uciekaj.- kamień spadł mi z serca<br />
- Dzięki , pa.- radosna wybiegłam szybko ze stadionu i popędziłam do Isabell.<br />
<br />
<br />
<br />
* Oczami Nialla *<br />
<br />
<br />
Rozmawiając z chłopakami zdałem sobie sprawy że nie ma Jess, szukałem jej wzrokiem po pomieszczeniu w którym się znajdowaliśmy ale nigdzie jej nie było.<br />
- Widzieliście może Jessice ? - wszyscy pokręcili głowami, gdzie ona się podziała.? Odblokowałem już telefon by do niej zadzwonić , ale gdy po chwili usłyszałem gdzie poszła myślałem że wybuchnę.<br />
- Słuchajcie nie wiecie kto właśnie się ze mną umówił! - wykrzyczał uradowany David.<br />
- Księżniczka Fiona ?- ktoś rzucił z przekąsem<br />
- Blisko , księżniczka Jessica...- cco ? Chyba się przesłyszałem.<br />
- Co?- powiedziałem nie dowierzając<br />
- Tak Jessica co tu była przed chwilą, umówiła się ze mną u mnie w mieszkaniu za dwie godziny, więc wiecie muszę dziś wcześniej spadać.- moje usta dosłownie otworzyły się na oścież. Jessica ? Ta Jessica ? Moja Jessica ? Praktycznie to ona nie jest moja ale to był cios poniżej pasa. W Irlandii ona przecież powiedziała że jej się podobam ale nie chce żeby nasza przyjaźń na tym utraciła. Hellow czy ona nie widzi że ona też mi się podoba? Powiedziałem jej to nawet ale nieee, ona chce być przyjaciółmi..
Emocje we mnie dosłownie buzowały. Jessica idzie na randkę do domu Davida? Przecież to wiadomo "po co " i co z tego wyniknie. Nie powiedział bym nigdy że Jess jest do tego zdolna żeby tak z pierwszym lepszym.
Na prawdę strasznie się poczułem, tak jakby ktoś dla mnie bliski dał mi w twarz. Zabrałem leżącą obok torbę i bez słowa pojechałem do domu. Pierwsze co to wziąłem prysznic by ta wszystka złość spłynęła ze mnie , potem od razu położyłem się do łóżka. Leżałem tak nie wychodząc z niego aż do wieczora i pewnego momentu gdy ktoś zaczął dobijać się do moich drzwi. Szczerze powiedziawszy nie miałem ochoty na gości, ale dla świętego spokoju otworzyłem. Zobaczyłem w drzwiach Jessice.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNJPHL1SnLLQ2lFshSMjenhAK3ka84KstY52RYoqVB5qZjewh41lB8JPBmDLa6ECub8wBxZ2yMxbVMOVmi9xQkLX1e4EEhi1HXx8dlsB72bWGnmc_EuxdXP6W8QCQMzfz4TGOS6V5Iwe8/s1600/honey_modna_fryzura_doprowadzila_ja_99976.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNJPHL1SnLLQ2lFshSMjenhAK3ka84KstY52RYoqVB5qZjewh41lB8JPBmDLa6ECub8wBxZ2yMxbVMOVmi9xQkLX1e4EEhi1HXx8dlsB72bWGnmc_EuxdXP6W8QCQMzfz4TGOS6V5Iwe8/s1600/honey_modna_fryzura_doprowadzila_ja_99976.jpg" height="290" width="400" /></a></div>
<br />
- Hej, ja tylko na chwilę wpadłam, chciałam oddać ci ubrania z treningu.- wręczyła mi strój.<br />- To cześć.- powiedziała już odchodząc<br />
- Poczekaj poczekaj !<br />
- Co takiego ?<br />
- Możemy pogadać?- zasugerowałem zaczesując nerwowo włosy.- Proszę?<br />
- ... Ok w porządku.- weszliśmy do mieszkania, usiedliśmy na kanapie. Stresowałem się zadać jej to pytanie, moje dłonie były dosłownie mokre.<br />
- Umówiłaś i przespałaś się z Davidem ?- zmarszczyła brwi.<br />
- Co , z jakim Davidem.? Brałeś coś? <br />
- David Cruzo, z drużyny ? Twój ulubiony piłkarz z Chelsea ?<br />
- Ym nie?<br />
- Jess powiedz mi prawdę..<br />
- No mówię ci że nie ! Nic nie rozumiem , w ogóle kto ci takich bzdur naopowiadał !?<br />
- David<br />
- Ah.. Niall. To miała być nauczka dla ciebie. poprosiłam go aby wymyślił coś bo ja musiałam iść do <span class="st">kwiaciarni. Ale nie wiedziałam że powie coś ta</span><span class="st">kiego i to poważnie na tyle żebyś uwierzył.. no ale dobrze ci ta</span><span class="st">k, </span><span class="st">kara dla ciebie </span><span class="st">.</span> - teraz to ja nic nie rozumiałem.<br />
- Dla mnie za co ?<br />
- Za co ?,a może za to "beznadziejnie grasz" ?! - podniosła się i stanęła na prostych nogach.<br />
- To były żarty przecież wiesz o tym.- wstałem i stanąłem na przeciwko niej.<br />
- Wiem, ale nie jest to miło słyszeć. Jakby ktoś powiedział ci że koszmarnie grasz albo śpiewasz nie było by ci przykro.? chociaż robisz to co kochasz.- zrobiło mi się strasznie głupio, nie wiedziałem co powiedzieć.<br />
- Przepraszam, na prawdę przepraszam cię strasznie. Wiem jestem głupim idiotą bez serca.<br />
- Jednak musisz mieć serce bo przeprosiłeś mnie.- zaśmiała się, i ja się uśmiechnąłem widząc jest słodką twarz.<br />
- Więc co sztama ?- wyciągnąłem rękę w jest stronę.<br />
- Niaaaall..- sapnęła przekręcając oczami i rzucając mi się na szyję. Tego mi brakowało, po tym całym dniu stresu.
Zdecydowaliśmy że obejrzymy jakiś film w tv. Jessica zrobiła popcorn a ja znalazłem coś w miarę do oglądania. Rozłożyliśmy się na sofie, swoje nogi położyłem na ławie a Jess położyła się na poprze<span class="st">k</span>, głową na moim brzuchu. Film leciał a mi się przysypiało, praktycznie nie zwróciłem uwagi na fabułę, cały czas myśli krążył o brunetce i Davidzie. Jak ja mogłem w to uwierzyć?! ... żałosne.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSN6ORRuJeF5tHOEueZXyGbRci5Hgz7VCYR9IyTsh93pgdN1SSkjDMCWFNRg7U9-JqXZsGPNWrfCmgSRhGgtxWWdueRNv-4bPbADrhyphenhypheny0p1smx2kCM1NMRDZZ97R80TTzTeyHy_oUYhlM/s1600/honey3.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSN6ORRuJeF5tHOEueZXyGbRci5Hgz7VCYR9IyTsh93pgdN1SSkjDMCWFNRg7U9-JqXZsGPNWrfCmgSRhGgtxWWdueRNv-4bPbADrhyphenhypheny0p1smx2kCM1NMRDZZ97R80TTzTeyHy_oUYhlM/s1600/honey3.jpeg" height="213" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
- Jessica..<br />
- Hmm..- mru<span class="st">knęła cicho nie odrywając oczu od telewizora.</span><br />
<span class="st">- Co robisz w sobotę?- dziewczyna spojrzała na mnie i po woli się podniosła</span><br />
<span class="st">- Nie wiem jeszcze, a co?</span><br />
<span class="st">- Organizuję imprezę urodzinową i mam nadzieję że będziesz.-powiedziałem</span><br />
<span class="st">- Ej ! czemu mi wcześniej nie powiedziałeś że masz teraz urodziny i to w sobotę!</span><br />
<span class="st">- Nie było ja</span><span class="st">koś o</span><span class="st">kazji, z resztą sam nie wiem. O właśnie a ty </span><span class="st">kiedy masz?</span><br />
<span class="st">- 13 września.- odpowiedziała </span><span class="st">krót</span><span class="st">ko</span><br />
<span class="st">- Na prawdę?- spytałem nie dowierzając</span><br />
<span class="st">- Ta</span><span class="st">k</span>
____________________________
Taki krótki rozdział choć namęczyłam się nad nim. Są wakacje więc byłam przekonana że będę mieć dużo czasu na bloga, ahaa a się zdziwiłam. A to wakacje nad morzem a to na mazurach , a to kuzynki przyjeżdżają do mnie, a to do babci, zaczęłam naukę gry na gitarze... i dosłownie brak czasu. Impossible ! W dodatku mój laptop się rozpierdzielił i odmawia zupełnie posłuszeństwa, za to mój telefon nie poprawia mi błędów i się zacina bez zapisywania tekstu pisanego.. Umierać ,nie żyć xd :D
To co napisałam jest namiastką tego co chciałam niestety napisać:(
KOMENTUJCIE !!Żona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-12095970718940549762014-06-17T13:41:00.001-07:002014-06-17T13:45:13.255-07:00Quiz !<p>Hello Ello mordki ;*</p>
<p>Chciałabym was poinformować że stworzyłam quiz ( na razie jeden ) o naszych chłoptasiach ;D Link podałam u dołu. Pytania może i nie są trudne lecz podchwytliwe. Nie chciałam zadawać takich banalnych pytań typu "ile one direction ma członków zespołu..". Serio? błagam -.-  . A więc mam nadzieję że wam się spodoba :) możecie podawać w komentarzach liczbę zdobytych punktów :D będzie szłit ;3 xx<br></p>
<p><a href="http://www.quizme.pl/q/zaczarowana1d/onedirection_quizzzz_"> http://www.quizme.pl/q/zaczarowana1d/onedirection_quizzzz_</a> <br></p>
<p>~     ~    ~   ~    ~   ~    ~    ~   ~   ~ </p>
<p>A i wiecie co... Myślałam sobie dzisiaj tak, że może bym co jakiś czas robiła takie quizy na temat mojego bloga ?:) byłoby wiadomo kogo interesuje i kto się wczuwa wgl w jego czytanie xd Więc rozpaczcie tą propozycję i napiszcie w komach co ma z tym dalej być ;)</p>
Żona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-16155545905494678732014-06-14T02:12:00.001-07:002014-06-14T08:11:50.983-07:00Rozdział 11 / WIELKI POWRÓT ;3Musiałem dziś wstać o 7:30, (koszmar) i pojechać po zamówione kwiaty do wystroju sali. <br />
Wstałem z łóżka i wziąłem szybki prysznic, załatwiłem sprawy fizjologiczne a na końcu wyszorowałem zęby. Wróciłem do pokoju i zgarnąłem z fotela spodnie które szybkim ruchem wciągnąłem na siebie. Rozejrzałem się po całym pokoju za bluzką ale żadnej nie było. Fakt to stary pokój Grega. Wyszedłem więc z pokoju i potuptałem na palcach do swojego pokoju. Uchyliłem drzwi i wszedłem cicho do środka. Od razu zobaczyłem śpiącą Jess, spała tak słodko że musiałem jej cyknąć fotkę którą wstawiłem na twittera. Książka leżała jej prawie na twarzy xd Czyli tak wychodzi czytanie w nocy. Zdziwiło mnie to że Jessica czytała tą książkę którą dostałem od mojej przyjaciółki, ale nigdy jej nie przeczytałem. Jakoś nie ciągnie mnie do książek i do czytania. Zgarnąłem jakąś bluzkę z szafki i za nim wyszedłem przyglądałem się jej kilka minut.<b> </b>Sweet. W końcu ubrałem się i napisałem krótki liścik i położyłem go na stoliczku, następnie wyszedłem i pojechałem z tatą do kwiaciarni.<br />
<br />
<b>* Oczami Jess *</b><br />
<br />
Gdy już się przebudziłam, panowała cisza, nikogo nie było. Schodząc z łóżka zauważyłam liścik od Nialla, że pojechał on ze swoim tatą do kwiaciarni po kwiaty do przystrojenia sali weselnej. W końcu to już dziś. Ubrałam się w to :<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0cHV4UrlZ3f0gcBcYJCOnJW5mDKFH1WbdA3g7-bWC_xI66uKtIDQVkCBzvsq-CjFbYl5zYTKry_1wYBO1juZGp5bx_GQuZGlJD7jEc_fX1ThLTsd0Z1hjQyGHJdQPW8n_G5wNxRCLDaw/s1600/zestaw+3.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0cHV4UrlZ3f0gcBcYJCOnJW5mDKFH1WbdA3g7-bWC_xI66uKtIDQVkCBzvsq-CjFbYl5zYTKry_1wYBO1juZGp5bx_GQuZGlJD7jEc_fX1ThLTsd0Z1hjQyGHJdQPW8n_G5wNxRCLDaw/s1600/zestaw+3.jpeg" height="262" width="400" /></a></div>
Założyłam spódniczkę od Nialla, ostatni raz przejrzałam się w lustrze, zrobiłam wysokiego koczka i wyszłam z domu, zamykając go na klucz i wrzucając je do doniczki leżącej na parapeciku. Postanowiłam się trochę przejść i zwiedzić okolicę. Ruszyłam więc przed siebie. Mijałam takie same domki. W końcu po jakiś czterdziestu minutach doszłam "centrum". Znajdowały się tam różnego rodzaju sklepy i sklepiki. Poczułam lekki głód więc wstąpiłam do jakiegoś baru i zamówiłam sobie meeeega zapiekankę. Czekałam na nią<br />
ponad dwadzieścia minut bo była kolejka, ale było baardzo warto. Z zapiekaną wyszłam z baru i dalej nie wiedziałam gdzie iść, więc ponownie poszłam prosto przed siebie. Mijałam domy, sklepy i w pewnym momencie usłyszałam krzyki dzieci. Spojrzałam w prawo i zabaczyłam plac zabaw na którym bawiły się dzieciaki. Kocham dzieci. bardzo bardzo, a więc otworzyłam metalową furtkę i usiadłam na wysokim murku z którego miałam świetny widok na dzieciaki.<br />
~*~<br />
- Haloo.?- powiedziałam z pełną buzią do telefonu.<br />
- Jess gdzie jesteś? - tak. to był Niall.<br />
- Na placy zabaw.<br />
- Ok.- rozłączył się, rzuciłam telefon na torebkę i podniosłam zapiekankę którą położyłam na kolanach.<br />
Przyglądałam się małym, słodkim dzieciaczką, które bawiły się w piaskownicy lub grały w piłkę. Oooooh cudne *.*<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Poczułam nagle ręce na moim biodrach. Strasznie się przestraszy, aż ze strachu podskoczyłam i ubrudziłam spódniczkę ketchupem.<br />
- Buuu..! - wrzasnął Horan i uśmiechnięty usiadł koło mnie. <br />
- Moja biedna spódniczka!!- popatrzyłam na niego wrogim spojrzeniem.- A tak ją polubiłam.<br />
- Oj czerwona jest , nie widać nic.<br />
- Haha dziena wiesz?!- warknęłam i zaczęłam rozpaczać nad plamą.<br />
- Trzymaj.- podał mi chusteczkę. Wzięłam ją i próbowałam zczyścić, ale na marne ;c<br />
- Przepraszam.- powiedział cicho, ale ja nic się nie odezwałam, odwróciłam się do niego plecami. Obraziłam się. - Jessi.- dalej go olewałam.- Jessica przepraszam.- nie zamierzam się do niego odzywać.- Nooo Jeeesss!- przytulił mnie od tyłu i położył swoją głowę na moim ramieniu.- Jesss..! - prychnęłam śmiechiem gdy miział moją szyję swoją blond czupryną.<br />
- Weź mnie zostaw.- wstałam z ławki i stanęłam na przciwko.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh59hln97D1mtKpUTk9f2IH88d0UxCIi1G_K3Wxu8rIaG8NmDurrVahsiMxtds2sFqJQxB5W5SI1aKy-RUByhyVEjgNLxyKNSk8I7ch8KJx_YIQ25vfUvNujy-G-snpsxTXROj4oVKnBXY/s1600/zestaw+3.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh59hln97D1mtKpUTk9f2IH88d0UxCIi1G_K3Wxu8rIaG8NmDurrVahsiMxtds2sFqJQxB5W5SI1aKy-RUByhyVEjgNLxyKNSk8I7ch8KJx_YIQ25vfUvNujy-G-snpsxTXROj4oVKnBXY/s1600/zestaw+3.jpeg" height="251" width="400" /></a></div>
<br />
- I zobacz jak ja teraz wyglądam. Uwalona jestem.!- wskazałam na plamę.<br />
- Oj tam.- olał to ! ja nie wierzę normalnie! Chyba żart. Podeszłam do niego, złapałam zapiekankę i rzuciłam ją na jego jasne spodnie.<br />
- Ejjj!- podniósł się błyskawicznie.- To były nowe spodnie.- zrobił smutną minkę. Ha ma za swoje.<br />
- Oj, przykro mi nie chciałam. P prostu tak mi nie chcący upadła.- pokazałam mu język. Nialler wstał z ławki i zaczął mnie gilgotać. Tak krzyczałam że chyba wszyscy mnie słyszali.- Prze..prze..przestań!!- jąkałam się z tego śmiechu, w końcu mnie puścił<br />
- Jesteś nie możliwy.- zaśmiałam się i poprawiłam popsutego koczka.<br />
- I za to mnie kochasz.- wyszczerzył się a następnie wysłał mi buziaka. Pokręciłam głową i podeszłam do piaskownicy w której bawiły się dwie dziewczynki.<br />
- Heeej.- podeszłam do nich i uśmiechnęłam się szeroko.<br />
- Cześć.- rzekła mała blondynka i piwnych oczkach.<br />
- Co robicie ?<br />
- Ciasto.- odezwała się druga dziewczynka o długich brązowych włosach. Prześliczna.<br />
- Aha fajnie. Jestem Jess.<br />
- Ja jestem Tiffany a to moja młodsza siostra siostra Lena.- czyli malutka blondynka to jest Lenka a większa Tiffany. Ok.<br />
- Ile macie lat? <br />
- Ja osiem, a moja siostra cztery.- pokiwałam głową i uśmiechnęłam się do nich.<br />
- Dziewczynki to jest Niall.- odwróciłam się i wskazałam blondyna stojącego kawałek od nas. Pomachałam mu aby przyszedł.<br />
- Poznaj.. to jest Tiffany a to Lena.- podszedł do nich i podał im rękę. Pogadaliśmy chwilę z nimi, potem Horan zaczął robić samoloty Lenie a później wszyscy graliśmy w piłkę. Nie ma to jak grać w spódniczce.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEid6gUybY_dAoyj8EA3_GCOsdS6g0UKlsGBwbCflr5MAkcZ0BOaue8qhWU3i1g4tjxMv-NQVxrjPvfMkTxVIThJtjfnzz-U3A4WroGLj7vs8fkhLQrOXAAH4Pp9uo7HlpIbDJS6FYfD5G0/s1600/Dziewczynka_z_kwiatami.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEid6gUybY_dAoyj8EA3_GCOsdS6g0UKlsGBwbCflr5MAkcZ0BOaue8qhWU3i1g4tjxMv-NQVxrjPvfMkTxVIThJtjfnzz-U3A4WroGLj7vs8fkhLQrOXAAH4Pp9uo7HlpIbDJS6FYfD5G0/s640/Dziewczynka_z_kwiatami.jpeg" /> </a> </div>
<br />
LENA<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnydsUB-cQWtfDEdKtI6ny7l_HpUd07GSMVVC3wezzmO3YQabF2RMhhc3mslPP8jMGbuU-BA_JdWee0HdWPZEZzncLVhCnvl7J_CxE9qAYxzctHTwbKdAigQOqQCieE1Y2SEitWWttVhE/s1600/dekoracje_kosciol_slub_1_xs.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnydsUB-cQWtfDEdKtI6ny7l_HpUd07GSMVVC3wezzmO3YQabF2RMhhc3mslPP8jMGbuU-BA_JdWee0HdWPZEZzncLVhCnvl7J_CxE9qAYxzctHTwbKdAigQOqQCieE1Y2SEitWWttVhE/s1600/dekoracje_kosciol_slub_1_xs.jpg" height="255" width="400" /></a></div>
<br />
TIFFANY<br />
<br />
<br />
- Jess powinniśmy już się zbierać.- podniosłam się z nad piaskownicy i podeszłam do ławki na której leżał mój telefon. Odblokowałam go i zobaczyłam godzinę.<br />
- Masz rację, chodźmy już.- założyłem torbę przez ramię i schowałam z powrotem telefon. Widząc smutne miny dziewczynek chciało mi się płakać, chciały się jeszcze bawić no ale cóż.. niestety.<br />
- Obiecuje że jeszcze kiedyś tu do was przyjdziemy prawda Jessica?- spojrzałam na Lenkę. Jej duże błękitne oczka takie proszące.. ygh nie da się oprzeć.<br />
- Oczywiście.- dziewczyny zaczęły skakać z radości a po chwilki pożegnały się z nami i opuściliśmy plac. Szliśmy chodnikiem ciągle się śmiejąc i wygłupiając. Po drodze wpadliśmy jeszcze na lody. Mijając sklep z biżuterią zobaczyłam prześliczne dwa wisiorki w kształcie puzli z napisem <i>best friends</i>.<br />
- Omg zobacz jakie śliczne!.- przykleiłam się do szyby niczym pijawka, Niall tylko głośno fuknął.<br />
- Tak piękne, ale nie mamy czasu.<br />
- Ale..<br />
- Choć.!- pociągnął mnie za rękę i odciągnął od wystawy, całą drogę z powrotną już biegliśmy.<br />
Wpadliśmy do domu to okazało się że już nikogo nie ma. <br />
- A gdzie twój tata ? - zapytałam zdejmując sweterek.<br />
- Pojechał na salę jeszcze coś tam sprawdzić ale nie długo zapewne wróci. A i ten.. pojedziesz z nim do kościoła dobra?<br />
- Myślałam że z tobą pojadę.?<br />
- Ja muszę jeszcze coś załatwić.<br />
- Aha w porządku.<br />
- Gniewasz się na mnie? - spytał podchodząc do nie.<br />
- No co ty.- zachichotałam.- Dobra idź się szykuj bo nie zdążysz.- popędziłam go i pognałam do łazienki. W tym czasie ja naszykowałam sobie wszystkie ciuchy i dodatki. Gdy Nialler się umył poszłam ja. Umyłam ciało, głowę itp. Potem założyłam jakąś bluzkę i krótkie spodenki. Wychodząc z łazienki zauważyłam biegnącego w moją stronę irlandyczka ubranego w garnitur.<br />
- Jess zawiążesz mi krawat.? - podał mi różowy materiał w białe paseczki, który po chwili zwinnie zawiązałam na jego szyi. - I jak wyglądam ?- uśmiechnął się uroczo jak zawsze.<br />
- Ładnie.- chrząknęłam odsuwając się ciu od niego. Tak na prawdę wyglądał boooosko!! *.* włosy idealnie ułożone, garnitur i dodatkowo ta twarz ! ahhh (: muszę przyznać że jest mega przystojny.. Omg ?! czy ja się zakochałam..<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgX_cOGNkNBdDFDKAilNXwKnklUqEE1_mldEBf97f1zhIS5PI2cDOGRO14h8Gkd-qSu-4SEnjs6raM_TWnQNq9tU7HQ9M1C0gqPz6BtpN4GKAdr6SvZN2DoEHmZ9RaBUfAEV77EZflGdeU/s1600/blog2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgX_cOGNkNBdDFDKAilNXwKnklUqEE1_mldEBf97f1zhIS5PI2cDOGRO14h8Gkd-qSu-4SEnjs6raM_TWnQNq9tU7HQ9M1C0gqPz6BtpN4GKAdr6SvZN2DoEHmZ9RaBUfAEV77EZflGdeU/s1600/blog2.jpg" height="347" width="400" /></a></div>
<br />
- Tylko?- zaśmiał się<br />
- Wyśmienicie, pasuje?- pokazałam mu język.<br />
-Tak.. Dobra ja jadę. - spojrzał na zegarek.- Jest 10:43 , mój tata będzie tu o 11:45. Mam nadzieję że zdążysz się wystroić.? - wyszczerzył się głupkowato.<br />
- Być może.- Niall złożył no moim policzku mokrego buziaka i pojechał. Szybko poszłam uczesać włosy i zrobić makijaż. Dziś postawiłam na mocniejszy. Na samym końcu założyłam zakupioną przeze mnie oraz Lucy sukienkę a na nogi włożyłam wysokie szpilki. Były nawet dość wygodne. Gdy mój budzik w telefonie poinformował mnie że jest już czterdzieści pięć po , i w tym czasie po domu rozległ się głos pana Bobby'ego. Zgarnęłam torebkę z komody oraz telefon z łóżka i opóściłam pokój.<br />
<br />
<b> </b><b>~*~</b><br />
<br />
W drodze do kościoła dostałam tysiące komplementów jak pięknie wyglądam. Aha czyli na codzień tak nie wyglądam xd? <br />
Zaparkowaliśmy auto przed kościołem, następnie udaliśmy się do środka. Wnętrze było cudnie wystrojone, kwiaty i wszystko. Stanęłam pod bokiem i szukałam wzrokiem Niallera, lecz nigdzie go nie było.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTUp2xkgDKdNWyiiDshYY1kpgMRg8R4T8nLlvS-h5-i3KgqIWnmaMcg8MsLqkwRWKr0RkWSNNy_KHooYOW552KhzHQ6ErFwz37Ad90HBcbE5UzcpbIOxImNEnsytnUfrXv-8pY7jGNJ08/s1600/dekoracje_kosciol_slub_1_xs.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTUp2xkgDKdNWyiiDshYY1kpgMRg8R4T8nLlvS-h5-i3KgqIWnmaMcg8MsLqkwRWKr0RkWSNNy_KHooYOW552KhzHQ6ErFwz37Ad90HBcbE5UzcpbIOxImNEnsytnUfrXv-8pY7jGNJ08/s1600/dekoracje_kosciol_slub_1_xs.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<br />
- Buu.- podskoczyłam z zaskoczenia gdy blondyn zaszedł mnie od tyłu i lekko obiął.<br />
- Jesteś nienormalny.- szepnęłam dość głośno, w ten sposób że niechcący wszyscy siedzący w ławkach się raptownie odwrócili.- Upsss..<br />
- Choć.- chłopak pociągnął mnie za sobą i wskazał mi nasze miejsce. Była to druga ławka, hohoho xd.<br />
<br />
<b>* Oczami Nialla *</b><br />
<br />
Gdy zobaczyłem Jessice w kościele... WOW !! Wygląda zjawiskowo! Wiedziałem że jest prześliczna , ale żeby aż tak? Założyła białą obcisłą sukienkę która okazywała jej smukła i idealną figurę, makijaż co do niej nie podobne i włosy rozpuszczone, i dodatkowo jeszcze szpilki. Nie no cud ! chodzący cud! <br />
<br /> <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXUyDPTg7ZZ1eWp9N-1dYc05Bfo4GD7KSjaypdvUtpO8hVCuH9gzJZgBnk-95ff6wFz4XmpNeN3euc-xYJCV03fCxK6tURs4-3BwkdjEQll5UlBYw4iAc8opQoDdPINWh-TYzzMHZn-js/s1600/blog2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXUyDPTg7ZZ1eWp9N-1dYc05Bfo4GD7KSjaypdvUtpO8hVCuH9gzJZgBnk-95ff6wFz4XmpNeN3euc-xYJCV03fCxK6tURs4-3BwkdjEQll5UlBYw4iAc8opQoDdPINWh-TYzzMHZn-js/s1600/blog2.jpg" height="489" width="640" /></a></div>
<br /> <br />
<br /> <br />
Teraz wiem w 100% że się w niej zakochałem.. Chciałbym jej to powiedzieć ale jak ? Może ona widzi we mnie tylko przyjaciela i nic więcej..?<br />
Msza i cała ceremonia trwała długo, ksiądz gadał i gadał ale jakoś zbytnio mi to nie przeszkadzało. Apropo księdza .. to zrobił taką furorę gdy zaśpiewał Hallelujah. Wszyscy się wzruszyli,nawet ja , i teraz będą pisać w gazetach "<i>Niall Horan płacze na ślubie brata !" </i><br />
Po skończeniu ceremoni gdy wychodziliśmy z kościoła czychali tam na mnie zawzięci fani którzy pojechali za nami aż do pałacyku w którym odbywało się wesele. Zdenerwowałem się i to baardzo!.<br />
Wyszliśmy z samochodu z Jess, złapałem ją na wszelki wypadek za rękę by nie zgubić ją w tym tłumie. Braliśmy ich taranem, jak mus to mus. Po chwili poczułem szarpnięcie ręką.<br />
- Ludzie weźcie się ogarnijcie proszę was.! - odwróciłem się szybko, i zorientowałem się że Jessica ogłasza ważne przemówienie.- No ja rozumiem że ktoś jest Nialla fanem, kocha go, wielbi i chce się z nim spotkać i porozmawiać chwilę, rozumiem to, ale no KURDE nie w takim ważnym dniu dla niego.! To jest jego czas przeznaczony i dla niego i dla jego bliskich, a nie na rozdawaniu autografów i robienie sobie z wami sweet fotek ! Więc jeżeli go kochacie i chcecie by był szczęśliwy to dajcie mu taki właśnie dzień! Dzień bez fanów, paparazzi .. dzień wolny.! Uszanujcie jego wolę! - jej słowa było toczone głośno, wyraźnie i jak widać stanowczo bo po chwili wszyscy się rozeszli, nawet natrętni reporteż. Nie wiedziałem że Jessica może być taka skuteczna i stanowcza.<br />
- Idziemy?- podeszła do nie i uśmiechnęła się. Mi kopara opadła.<br />
- T-tak..- jąknąłem się i ruszyliśmy na salę.<br />
Pierwsze co to były życzenia dla Boba i Denise, następnie postanowiłem przedstawić Jess moją mamę. Akurat stała wolna.<br />
- Cześć mamo.- odchrząknąłem głośno, odwróciła się.<br />
- Oo synku, szukałam cię.- dała mi całusa w policzek.<br />
- Mamo poznaj to moja przyjaciółka Jessica.- spojrzała na nią na początku z wielkim zdziwieni a po chwili szeroko się uśmiechnęła. Co jest?<br />
- Miło mi cię poznać.- podały sobie rękę.<br />
- Nawzajem.<br />
- Kochana wiesz że ślicznie wyglądasz.. bajkowo po prostu.- brunetka zaśmiała się cicho.<br />
- Dziękuję bardzo, pani dzisiaj też niczego sobie.<br />
- Oh dziękuję złotko ty moje, wiesz co Niall trafił ci się diament więc pilnuj go.- po co mi ona o tym mówi jak ja dobrze o tym wiem.-Dobrze ja wam nie przeszkadzam później porozmawiamy.- uśmiechnęła się na koniec i pożegnała nas.<br />
<br />
*<b> Oczami Jess </b><b>* </b><br />
<b>* kilka godzin później *</b><br />
<br />
Impreza na maxa się rozkręciła po dwóch godzinach, wszyscy poszli na parkiet i zaczęli tańczyć. Oczywiście większość tańczyłam z Blondasem ale też z jego tatą, bratem, kuzynami i wujkami, a nawet raz z jego dziadkiem. Cała jego rodzina jest odlotowa, nie to co moja. Odbyłam także długą rozmową z ciociami Nialla , jak to my do siebie pasujemy. Nie rozumiem czemu wszyscy biorą nas za parę..(?) Co to nie można już koleżanki zaprosić za wesele?! Stupid.Stupid.<br />
Nogi tak mnie bolały że w połowie zdjęłam przeklęte szpilki, i zostałam noszona przez Horana. Haha był moim niewolnikiem!!! ... żarcik... . O gólnie wszystko było świetne, poznałam także bliżej jego rodzinę. Dowiedziałam się na prawdę wielu ciekawych rzeczy o nich oraz o naszym panu Horanie. Jego babcia naopowiadała mi historyjek z jego życia że.... ufff xd sam by mi tego nie powiedział w życiu. Kolejnym fakt który się dowiedziałam to to że Denise jest w 9 miesiącu ciąży. ! Szok totalny a Nialler mi nie powiedział. Łajzon.<br />
Gdy było już dobrze po północy źle się poczułam. Kołowało mi się w głowie i leciałam do łazienki wymiotować. Otóż za dużo wypiłam (o wiele za dużo) a blondyn nie pił praktycznie nic bo stwierdził że będzie musiał odwieźć nas do domu, ale gdy mu rozkazałam żeby ze mną wypił to napił się kilka shotów. Stwierdziłam że nie wytrzymam już dłużej więc powiedziałam że chcę do domu. Poprosiłam żeby zamówił mi tylko taksówkę a dalej sobie sama poradzę. Oczywiście nie zgodził się i powiedział że wraca ze mną. Po 15 minutach taryfa zajechała, pożegnaliśmy się ze wszystkimi i odjechaliśmy. Sama nawet nie wiem kiedy usnęłam..<br />
Przebudziłam się chyba rano. Uchyliłam oko i zorientowałam się gdzie jestem. Tak był to mój pokój ale nie byłam w nim sama, obok mnie spał słodko Niall. I muszę ująć że bez koszulki. Oooo *.* <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRZzb3qVx2fo_nzKX_AXay-RJ0xXD-O2gzDNJNSZTV_Zlzej-h4FSS9D77uZH-TM_sVUTQpWiIo_g6WsIkUZP2f7Q7jjojUdhVjbh0UPJqVQEwElYgzPf177-aDum_EDjX2Frh14BJ_to/s1600/images-1.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRZzb3qVx2fo_nzKX_AXay-RJ0xXD-O2gzDNJNSZTV_Zlzej-h4FSS9D77uZH-TM_sVUTQpWiIo_g6WsIkUZP2f7Q7jjojUdhVjbh0UPJqVQEwElYgzPf177-aDum_EDjX2Frh14BJ_to/s640/images-1.jpeg" /> </a> </div>
Zerknęłam na budzik , 10:02 .. WoW szybka jestem. Myślałam że wstanę po kolacji. Gdy miałam wstać pod poduszką usłyszałam wibracje. Oho już się ktoś dobija.. Ania , sprawnie więc odebrałam.<br />
- Słucham.?- powiedziałam cicho by go nie obudzić.<br />
- Nie mów słucham bo cię..<br />
-Anka!
-Dobra dobra sorki.- usłyszałam chichot po drugiej stronie telefonu, pfff.. wywinęłam gałami.<br />
- Jak tam co tam.? Opowiadaj jak było na weselu. Tłumy paparazzi, piszczących fanek i..- zaczęła szybko mówić i wymieniać ze śmiechem a w rzeczywistości tak było.<br />
- Dokładnie<br />
-Co?<br />
- No, przed kościołem roiło się od tego wszystkiego aż.<br />
- Ałć, sory nie wiedziałam.<br />
- Spoko, ale muszę ci powiedzieć że impreza była odlotowa.! Wytańczyłam się za wszystkie czasy.- zaśmiałam się cicho.<br />
- Czyli ma się rozumieć że jesteś wykończona.<br />
- Oo w stu procentach.!<br />
- A powiedz mi... jak tam pan Niall.
- powiedziała akcentując wyraźnie ostatnie słowa.<br />
- No...<br />
- Pieprzyliście się?!<br />
-Anka!!!- wpadła w niepochamowany uciesz.
- Taki żarcik.<br />
- A więc Niall jest ... słodki i taki ...<br />
- Uroczy?<br />
-Tak tego mi zabrakło.<br />
- To tak zmieniłaś szybko zdanie? Ostatnio mówiłaś że jest spoko a teraz tu jakieś cuda niewidy, że słodki itp .<br />
- Poznałam go lepiej i w ogóle. - zatrzymałam się.<br />
- Ania on mi się chyba podoba.- kurde wreszcie to powiedziałam.omg!<br />
- No to chyba dobrze.<br />
- No właśnie chyba nie.<br />
- Czemu?<br />
- Bo ja jemu nie. On widzi we mnie normalną koleżankę.
- To porozmawiaj z nim.
- Głupia jesteś?! Chcesz żeby mnie wyśmiał?! Powie jeszcze że podoba mi się tylko dlatego bo jest bogaty i sławny.<br />
-A nie jest tak?<br />
-Nie !oczywiście że nie. On podoba mi się dlatego bo jest n o r m a l n y i..<br />
- A Michael był jaki?<br />
- To był kretyn nie przypominaj mi, a Niall jest taki miły, zabawny, przystojny ah te włosy... no i zajebiście gra na gitarze i ten głossss... o bożeeee.- chyba trochę się zagalopowałam z tymi marzeniami.<br />
- Powiedz mu to co teraz powiedziałaś.<br />
-Ania nie mogę.<br />
-Dlaczego?<br />
- Nie podobam mu się.<br />
- Błagam cię dziewczyno ty weź się nie ośmieszaj.. zawsze w szkole chłopaki na ciebie zwracali uwagę i to szczególnie ze starszych klas, ale ty im oczywicha dawałaś kosza.<br />
- Nie wiem ale..- o BOŻE!!!! spojrzałam się w bok i to co zobaczyłam zamarłam. Niall leżał opary na łokciu i patrzył się na mnie! . Czułam że tracę oddech.<br />
- Anka oddzwonię później.- rozłączyłam się i rzuciłam telefon.<br />
- Cześć.- nie mogę w to uwierzyć .. jak mogłam być taką idiotką.! Przecież on wszystko słyszał! Kurwa !
Nie mogłam wydusić ani słowa. Momentalnie zaschło mi w gardle i odjęło głos. Patrzył się na mnie wzrokiem takim jakim.. chciał by zaraz pęknąć ze śmiechu a na ustach miał niewinny uśmieszek. Podniosłam się szybko z łóżka i pędząc w stronę łazienki, zabierając pare rzeczy po drodze. Szybko przebrałam się i związałam włosy, następnie wybiegłam z toalety domu idąc w kierunku zbytnio mi nie znanym, ale był to jakiś las.<br />
- Gdzie idziesz!- krzyknął Niall w oddali próbujący mnie dogonić.<br />
-Nie ważne.-warknęłam przyspieszając tempo.<br />
- Stój! - złapał mnie za ramię.<br />
- Co ci się stało?!<br />
- Mi?! Nic! A ty już nie udawaj ! No śmiej się!- zaczęły mi po woli lecieć łzy. Nawet nie wiem czemu płaczę... z upokorzenia jakiego sobie sama doznałam ?! A on udaje że nie wie o co chodzi. Hah zabawne.<br />
- Co? O co ci chodzi?- ta teraz udaje niewiniątko, akurat<br />
-No śmiej się z tego że podobasz mi się! Że powiedziałam że jesteś słodki! Że jesteś zajebiście przystojny i masz boski głos! No śmiej się! - blondyn był zagubiony. Jego twarz była zaskoczona a zarazem nie wiedziała o co chodzi.<br />
- Co? - ej no nie nie nie nie!!!<br />
- To ty nie słyszałeś nic?<br />
- Nie..- o fuck -.- jestem debilką.<br />
- Ja-ja-ja.. przepraszam.. Jestem debilką.- wydusiłam cicho patrząc się na swoje buty.<br />
- Chcę zostać sama.- powędrowałam dalej aż doszłam do rzeki, woda pięknie szeleściła. Usiadłam na najbliższym kamieniu i oparłam głowę o kolana. Czułam się żałośnie.<br />
- Jess..- blondyn podszedł do mnie i usiadł o bok. Położył rękę na moim udzie, przeszła mnie fala miłego drżenia.- Jess spójrz na mnie.- szepnął, wahałam się ale podniosłam głowę i spojrzałam na niego.- Nie jesteś debilką, jesteś po prostu słodka.- uśmiechnął się szeroko.- Nie sądziłem że ci się podobam.<br />
- Horan zapomnij o tym co powiedziałam ok? zapomnij.
- Ale ja ..
- Skończ.
- Zakochałem się w tobie rozumiesz..<br />
-Co?- zamurowało mnie, dałam sobie chwilę na zastanowienie.- Nie Niall, nie.<br />
- Co nie?<br />
- Tak nie może być rozumiesz? Jesteśmy przyjaciółmi i tylko przyjaciółmi. Nie chcę aby przyjaźń nasza runęła przez to. Po prostu zapomnij to co ja powiedziałam i ja zapomnę co ty powiedziałeś i będzie git.- wymusiłam sztuczny uśmiech.- Ja się odkocham i ty się odkochasz.. O! ja już się w tobie odkochałam i ok. Po sprawie.<br />
- Jess ale ja nie umiem się w tobie odkochać.- podszedł do mnie i położył swą dłoń na moim mokrym policzku.- Spójrz na mnie.- cała zadrżałam z przerażenia, powoli podniosłam głowę i spojrzałam w jego błękitne oczy.- Nie karz mi tego robić, proszę..- patrzyliśmy głęboko w swoje tęczówki, ten jego ocean mnie zmiażdzył dosłownie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWPVAcVs9UXi1k8GD0Z188-ldDmUouIbAxjHGiqdKjsSxIbmicoQBMMPAM9Wnzcgo3sf2gR2Dvvun0Z7qFJp24GVqYpJ-wZM9N6Oh152QRJVw6Q-yFcIxWx6biWpG0DkA3vkcg1IHo7uc/s1600/.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWPVAcVs9UXi1k8GD0Z188-ldDmUouIbAxjHGiqdKjsSxIbmicoQBMMPAM9Wnzcgo3sf2gR2Dvvun0Z7qFJp24GVqYpJ-wZM9N6Oh152QRJVw6Q-yFcIxWx6biWpG0DkA3vkcg1IHo7uc/s1600/.gif" height="179" width="320" /></a></div>
Przysunął się bliżej, od moich i jego warg dzieliły milimetry, aż w końcu BOOM! pocałowaliśmy się. Ah to takie uczucie którego nie da rady opisać. Po woli pogłębialiśmy pocałunek i to stawało się ... boże *.* . Oderwałam się od niego po chwili.<br />
- Wracajmy.- uśmiechnęłam się i odwróciłam się na pięcie. Kiedy Niall złapał mnie za rękę poczułam się cała czerwona.. i tak było.<br />
<br />
~.~<br />
<br />
<br />
Siedziałam na łóżku z pełną paką chipsów na brzuchu, to się nazywa prawdziwa dieta ^^ .<br />
- Nie uważasz że powinienem iść do dietetyka?- rzucił blondyn oglądając się w lustrze.<br />
- Haa! dobry żarcik.- parsknęłam.- Wiesz co to jest niesprawiedliwe! Ty jesz strasznie dużo z tego co się zorientowałam i nic nie tyjesz, wręcz przeciwnie, a ja jak zjem coś to od razu idzie mi w dupe! Kurwa czy jest na tym świecie sprawiedliwość.- tak się wydarłam że chyba sąsiedzi mnie słyszeli. Oj Jess za dużo emocji.. za dużo. - Jak by jeszcze w cycki poszło a nie..- fuchnęłam rozwcieczona biorąc do buzi chipsa.<br />
- Nie, uważam że one są spoko.- zachichotał. Beszczelny typ xd Złapałam pierwszą lepszą poduszkę , zamachnęłam się i walnęłam w niego.<br />
- Zamknij się.- wstałam z łóżka i powędrowałam do kuchni, usiadłam na blacie i napiłam się soku brzoskwiniowego. Ymmm pyszotka.<br />
- No heeej! Tęskniłaś.- wparadował do kuchni Nialler.<br />
- Yhym.- sapnęłam odkładając szklankę.<br />
- Tak w ogóle to która godzina? - z tego całego nawet nie wiedziałam która na osi. Zeskoczyłam na ziemie i poszłam walnąć się do salonu na kanapę.<br />
- 11:11.<br />
- O! - podniosłam się do pionu.- Szybko szybko, pomyśl życzenie! - zaknęłam oczy i pomyślałam sobie o czymś/ o kimś..<br />
- Po co?- zaśmiał się.<br />
- Bo o 11:11 myśli się życzenie.<br />
- I spełni się?- uśmiechnął się chytrze.<br />
- No, raczej powinno.- irlandczyk schylił się do mnie i pocałował mnie. Na początku chciało mi się śmiać ale potem odwzajemniłam pocałunek.<br />
- Fakt spełniają się.- przewróciłam oczami i włączyłam TV. Przez jakąś godzinę siedzieliśmy bezsensownie na kanapie i oglądaliśmy telewizję. Zamiast odzywać się do siebie, pisaliśmy do siebie sms-y. Debile z nas.<br />
- Co sobie nucisz?- spytał.<br />
- Nie wiem, tak jakoś coś wymyśliłam<br />
<br />
" Is 11:11 make a wish make a wish and say<br />
Is 11:11 make a wish make a wish and say<br />
Is 11:11 make a wish make a wish and say .. i hope you come true."<br />
<br />
- Ej to dobre jest, tylko trzeba muzykę do tego podłożyć. Wiem napiszmy piosenkę.<br />
- Nie ja nie jestem w tym dobra..- zrobiłam spleśniałą minę. Nagle dostałam sms-a. " Wejdź na skype, gupku ;p " tak to było od Anki. - Horciu mogę twojego laptopa.?<br />
- Ok<br />
- Dziena- ucałowałam go w policzek i popędziłam do pokoju.
________________________________
WIELKI POWRÓT !!
SIEMA ELO MORDKI! BARDZO DŁUGO MNIE NIE BYŁO IŻ BYŁAM ZAWALONA POPRAWIANIEM OCEN. KOSZMAR -.- NA SZCZĘŚCIE JUŻ PO TYM I MOGĘ WRÓCIĆ DO BLOGOWANIA XD ;D DODATKOWO OSTATNIO TELEFON MI SIĘ POPSÓŁ ŻE TO BYŁA NRML MASAKRA. CIESZĘ SIĘ ŻE JUŻ PO WSZYSTKIM. PODCZAS PRZERWY PRZYBYŁO MI TROCHĘ WENY , WIĘC JAK CHCECIE NOWY ROZDZIAŁ TO MA BYĆ TU MEGA DUŻO KOMENTARZY!! NIE MA ULGI ! ;P
A TERAZ SIĘ Z WAMI ŻEGNAMY BO DZIŚ MAM DNI SOCHACZEWA I WYSTĘPUJE DONATAN I CLEO !! ;D. DZIKIE SZALEŃSTWO XX MIŁEGO WEEKENDU WAM ŻYCZĘ ;) BAJO ;3
Żona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-41816091121541339922014-05-03T00:51:00.001-07:002014-05-05T10:17:35.772-07:00Rozdział 10<p><i>Szczerze mówiąc szpilki nie są takie złe .. ( i kto to mówi..). Nialler u siebie w pokoju na podłodze nakleił mi wielką linię taśmą i kazał mi po niej chodzić. Więc jak mówie nie jest źle, a gdy on założył buty i próbował w nich chodzić to miałam straszny ubaw. Niall+szpilki+skarpety=beka</i><br>
<i>Zrobiłam mu kilka fotek i wstawiłam na twittera i insta. </i><br>
<i>-Może odpoczynek co?, bo mnie nogi jeż od nich bolą.- wskazałam palcem na buty w panterkę na wysokachnym obcasie. Blondyn kiwną głową i rzucił się na mnie leżącej na łóżku. Było mi ciężko.</i><br>
<i>- Przygniatasz!- wydusiłam z siebie piskliwym głosikiem razem ze śmiecham. Horan zsunął się ze mnie i położył obok. Zgasił lampkę, a że było już późno w cały pokoju zapanowała ciemność. Spojrzałam w sufit i ujrzałam świecące się gwiazdy, oczywiście nie były one prawdziwe lecz naklejane ale były super.</i><br>
<i>- Wow świetne są.</i><br>
<i>- Mi też się podobają.- Niall przybliżył się, podniusł na łokciach do góry i mnie przytulił.-Lubię cię wiesz?!- podniosłam głowę i zerknęłam na niego.</i><br>
<i>- Też cię lubię.- uśmiechnęłam się do niego ukazując białe zęby.</i><br>
<i>- Cieszę się że lecisz tam ze mną</i><br>
<i>- Wiesz.. drobnostka.- wypowiedziałam już ostatnie słowo dość cicho. Patrzyliśmy sobie w oczy cały czas bez przerwy, to było takie słodkie, gdy Niall spojrzał na moje usta natychmiast wyrwałam się z transu! Szybko się odsunęłam i wstałam z łóżka.- Będę się zbierać, późno już.- zaczesałam włosy do tyłu lecz cały czas obserwując Horana, jego twarz była zmieszana. Podeszłam do szafy i zabrałam wszystkie torby z ciuchami.- A i jeszcze wielkie dzięki za prezenty..- zapanowała cisza. Blondyn patrzył się na mnie a ja unikałam teraz jego wzroku jak diabeł święconej wody.- Dobranoc Niall.- mruknęłam i wyszłam.</i><br><br></p>
<p><i>  * Kilka dni później, Irlandia *</i><br><br></p>
<p><i>Lot to tego wspaniałego kraju minął ..  błyskawicznie, może dlatego że ja usnęłam a mój towarzysz słuchał muzyki, no alw mniejsza z tym. Gdy dotarliśmy do rodzinnego miasta Horana oraz jego domu, muszę przyznać miałam tremę. Niby nic a bałam się cholerni, a gdy stanęliśmy pod drzwiami to myślałam że mnie odwiozą.</i><br>
<i>- Nie bój się, mój tata nie gryzie.- puknął mnie Niall gdy przekraczaliśmy próg.</i><br>
<i>- Jasne.- uśmiechnęłam się szeroko chodź serce waliło jak szalone. Weszliśmy do środka, moim oczom ukazał się mały hol w jasnym kolorze brązu. </i><br>
<i>- Jesteśmy! -  krzyknął radośnie Horan a po chwili z pokoju wyszedł dorosły wysoki mężczyzna w odpowiednim wieku. Był tak podobny do Niall że nie miałam wątpliwości kto to.</i><br>
<i>- Synku! jak miło cię widzieć! - ojciec chłopaka podszedł do niego i wyściskał go za wszystkie czasy. Gdy skończyli te swoje czułości itp Horan postanowił mnie przedstawić.</i><br>
<i>- Tato, to jest moja przyjaciółka.</i><br>
<i>- Przyjaciółka? To tak to się teraz w tej Anglii określa.- zaśmiał się, a Nialla mina mówiła wszystko. Czuł się zażenowany.</i><br>
<i>- Tatoo!- jęknął a ja cicho parsknęłam śmiechem ale szybko zakryłam usta ręką.</i><br>
<i>- W porządku.- powiedział do syna dalej się uśmiechając.- Witaj jestem Bobby.- podał mi rękę oraz obdarował mnie uśmiechem.</i><br>
<i>- Jess... yyy.. znaczy Jessica, miło mi pana poznać.</i><br>
<i>- Uwierz mi że mi ciebie również. Niall nie zaprasza nigdy, a raczej zbyt często tutaj dziewczyn, a więc jesteś druga która przemierzyła próg tego domu.</i><br>
<i>- Ym no nie wiem czy to dobrze czy źle.- zaśmiałam się </i><br>
<i>- Raczej dobrze, musisz być dla niego wyjątkowa.- zerknęłam na Nialla, zarumienił się. Ohhh.. *.* - A teraz wchodźcie wchodźcie, przecież nie będziecie tutaj tak stać, zapraszam. Pewnie jesteście strasznie głodni po podróży.- przeszliśmy do kuchni a pan Bobby zaczął nam coś szykować do jedzenia. </i><br>
<i>- Oj tak jestem baardzo głodny.! - blondyn potarł energicznie dłońmi i skubnął coś z talerza.</i><br>
<i>- Jessico, chodź coś zjesz a może napijesz się czegoś.?- zaproponował sypatycznie Pan. Momentalnie zakręciło mi się w głowie i w ostatniej chwili oparłam się o ścianę.</i><br>
<i>- Boże Jess wszystko dobrze?!- Horan szybko podbiegł do mnie i złapał mnie.</i><br>
<i>- Tak tak, po prostu jestem zmęczona.- uśmiechnęłam się blado.</i><br>
<i>- Chodź zaprowadzę cię do</i><br>
<i>mojego pokoju.</i><br><br><br></p>
<p><i>- Masz to powinno ci pomóc.- Niall wręczył mi jakąś tabletkę oraz kubek gorącej herbaty. Połknęłam bez problemu proszek oraz odstawiłam napój na szafeczkę.</i><br>
<i>- Dzięki.- mruknęłam cicho.</i><br>
<i>- Lepiej już ci?- kiwnęłam głową, irlandczyk przykrył mnie ciepłym welurowym kocem a następnie usiadł koło mnie na łóżku.</i><br>
<i>- Przepraszam że popsułam ci przyjazd do twojego domu.- skupiłam całą swoją uwagę na moich palcach.</i><br>
<i>- Hej.. co ty gadasz?.- podniósł do góry mój podbrudek.- To nie twoja wina że się źle czujesz, zobaczysz raz dwa wyzdrowiejesz.- pogłaskał moją dłoś i po chwili wstał z łóżka.- Prześpij się, jak byś czegoś potrzebowała to jestem na dole.- usadowiłam się do pozycji leżącej i w mgnieniu oka usnęłam.</i></p>
<p><i>Gdy przebudziłam się na dworzu było już szarawo. No niedopomyślenia, ile ja spałam?! Podniosłam się i zerknęłam na budzik leżący na stoliczku. Wow jest już 19:50 Wstałam z łóżka a następnie po cichutku otworzyłam drzwi i wyszłam z pokoju. Nie wiedziałam gdzie konkretnie mam iść więc kierowałam się hałasem dochodzącym zapewne z salonu. Nie myliłam się. Na sofie siedzieli Niall ze swoim ojcem oraz jeszcze jakiś chłopak.</i><br>
<i>- O wstałaś już.- usłyszałam głos przyjaciela, dopiero wtedy zorientowałam się że stoje jak ta głupia i się na nich jopie, szybko się otrzącnęłam.</i><br>
<i>- No jak widać.</i><br>
<i>- Jess poznaj mojego brata, Grega.- Niall przedstawił mi swojego brata, potem pan Bobby kazałał blondynowi zrobić mi coś do jedzenia. Oczywiście mówiła że nie trzeba itp. ale jego tata jest stanowczy. Na prawdę to bardzo miły człowiek, już wiadomo po kim irlandczyk to odziedziczył.Horan zaprosił mnie do kuchni, elegancko odsunął mi krzesło ( taki dżentelmen xx ) a następnie założył na siebie fartuszek.</i><br>
<i>- To co panienka sobie życzy na kolację?- spytał z zabawnym akcentem i oparł się łokciem o lodówkę. Zachitotałam cicho.</i><br>
<i>- A pan co by zjadł?</i><br>
<i>- Hmmm..- zaczął swoje rozmyślanie, ja w tym momencie posadziłam nogi na krześle i podsunęłam kolana pod brodę.</i><br>
<i>- Może omlet ?- zaproponowałam</i><br>
<i>- Tak świetnie omlet! okey ... a jak się robi omlety? </i><br>
<i>- No jajka mleko mąka jakieś warzywa kiełbasa..</i><br>
<i>- A możesz po kolei i wolniej?- prychnęłam i podniosłam tyłek z krzesła. Muszę mu oczywiście pomóc.</i><br>
<i>- Daj jakąś miseczkę.- rozkazałam xd . Gdy naczynie już było nakazałam Niallowi wbić jajka oraz je roztrzepać, ja w tym czasie zajęłam się krojeniem warzyw</i><br>
<i>- A teraz co mam zrobić?- wyszczerzył się jak dziecko, wow szybki jest.</i><br>
<i>- Hm.. to pokruj szparagi, ok?</i><br>
<i>- Ależ naturalnie.- za nie całe dziesięć minut już wszystko było gotowe. Przełożyłam omlety na talerze i postawiłam na stole.</i></p>
<p><i><a href="http://polki.pl/work/privateimages/formats/E/73603.jpg">http://polki.pl/work/privateimages/formats/E/73603.jpg</a></i><i> </i></p>
<p><i>- Niall zawołaj Grega i swojego tatę.- po chwili wszyscy już byli w kuchni.</i><br>
<i>- Hohoho a co tu się szykuje!?- rzucił pan Bobby zasiadając przy stole.</i><br>
<i>- To są pyszności Jess. Ona świetnie gotuje.- odparł z dumą w głosie blondasek. Gdy zaczęliśmy jeść już od razu wszyscy zaczęli chwalić jakie to przecudowne smaczne... nie powiem było to baaardzo miłe. Po posiłku Horan poszedł pod prysznic, więc pozbierałam brudne talerze do zlewu i gdy już chciałam zacząć je myć Greg zwrócił mi uwagę.</i><br>
<i>- Jessica błagam cię, zostaw to.</i><br>
<i>-Ale ja pozmywam.- </i><br>
<i>-Nie ma mowy. Nie dość że ugotowałaś to jeszcze masz zmywać? Wykluczone.- złapał mnie za ramię i wyprowadził z kuchni.- A teraz pręciutko do Niall pokoju, no już.- nie sprzeciwiałam się tylko z uśmiechem powędrowałam do wskazanego mi wcześniej miejsca.</i></p>
<p><i>Przekroczyłam próg pokoju i już na początu zastałam Niallera w bokserkach.</i><br>
<i>- Omg sorry! - szybko zamknęłam drzwi i zawróciłam. Chłopak wyszedł do mnie i z powrotem wprowadził mnie do pokoju.</i><br>
<i>- Nie przesadzaj, nie wstydzę się ciebie.- oj ale ja tak Horanku.</i><br>
<i>- Właśnie zauważyłam.- odpowiedziałam wyciągając z walizki ubrania na noc.- Pokażesz mi gdzie jest łazienka?</i><br>
<i>- Korytarzem po lewo.- odpowiedział wycierając mokre włosy ręcznikiem.</i><br>
<i>- Dzięki, jak wróce chcę cię widzieć w ubraniu.- rzuciłam wychodząc.</i><br>
<i>Wzięłam szybki prysznic oraz umyłam głowę. Na koniec wyszorowałam zęby i rozczesałam włosy. Ubrana w to wróciłam do sypialni.</i></p>
<p><i><a href="http://img191.imageshack.us/img191/5020/dodatekpiama.jpg">http://img191.imageshack.us/img191/5020/dodatekpiama.jpg</a></i><i> </i></p>
<p><i>Oczywiście Horan na szczęście już był w ubraniach. Zamknęłam drzwi i wskoczyłam na niego na łóżku.</i><br>
<i>- Aaaa zjem cię! - wrzasnęłam i połaskotałam go trochę. Naturalnie on nie był mi winny, i także mnie gilgotał. Po naszej wojnie uznałam że przydało by się zadzwonić do rodziców, chwyciłam więc telefon z biórka i wybrałam telefon mamy. Po dwóch sygnałach odebrała.</i></p>
<p><i>- Witaj córuś, cieszę się że dzwonisz.</i><br>
<i>- Heeej.- Niall puknął mnie abym włączyła na głośnik, co też uczyniłam</i><br>
<i>- No opowiadaj jak ci tam, jak podróż ?</i><br>
<i>- Hmm.. ogółem podróż minęła szybko, usnęłam więc było ok, Niall ma baardzo miłego tatę oraz starszego brata .. no w skrócie jest świetnie.</i><br>
<i>- Mamy z tatą nadzieję że będziesz tam grzeczna i nie przywieziesz nam wnuka.- miałam nadzieję że powiedziała to w żartach, Horan nie wytrzymał i zakrył buzię ze śmiechu. Rzuciłam mu piorunujące spojrzenie i dalej wróciłam do rozmowy.</i><br>
<i>- Mamoooo .. błagam cię za kogo ty mnie masz co? Za jaką dziunie z ulicy?</i><br>
<i>- No kochanie przecież wiesz że żartuję.</i><br>
<i>- Mam nadzieję.- chrząknęłam. - Dobra mamo ja kończe, niebawem zadzwonie do ciebie.</i><br>
<i>- Dobrze. Baw się dobrze tam na tym ślubie tylko nie przesadzaj wiesz z czym..- powiedziała groźnym tonem</i><br>
<i>- Tak tak wiem...- westchnęłam przekręcając oczami.</i><br>
<i>-No to dobranoc złotko.</i><br>
<i>- Pa mamo.</i></p>
<p><i>Rozłączyłam się i rzuciłam gdzieś telefon na szafeczkę, położyłam się na plask i przymknęłam oczy. Nagle poczułam powietrze na demną. Uchyliłam oko i ujrzałam Niallera wiszącego nad moją twarzą.</i><br>
<i>- Z czym masz nie przesadzać? </i><br>
<i>- Oj nie twój interes mały.- chuchnęłam mu w twarz i korzystając z chwili nie uwagi wyślizgnęłam się z pod niego.</i><br>
<i>- Mały ? Hola hola jestem starszy od ciebie! Niuniu.- słysząc ostatnie słowo emocje we mnie skoczyły.</i><br>
<i>- Masz mnie tak nie nazywać!</i><br>
<i>- Niunia! Niunia!</i><br>
<i>- Zabiję cię! - rzuciłam się w pościg za nim, tak w oto ten sposób ganialiśmy się po całym pokoju.- A ty jesteś gwiazdeczką od siedmiu boleści! - wrzasnęłam a następnie chwyciłam byle jaką poduszkę i rzuciłam nią w niego. Trafiłam centralnie w twarz na co blondasek się przewrócił. Usiadłam ba nim okrakiem i zaczęłam go nie dość że gilgotać to i także szczypać.</i><br>
<i>- ał ał ał.! - wył normalnie ze śmiechu.</i><br>
<i>- Dusisz go ?- do pokoju wparadował Greg i zaczął się z nas nabijać.</i><br>
<i>- Taak! Chcesz mi pomóc?- wyszczerzyłam się.</i><br>
<i>- A mogła byś go po moim ślubie dusić? Bo wiesz on niesie i obrączki moje i jest też świadkiem , więc byłbym wdzięczny gdybyś odłożyła to na później.- spojrzałam na raz na Nialla i raz na jego brata pfff..</i><br>
<i>- No dobra niech ci będzie.- zeszłam z niego i usiadłam obok na krześne.</i><br>
<i>- Dziękuję Niuniu moja ! - posłam mi buziaczka a ja myślałam że go zaraz tak dorwę i go normalnieee... yghh.. Wzięłam głęboki oddech i opanowałam się.</i><br>
<i>- Gdzie mam spać, Horan ? </i><br>
<i>- Tutaj, u mnie.</i><br>
<i>- A ty ?</i><br>
<i>- Będę spać w dawnym pokoju Grega. </i><br>
<i>- Na pewno nie chcesz tu ? bo wiesz ja oczywiście mogę si..</i><br>
<i>- Na pewno nie chcę. Będę spał obok za ścianą .. spokojnie.- uśmiechnął się czarująco.- To ja będę spadał.- rzucił wskazał na drzwi, pokiwałam twierdząco głową i zaczesałam włosy na bok.- Miłej nocy.- podszedł do mnie i cmoknął mnie na dobranoc.</i><br>
<i>- Paa.- rzuciłam i po chwili zostałam już sama w zielonym pokoju. Zapaliłam lampeczkę nocną i weszła pod kołdrę. Cała pościel była przepełniona jego zapachem, a praktycznie zapachem jego perfum. Na samą tą myśl uśmiech zawitał na mojej twarzy. Wzięłam swój telefon i weszłam na twittera, czeba ogarnąć co się tam dzieje xd Posprawdzałam różne twitty , trendy oraz takie inne duperele. Popisałam jeszcze trochę z Anką , także ogółem było już dobrze po 22:00 . Odłożyłam telefon na kołdrę i tak spojrzałam sobie na szafeczkę koło łóżka. Strasznie mnie korciło żeby zajrzeć do środka.. ale przecież no nie mogę, lecz jednak uchyliłam ją i wyciągnęłam z niej książkę. Gruuubą książkę! miała z pięćset stron może. Otorzyłam na pierwszej stronie i tak jakoś zaczęłam ją czytać. Normalnie tak mnie wciągnęła że moje oczy chodził w tą i z powrotem w tą i z powrotem , i to tak bez przerwy. Dopiero zeszłam na ziemię gdy usłyszałam króciutki dźwięk wydobywający się z mojwgo telefonu. Oczywiście odłożyłam chwilowo książkę i sprawdziłam co mi przyszło. Mój wiget pokazywał że ktoś napisał twitta, gdy okazało się że to był Horan nacisnęłam szybko na okienko. Jego wiadomość brzmiała.</i></p>
<p><i>" Już nie mogę doczekać się jutra, długo oczekiwany moment nareszcie się spełni. Mam nadzieję że to będzie mega udany dzień i dla mnie i dla mojego brata. Kocham go i życzę mu tego co najlepsze (: </i><br>
<i>Już jutro spędzę czas z cała kochaną rodzinką oraz niesamowitą i niezapomnianą dziewczyną która zapewne niebawem mnie udusi xd Dobranoc wszystkim , Kocham Was ;3 x "</i></p>
<p><i>Zaśmiałam się cicho i dodałam do ulubionych tego twitta,  zablokowałam telefon i ze skrytym uśmieszkiem wróciłam do czytania ..</i></p>
<p><i>_________________________________</i></p>
<p><i>Rozdział wyszedł nawet długo z czego się cieszę ;D Wynaczcie za błędy ale po prostu w moim przypadku są obe zawsze nieuniknione xd Mam nadzieję że wam się spodobał i poświęcicie chwilkę waszego cennego czasu na skomentowanie rozdzialiku xdd Kocham was bardzo i do następnego ;3 </i></p>
Żona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-77199370010299906352014-04-24T04:54:00.000-07:002014-04-25T17:10:08.880-07:00Rozdział 9Wróciłem do domu i zamknąłem się w pokoju. Potrzebowałem trochę spokoju. Słyszałem tylko jak Lucy odjeżdża samochodem. <br />
Czemu ja nie moge być normalny? Mieć normalnego życia itp.? Najpierw Palvin teraz Jessica, obie są obrażone. Yghhhhhh... <br />
Przebudziłem się rano i odprawiłem porranną toaletę. Przestałem się w brązowe spodnie i biały T-shirt. Następnie zszedłem na dół. Liam i Harry dojeżdżali xboxa , Louis pisał coś na telefonie a Zayn wyszedł na taras na papierosa. Podszedłem do lodówki i powyciągałem jakieś składniki. Gdy zrobiłem kanapki poukładałem je na talerzu i usiadłem przy stole. Patrzyłem się na kanapki ale nie chciało mi się ich jeść, po prostu nie miałem ochoty. Bawiłem się tylko nimi.<br />
- Ooo Nialler ma chyba zły humor bo nie ma ochoty jeść.- zażartował Harry i usiadł po drugiej stronie stołu.<br />
- Chcesz?- wskazałem na kanapki.<br />
- Jasne! - rzucił i chwycił talerzy i raz dwa pochłaniał wszystko z talerza. <br />
- Coś się stało?- spytał <br />
-Nie zrozumiesz.- wstałem i wyszedłem na taras. Usiadłem na drewnianej bujawce i rozmyślałem.<br />
- Cześć.- przysiadł się do mnie Mulat.<br />
- Hej..<br />
- A ty co taki jakiś niezadowolony?<br />
- Nic.<br />
- Niall?- podniósł jedną brew do góry.<br />
- No nic.- podniosłem głos.<br />
- Chodzi o dziewczyny prawda?<br />
- Skąd to wiesz?<br />
- Zapamiętaj, jeżeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o dziewczyny.<br />
- Racja.<br />
- To jak powiesz mi?<br />
- Jessica się na mnie obraziła że za dużo czasu spędzam z Basią, a Palvin że z Jessicą. Czaisz obie !- opałem łokcie o kolana i schowałem twarz.<br />
- No faktycznie masz problem.- stwierdził. - A gadał z nimi?<br />
- Obie nie odbierają... Po prostu jestem zły na siebie, zaniedbałem i Jess i Basie.<br />
-Niall mogę coś się ciebie zapytać?- podniosłem głowę i spojrzałem na niego.- Kochasz Barbarę ?<br />
- W sumie to ja sam nie wiem.- powiedziałem po chwili. Tak naprawdę czy ją coś czuje do niej? Nie jestem pewien ale chyba tak , ale czy to miłość ?<br />
- Zastanów się nad tym, kto jest dla ciebie ważniejszy blondasku.- posłałem mu pytające spojrzenie.<br />
- Ale o to chodzi że ja nie wiem, obie są ważne.<br />
- Ale zawsze jedna jest ważniejsza.<br />
- Nie wiem nie wiem nie wiem do cholery! Zayn pomóż mi..<br />
- Hmmm..np. gdybyś miał wybierać, my czy twoja <i>miłość</i> Baśka , kogo byś wybrał.?<br />
-... wy .- odpowiedziałem po chwili namysłu.<br />
- A dlaczego?<br />
- Bo.. jesteście moimi przyjaciółmi, pomagacie mi zawsze, i najważniejsze że mogę wam zaufać.<br />
- A Barbarze możesz zaufać.?<br />
- Ymmm.. raczej.<br />
- Tak? A pamiętasz gdy zaprosiłeś ją na romantyczną kolację nad zatoką, nad którą tak się napracowałeś.? Chciałeś żebyście byli sami a ona dała znać paparazzi, pamiętasz to ?<br />
- Pamiętam, byłem strasznie wściekły na nią.<br />
- A Jess możesz zaufać? - nie wiem czemu ale nie miałem problemu z tą odpowiedzią.<br />
- Tak.<br />
- Widzisz, masz już odpowiedź.- zaśmiał się i poszedł do domu. Teraz w tym właśnie momencie mnie zostawił! O to mu chodzi że przyjaciele są ważniejsi ? Czy po prostu nie lubi Baśki i dlatego tak mówi?<br />
Zapukałwm do drzwi i czekałem aż ktoś otworzy. Chwilę potem drzwi otworzyła Basia.<br />
- Mogę wejść.? - zapytałem cicho a ona uchyliła drzwi. Wszedłem do środka i pomaszerowałem do salonu gdzie usiadłem na skórzanej kanapie.<br />
- Napijesz się czegoś? - zawołała z kuchni.<br />
- Wody.-latałem bez sensu po kanałach lecz nie było nic interesującego w TV. Palvin pojawiła się i wręczyła mi butelkę wody. Upiłem łyka, rozejrzałem się po salonie,coś mi nie pasowało.. a mianowicie walizka.?<br />
- Co to jest? Wbierasz się gdzieś?- wskazałem na czarną dużą rzecz.<br />
- Tak, lecę do Mediolanu na dwa tygodnie.- zdziwiony wstałem z kanapy i podszłedem do niej kończącej pakowanie się.<br />
- Jak to ? Nie wspominałaś mi o tym.<br />
- Jakoś tak wyszło.- odpowiedziała bez emocji.<br />
- A miałaś mi w ogule zamiar o tym powiedzieć?- rzekłem podniesionym tonem. A ona mnie po prostu lekceważyła.<br />
- Może.<br />
- A co z ślubem Grega ? <br />
- O boże Niall jedź sobie sam. Mnie na prawdę nie interesują jakieś wiejskie wesela w polu. Co ja tam mam robić?, krowy i barany paść.?! Z wieśniakami się nie zadaję.<br />
- Cooo??! - krzyknąłem na głos. - Jak możesz być tak bezczelna?! Jesteś zwykłą suką!!<br />
- Jak możesz tak do mnie mówić!- wrzasnęła!<br />
- Mogę! Jesteś zwykłą wypchaną lalą bez uczuć! Wszyscy mi mówili że taka jesteś ale ja nie wierzyłem.Wiesz co... koniec z nami !! - zgarnąłem bluzę z fotela i kierowałem się w stronę drzwi.<br />
- Niall poczekaj porozmawiajmy na spokojnie.- zaczęła szybko mówić próbując mnie dogonić. Ona żartuje sobie teraz chce się pogodzić?!<br />
- Odwal nię ode mnie. Między nami wszystko skończone!- trzasnąłem drzwiami i udałem się do samochodu. Włożyłem klucze do stacyjki a następnie odjechałem. Nie mogłem dojść do siebie, jak ona mogła tak powiedzieć o mojej rodzinie? co za suka skończona. Moje oczy raptownie się zaszkliły. Wyjąłem ze spodni telefon i wybrałem numer Jess. Muszę się z nią pogodzić. Zależy mi na niej.<br />
<br />
<br />
<b>* Oczami Jessici *</b><br />
<br />
<br />
- Jess przynieś mi żelki! - usłuszałam wołanie Lucy więc wróciłam się jeszcze raz do kuchni i wyciągnęłam z szafki opakowanie żelków. Pokonałam schody i udałam się do pokoju siostry. Rzuciła jej żelusie i usiadłam na zwisającym fotelu. Grałam sobie w Pou kiedy na moim wyświetlaczu pojawił się napis NIALL .<br />
- Kto dzwoni?- spytała Lu<br />
- On. - jak odebrać czy nie? Dobra tam.. - Halo?<br />
- Ym cześć.. moglibyśmy się teraz spotkać.?- wydawało mi się że ma jakiś inny głos. Smutny jest?<br />
- No nie wiem..<br />
- Zależy mi.- wypuściłam głośno powietrze.<br />
- Bądź za 15 minut w parku Golden Rivers.<br />
- Ok, narazie. - schowałam telefon do kieszeni, poszłam do swojego pokoju bo byle jaką bluzę i wyszłam z domu kierując się w stronę parku..<br />
<br />
<img class="irc_mut" src="http://media.giphy.com/media/cqyj1omT3771e/giphy.gif" height="400" id="irc_mi" style="margin-top: 0px;" width="400" /><br />
Siedziałam na ławce dość blisko latarni więc było mi jasno, choć było po 21:00. Grzebałam coś na telefonie gdy usłyszałam krząknięcie. Podniosłam oczy z nad urządzenia i zobaczyłam stojącego blondyna.<br />
- Hej.- powiedział cicho.<br />
- Hej.<br />
- Przejdziemy się? - zaproponował. Nie odpowiedziałam nic tylko wstałam i poszłam prosto alejką.<br />
<img class="irc_mut" height="266" id="irc_mi" src="http://images2.fotosik.pl/237/ced4cac662d2f213gen.jpg" style="margin-top: 22px;" width="400" /><br />
Wpatrywałam się w swoje buty, kiedy Niall zaczął <br />
- Jess.. chciałem cię bardzo przeprosić..<br />
- Za co konkretnie?- spytałam na złość.<br />
- No wiesz..<br />
- No właśnie nie wiem.<br />
- Zaaa .. całokształt. Za to że nie miałem dla ciebie czasu, za Palvin i za .. pocałunek.<br />
- Faktycznie masz za co przepraszać.- zatrzymaliśmy się<br />
- Wiem.- zrobił smutną minę. Aż mi się go szkoda zrobiło. Muszę przyznać że wolę go uśmiechniętego niż takiego. Bez słowa wtuliłam się w niego, Horan na początku nie wiedział o co chodzi ale po chwili także mnie przytulił.<br />
- Ja też cię przepraszam. Nie potrzebnie tak zareagowałam. Masz prawo spędzać dużo czasu z nią, przecież to twoja dziewczyna.- mówiłam nie odrywając się od niego.<br />
- To się zmieni.. <br />
- Mhm.?<br />
- Rozstaliśmy się z Barbarą.- oderwałam się i z niedowierzaniem to co usłyszałam gapiłam się na niego.<br />
- Że co ? Jak to ?<br />
- Okazała się inna niż myślałem..<br />
- ... przykro mi.- nie wiedziałam co powiedzieć. Tak na prawdę nie było mi smutno z tego powodu , ale chyba nie będę przy nim tu skakać z radochy.<br />
- Bywa, ale cieszę się z tego powodu, nareszcie przejrzałem na oczy i zobaczyłem jaka była rzeczywiście. - nic nie powiedziałam tylko dalej ruszyliśmy. Byłam taka zamyślona że nie zauważyłam że Niall coś do mnie mówi.<br />
- Co? Możesz powtórzyć?<br />
- Mówię że masz moją bluzę.- zaśmiał się. Przyjrzałam się dokładnie bluzie, ale było zbyt ciemno żebym mogła ją rozpoznać.<br />
- Skąd wiesz?- zapytałam dalej się jej przyglądając.<br />
- Ma wyszyte moje imię.- zachichotał i wsazał palcem na wyszyte literki u dołu.<br />
- A no faktycznie, nawet ich nie zauważyłam.- rozsunęłam bluzę, następnie zdjęłam ją z ciała i wręczyłam ją mu.<br />
- Co ty robisz?- zapytał zdziwiony<br />
-Oddaję ci twoją bluzę.?<br />
- Ona jest już twoja.- podszedł i założył mi ją na barki.<br />
-Dzięki.- uśmiechnęłam się i przytuliłam go.<br />
- Wiesz że sprzedajemy z chłopakami dom?<br />
- Czemu? - spytała zdziwiona. Jak oni mogą sprzedać taki piękny dom? Jak z bajki.. cudny ?<br />
- Oddaliśmy go na licytację. Pieniądze z licytacji będą przeznaczone dla ludzi potrzebujących przeszczepu nerki. <br />
- Wow to bardzo chojne z waszej strony.<br />
- Liam miał przeszczep. Wiemy jak trudno uzbierać pieniądze na takie coś więc chcemy pomóc takim ludziom.- nie możliwe że chłopcy tak angażują się w pomaganiu innym. Niektórzy celebryci olewają to zamiast pomóc. Ahhh..<br />
- Wiesz co mam takie pytanie do ciebie..- zaczął nieśmiale<br />
- Wal śmiało.- rzuciłam śmiejąc się<br />
- Albo nie nie.. już nic.<br />
- Nialler gadaj! - warknęłam udając groźną lecz nie zbyt mi się to udało. Mogłam usłyszeć tylko śmiech blondasa.<br />
- Może chciałabyś lecieć ze mną do Irlandii na ślub mojego brata? - chyba się przesłyszałam. Stanęłam jak wbita w ziemię.<br />
- Coś nie tak.?- spytał zatroskany<br />
- Nie nic, po prostu ... zaskoczyłeś mnie.<br />
- To znaczy że nie.?<br />
- Co ? nie! To znaczy tak!. - wyszczerzyłam się jak głupia. OMG ja na ślubie w Irlandii.! *.*<br />
- To super! - przytulił mnie, mogłam delektować się tymi cudnymi perfumami. O nie.. ja je ubóstwiam normalnie xd<br />
- Chyba na ślub idzie się w sukience, prawda?- zrobiłam spleślniałą minę <br />
- Raczej.<br />
- A w spodniach ?<br />
- Co?- zaczął się śmiać.- Znaczyyy... była byś na pewno orginalna.- haha bardzo śmieszne -.-<br />
- Niall ja mówię serio. Ja nie chodzę w sukienkach, a co dopiero w szpilkach.<br />
- Oj poświęcisz się ten jeden raz. - szepnął zabawnie<br />
- Ok ale jak się wypiernicze na środku kościoła to będziesz mnie zbierał.- zachichotałam szturchając go łokciem<br />
- Oczywiście.- potaknął głową <br />
<b>* Następny dzień *</b><br />
Czy zawsze kibel musi być zajęty przez Lucy ?!<br />
- Pośmiesz się! - waliłam w drzwi bezustannie ale nic. - Lu !!<br />
- Spokojnie.- otowrzyła drzwi i jakby niby nic wyszła. Przeklęłam pod nosem i wpadłam szybko do środka. Załatwiła potrzebę oraz wzięłam poranny prysznic. Owinięta w ręcznik wróciłam do pokoju i ubrałam się w naszykowane już wcześniej ubrania.<br />
<img alt="http://m.ocdn.eu/_m/71eb6c5b2ba6ff5d67da7dacf07a54b4,62,37.jpg" src="http://m.ocdn.eu/_m/71eb6c5b2ba6ff5d67da7dacf07a54b4,62,37.jpg" height="307" width="400" /> <br />
Umówiłam się z Lucy że kupimy dziś sukienkę i buty na ślub. Lece z Niallem za trzy dni więc muszę nauczyć się chodzić w szpilkach. <br />
Z zakupami zeszło nam się do 15:00. Byłam strasznie niezdecydowana (jak zawsze ) ale kupiłam śliczną sukienkę oraz kawowe szpilki. Superaśne. Z centrum handlowego odebrał nas Louis i zawiózł do siebie. Wszyscy byli w domu, oprócz oczywiście Horana. Nikt nic nie wiedział gdzie się podziewa, podobno od rana nie daje znaku życia. A jak mu się coś stało? NIE! Jess nie gadaj bzdur. Wyjęłam ze sweterka telefon i wysłałam mu smsa.<br />
<i>Niall podobno od rana się nie odzywasz.Wszyscy się martwią o ciebie więc proszę odezwij się! Chcę mieć pewność że nic ci nie jest..</i><br />
Na odpowiedź czekałam aż trzy godziny ale oczywiście się jej nie doczekałam. Zayn dzwonił do ich menadżera czy się nie odzywał , ale tam też nic. Dzwoniłam i ja i reszta do niego po kilka razy ale ciągle włącza się sekretarka.<br />
- Boże..- przeczesałam nerwowo włosy.- Poczekajcie obdzwonię szpitale,może miał wypadek ?<br />
- Naller to najostrożniejszy kierowca jakiego znam.- zażartował Styles.<br />
- A jak ktoś go napadł?- chodziłam cały czas po kuchni, nie mogłam nawet usiąść, tak mnie nosiło. W końcu Lucy nie wytrzymała napięcia<br />
- Jessica do jasnej cholery przestań panikować! - wydarła się . <br />
- Dobra ja idę go szukać.- powiedziałam wychodząc z kuchni. Założyłam na nogi vansy i pociągnęłam klamkę. Ktoś był jednak szybszy i pierdzielnął mnie drzwiami.<br />
- Aaaał ! - no pięknie teraz mi tylko siniaka brakuje. Byłam mega wściekła na tego kogoś, ale gdy ktosiem okazał się Horan szybko podniosłam się z podłogi i rzuciłam się na niego. Raptownie złość mi przeszła.<br />
- Nic ci się nie stało ? -spytał oglądając moją głowę gdy tylko się od niego oderwałam.<br />
- Wszystko w porządku,ale... boże Niall oszalałeś! wszycy do ciebie dzwonimy a ty nie odbierasz!<br />
- Sorry telefon mi padł. - wyminął mnie i dopiero teraz zauważyłam tysiące toreb w jego dłoniach, a następnie poszłam za nim do kuchni.<br />
- Ooo stary! Co ty sklep obrabowałeś?- zaśmiał się Liam<br />
- Nawet kilka.- wyszczerzył się grzebiąc w torbach.<br />
- Co tam masz ? - spytałam bardzo ciekawa zawartości<br />
- Prezenty dla ciebie.- mruknął <br />
- Dla mnie?!- podglądałam co on tam robi, po chwili wstał i wręczył mi papierowe torby.<br />
- Proszę.- rzekł uśmiechnięty, szybko położyłam na panelach ale gdy okazało się co tam jest byłam rozczarowana.<br />
<br />
<img class="irc_mut" src="http://1.bp.blogspot.com/-i5P6-nxuHz0/Uy8xo0xiZWI/AAAAAAAAHQQ/4tCudGX0UxA/s1600/tumblr_lx2wrxOjgZ1r1thrxo1_500.gif" height="299" id="irc_mi" style="margin-top: 77px;" width="500" /><br />
<br />
<br />
- Co ?Sukienki? Tysiące sukienek ? .. Niall oszalałeś czy co ?- jak on mi mógł kupić sukienki?!- Przecież ja nie chodzę w takim czymś!<br />
- No ale teraz zaczniesz. Wszyscy noszą sukienki tylko nie ty..<br />
- Ja nie jestem wszyscy Niall.<br />
- Ej ale seksownie byś w nich wyglądała, nawet lepiej.- odezwał się Lou. Posłałam mu piorunujące promienie.<br />
- Masz coś do mnie? Co ? Solo, solo!!- podeszłam bliżej niego i poszturchałam go. Chciałam zrobił wściekła minę ale po prostu nie mogłam, gdy zaczął mnie gilgotać myślałam że się posikam xd . Wybawicielem okazał się Niall Horan, który uwolnił mnie ze szponów okropnego stwora. hahaha<br />
- Dobra idziemy przymierzać ciuszki! - chwycił mnie za rękę i ciągnął przez całą kuchnię za sobą.<br />
- Lucy, ratujjj!!- to było ostatnie moje słowo, bo blondyn przepadał mnie przez ramię i zaciągnął na górę..<br />
________________________________<br />
Cześć wszystkim ;D<br />
Mam nadzieję że spodobał wam się choć trochę rozdział, więc Komentujcie! (:Żona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-48968527386263382012014-04-16T07:16:00.001-07:002014-04-19T08:55:28.281-07:00Rozdział 8<p>Zawołałam siostrę do siebie do pokoju a Niallowi kazałam się schować na razie w mojej łazience. Po chwili w drzwiach pojawiła się Lucy.<br>
- Co chcesz?- powiedziała to z wielką łaską. Ja jej chcę przedstawić Nialla Horana a ona mi tu łache robi?!<br>
- Mam niespodziankę dla ciebie.- pociągnęłam ją za rękę i kazałam jej usiąść na łóżku.<br>
- Jess co ty znowu odwalasz?<br>
- Nic. <br>
-To po co mam tu siedzieć!?.- wskazała na łóżko które znajdowało się na przeciwko łazienki.<br>
- Bo dbam o twoje bezpieczeństwo. Ok wychodź. - Lucy kompletnie nie wiedziała o co chodzi, ale gdy wyszedł blondyn , jej oczy momentalnie się powiększyły a usta były ułożone w literę <i>A. </i>Tak, to był krzyk .<br>
- Aaaaaaaaaaaaaa...- wrzeszczała i zaczęła skakać z radości. Typowe.<br>
- Ej dobra już spokuj! - zwróciłam się do niej lecz ona mnie miała głęboko w dupie i pobiegła przytulać Nialla. - Ejj !!<br>
- Ty jesteś Lucy ?- powiedział resztkami sił, wyrywając się z obięć.<br>
- Tak.- odpowiedziała już spokojna.- Czemu mi nic nie powiedziałaś??<br>
- Oj tam. Nie chciałam żebyś go podduszała.- zaczęliśmy się wszyscy śmiać. Wieczór minął błyskawicznie. Graliśmy w bierki, śpiewaliśmi i graliśmy na gitarze. Oczywiście Horan obiecał mojej siostrze że pozna ją z resztą. Była przeszczęśliwa.<br>
- Lucy! Jessica! kolacja! - krzyknęła mama z dołu. Wstałam i wystawiłam rękę do chłopaka.<br>
- Chodź kolacyjka się szykuje.- złapał moją rękę i popędziliśmy do kuchni. Mama stała przy blacie i coś tam pichciła.<i>Talerze</i> zwróciłam się do nas.Szybko z Lu porozkładałyśmy i gdy już mieliśmy siadać Niallowi zadzwonił telefon. Przeprosił nas i poszedł odebrać. Po chwili wrócił ze spleśnioną miną.<br>
- Przykro mi ale muszę już jechać.- oświadczył.<br>
- Ale nawet nie zjesz.?- oderwała się od krojenia mama.<br>
- Niestety, ale było miło państwa poznać.- zwrócił się do moich rodziców. <br>
- Odprowadzę cię.- udaliśmy się do holu gdzie Nialler założył buty. Stanął na przeciwko mnie i patrzył się na mnie swoimi tymi oczami.<br>
- Smutno że już jedziesz.- moja mina mówiła sama za siebie. Było mi smutno, i może byłam rozczarowana?<br>
- Nie gniewaj się ale muszę jechać.<br>
- Chłopaki się do ciebie dobijają? - zażartowałam.<br>
- Nie.. Barbara chcę się ze mną spotkać.- mina od razu mi spoważniała. <br>
- Jasne.- mój wzrok był w tym momencie skupiony na moich bosych stopach i dodatkowo parłam się o framugę drzwi.<br>
- Hej, uśmiechnij się.- usiusł do góry lekko mój podbródek. - Nie lubię jak się smucisz.<br>
- Nie smucę się. Podobno powinieneś już jechać.- wiem było to z mojej strony chamskie, ale taka już jestem.<br>
- Tak .- przytulił mnie i wyszedł. Ze złożonymi rękoma na klatce piersiowej udałam się na kolacje..</p>
<p>~ <b>tydzień </b><b>później ~</b> </p>
<p>Rano wstałam o 7.45 i pojechałem z tatą i Lucy na zakupy. Tata oczywiście poszedł do pracy a ja z Lu szalałyśmy po sklepach. Kupiłam sobie dużo bluzek i krótkich spodenek a moja sis sukienk<b>i</b> i spódniczki.W domu byłyśmy około 14.00 . Nudziło mi się więc napisałam wiadomość do Horana</p>
<p><i>"</i><i> Może wpadniesz </i><i>do mnie to coś porobimy?</i><i> :) </i></p>
<p>Po chwili odpisał.</p>
<p><i>" Przykro mi ale nie mogę :( Jestem z Basią na sesji. "</i></p>
<p>Rzuciłam telefon na stolik, tak mocno że aż klapka się oderwała.<br>
- Coś się stało ?- zapytała Lucy podnosząc wzrok z nad książki.<br>
- Nie wszystko jest ok.- warknęłam niemile i przykryłam się kocykiem kładąc się na plecach.<br>
- No chyba nie , nie od tak rzucasz telefonem.<br>
- I tak nie zrozumiesz..<br>
- A może chociaż daj mi spróbować?<br>
Spanęłam głośno i przekręciłam się na bok w jej stronę.<br>
- Mam już tego dość! Cały czas tylko Basia i Basia !. -wrzasnęłam głośno.<br>
- Niall ?<br>
- Tak.. Od tygodnia próbuję się z nim spotkać, a on mi pisze że nie może bo jest z Barbarą tu, tam.. To robi się już żałosne..- w końcu to wydusiłam z siebie. Na prawdę mam już go po dziurki w nosie. Cały czas mnie po prostu olewa.<br>
- Jessica.. on chyba tego przecież nie robi specjalnie, prawda? Palvin to jego dziewczyna więc normalne że spędza z nią dużo czasu. Coś kosztem czegoś..<br>
- Właśnie..- a tym kosztem była nasza znajomość. - Wiesz co mam go dosyć. Nie będę teraz w domu siedziała jak ta kura na jajkach, choć zabieram cię gdzieś.. - wstałam z kanapy i poszłam do toalety poprawić fryzurę i wygląd. Założyłam sweterek i baleriny i razem z Lucy udałyśmy się do samochodu.</p>
<p>- No heeej ! - rzuciłam wchodząc do willi 1D.<br>
- Siemka.! -pierwszy pojawił się Hazza z który się przytuliłam, a zaraz po nim przyszła reszta. - Mam nadzieję że nie przeszkadzamy? <br>
- No co ty.- zaśmiał się Louis<br>
- Chłopcy to jest moja siostra Lucy.- przedstawiłam ją. Oni oczywiście powitali ją uściskiem, widząc jej minę o mało co się nieposikała. Zayn zaproponował oglądnąć jakiś film. Wszyscy nie mieli nic przciwko więc włączyliśmy Zmierzch. Było super. Lucy chyba wpadł Lou w oko ale jemu ona też.Cały czas coś sobie szeptali a pod koniec filmu poszli na górę. <br>
Gdy była gdzieś 19.00 postanowiliśmy zagrać w Scrabble.<br>
- Mam.!! Słowo <i>DEBIL za 7 </i>punktów.! - krzyknęłam z radością. Liam miał już focha bo mam 12 punktów a on 4. Ale to nie moja przecież wina.<br>
- Czemu ty układasz takie wyrazy ?! - Hazza miał wonty? Fakt też przegrywał.<br>
- Jakie?- udałam niewiniątko.<br>
- No debil, palant, świnia..- zaczął wymieniać zabawnie gestykulować.<br>
- Bywa. Takie mam literki.- na prawdę byłam wściekła na blondyna. W tym momencie kiedy o tym pomyślałam drzwi wejściowe się otworzyły i wparadował Niall. Ale nie sam. Przyszedł ze swoją dziewczyną. Oooo jak słodko. Rozebrali się i usiedli na kanapie w salonie.<br>
- Ooo Niall.- rozebrzmiał miły głos schodzącej Lu po schodach z Louisem.<br>
- O Lucy miło cię widzieć.- obieli się na przywitanie i zaczęli jakąś tam gatkę. Ja w tym czasie niezauważalnie wymknęłam się na balkon. Na ławeczce siedział Zayn palący papierosa. Podeszłam do niego i przycupnęłam na ławeczce. Był taki miły i poczęstował mnie fajką. Wyciągnęłam z paczki i końcówkę podpaliłam.<br>
- Nie wiedziałem że palisz.- stwierdził spoglądając<br>
- Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz.<br>
- Tu was mam gołąbeczki.- wykrzyczał śmiesznie Lou. - Zayn dajesz jej palić?- popatrzył na niego z wyrzutem. Pokiwał głową następnie podszedł do mnie i wyrwał mi papierosa zgaszając go.<br>
- Ej!!- warknęłam. <br>
- Nie pal.! <br>
- Jestem duża!<br>
- Ale niepełnoletnia?!<br>
- No to co. Ale niedługo będę i wtedy będę palić.<br>
- Wtedy też ci nie pozwolę.- przesłał mi buziaka a ja mu wrogie spojrzenie.- No nie złość się.<br>
- A Zaynowi pozwalasz palić? To niesprawiedliwe.! - fuknęłam i skrzyżowałam ręce na klatce .<br>
- Jego już nie darady odzwyczaić Buniu.- zachichotał.<br>
- Buniu?!- WTF???!!<br>
- Tak cię będę teraz nazywał.- wyszczerzył się.- A teraz wracajmy do domu bo będzie zaraz padać. Mulat złapał mnie za rękę i pociągnął do domu. Weszliśmy do środka i pierwsze co od razu zobaczyłam Nialla. Spojrzał na mnie a ja odwróciłam wzrok w drugą stronę. Jestem na niego zła, ale to nie znaczy że muszę być zła na tą Palvin. Kulturalnie podeszłam do niej i podałam jej dłoń.<br>
- Hej jestem Jessica.<br>
- Barbara.- uśmiechnęła się sztucznie i zamiast wymienić ze mną kilku zdań (jak ogółem wypadałoby zrobić) odeszła potrącając mnie barkiem. Zerknęłam pytająco na Hazze a on wzruszył ramionami. Czyli to prawda że modelki są nie miłe.<br>
- Jessica choć do nas! - powiedział Liam. Faktycznie zamyśliłam się. Wróciłam do salonu i gdy chciałam usiąść okazało się że jedna wolna miejscówka jest tylko obok Horana. Przeczesałam nerwowo włosy. I co tu teraz wymyślić?<br>
- Em.. chce ktoś pić? - spytałam. Musiałam uniknąć go.<br>
- Ja!.- krzyknęli chórem Zayn, Louis, Harry, Liam oraz Lucy.<br>
Zawróciłam na pięcie i pomaszerowałam do kuchni. Hmm.. teraz gdzie tu coś znaleźć.? Najpierw szukałam sok. Znalazłam go po chwili w wysuwanej szafce od lewej strony. Ok teraz szklanki. Wszystkie szklane naczynia znajdowały się w górnej otwieranej do góry szafce. Tak yhym a ja ją teraz sięgnę. Wspiełam się na palce, oparłam jedną ręką o blat a drugą wyciągnęłam do góry. Normalnie 1 centymetr. ! <br>
- Kurde.!- szepnęłam sama do siebie. Nagle czyjaś ręka otworzyła bez problemowo szafkę i sięgnęła szklankę podając ją w moją stronę. Tak samo zrobiła z resztą.<br>
- Dzięki.- rzekłam bezuczuciowo poprawiając włosy. Otworzyłam sok i nalewałam kolejno do naczyń.<br>
- Obraziłaś się na mnie? - spytał opierając się o blat tuż obok mnie.<br>
- Ależ skąd.- sformułowałam krótko.<br>
- Tak? To dlaczego nie przywitałaś się ze mną? - bo jestem wściekła na ciebie debilu?<br>
- Cześć.- chwilowo spojrzałam na niego z wymuszanym uśmiechem następnie zapakowałam na tacę szklanki i wróciłam do salonu. Postawiłam wszystko na stoliku i zaczęłam wykładać.<br>
- Jessica możemy poważnie porozmawiać?! -zapytał Niall poważnym tonem wchodząc do pomieszczenia. Udałam że nie słyszę. - Jessica! - ja zero reakcji. Podszedł do mnie i złapał za ramię.<br>
- Puszczaj mnie!- krzyknęłam, wyrwałam mu się i nie chcący wylałam na Barbarę sok. <br>
- Coś ty zrobiła!- wrzasnęła wstając<br>
- Przepraszam to nie zrobiłam tego specjalnie. Ja zaraz to zmyję.- szybko przyniosłam ściereczkę i chciałam zetrzeć plamę.<br>
- Zostaw mnie! Nie dotykaj!- odepchnęła mnie i zaczęła zakładać płaszcz.- Wychodzę! - powiedziała i już jej nie było.<br>
- Nic jej nie będzie stwierdził Zayn. Ich to śmieszyło?!<br>
- Jess..- zaczął blondyn.<br>
- Nie Niall.. nie chce mi się z tobą rozmawiać bo.. mianowicie nie mamy o czym gadać! - podeszłam do fotela i chwyciłam z niego moją torbę.- Lucy jedziemy!<br>
- Już?- sapnęła<br>
- Nie chcesz to ja sama idę.- Założyłam buty i wyszłam na zewnątrz trzaskając drzwiami. Zatrzymałam się na chwilę widząc lawinę deszczu spadającą z nieba. Świetnie. No nic, nie zwracając uwagi na deszcz szłam. Pokonując odległości usłyszałam za sobą wołanie. Szłam dalej. Znowu ktoś wołał aż w końcu mnie dogonił.<br>
- Jess nie wygłupiaj się, wracajmy do domu!<br>
- Horan zostaw mnie w spokoju! <br>
- Czemu jesteś zła na mnie?Co ja zrobiłem?- zaśmiałam się pod nosem i zatrzymałam. Odwróciłam się do niego i spojrzałam na niego. Był cały mokry.<br>
- Co takiego zrobiłeś? Od tygodnia próbuję się z tobą spotkać a ty masz mnie w dupie! Nie mogę bo jestem z Basią na sesji , z Basią w kinie, z Basią tu z Basią tam... Olewasz mnie! Myślałam że lubisz mnie i lubisz ze mną spędzać czas ale jak widać się myliłam. Jesteś jak wszyskie gwiazdki, zadufany w sobie!! - nareszcie wykrzyczałam mu to. Miałam dość jak mnie traktuje i powiedziałam mu to.<br>
- Ja..- nie wiedział co powiedzieć. Zaciął się. - Przepraszam cię. Tak bardzo cię przepraszam. Ale jak jestem z tobą to Palvin mówi że za mało czasu jej poświęcam a jak z nią to ty to mówisz..ja na prawdę przepraszam..<br>
- Nie chcę twoich tłumaczeń ok? Nie obchodzą mnie one.- ruszyłam w stronę przystanku, i usiadłam na ławeczce.<br>
- Przepraszam.- a on tu znowu?!<br>
- Idź sobie!! Mam cię dość!- wstałam i znowu poszłam dalej.<br>
- Ale zależy mi na tobie!- krzyknął. Zatrzymałam się<br>
- Wiesz.. mówisz tak bo nie chcesz mieć wrogów i żebym nie dała aby cunku do gazety tak?<br>
- Nie.! Nigdy tak nawet nie myśl.. Jessica ja na prawdę cię bardzo lubię uwierz mi..<br>
- Tsaa.- pokiwałam sobie głową. Niall podszedł szybko do mnie i wpił się w moje usta. Ja od razu dałam mu z liścia.<br>
- Masz dziewczynę! - wykrzyczałam a następnie uciekłam.</p>
<p>_______________________________<br>
Sorki że długo czekaliście.<br>
W rozdziale się chyba troszkę wydarzyło xd. Jak sądzicie co będzie dalej ?? (:<br>
Ps. Przepraszam za błędy !</p>
<p><b>LICZĘ NA DUŻO KOMENTARZY ;3</b></p>
Żona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-62820969615278652772014-04-07T11:17:00.001-07:002014-04-10T07:38:38.175-07:00Rozdział 7<p>Tak dobrze mi się spało, ale coś mnie obudziło. Sama nie wiem co xd. Wyciągnęłamna macka z pod poduszki telefon i lekko uchyliłam oko by zobaczyć która godzina. O kurwa !! <br>
- Omg ! Niall !! Niall błagam wstawaj.! Niall !!- zaczęłam wrzeszczeć i trząść nim a on co? Nic. Wkurzyłam się i wrzasnęłam z całej siły mu do ucha. <i>Niallllllll !!!!!</i><br>
Chłopak szybko podskoczył i zerwał się tak, że ręką mnie zwalił na podłogę. Przywaliłam głową w szafkę i spadł na mnie zegarek i jakieś inne duperele leżące tam wcześniej.<br>
- Dzięki wielkie.- wysyczałam ze złości. Blondyn odwrócił się i spojrzał na mnie.<br>
- O boże to ja? przepraszam.!- podbiegł do mnie prędko i pomógł pozbierać mi się z podłogi.<br>
- Niall zaspałam! Błagam zawieź mnie na lotnisko. Mam rodziców odebrać a kompletnie zapomniałam.- złapałam się za głowę i zaczęłam się jąkać. - Przecież oni i Lucy mnie zabiją!<br>
- Nie panikuj.- podszedł do mnie i złapał za ramiona.- Ubieraj się, już jedziemy. </p>
<p>Zgarnęłam z podłogi swoje rzeczy i pobiegłam do łazienki się przebrać. Gdy byłam gotowa zeszłam na dół. Na korytarzu stał Niall, Harry, Louis, Zayn oraz Liam. Zaskoczyło mnie to że wstali ;0 . Mniejsza z tym podbiegłam do lustra i zrobiłam byle jaką kitkę.<br>
- A wy gdzie? - zapytał Lou<br>
-Na lotnisko po rodziców Jess.- odparł Niall zakładający w pośpiechu buty. Zrobiłam to także  i ja po chwili. Gdy mieliśmy wychodzić coś mi się przypomniało.<br>
- O Fuck ! Nie nie mam rzadnego obiadu dla rodziców. Oni tam z głodu mi.- po raz kolejny zaczęłam panikować. Jak można być tak nieodpowiedzialnym i zapomnieć o rodzicach.? Mogłam chociaż budzik nastawić. Ale niee, przecież ja gupia gdzie bym pamiętała ! -.-<br>
- My się tym zajmiemy. Ugotujemy coś.- odezwał się Hazza. Spojrzałam na niego z niedowierzaniem.<br>
- Serio?<br>
- Tak. Dla ciebie Jess wszystko.- zaśmiał się i poruszał zabawnie brwiami. Zachichotałam cicho, rzuciłam mu się na szyję i dałam buziaka w policzek. Większość była zdziwiona moim czynem ale co tam xx<br>
-Dziękuję Dziękuję ! Omg jesteście wspaniali.- złapałam się aż za policzki. Na prawdę oni są boscy, ale mogli mnie nie <i>upijać</i> xd <br>
- Jessica spóźnimy się.- odezwał się Niall stojący już od jakiegoś czasu w drzwiach.<br>
- Ah tak nom.., więc tak..trzymajnie.- wyjęłam z bocznej kieszeni w torebce klucze i wręczyłam je Liamowi.- Tylko pliss nie bałagańcie zbyt bardzo.<br>
- Jessica!- powiedział podniesionym tonem blondyn.<br>
- Idę.- przesłałam chłopakom buziaka i szybko wsiedliśmy w samochód i odjechaliśmy.</p>
<p>Droga na lotnisko strasznie wolno mijała. Samolot rodziców ląduje o 13:20 a jest już 13:02, a przed nami jeszcze kawał drogi. Co i róż wierciłam się na siedzeniu. Bałam się że nie zdążymy. Rodzice mnie chyba ukatrupią. Nie lubią jak się spóźniam. W ogóle oni są tacy.. pedantcy? Coś źle zrobię albo się spóźnię, od razu wielkie halo. pfff..<br>
- Boisz się? - odezwał się Niall. Spojrzałam w jego stronę, wyglądał słodko. Był taki skupiony na jeździe, ale to raczej dobrze prawda? Przy najmniej jeździ ostrożnie.<br>
- No trochę. Wiesz co to będzie jak nie zdążymy? <br>
- Dobra już spokój. Damy radę.- zaśmiał się, a ja odwróciłam się w stronę szyby i przyglądałam się mijającym widokom.</p>
<p>    ~*~</p>
<p>Gdy dotarliśmy na miejsce była już 13:37. Zdenerwowana wysiadłam szybko z samochodu i popędziłam do środka. Mijałam tyle ludzi że ledwo wiedziałam gdzie jestem. W końcu zobaczyłam ich. Mama siedziała na walizce a tata coś szperał w telefoni. Gdy podeszłam do nich, mama wstała i popatrzyła na mnie groźną miną. Zanim ona coś chciała powiedzieć ja się wtrąciłam.<br>
- Tak wiem przepraszam ! Mogłam się nie spóźnić bla bla bla.. ale są straszne korki.. i na prawdę was bardzo przepraszam. To był nagły przypadek...<br>
- Jessica..- westchnął tata<br>
- Oh Jess znalazłem cię.- krzyknął biegnący Niall. Zatrzymał się koło mnie, odsapnął.. i wtedy się zaczęło..<br>
- Yghmm..- odkrząknęła mama z uśmiechem.- Może nam przestawisz swojego towarzysza.?<br>
- ocknęłam się i spojrzałam na blondyna. Oboje byliśmy tacy troszkę zagubieni. Otworzyłam usta aby coś powiedzieć ale raptownie zaschło mi w gardle i nie mogłam nic z siebie wydusić.<br>
-Jestem Niall, miło mi państwa poznać.- przedstawił się i podał rękę mojemu tacie oraz przywitał się także z mamą. Wow jaki szarmancki xd <br>
- Nie wspominałaś nam jakoś o swoim koledze.- udzielił się tata. Popatrzyłam na niego wrogim spojrzeniem. Rodzice zaczęli się śmiać , a ja nie wiedziałam o co chodzi. ;/ Czy ja nie mogę mieć normalnych rodziców.?<br>
- Aha czyli to była ta nagła sytuacja.- powiedział ojciec spoglądając na chłopaka i dalej się szczerząc.<br>
-Ja państwu wszystko wytłumaczę..- zaczął zawstydzony, a może zagubiony? <br>
- Chłopcze nie tłumacz się. Cieszymy się że Jess.. znaczy że wy przyjechaliście po nas i..<br>
- Mamo dobra skończ ok ?! Już dość..- warknęłam głośno. Omg jacy oni są żałośni. Po kilku chwilach było słychać krzyki fanek. To były piszczące fanki ! Zbiegły się i od razu nas otoczyły. Rodzice zdezorientowani nie wiedzieli o co chodziło. <br>
- Niall możemy już jechać?- krzyknęłam by mógł mnie usłyszeć w tym strasznym hałasie.<br>
- Tak jasne.- pokiwał głową.- Pomogę państwu z bagażami.- złapał się za jeden z bagaży i razem powróciliśmy do samochodu przedostając się przez tłumy dziewczyn. Nie obeszło się również od natrętnych i bezczelnych paparazzi. Ygh!, czy oni muszą być wszędzie?! To jest jedyny znienawidzony przeze mnie zadów.!</p>
<p>Zaparkowaliśmy na podjeździe. Rodzice w miarę uporali się z bagażami i weszliśmy do domu. Jako pierwsza przed wszystkimi weszłam szybko do kuchni. Moim oczom ukazał się pięknie przybrany stół. Podeszłam bliżej i ujrzałam małą karteczkę z napisem :</p>
<p><i>" Mamy nadzieję że nie jest aż tak źle xd Kurczak  w piekarniku czeka na was, a sałatka odpoczywa w lodówce :) Życzymy wam smacznego ;D</i><br>
<i>PS. Uwaga na Nialla , może być głodny bo nie jadł śniadania !! </i></p>
<p><i>                              Chłopaki xx</i> </p>
<p>Uśmiechnęłam się pod nosem, a gdy wszyscy przyszli szybko schowałam karteczkę do kieszeni. <br>
- Wow sama to wszystko przygotowałaś?- powiedziała z zachwytem moja rodzicielka.<br>
- Jakoś wyszło, dobra siadajcie już odgrzewam.- wstawiłam piekarnik i wyjęłam sałatkę na stół. Rodzice zasiedli przy stole, i  dopiero wtedy zorientowałam się że kogoś brakuje.<br>
- Mamo a gdzie Niall?<br>
- Był przed chwilą jeszcze.- wybiegłam z kuchni i popędziłam do wyjścia. Wyszłam na dwór i zobaczyłam go wsiadającego do samochodu.<br>
- Niall ! - krzyknęłam. Ten tylko stanął a ja szybko podbiegłam do niego..<br>
- Nie wejdziesz nawet ?- zgarnęłam z twarzy kosmyk plączących się włosów za ucho.<br>
-Wiesz może innym razem.<br>
- Czemu?<br>
- No wiesz twoi rodzice dopiero wrócili a ja..<br>
- Weź proszę cię..- zachichotałam unosząc ręce.<br>
- Na prawdę , innym razem.- czemu on jest taki uparty?<br>
- Nie wygłupiaj się.. Chodź.- wystawiłam do niego rękę i puściłam mu oczko. Zaśmiał się złapał moją dłoń. Wróciliśmy do domu i zjedliśmy obiad. Nawet nie wiedziałam że rodzice mogą być aż tak mili. Gdy było już po trzeciej zaprosiłam blondyna do swojego pokoju, by go od pogaduszek z moim tatą. Zaprowadziłam go do swojego <i>królesta </i>i od razu rzuciłam się na łóżko. Nialler zaczął się rozglądać dookoła i przyglądał się gitarą wiszącym na ścianie.<br>
- Śmiało weź. - chłopak uśmiechnął się i po chwili zaczął coś brzdąkać. Dokładnie wsłuchiwałam się w każdy dźwięk. Grał na prawdę super. Po krótkim czasie zaczęliśmy śpiewać i się wygłupiać. Pstrykaliśmy sobie jakieś głupie fotki. Było zabawnie. Siedząc na łóżku usłyszałam głos Lucy. Oh musze jej chyba go przedstawić xx A co będzie jak pierdyknie na zawał.?!:D <br>
- Chodź przedstawie cię komuś ale lepiej zatkaj uszy.- na Horana twarzy był narysowany wielki znak zapytania. Podeszłam do drzwi i wyszłam na klatkę schodową gdzie krzyknęłam <i>Lucy !!!</i></p>
<p>________________________________ </p>
<p>Wiem beznadziejny i krótki ale nie miałam zbytnio czasu ;/ No ale nic. Proszę was bardzo o komentarze! Nawet zwykły z anonimka mnie baaardzo cieszy ;p Liczę na was Skarby ;3</p>
<p>Ps. Sorry za błędy ;)</p>
Żona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-41909932450911755772014-03-26T07:59:00.001-07:002014-03-29T01:35:29.712-07:00Rozdział 6<p><br></p>
<p>Zajechaliśmy pod znany mi już trochę dom. Zaparkowaliśmy na podjeździe i zmierzaliśmy ku dużym białym drzwiom. Niall bez problemu pociągnął za klamkę i zaprosił mnie do środka. Ujrzałam jak zwykle hol o filoetowych ciemnych ścianach, gdzie zdjęłam baleriny i sweterek. Blondyn pokieriwał mnie bym weszła dalej. Tak też zrobiłam. Stawiałam kroki na ciemnych drewnianych panelach, które doprowadziły mnie do salonu. Na kanapie siedzieła reszta zespołu One Direction. Grali w fifę, wyglądało to zabawnie. Dookoła nich porozsypywany popcorn i gdzie niegdzie leżące poduszki. Niall głośno krząknął, by móc zwrócić na siebie, a raczej na nas uwagę. Chłopaki odwrócili się w naszą stronę i spojrzali na siebie znacząco z dziwnym uśmieszkiem. Co to miało znaczyć ? Zeszli z kanapy i kolejno podeli do mnie i się przedstawili.<br>
- Czeście jestem Harry.<br>
- Ja Liam<br>
- Ja Louis<br>
- A ja Zayn, a ty jesteś pewnie ta słynna Jessica.<br>
- Słynna ? z czego ? - uśmiechnęłam się.<br>
- Z opowieści Nialla.- rzucił Harry. Spojrzałam na zawstydzonego Nialla . Haha na prawdę słodko wyglądał<br>
- Harry idź na zrób coś do jedzenia.- oo chyba nasz blondasek się wkurzył. Popatrzył na Harrego dziwnym wzrokiem, a po chwili już go nie było z nami. <br>
- Tak.. więc chodź siadaj. - Louis zrobił na kanapie miejsce bym mogła usiąść, co było dość ciężkim zadaniem bo panował na niej chaos. Posadziłam wygodnie swoje cztery litery co uczylił także Niall<br>
- Wiesz, bywa tu czyściej.- zaśmiał się<br>
- Haha gdybyś zobaczył mój pokój to.. byś miał koszmary do końca życia.<br>
- Aż tak źle?<br>
- Jest gorzej niż źle, ale staram się ogarniać. Jak widać nie jestem fanem sprzątania, co nie mogę powiedzieć o mojej siostrze. Ona jest jakąś pedantką.<br>
- Haha serio.? - rzekł Mulat<br>
- No, ona ma obesesje na punkcie sprzątania.<br>
- U nas to Liaś jest taki, prawda? - Louis zobiął Liama za szyję i potargał mu włosy.<br>
- Przepraszam że wy żyjecie w brudzie to nie znaczy że ja też mam żyć. </p>
<p>Pogawędziliśmy sobie jeszcze trochę, aż w końcu przyszedł Harry z zapiekankami. Wyglądały przepysznie, ale były zapychające. Ja zjadłam ledwo dwie. Normalnie Niall zjadł chyba siedem.! <br>
- Omg Nialler gdzie ty to mieścisz?- popatrzyłam na niego z niedowierzaniem. <br>
-Tu.- wskazał na swój brzuszek i się szeroko uśmiechnął. Gdy skończyłam jeść odstawiłam talerzyk na drewniany stolik, i zaczeliśmy grać w fife. Takkk !! ;D to jest coś co lubie. Graliśmy może z trzy godziny, ale nawet tego nie odczuliśmy. Ograłam wszystkich oprócz Nialla. Skubany dobry jest w te klocki xd<br>
-Wow dziewczyno dobra jesteś.- zaśmiał się Zayn moszcząc się na fotelu.<br>
- Wiesz.. bywa.- zachichotałam i wstałam z kanapy by móc sprzątnąć talerzyki po zapiekankach.<br>
- A ty gdzie się wybierasz? - krzyknął Liam wychodząc z ubikacji.<br>
- Chcę tu ogranąć .? - pokazałam mu język i złapałam za talerzyki, lecz tego było trochę za wiele. Stały jeszcze puszki po piwie i sterty papierków po cukierkach.<br>
- Pomogę ci.- blondyn wstał i złapał się za puszki i papierki. Posłałam mu ciepły uśmiech i udaliśmy się do kuchni. Ostrożnie wstawiłam brudne naczynia do zlewu i je pozmywałam. A takie tam szaleństwo xd <br>
Po skończeniu pracy, wytarłam ręce o ściereczkę i razem z chłopakiem wróciliśmy do reszty. Liam zaproponował aby obejrzeć jakiś film , co było dobrym pomysłem. Wszyscy byli za więc Harry włączył jakiś horror. Nie powiem, był on przerażająco straszny. Co chwila zaktywałam oczy by ominąć tragiczne momenty, albo zatykałam uszy,  o siedzeniu to już nie wspomne xd <br>
Film zakończył się dobrze po 24 . Ale sobie posiedziałam.. <br>
- Wiecie co ja już będę się zbierać. Późno już. - zgarnęłam telefon ze stoliczka i poprawiłam włosy. Natychmiastowo Harry wstał z fotelu i tak mnie obiął że nie mogłam się ruszać.<br>
- Ty się nigdzie nie wybierasz. Prawda .? - zwrócił się do chłopaków<br>
-  Tak Tak zostajesz dziś u nas.- odezał się Liam<br>
- Ale ja na prawdę nie mogę. Jutro muszę odebrać rodziców z lotniska i ..<br>
- Oj zdążysz.- po długich namowach zgodziłam się. W końcu rodzice wracają trochę później.<br>
- To gdzie mam spać cwaniaki? - stanęłam i złożyłam ręce na klatce piersiowej.<br>
- U mnie oczywiście.! - Niall podszedł do mnie i obiął mnie od tyłu i położył głowę na moim ramieniu.<br>
- Ale..<br>
- Przecież spałaś już z nim.  A co źle ci było?,  bo wyglądało to wręcz przeciwnie.- Lou podniusł jedną brew. Pokazałam mu wrogie spojrzanie, po czym za chwilę zaczęłam się z tego śmiać.<br>
- Nie przeginaj.- pogroziłam mu palcem, a on przesłam mi tylko całusa. Co za typ xd -.-<br>
- Chyba że chcesz ze mną.- zaproponował Harold. - Dobrze grzeję.<br>
- Nie radzę, on śpi nago.- szepnął<i> niby</i> po cichu Liam. Zaczęliśmy się wszyscy śmiać, ale w końcu się uspokoiliśmy i powiedziałam że wolę jednak z blondynem spać. Pożegnałam się z resztą i wraz z irlandczykiem udaliśmy się do jego pokoju. Usiadłam wygodnie na łóżku i przyglądałam się zdjęciu na jego szafeczce nocnej. <br>
- Kto to ? - spytałam wskazując na zdjęcie.<br>
- Mój brat Greg.<br>
- Jesteście podobni wiesz.- przyglądałam się fotografi i na prawdę zauważyłam podobieństwo.<br>
- Serio ? Nie zauważyłem tego.- uśmiechnął się do mnie zamykając drzwi do pokoju. Odłożyłam rzecz z powrotem na miejsce i sprawdziła która jest godzina. 00:27 . Już? Jakoś szybko tu leci u nich czas xx<br>
- Proszę ciuchy dla ciebie.- chłopak wręczył mi biała długą ( jak dla mnie) koszulkę i szorty. Podziękowałam mu i poszłam do łazienki. Szybko się przebrałam i gdy wróciłam do pokoju Niall też był już przebrany. Usiedliśmy sobie oboje na jego łóżku i... cisza. Blondyn zaparzył się na mnie co wyglądało śmiesznie.<br>
- Zagrasz mi coś na gitarze.? - wyszczerzyłam się jak idiotka. Niall uśmiechnął się i wstał po gitarę. Usiadł wygodnie i zaczął grać, a po chwili zaczął też śpiewać. <br>
<a href="http://m.youtube.com/?#/watch?v=-WgHVLOdhsw">http://m.youtube.com/?#/watch?v=-WgHVLOdhsw</a> </p>
<p>Boże on śpiewało z taką lekkością i zamiłowaniem do muzyki że szok. Gdy skończył zaczęłam bić mu brawo.<br>
- Wow ! Masz talent.!- uśmiechnął się i wyciągnął w moją stronę gitarę.<br>
- Po co mi to.? <br>
- Teraz twoja kolej. Chcę zobaczyć ci umiesz.<br>
-Nic.- zachichotałam<br>
- No coś mi się nie chce wierzyć.<br>
- Czemu?<br>
- Coś mało przekonywująca jesteś.- pokiwałam do siebie głową i wzięłam od niego gitarę. <br>
- Ale ja nie umiem śpiewać, a nie chcę wyjść  na debila przed światowym Niallem Horanem.- wybuchnęliśmy wielkim śmiechem. Chłopak stwierdził że nie będzie się śmiał, więc postanowiłam zagrać swoją własną piosenkę.</p>
<p><a href="http://m.youtube.com/?gl=PL&hl=pl#/watch?v=Cb-v5SjEHV4">http://m.youtube.com/?gl=PL&hl=pl#/watch?v=Cb-ev5SjEHV4 </a></p>
<p>Zaczęłam śpiewać początek ale wstydziłam się przy nim, więc zamknęłam oczy. Dopiero pod koniec zorientowałam się że Niall mnie nagrywa.<br>
- Niall !! - wrzesnęłam. Chłopak zaśmiał się i schował telefon.<br>
- Nie mogłem się powstrzymać żeby cie nie nagrać. Masz niesamowity głos ! - hah próbował się podlizać teraz xd<br>
- Nie gadam z tobą zdrajco! - weszłam pod kordłę i przychyliłam się nad szafeczkę i zgasiłam lampkę. Odwróciłam się w przeciwną stronę jego stronę, położyłam się na prawym boku by było mi wygodnie oraz głowę ułożyłam na poduszcze.<br>
- Jess.- o teraz litości chce.. o nie nie. - Jessica przestań, proszę.- położył się na boku i oparł się łokciem. <br>
- Zostaw mnie w spokoju. Nie odzywam się do ciebie! - on jednak nie dawał za wygraną. Wgramolił się pod kołdrę i przytulił mnie. Poczułam bijące od niego ciepło co spowodowało skryty uśmieszek na moich ustach.<br>
- Jessii..- mruczał mi w prost w szyję, dlatego też czułam jego ciepły oddech. Spowodowało to u mnie gęsią skórkę, lecz przyjemną. Niall opruszkami palców miział moje ramie, które było odkryte. To było baardzo miłe.. ej ale w końcu jestem obrażona na niego.<br>
- Byłabym wdzięczna gdybyś mnie zostawił.- wyrwałam ramie i schowałam mod kołdrę. <br>
- Nie ładnie tak.- rzekł i przekręcił mnie tak że moja głowa spoczywała na jego torsie i w dodatku teraz jeździł dłonią po moim brzuchu. Nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem.<br>
- Nie umiem się na ciebie gniewać.- spojrzałam w górę by móc zobaczyć jego twarz. Uśmiechniętą słodko.<br>
- Zagrajmy w coś.- zaproponował<br>
- A w co chcesz pograć?<br>
- W pytania i odpowiedzi?<br>
- Ok. Zaczynaj.<br>
- Więc.. długo śpiewasz?<br>
- Zacznijmy od tego że ja nie śpiewam blondynku.<br>
- Dlaczego, masz cudowny głos.?<br>
- Nie lubie swojego głosu.- fakt zawsze jak byłam mała chciałam mieć inny głos. Ładny, a trafił mi się jaki trafił ;/<br>
- Nie rozumiem cię czasem, ale ok. - stwierdził śmiejąc się<br>
- Bywa.- zachichotałam cicho. - To teraz ja. Na jakich instrumentach umiesz jeszcze grać oprócz gitary, bo to twój żywioł. <br>
- Trochę na fortepianie i perkusji. Jak byłam mały uczyłem się na skrzypcach, ale jakoś nie zdobyły mojego zaufania.<br>
- Bo masz trudny charakter.- dźgnęłam go w klatę xd <br>
- Bez przesady. Dobra to.. twoje wymarzone wakacje?<br>
- Hmmm... gdzieś nas ciepłym morzem, a twoje?<br>
- Kalifornia. Mamy podobne gusta czy mi się wydaje.? - uśmiechnął się do mnie.<br>
- Wydaje ci się tylko.- zastała cisza. Tylko ja wtulona w Nialla, oraz Niall bawiący się moimi włosami ( oczywiście na głowie żeby nie było ) ;3 xx<br>
- Chciałbym się kiedyś z tobą wybrać tam.- stwierdził przerywając ciszę. Przemyślałam sprawę i to nawet był nie głupi pomyśł.<br>
- Wiesz co, kiedyś cię tam zabiorę.- podniosłam się ciut wyżej by mieć lepszy widok na Pana Nialla.<br>
- HaHa na prawdę? A nie powino być tak że wiesz, chłopak proponuje dziewczynie itp.- zaśmiał się patrząc na mnie niedowierzając.<br>
- Słuchaj, mamy XXI wiek. Teraz nawet kobiety się oświadczają mężczyznom, więc ja nie mogę zabrać cię na wakacje ?<br>
- No możesz.- powiwdział po zastanowienia.<br>
- No widzisz.<br>
- Jess?<br>
- Nom.- odwróciłam się do niego.<br>
- A ty w ogóle masz kogoś? <br>
- W sencie chłopaka?- pokiwał głową.- Nie. Jak sam mówiłeś mój wymarzony książę z bajki nie istnieje, trzeba się pogodzić z tym.- prychnęłam cichym śmiechem. - A ty masz dziewczynę?- chłopak przeczesał swoją blond czuprynę i zagryzł wargę. Czy to tak trudno powiedzieć, czy co ? Trudno było go rozszyfrować.<br>
- Taa.- mruknął cicho<br>
- Taa czyli tak czy jak ? <br>
- Tak mam.- podniosłam głowę z klatki blondyna i położyłam ją na białej poduszczce. Nialler spojrzał na mnie dziwnie i podniusł się do pozycji siedzącej.- Jessica słuchaj.. to że mam dziewczyne nie znaczy że... no po prostu nie chcę żeby to wpłynęło na naszą znajomość.- gdy to mówił zabawnie gestykulował dłońmi xd<br>
- Niall gupolu! Nie mart się o to. Przecież ja cię rozumiem, masz prawo mieć kogoś i być szczęśliwy, to jest logiczne.- nie wiem czemu ale ta sytuacja wydawała mi się śmiechowa, no bo z jakiej okazji miałabym się gniewać na niego? Dlatego że ma dziewczyne?, omg jak chce to ma.. wielkie halo.<br>
- Czyli nic się nie fochasz?<br>
- Nic a nic.- dźgnęłam go w klatę.<br>
- To dobrze.- uśmiechnął się. Lubie gdy się uśmiecha.. ma taki szczery uśmiech i te oczy *.* mmm dodatkowo gra na gitarze i ma boski głos... kurde xd <br>
- Mam nadzieję że poznasz mnie kiedyś z nią. A w ogóle kto to ?<br>
- Ymm.. jest modelką..<br>
- Barbara Palvin! zgadłam?!<br>
- Wow skąd wiedziałaś? - zaśmiał się.<br>
- Intuicja . haha nie żarcik. Ogółem to jedna z najbardziej sławnych modelek, więc wiesz.<br>
- To ty się interesujesz modą, czy mi się wydaje.- zaczął się głośno śmiać, więc walnęłam go z łokcia.<br>
- Debiluu! obudzisz wszystkich.- warknęłam<br>
- Dobrze dobrze już będę cicho.- przyłożył palec na usta i zrobił sweet oczęta.<br>
- Dobranoc gupku.- prychnęłam i odwróciłam się do niego tyłkiem. <br>
- Dobranoc.- szepnął<br>
Jakieś 10 minut później poczułam jak Niall się do mnie bardziej przysunął i delikatnie mnie obiął. Myślałam że wybuchnę śmiechem ale przybrałam powagę. Posunęłam się do tyłu, i teraz całkowicie byłam w obięciach chłopaka. Mimo alkocholu we krwi dość szybko usnęłam..</p>
<p>__________________________________</p>
<p>Przepraszam za tak beznadziejny rozdział, ale nie miałam weny, a poza tym miałam dużo sprawdzianów i kartkówek <b>.Liczę na wasze komentarze ;3</b></p>
<p>Ps. Soooorki za błędziory, ale nie chciało mi się już od początku czytać rozdziału i wszystko poprawiać. Rozumiecie?! :p</p>
<p><b>Kocham was i do następnego ;*</b></p>
Żona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-63277956092710245062014-03-18T00:23:00.002-07:002014-03-18T09:50:51.197-07:00Rozdział 5<p>Wróciłam do domu i pierwsze co to zaczęłam sprzątać. Powkładałam brudne naczynia do zmywarki, poodkurzałam, wstawiłam pranie, pościerałam kurze a na koniec zrobiłam sobie śniadanie. 9:16 , wow szybka jestem xd Kiedy miałam iść na górę, usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Podbiegłam szybko do urządzenia i odebrałam.<br>
- Halo?<br>
- Cześć Jane. Słuchaj mogłabyś przyjść do kwiaciarni? Mamy ruch i nie daje sobie sama rady.<br>
- No ok, będę za 20 minut. -pobiegłam szybko na górę i zmieniłam dresy na rurki. Bluzkę postanowiłam zostawić. Wzięłam jeszcze Nialla bluzę i miałam już wychodzić, gdy zadzwonił znów mój telefon. Nieznany numer, ale odebrałam.<br>
- Słucham.?<br>
- yy cześć..<br>
- Niall?<br>
- Tak. Cieszę się że odebrałaś.<br>
- Nie ma sprawy, coś się stało że dzwonisz? <br>
- Nie .. to znaczy tak.. znaczy nie, Boże..- zaśmiałam się cicho, jak widać nie tylko ja jestem niezdecydowana.- Może umówimy się dziś gdzieś? Chcę zacząć naszą znajomość od początku. Bez walenia drzwiami i..<br>
- I oblewania winem?- dodałam<br>
- Tak.- czułam że się uśmiecha. - To jak ?<br>
- Niall, przykro mi ale nie mogę.<br>
- Czemu? Coś źle zrobiłem, powiedziałem? - zaczął szybko mówić.<br>
- Nie, nie o to chodzi. Po prostu nie mogę bo idę do pracy.<br>
- To gdzie ty pracujesz?- zapytał zdziwiony.<br>
- W ładnej, kolorowej kwiaciarni.- spojrzałam na zegarek i aż się przestraszyłam.<br>
- To może j..<br>
- Niall muszę kończyć. Cześć</p>
<p>  ***</p>
<p>- O dobrze że już jesteś.- ledwo weszłam do kwiaciarni a już dostałam mase obowiązków : pozmywać, pozamiatać, popodlewać, przyjmować klientów -.- . Za duzo tego. Kwiaciarnia ma coraz większy ruch i więcej zarabia, więc przydała by się jeszcze jakaś osoba do pomocy. Muszę o tym pogadać z Isabell.<br>
- Janciu.!?- usłyszałam wołanie z zaplecza. Yghh.. nie lubię jak tak na mnie woła.<br>
- Miałaś tak na mnie nie mówić.- stanęłam w drzwiach i oparłam się  o futrynę.<br>
- Dobrze przepraszam już.- zaśmiała się. - Mogła byś podlać kwiaty na zewnątrz ? - pokiwałam głową i posłusznie nalałam do konewki wody i wyszłam na dwór. Podlewałam sobie roślinki gdy nagle poczułam czyjeś ręce na moich oczach. Tak się przestraszyłam, że gdy się odwracałam cała woda wylądowała na .... Niallu (?!) Chłopak stał mokry xd. Całą koszulkę miał mokrą a woda z włosów kapała. Wyglądał śmiesznie.<br>
- Boże Niall co tu ty robisz?<br>
- Ym.. przyszedłem do ciebie, bo chciałem porozmawiać.<br>
- Jestem w pracy, nie mogę. Cześć.- odwróciłam się na pięcie i wróciłam do środka. Usiadłam za ladą i udawałam że jestem zajęta, żeby sobie poszedł. Przecież może zobaczyć nas Isa lub Lucy, a wtedy była by akcja. Znaczy mniejsza z Isabell ale by się pytała kto to i wogule. Wolę uniknąć takiej sytuacji. Usiadłam więc  wygodnie na wysokim krześle i zafascynowana przeglądałam papiery, żeby wyglądało wiarygodnie iż jestem zajęta.<br>
Minęło już prawie pół godziny, a blondyn dalej stał przed budynkiem. Miałam nadzieję że pójdzie ale się myliłam. W końcu nie wytrzymałam i wyszłam do niego.<br>
- Mógłbyś z tond iść. !- rzekłam wkurzona.<br>
- Nie do puki się ze mną dziś nie umówisz.- ten jego uśmieszek mnie mnie rozbraja ;)<br>
- Hmmm.. No dobra bądź o 16 na boisku przy  <tu nazwa ulicy>.<br>
- Ok będę czekał.- zadowolony odszedł a ja wróciłam do pracy.<br>
<b>  </b><b>***</b><br>
- Isabell, ja na chwilę wychodzę.- krzyknęłam będąc jeszcze w pomieszczeniu.<br>
- Gdzie.?- nagle pojawiła się przy mnie.<br>
-Ymm.. znaczy ten.. idę biblioteki bo obiecałam Ani wypożyczyć książkę. Nie długo wrócę.- wyszłam szybko z kwiaciarni żeby Isa nie zorientowała się że coś nie gra. Gdy dotarłam na miejsce, blondyn już tam czekał. Usiadłam obok niego na trawie i oparłam się i metalową bramkę.<br>
- Cieszę się że przyszłaś.- uśmiechnął się w moim kierunku.- Proszę.- wręczył mi bukiecik ze stokrotek. Wyglądał cudnie *.*<br>
- Nie musiałeś.- przyglądałam się pięknie pachnącym kolorowym kwiatkom.<br>
- Ale chciałem.- zaśmiał się poprawiając okulary przeciw słoneczne na nosie. Słońce teraz grzało, nie to co rano. Brrr ...<br>
Z racji tego że zapomniała swoich okularów, capnęłam Nialla i je założyłam.<br>
- I jak.?- zrobiłam zabawną minę, na co chłopak się zaśmiał.<br>
- Już gorzej być chyba nie mogło.<br>
- Haha dziena. Wiesz w prawieniu komplementów to ty nie jesteś dobry.. Dziwie się że tak na ciebie te dziewczyny lecą.- stwierdziłam i położyłam się na trawie. Zamkęłam oczy i delektowałam się słońcem. Można powiedzieć że uprawiałam leżing na trawingu xd<br>
- Taak.? A ty na mnie lecisz? .- zapytał lekko durnym głosikiem. Na to pytanie przekręciłam się na bok i oparłam na łokciu. Zsunęłam okulary do połowy nosa i głośno się zaśmiałam.<br>
- Jaa?! Haha chyba żart. Kompletnie nie jesteś w moim typie, sorry.- wróciłam do poprzedniej pozycji. Promienie słoneczne delikatnie miziały moją twarz, gdy Ktoś raptownie mi je zasłonił. ;(<br>
- Niall przesuń się zasłaniasz mi światło.!- chłopak niestety olał to co mówiłam.<br>
- Tak? To w takim razie jaki jest twój typ.- zapytał blodasek. A od kiedy on taki wścipski się zrobił (?!) Pytanie mnie zdziwiło, gdyż prakrycznie nie znałam odpowiedzi. Jaki jest mój ideał.?<br>
- Hmmm... jest miły, zabawny, energiczny,a tym samym wrażliwy i romantyczny, taki który jest szczery i który potrafi zrozumieć mnie,choć to trudne zadanie. Taki który mnie będzie kochał taką jaka jestem..- Niall dokładnie mi się przysłuchiwał, ale po chwili wybuchł śmiechem <br>
- WoW.. wiesz że taki ktoś nie istnieje.<br>
- Potrafisz człowieka zdołować.. serio. Głupi...- podniosłam się i usiadłam po turecku. Blondyn zrobił to samo.<br>
- Podobają mi się te okulary.- zdjęłam je i zaczęłam oglądać.<br>
- Możesz pomarzyć. Oddawaj.- blondyn wystawił rękę a ja oddałam mu je, na końcu udałam obrażoną minę i pokazałam mu język. Lecz jego mina była lepsza xd Niall w okularach z dziubkiem ;D coś niesamowitego haha.<br>
- Mam mało czasu zaraz muszę wracać, więc.. mówisz że chcesz się poznać.<br>
- Fajnie by było.- uśmiechnął się słodko.<br>
- Więc opowiadaj..- klasnęłam w ręce i wygodniej usiadłam. Niall mi się cały czas bacznie przyglądał. Nie powiem, trochę to było krępujące.<br>
- Ja.? - o ocknął się.. cud ?^^<br>
- A ja ?- odpowiedziałam kpiąco<br>
- Nie ma co opowiadać.<br>
- Co?! Masz chyba najciekawsze życie, jakby mógłby sobie ktoś wymarzyć. Koncerty itp. <br>
- No nie wiem..- podrapał się po blond czuprynie.<br>
- To może czym się interesujesz.?- przewróciłam oczami<br>
- Nie wiem. Nie wiem co ci mam powiedzieć.- on sobie żartuje chyba?! Zdenerwowana wstałam i podniosłam torbę, po chwili irlandczyk stał już obok na przeciwko mnie.<br>
- Koleś wiesz co.. Zrywam się z pracy żeby przyjść tu i cie lepiej poznać, a ty nie wiesz co powiedzieć.- wkurzona uniosłam głos. Chłopak wyglądał na zdezorientowanego i przestraszonego. Ale co on sobie myśli?!, to po co ja tu przylazłam.- Myślisz że twoje życie jest nudne. Wiesz.. niektórzy marzą żeby być na twoim miejscu a ty.. Nawet nie raczysz powiedzieć co cię interesuje, i w dodatku wyciągasz mnie z pracy.. Wiesz co Niall, jesteś żałosny..- ostatni raz spojrzałam na niego i wyszłam z boiska.</p>
<p><b>    * Oczami Nialla *</b></p>
<p>- ... Wiesz co Niall jesteś żałosny..- te słowa dotarły do mnie kiedy  Jess już tu nie było. Nie no jestem boski. Walnąłem z całej siły w bramkę i zsunąłem się plecami na dół. Na prawdę jestem żałosny! Kurde..! Byłem mega wkurzony na siebie. Sam chciałem się z nią spotkać i porozmawiać. Patrzyłem na nią i nie mogłem oderwać wzroku, a gdy zadała mi pytanie kompletnie nie wiedziałem co powiedzieć. Aż tak się zestresowałem. Ale czym ? Patrząc na nią.. jak wiatr kołysze i podwiewa delikatnie jej włosy? Jak cudnie się uśmiecha.? Tym?. Boże Niall ogarnij się! Co ty w ogóle robisz co?! Jestem z Basią, a cały czas myślę o Jessice, i w dodatku teraz się na mnie pogniewała więc nie będę mógł normalnie funkcjonować..<br>
Wkurzony wróciłem do domu i z całej siły walnąłem drzwiami. Usiadłem na kanapie w salonie, gdzie znajdowała się reszta. Bezmyślnie wgapiałem się w telewizor, kiedy ktoś puknął mnie w ramie. Tym ktosiem był Liam.<br>
- Ej stary co się stało?<br>
- Nic.- burknąłem.<br>
- Aha.. Dobra Zayn wyłączaj telewizor. Czeka nas ważna rozmowa.- odezwał się Louis do Mulata. Chłopak posłusznie wyłączył TV , i zapadła cisza, którą po chwili przerwał Li.<br>
- Mów.<br>
- Powiedzcie mi czy ja muszę być taki beznadziejny? Czy ja zawsze muszę coś spierdolić!?<br>
- Wiesz.. nie zawasze, no ale.. <br>
- Harry !!-krzyknęli chórem na kędzierzawego, a ten jednak wycofał się ze swojej wypowiedzi.<br>
- Dobra spokojnie.- mowił moszcząc się na fotelu.<br>
- Powiesz nam co się stało? Coś z Barbarą? - zaczął Zayn<br>
- Nie, nie z nią..<br>
- Z tą Jessicą?- odezwał się Louis. Pokiwałem głową i całą swoją uwagę skupiłem na zabawie okularami. - Byłem dziś u niej w pracy, i o wielkich staraniach udało mi się z nią spotkać. Chciałem po prostu z nią porozmawiać, poznać się lepiej... Kiedy zapytała mnie co lubie robić i wogóle.. zaciąłem się. Wszystko wyleciało mi z głowy i nie wiedziałem co powiedzieć. Jedyne co wydusiłem, to to że moje życie jest nudne..<br>
- Niallll...- Harry załamany pokiwał głową.<br>
- No wiem wiem źle jej powiedziałem.- oparłem głowę o jedną z poduszek.<br>
- I co ona na to?<br>
- Zdenerwaowała się, i w skrócie powiedziała że .... jestem żałosny.<br>
- Gratulacje żarłoku.- odezwał się ze śmiechem Lou. <br>
- Tak ! No dalej niech mnie wszyscy dobiją! - wstałem i udałem się na balkon. Oparłem się o metalową poręcz i wpatrywałem się bezmyślnie w jakiś punkt.<br>
- I co zamierzasz zrobić.- odwróciłem się, Zayn stał oparty o futrynę.<br>
- Nie mam pojęcia. Wstydzę jej się tak to wszystko o sobie powiedzieć, chociaż nie wiem czemu.<br>
- To zamiast mówić zaśpiewaj to. - nie pomyślałem o tym. Przecież on ma rację . Jaki ze mnie baran -.-<br>
- Dzięki stary .- poklepałem go po ramieniu i szybko pobiegłem do swojego pokoju. Wyjąłem z szuflady jakąś czystą kartę i długopis, oraz następnie chwyciłem gitarę, i zacząłem układać piosenkę.</p>
<p>   *<b> Oczami Jessici *</b><br>
<b>   * Następny dzień *</b><br>
<b>           (  </b>rano )</p>
<p>- Halo ? - powiedziałam do telefonu próbując założyć spodnie.<br>
- Cześć Jess.<br>
- O cześć ciociu. No już się szykuję do pracy więc spokojnie nie spóźnie się dziś.- wyszłam z łazienki i zakładałam buty na bose stopy.<br>
- Nie nie , nie musisz dziś przychodzić.<br>
- Na prawdę? Dzięki.- zeszłam na dół do kuchni i nalałam sobie do szklanki sok, który po chwili wypiłam.<br>
- Nie ma sprawy a więc miłego wolnego ci życzę.- Isabell się cicho zaśmiała a potem rozłączyła. Odłożyłam telefon i zrobiłam sobie kanapeczki na śniadanko. Z talerzem powędrowałam do salonu i włączyłam telewizję. Gdy kończyłam mój posiłem usłyszałam wibrowanie w kieszeni.<br>
- Haloo.?- rzuciłam biorąc gryza kanapki.<br>
- Siema. Żyjesz jeszcze? - oczywiście kto dzwonił? moja kochaniutka siostrzyczka.<br>
- Nom.- odpowiedziałam z pełną buzią.<br>
- Z tego co słyszę z głodu to ty nie umrzesz.- no jaki beszczelny cham z niej.<br>
- No niestety.- burknęłam. - O której jutro rodzice mają samolot powrotny?<br>
- O 13:20. Ty po nich pojedziesz czy ja muszę? <br>
- No chyba ty masz prawko, nie ja prawda.<br>
- O boże a nie możesz wziąć taxi ?!<br>
- No dobra. Narazie.- walnęłam telefon na kanapę i już miała wstać żeby odnieść talarz kiedy znów zadzwonił mój telefon.<br>
- Czego znowu ?!<br>
- No jakie miłe powitanie.- zaśmiała się.<br>
- Omg sorry Aniu, myślałam że to Lucy znów mnie napastuje.<br>
- Haha , no tym razem ja cię trochę ponapastuję. Mam proźbę.<br>
- Mów.<br>
- Mojej koleżance z pracy coś dziś wypadło i nie może przyjść. Zastąpiła byś ją? Plisss , sama nie dam rady ze wszystkim.<br>
- Nie ma sprawy. To o której mam być?<br>
- A mogłabyś już teraz.?<br>
- Ok, już wychodzę. <br>
- Dzięki Jessuś. Czekam, Pa.</p>
<p><b>    </b><b>* Oczami Nialla *</b></p>
<p>Stałem przed kwiaciarnią, z gitarą. Zapewne komicznie to wyglądało, no ale cóż. Wziąłem głęboki oddech, przeczesałem włosy i otwarzyłem szklane drzwi. Moim oczom ukazała się jakaś młoda kobieta a nie Jess. <br>
- Dzień dobry. - odezwałem się. Dziewczyna na mnie spojrzała można powiedzieć jak na debila. Kto normalny chodzi z gitarą? Jaa ;D xd<br>
- Witam, w czym mogę panu pomóc?- uśmiechnęła się radośnie (zapewne musi być miła dla klientów xd)<br>
- Ym.. szukam Jessici.<br>
- Jessici?- powrórzyła jakby niedowierzając.<br>
- Tak. Jest może .?<br>
- Niestety dziś ma wolne. <br>
- Aha, aaaa wie może pani gdzie teraz jest?<br>
- Zapewne w domu.... ale nie nie to mało wiarygodne, bo dziś jest niedziela, a ona rzadko bywa w tedy w domu.<br>
- A więc gdzie może być? - zapytałem<br>
- Nie mam pojęcia, ale wiesz.. napisze do niej smsa.- wyciągnęła telefon i zaczęła coś wystukiwać na ekranie. Po nie całych trzech minutach odłożyła telefon i spojrzała na mnie.<br>
- Jest w kawiarni GoldenRose .<br>
- Dziękuję bardzo.- już miałem wychodzić, kiedy dziewczyna zawołała.<br>
- Poczekaj.!- pobiegła do mnie i wręczyła mi bukiet niebieskich kwiatków.<br>
- Niezapominajki.. jej ulubione. Tak na przyszłość.- posłałem jej ciepły uśmiech i schowałem kwiaty do bejsbolówki. </p>
<p>Stanąłem przed szybą by upewnić się czy na pewno jest. Była. Obsługiwała klientów przy stoliku. Zdobyłem się na odwagę i wszedłem do środka. Gdy Jessica mnie zobaczyła, od razu chciała uciekać<br>
- Porozmawiajmy.- zacząłem gdy już miała odejść.<br>
- Rozmawialiśmy już wczoraj.- parsknęła i weszła za ladę. Stała tam uśmiechnięta blondynka.<br>
- Jess proszę..<br>
- Ania, powiedz temu panu żeby wyszedł.- zwróciła się do koleżanki. Ania (bo tak chyba miała na imię) spojrzała na mnie i od razu zaczęła się śmiać.<br>
- O boże ! to ty, jesteście świe...<br>
- Anka mnie pomagasz mi.- warknęła waląc ją z łokcia.<br>
- Yghym... znaczy ten.. no.. ymm.. przykro mi ale Jessica nie życzy sobie pańskiego towarzystwa, tu oto w tym miejscu.- powiedziała wolno, próbując opanowań wszelkie emocje.<br>
- To proszę tej młodej damie przekazać że nie wyjdę z tond.- rzekłem stanowczo, błądząc wzrokiem po twarzy Jess.<br>
- To w takim razie ja wyjdę.- podniosła blat do góry, i skierowała się w stronę jednego ze stolików. Zablokowałem jej drogę, złapałem gitarę i zacząłem śpiewać.</p>
<p><i>I’m, I’m good at wasting time,</i><br>
<i>I think lyrics need to rhyme,</i><br>
<i>And you’re not asking,</i><br>
<i>But I’m trying to grow a mustache.</i><br>
<i>I eat cheese, but only on pizza, please,</i><br>
<i>And, sometimes, on a homemade quesadilla.</i><br>
<i>Otherwise it smells like feet to me.</i><br>
<i>And I, I really like you when the moon looks like a toe nail.</i><br>
<i>And I love you when you say my name.</i></p>
<p>Śpiewałem. Wszyscy się na mnie patrzyli, oprócz Jess, ale kiedy zacząłem śpiewać refren ..spojrzała się na mnie, z lekkim uśmiechem, którego nie chciała ukazywać.</p>
<p><i>"[Chorus:]"</i></p>
<p><i>If you wanna know, here it goes.</i><br>
<i>Gonna tell you there’s a part of me that shows,</i><br>
<i>If we're close, gonna let you see everything,</i><br>
<i>But remember that you asked for it.</i><br>
<i>I'll try to do my best to impress,</i><br>
<i>But it’s easier to let you take a guess, at the rest,</i><br>
<i>But you wanna hear what lives in my brain, my heart,</i><br>
<i>Well you asked for it,</i><br>
<i>For your perusing,</i><br>
<i>At times confusing,</i><br>
<i>Slightly amusing…</i><br>
<i>Introducing me!</i><br>
<i>Do do do do do do,</i><br>
<i>Do do do do do do.</i><br>
<i>La da da da,</i><br>
<i>La da da da da da da, da.</i></p>
<p><i>I never trust a dog to watch my food.</i><br>
<i>And I like to use the word 'dude'</i><br>
<i>As a noun, or an adverb, or an adjective</i><br>
<i>And I, I never really been into cars.</i><br>
<i>I like really cool guitars</i><br>
<i>And superheroes</i><br>
<i>And cheques with lots of zeroes on ‘em.</i><br>
<i>I love the sound of violins and making someone smile...</i></p>
<p>Usiadła na jednym z krzeseł, i okazując swoje białe zęby zaczęła się śmiać. To było sweet .</p>
<p><i>"[Chorus]"</i></p>
<p><i>Well you probably know more than you ever wanted to,</i><br>
<i>So be careful when you ask next time.</i></p>
<p><i>"[Chorus]"</i></p>
<p><i>Do do do do do do,</i><br>
<i>Do do do do do do.</i><br>
<i>Do do do do…</i><br>
<i>Introducing me! </i></p>
<p>    *</p>
<p><i>Jestem świetny w marnowaniu czasu</i><br>
<i>Sądzę, że piosenki potrzebują rymów ,</i><br>
<i>I nie o to pytasz ,</i><br>
<i>Ale staram się zapuścić wąsy</i></p>
<p><i>Jadam ser, ale tylko na pizzy, proszę!</i> <br>
<i>I czasem na domowej roboty quesadilla'i</i><br>
<i>W przeciwnym razie dla mnie śmierdzi jak stopy</i><br>
<i>I ja naprawdę lubię kiedy księżyc wygląda jak paznokieć</i><br>
<i>I kocham to, jak wypowiadasz moje imię</i></p>
<p><i>Jeśli chcesz wiedzieć, proszę bardzo, powiem Ci to</i> <br>
<i>Jest taka część mnie która pozwoli Ci,</i><br>
<i>Jeśli będziemy blisko, zobaczyć wszystko</i><br>
<i>Ale pamiętaj, że sama o to pytałaś</i><br>
<i>Staram się najlepiej jak umiem by zaimponować</i><br>
<i>Ale łatwiej jest pozwolić Ci zgadywać całą resztę</i><br>
<i>Jednak chcesz wiedzieć co siedzi w mojej głowie</i><br>
<i>I w moim sercu, cóż, sama o to prosiłaś</i><br>
<i>Dla Twego uważnego zapoznania się,</i><br>
<i>Czasami pogmatwanie,</i><br>
<i>Nieco zabawnie,</i><br>
<i>Przedstawiam się</i></p>
<p><i>Do-do, do-do-do-do-do</i> <br>
<i>Do-do, do-do-do-do-do,</i><br>
<i>La-da-da-da-da-da-da-da-da...</i></p>
<p><i>Nigdy nie ufam psu który patrzy na moje jedzenie</i> <br>
<i>I uwielbiam używać słowa "stary"</i><br>
<i>Jako przymiotnik, przysłówek, albo rzeczownik,</i><br>
<i>Nigdy nie ciągnęło mnie do samochodów</i><br>
<i>Lubię naprawdę fajne gitary i superbohaterów</i><br>
<i>I czeki z dużą ilością zer</i><br>
<i>Kocham brzmienie skrzypiec</i><br>
<i>I sprawiać, by ktoś się uśmiechał...</i></p>
<p><i>Jeśli chcesz wiedzieć, proszę bardzo, powiem Ci</i> <br>
<i>Jest taka część mnie która pozwoli Ci,</i><br>
<i>Jeśli będziemy blisko, zobaczyć wszystko</i><br>
<i>Ale pamiętaj, że sama o to pytałś</i><br>
<i>Staram się najlepiej jak umiem by zaimponować</i><br>
<i>Ale łatwiej jest pozwolić Ci</i><br>
<i>Zgadywać całą resztę</i><br>
<i>Jednak chcesz wiedzieć co siedzi w mojej głowie</i><br>
<i>I w moim sercu,</i><br>
<i>Cóż, sama o to pytałaś</i><br>
<i>Dla Twego uważnego zapoznania się,</i><br>
<i>Czasami pogmatwanie,</i><br>
<i>Przypuszczalnie zabawnie,</i><br>
<i>Przedstawiam się</i></p>
<p><i>Cóż, pewnie wiesz teraz więcej niż byś kiedykolwiek chciała</i> <br>
<i>Więc uważaj nim spytasz następny raz...</i></p>
<p><i>Więc, jeśli chcesz wiedzieć, proszę bardzo, powiem Ci</i> <br>
<i>Jest taka część mnie która pozwoli Ci,</i><br>
<i>Jeśli będziemy blisko, zobaczyć wszystko</i><br>
<i>Ale pamiętaj, że sama o to pytałaś</i><br>
<i>Staram się najlepiej jak umiem by zaimponować</i><br>
<i>Ale łatwiej jest pozwolić Ci</i><br>
<i>Zgadywać całą resztę</i><br>
<i>Jednak chcesz wiedzieć co siedzi w mojej głowie</i><br>
<i>I w moim sercu,</i><br>
<i>Cóż, sama o to pytałaś</i><br>
<i>Dla Twego uważnego zapoznania się,</i><br>
<i>Czasami pogmatwanie,</i><br>
<i>Mam nadzieję zabawnie,</i><br>
<i>Przedstawiam się</i></p>
<p><i>Do-do, do-do-do-do-do</i> <br>
<i>Do-do, do-do-do-do-do</i><br>
<i>Przedstawiam się </i></p>
<p><a href="http://m.youtube.com/watch?v=lqAQfKIJ0Tg&feature=kp">http://m.youtube.com/watch?v=lqAQfKIJ0Tg&feature=kp</a><br>
  <b>To jest piosenka grana przez Niallera :3</b></p>
<p>Gdy skończyłem, odłożyłem gitarę i wręczyłem Jessice niezapominajki. Jej mina była bezcenna. ;)<br>
- Niall..- zaczeła spoglądając na bukiet, ale ja się wciąłem.<br>
- Jess chciałem cię przeprosić za wczoraj. Nie chciałem żeby to tak wyszło.. ale zawsze coś popsuję.- podrapałem się po karku, a po chwili dziewczyna wstała z krzesała podeszła do mnie i mnie przytuliła. Oddałem uścisk z uśmiechem a wtedy wszyscy zaczęli bić brawo. Dziwna sytuacja, nie powiem. Wtedy zauważyłem także światła fleszy. Oj no trudno, najwyżej będziemy jutro na pierwszej stronie gazet xd.<br>
- Może choćmy z tond..- zaproponowała i zaciągnęła na zaplecze. Usiadłem na wysokim taborecie, a brunetka obok mnie. <br>
- Dziękuję ci za .. prześliczną piosenkę i..- powąchała bukiet.- i kwiaty.<br>
- Cała przyjemność po mojej stronie.- uśmiechnąłem się i oddałem pokłon.<br>
- Wiesz.. jeszcze nikt dla mnie nie napisał piosenki.<br>
- Czyli jestem pierwszy! Juhuu.- zacząłem się brechtać, a Jess ze mną.<br>
- A tak na marginesie, skąd wiedziałeś że kocham niezapominajki?- zmróżyła zabawnie oczy<br>
- Wiesz , telepatia.- brunetka powalająco się uśmiechnęła. Czy można mieć aż tak wspaniały uśmiech?!.- Mam pomysł, jedziemy do mnie. Poznasz chłopaków, i wogóle.<br>
- No nie wiem..- wachała się<br>
- Będzie fajnie, .. obiecuję.- zrobiłem oczka słodkiego pieska, po chwili dziewczyna uległa. Wstała i kierowała się w stronę drzwi.<br>
- Muszę iść się spytać Ani czy..- otworzyła drzwi, i dosłownie <i>ktoś</i> wpadł do pokoju.<br>
- Podsłuchiwałaś?- Jessica dziubnęła koleżankę w brzuch.<br>
- Wcale nie. Chciałam się was spytać czy chcecie coś do picia.<br>
- Aha już ci uwierzę. Dobra, mniejsza z tym. Niall to jest Ania moja przyjaciółka, Ania to jest Niall mój nowo poznany kolega.- przywitałem się z blondynką. Po krótkiej rozmowie można stwierdzić że jest bardzo miła i sympatyczna.<br>
- No jasne, idźcie. - rzekła szczerząc się.<br>
- Ale na pewno? No bo jak coś to przecież mogę zost..<br>
- Głupia jesteś.- zaśmiała się Ania.- A teraz zmykajcie bo się rozmyślę.- zachichotała. Jessica posłała jej buziaka, i wyszliśmy zmierzając do mojego samochodu.</p>
<p>__________________________________</p>
<p>Siema Ziomy ;D <br>
Jak wam mija dzień? Bo mi ujdzie xd W ogóle muszę wam powiedzieć że wczoraj byłam w kinie na <b>Kamienie na Szaniec </b><br>
<b>.</b> Normalnie jak dla mnie bomba, aż się popłakałam.xx<br>
Co do rozdziału to muszę przyznać że jest na prawdę długi ;D. Pisałam go 4 dni, oczywiście przerwami , bo pisać jeden cały rozdział 4 dni xd? Dziwne by było ;p</p>
<p>Ps. Sorry za błędziory ale jak zwykle pisany na telefonie ;D</p>
<p>Liczę na wasze komentarze ;3 <b>!!!</b></p>
Żona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-89783666143821331702014-03-06T13:45:00.001-08:002014-03-06T13:51:32.028-08:00Ważne !<p>Hej Wszystkim :*</p>
<p>Piszę tą notkę gdyż mam do was pewną sprawę. A mianowicie KONKURSY. Czy wiecie może czy są teraz jakieś konkursy na np. imaginy czy coś.?! Jeżeli wiecie o jakiś konkursach to bardzo bardzo was proszę żebyście podawali mi w komentarzach stronki + napisali czego on dotyczy.<b> Z góry bardzo wam dziekuję :*</b><br>
<b>Kocham was xx</b> ;3</p>
Żona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-83819384675109977922014-02-28T15:35:00.001-08:002014-03-05T11:38:37.804-08:00Rozdział 4<p>Poranek jak poranek. Umyłam się i pobiegłam do kwiaciarni. I tak codziennie, chyba że Izabell powie że moge już sobie iść do domu. Dziś chyba właśnie tak było. Mało klientów , więc chyba ok. <br>
- Jessica.- wyrwał mnie  zamyśleń głos cioci.<br>
- Tak.? <br>
- Jak chcesz możesz teraz iść do domu, tylko bym chciała żebyś przyszła przed 17, bo mamy dziś dostawę kwiatów i mogła byś mi wtedy pomóc.- zerwałam się z wiklinowego fotela i chwyciłam torebkę.<br>
- Dzięki, będę przed 17.- krzyknęłam wychodząc. Powoli pokonywałam odległość i zachciało mi się pić. Skręciłam więc do Starsbucksa i zakupiłam kawe latte. Podłączyłam słuchawki do telefonu, i pogrążona muzyką wracałam do domu. Idąc zauważyłam na szybie jednych z lokali że na piątek ( czyli jutro ) potrzebują kogoś do roznoszenia napojów na jakimś balu. Hmm.. nie mam co jutro robić więc może podejmę się? Zapisałam w telefonie numer i kierowałam się w stronę domu.</p>
<p>           <b>***</b></p>
<p>Siedzę sobie właśnie na wygodnej kanapie i oglądam mecz z tatą. Wcześniej wyszedł z pracy więc postanowił razem z córką obejrzeć mecz. Cool <ok> . <br>
- Przynieść ci coś do picia.?- spytałam się podnosząc się i wędrując w stronę mojego ulubionego miejsca - kuchni *.* . <br>
- Sok.- odpowiedział nie odrywając oczu od telewizora. Chyba bardziej go wciągnął mecz siatkówki niż mnie. Wcale się nie dziwię, nigdy nie ciągnęła mnie siatka, co nie mogę powiedzieć o nodze. Od dziecka grałam z kolegami w piłkę, a reszta koleżanek były zafascynowane światem barbie i kucyków Ponny.<br>
Wyjęłam ze szklanej szafki dwie szklanki , i podeszłam do lodówki, wyjmując z niej sok jabłkowy. Odkręciłam korek i zaczęłam lać go go do szklanki. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!- usłyszałam krzyk mojej siostry Lucy. Aż sok rozlałam na podłogę. Spojrzałam szybko na zegarek wiszący na ścianie i się cicho zaśmiałam. Godzina 15:03 . Już wiedziałam z jakiego powodu to był krzyk. Nagle do kuchni wpadła zdyszana Lu, trzymająca w ręku telefon.<br>
- Aaaaaaa! Nie zgadniecie kto do mnie dzwonił.! - ledwo mogła złapać oddech.<br>
- OMG ! Święty Mikołaj!??- złapałam się podniecona za policzki.<br>
- Yyy Nieee.- zrobiła debilną minę.- Niall Horan. !!!- myślałam że pękne tam ze śmiechu. Boże jej zachowanie  pobije wszystko xd<br>
- No nie żartuj?- udałam strasznie zaciekawioną.<br>
- Nie żartuje Jessica !<br>
- To w takim razie co ci mówił.?<br>
- Na początku powiedział że cieszy się że od niego odebrałam i że dziękuje za wczorajsze spotkanie.<br>
- A ty co na to.?<br>
- Jak to co.? Zaczęłam piszczeć..  - nie no nie mogę. Wariatka ;D<br>
- A on ?<br>
- No...- podrapała się po głowie.- Powiedział że to chyba jakaś pomyłka i się rozłączył.<br>
- Oj Lucy..- odwróciłam się i zaczęłam zmywać rozlany sok z podłogi.<br>
- Powiedz mi gdzie ja popełniłam błąd ?- oparła się o blat z niezadowoloną miną i zaczęła bawić się jabłkiem.<br>
- Hmm.. może w tym " aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa" ?- popatrzyłam na nią jak na idiotkę. A nie co ja gadam, przecież to jest idiotka.<br>
- Serio.?- zapytała rozczarowana.<br>
- No Lucy na logikę , jesteś sławną gwiazdą i gdzieś dzwonisz. Ktoś odbiera i zamiast jakiegoś miłego powitania np. " o cześć miło że dzwonisz " to ten ktoś się drzeć bo rozpoznał twój głos. Nie rozłączyłabyś się?<br>
- No może masz rację.. Ale ja głupia jestem. Ciekawe o kogo mu chodziło..- odeszła w stronę salonu.<br>
Poszłam sobie po laptopa, i rozsiadłam się z nim na górze w salonie. Weszłam na tt, fb i na skype. Zobaczyłam że Anka jest dostępna więc połączyłam się z nią.<br>
- Siema lala.- wyszczerzyłam się do niej.<br>
- No elo, a ty co taka zadowolona.? Stało się coś.?<br>
- Ano stało ;D<br>
- Mmh.?<br>
- Niall dzwonił.<br>
- Ale jak.? Hej, przecież wczoraj mówiłaś że nie dałaś mu swojego numeru..- spojrzała na mnie a ja podstępnie się uśmiechnęłam. - No nie mów, że dałaś mu numer L..<br>
- Taak! <br>
- Omg i co ona na to? Posikała się.?- zachichotała.<br>
- Być może nie sprawdzałam xx. Jedyne co usłyszałam to krzyk na cały dom.<br>
-O niee.. Jessica ty jesteś okropna wiesz xd ? - pogroziła palcem i wstała od komputera by móc sięgnąć telefon.<br>
- Wiem ^^<br>
- Ej Melani mi napisała że jutro jest domówka u Marka, idziemy.?<br>
- Ja nie mogę. Zamierzam jutro iść do pracy . Znaczy jest jakaś zamknięta impreza dla bismesmenów itp. więc postanowiłan się jej podjąć, przecież to jeden wieczór.<br>
- Aaa ,no szkoda.<br>
- Niestety.- pogadałyśmy jeszcze z jakąś godzinkę i poszłam do kwiaciarni tak jak obiecałam cioci.</p>
<p>     <b>  </b><b>  ***</b></p>
<p>Otarzyłam drzwi do pokoju i opadłam na łóżko. Z tą cholerną dostawą zeszło nam się prawie 3 godziny, bo był jakiś problem z papierami. Koszmar. Zdjęłam bluzę i oparłam się o stertę poduszek, wylegujących się na moim łóżku. Oparłam głowę o jedną z nich i tak zaczęłam sobie rozmyślać o różnych rzeczach, serio o różnych. Od jedzenia aż po... Nialla? Jak on się tam znalazł xd ? Przypomniały mi się spędzone z nim chwile, o drzwiach -.- xd. Tak sobie teraz myślę że trochę chamsko postąpiłam, no bo on poprosił (zarządał?) o mój numer. No faktem było to że wrobił mnie , i to dlatego tak postąpiłam, ale no chyba trochę przegięłam. No ale co teraz mogę zrobić? Nic. Za późno trochę już, no trudno. To chyba ja jestem idiotką a nie Lucy. Niall był taki.. taki.. uroczy i te jego oczy *.* Awww.<br>
Otrząsnęłam się i chywyciłam za telefon. Wybrałam numer i nacisnęłam zieloną słuchawkę.<br>
- Halo słucham.?<br>
- Ymm.. dobry wieczór. Ja dzwonię w sprawie ogłoszenia.<br>
- Aaa to bardzo dobrze że dzwonisz. Akurat zwolniło się miejsce więc mogę cię zapisać.<br>
- W takim razie bardzo pani dziękuję.<br>
- Cała przyjemniść po mojej stronie..<br>
-Jessica.<br>
- Jessico. Więc tak jutro o 20:00 przyjdź do "Austghort",  a i ubierz się elegancko dobrze?<br>
- Oczywiście. Do zobaczenia jutro.- rozłączyłam się i położyłam telefon na stoliczku. Wstałam z łóżka zakładając na siebie koc i wyszłam na swój balkon. Usiadłam na leżaku i wsłuchiwałam się w odgłosy przyjeżdżających samochodów. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.</p>
<p>Następnego dnia przebudziłam się po 12 :D. Był piątek więc można było pospać, gdyż nie szłam do pracy. Obudziłam się na tarasie i szczerze trochę się tym zdziwiłam. No ale nic weszłam do pokoju i pomaszerował do kuchni. Przy kuchni stała Lucy i robiła jejecznicę.<br>
- Hej a gdzie rodzice.?- usiadłam wygodnie na stole i spojrzałam na siostrę.<br>
- Nie wspominali ci.?- wyglądała na zdziwioną.<br>
- A o czym.?<br>
- Ciocia Rebeca ostatnio dzwoniła do mamy i zaproponowała żeby przyjechali do nich na weekend.- nałożyła jajecznicę na biały talerz i podstawiła mi pod nosem.<br>
- Masz jedz.- wyszła do holu i zakładała buty.<br>
- Przepraszam bardzo a ty do kąd.?<br>
- Jadę do Demi na trzy dni, w końcu rodziców nie ma prawda? Masz dom do swojej dyspozycji przez ten czas więc się ciesz. Tylko żadnych imprez bo udusze.- zagroziła palcem.<br>
- Tsa jasne..- mruknęłam i zadłubałam w jajecznicy.<br>
- A i nie mów rodzicą że mnie nie ma, ok ? Jak będą dzwonić to wymyśl coś. To ja lecę, nara.- zabrała klucze od samochodu i wyszła. Świetnie! Tak jasne, zostawcie mnie wszyscy samą!  yghh..  Odeszłam od stołu zostawiając jajecznicę nietkniętą i pobiegłam do siebie na górę. Chwyciłam za komórkę i zadzwoniłam do Ani.<br>
- Halo.<br>
- Siemka, słuchaj może gdzieś wyskoczymy co?. Zero rodziny.- zaśmiałam się .<br>
- Haha szczęściara xd To może pójdziemy popływać nad te jeziorko do parku.?<br>
- Oki to za pół godziny w parku.<br>
- Spoko. Pa</p>
<p>Przebrałam się szybko w błękitne bikini i założyłam na to króciutkie spodenki i jakąś koszylkę. To fioletowej torby spakowałam ręcznik, kocyk, olejek do opalania, oraz wzięłam także portfel, słuchawki i moje okulary. Zrobiłam wysokiego koczka oraz założyłam okulary na nos. Wzięłam deskę i pojechałam do parku. Przy naszej ulubionej ławeczce stała już Anka.<br>
- Elo.- powiedziałam i cmoknęłam ją w policzek.<br>
- No heeej. <br>
- A co cię tak na to jeziorko skusiło.? - zapytałam idąc z nią na a'la plażę.<br>
- Podobno są tu niezłe ciacha.- powiedziała uśmiechnięta i zaczęła się rozglądać.<br>
- Oj Anka.. Powiedz mi czemu ty szukasz miłości na siłę.? Ona sama do ciebie przyjdzie.<br>
- Haha ciekawe kiedy.? Lepiej jej pomóc niż zostać starą panną.- wyszczerzyła się a ja tylko pokręciłam głową i zaczęłam się chichrać.<br>
Rozłożyłyśmy nasze kocyki na nagrzanym pisaku i przycupnęłyśmy.<br>
- To jak idziemy?- poruszała zabawnie brwiami i wskazała na wodę.<br>
- Dawaj.! - zerwałyśmy się szybko obie, i ani się obejrzałam podtapiałyśmy się już w wodzie. Pluskałyśmy się z dwie godziny. Było czadowo *.* . Gdy wróciłyśmy na ląd xd wytarłyśmy się i posmarowałyśmy olejkiem. Wymoczyłyśmy się więc trzeba teraz trochę się poopalać (skoro jest słońce). Czas mijał na fantastycznie. Non stop się śmiałyśmy i opowiadałyśmy kawały. Zabawne było też to w jaki sposób Ana podrywa te swoje "<i>ciacha"</i>. Dopiero gdy zobaczyłam że jest już po 17, poprosiłam Anie by pomogła mi wybrać coś <i>eleganckiego.</i> Obszedłyśmy centrum hadlowe i w końcu kupiłam sobie białą koronkową bluzkę i do tego obcisła miętową spódniczkę. Pożegnałam się z Andzią i poszłam do domu. Pierwsze co to poszłam ogarnąć swój pokój. Był tam istny chaos. Schował zbędne ubrania do szafki i poukładałam inne porozwalane rzeczy. Zegarek wybił 19 więc poszłam szybko się umyć. Następnie wysuszyłam włosy suszarką i ubrałam się w zakupione ubrania. Gdy przejrzałam się w lustrze, dziwnie wyglądałam w krótkiej spódniczce.. w ogóle w spódniczce.!! :0 Jak nie ja xd. Dobra, szybko zrobiłam lekki makijaż i założyłam kremowe śliczne balerinki. Anka powiedziała że mam założyć szpilki bo.. bla bla bla.. ją pogięło, jak ja nie umiem chodzić w szpillach. Ona chce żebym się ta zabiła na pewno. Hmm podstępna xd ;)</p>
<p>Równo o 19:40 wyszłam z domu i w skazanym miejscu byłam dokładnie na 20:00. Weszłam do środka i otoczyły mnie tysiące naszykowanych stolików.. OMG ! Gdzie nie spojrzałam tam był stolik normalnie. Istny Szok. ! Zagubiona pośród stolików w końcu dotarłam do kuchni. Na krzesełku siedziała jakaś pani a w wokół niej stały jakieś dziewczyny. Zapewne kelnerki jak ja.<br>
- Ym dobry wieczór.- podniosłam rękę by z tłumu ktoś mnie zobaczył. Na całe szczęście podeszła do mnie starsza pani.<br>
- Witaj ty jesteś Jessica, tak?- pokiwałam twierdząco głową a starsza pani się uśmiechnęła. - Miło mi jestem Doris. Chodź, z racji że jesteś tu nowa wytłuczę ci co masz robić.- udałyszmy się na salę bankietową i Doris pokazała mi co gdzie mam nosić itp. Ogółem proste, ale jednak mam obawy żebym na nikogo nic nie wylała. Pokręciłyśmy się jeszcze trochę aż w końcu przybyli goście. Jakby to powiedzieć było ich DUŻO. To chyba na prawdę jakaś duża uroczystość. Poszłam do kuchni i jak inne dziewczyny zaczęłam nosić szampana. Całość mi się zeszło około 40 minut. Gdy miałam przerwę udałam się na zaplecze z kilkoma dziewczynami. Były bardzo miłe, gdzieś w moim wieku. Najbardziej dogadywałam się z Mią. Była to krótkowłosa szatynka o zielonych oczach. Pogadałyśmy sobie trochę aż Mia postanowiła wyjść na papierosa.<br>
- Palisz?- wyciągnęła paczkę papierosów i skierowała ją w moją stronę.<br>
- Nie dzięki.- szatynka wzruszyła ramionami i sama odpaliła jednego. - Długo już pracujesz na takich przyjęciach?- spytałam.<br>
- Wiesz już prawie dwa lata. Ta praca nie jest ciężka a poza tym dobrze płacą.- porozmawiałyśmy jeszcze chwilę kiedy przyszła jedna z dziewczyn i powiedziała że mamy iść roznosić jakieś koreczki czy cuś. Mia zgasiła fajkę i wróciłyśmy do środka.</p>
<p>Jest już dobrze po 2 a bankiet ciągle trwa. Znaczy już większość gości poszło, a reszta jeszcze jest. Większość kelnerek też ju poszły, zostałam tylko ja, Mia i 4 inne. Siedziałam sobie na wysokim taborecie, łokciem oparta o blat kuchenny. W drzwiach stanęła Doris.<br>
- Jessica chodź poroznosisz wino.- posłusznie zeszłam z krzesła i weszłam na salę z tacą kieliszków z czerwonym winem. Bałam się strasznie że to wszystko runie z tej tacy. Powoli pokonywałam odległości po między stolikami, a gdy doszła do chyba ostatniego jedna osoba szybko wstała, niechcący mnie pompychając, że wszysko wylądowało na mnie. A mianowicie kieliszki z winem. Nowa bluzka i nowa spódniczka już się nie dopierze. Szlag !!!<br>
- O boże przepraszam panią bardzo!!! - odwrócił się i pomógł mi podnieść się całą uwaloną czerwonym winem z podłogi. Cała sala zaczęła się ze MNIE śmiać. Myślałam że zapadnę się ze wstydu.- Nie zauważyłem pa... Jess?!- spojrzałam się do góry i zobaczyłam Nialla. Co on tu do cholery robi?!  Ahh przecież to jest bankiet dla tych bogatych, zapomniałam -.-<br>
- Co ty tu robisz?<br>
- No chyba pracuje.. a raczej pracowałam - wszystkie oczy były skierowane na nas. Aż się przestraszyłam. - Przepraszam. - mruknęłam i rzuciłam się w stronę zaplecza. Poczułam że ktoś mnie łapie za rękę, był to blondyn.<br>
- Prze- Przepraszam , ja na prawdę cię nie widziałem.- plątał się mówiąc<br>
- W porządku.  - odpowiedziałam bezuczuciowo i weszłam do toalety. Namoczyłam ściereczkę wodą i próbowałam to zmyć.<br>
- Poczekaj, pomogę ci.- odezwał się błękitnooki.<br>
- Nie dziękuję poradzę sobie.- mówiłam to nie odrywając się od wykonywanej czynności.<br>
- Nalegam.- Horan podszedł do mnie od tyłu, obiął i posadził na blacie umywalki. Wziął ode mnie ściereczkę, a następnie namoczył i nałożył mydełko. Delikatnie tarł plamę na brzuchu, a po chwili na dekoldzie. Zauwałyłam jak bacznie mu się przygląda, oraz to jak trzęsą mu się ręce.  Nie wiedziałam jak się zachować.. Widząc oraz czując to miałam motylki w brzuchu. Strasznie dziwne uczucie.. ale skąd one tam się wzięły? xd Niall był chyba bardzo spięty, więc zdobyłam się na odwagę i powiedziałam<br>
- Wygląda na to że już się nie spierze.- blondyn się ocknął i odsunął trochę ode mnie.<br>
-Na prawdę bardzo mi jest przykro..<br>
- No mi też - zrobiłam smutną minkę, ale nie równała się ona z jego miną. Zaśmiałam się i zeskoczyłam na podłogę. - Nie mart się już, mam pretekst dla rodziców żeby dali kasę na nową.- delikatnie się uśmiechnął.- gdy chciałam wyjść, znowu mnie złapał<br>
- O nie, ja ci ją zaplamiłem więc ja ci ją odkupię.- powiedział poważnie.<br>
- Dzięki Niall ale muszę ci odmówić. To był wypadek więc się nie liczy.- wyszłam zostawiając go tam samego. Poszłam do Doris.<br>
- Wybacz ale już chyba nie mogę pracować.- wskazałam na strój.<br>
- Ymm.. tak oczywiście. Bankiet już się kończy więc poradzimy sobie. Poczekaj zapłacę ci.- wyjęła z portfela pieniądze i wręczyła mi je.<br>
- Dziękuję. Jakbym była jeszcze kiedyś potrzebna to proszę zadzwonić. Na pewno przyjdę.- uśmiechnęłam się i napisałam jej swój numer telefonu.<br>
- Oczywiście.</p>
<p>Wyszłam na zewnątrz, oczywiśnie nie bez dzikich spojrzeń. Czułam się totalnie zażenowana. Na dworzu było bardzo bardzo chłodno a ja nie miałam nic aby się okryć. Ruszyłam więc chodnikiem w stronę domu, trzęsąc się z zimna. Usłyszałak krzyk<br>
- Podwiązę cię.- był to Horan w swoim czarnym samochodzie.<br>
- Obejdzie się.- szłam dalej. <br>
W końcu samochód zatrzymał się i wyszedł z niego blondasek. Wziął mnie na ręce i wsadził do samochodu. Na początku nie wiedziałam o co chodzi, otrząsnęłam się gdy siedział już obok.<br>
- Uparta jesteś.- uśmiechnął się ukazując szereg białych ząbków.<br>
- Po mamie. - kiedy Niall skręcił nie tu zaczęłam się nie pokoić. Stanął przed wielką willą i zgasił auto.<br>
- Przepraszam cię bardzo, ja tu nie mieszkam.- wskazałam na ten oto tu pałac.<br>
- Ale ja tu mieszkam. Chodź. - wyszedł a ja siedziałam jak przybita. Po co ja mu tu w tym o to domu? Chłopak otworzył mi drzwi i pomógł wysiąść. Zaprowadził mnie do siebie i pozapalał światła.<br>
- Sorki za lekki bałagan, ale reszta nie przepada sprzątać. - mówił ogarniając stół z  nie potrzebnych puszek i butelki po piwie i pepsi.<br>
- Bywa.- dopiero teraz mogłam się dokładnie przyjrzeć domowi. Był mega duży, i mega wypasiony. Ale cóż.. co się dziwić, gdybym tyle samo zarabiała co oni też bym taki miała. Stałam na zimnych panelach w salonie i przyglądałam się sprzątającemu Niallowi.<br>
- Wiesz.. może chodźmy do mnie do pokoju bo nie dam rady chyba tu ogarnąć.- zaśmiał się i zaprowadził mnie do swojego pokoju. Zapalił światło i znikł w pomieszczeniu zwanym garderobą. Po chwili wrócił z ubraniami.<br>
- Trzymaj przebierz się.- dał mi jasno zieloną bluzkę z napisem <i>Free Hugs </i>i szare spodnie dresowe.<br>
- A gdzie mogę się przebrać? - wskazał mi łazienkę i poszłam się przebrać. Nie powiem ale jego ubrania były troszeczkę za duże xdd . Wyszła z toalety i wróciłam do jego pokoju. Akurat Niall zmieniał koszulkę. On ma cudną klatę <3 Próbowałam nie patrzeć, no ale nie dawałam rady ;)<br>
-O już jesteś - zgarnął poprzednie ubrania z podłogi i rzucił je na fotel.<br>
- No jak widać - nie wiem czemu ale czułam się tak jakoś nie zręcznie będąc tam. - Wiesz co dzięki za urania i wogóle, ale ja już powinnam wracać do domu. - usiadłam na jego łóżu i przyglądałam się wzorką na pościeli.<br>
- Nie puszczę cie teraz do domu. Ciemno jest już, a poza tym nie powinniśmy się tłuc samochodem w nocy. Jutro rano obiecuję że cię odwiozę. - posłał mi ten swój uśmiech a ja odpłynęłam w krainę ... czegoś tam ( rozkoszy xd ? hahaha , fajne określenie ^^ )<br>
- No dobrze. Aaa.. gdzie ja mam spać? <br>
- Śpij na moim łóżku.<br>
- A ty?<br>
- Ja się prześpię na fotelu. - wskazał na biały skórzany fotel. No trochę zrobiło mi się głupio że ja będę spała rozłożona na łóżku, a on na fotelu. No jak chce. Wyszłam szybciutko pod kołdrę oraz zgasiłam pomarańczową lampkę. Cała pościel pachniała perfumami blondyna. Od dziś są to chyba moje ulubione xd bajkowo pachną. <br>
- Dobranoc Niall. - szepnęłam<br>
- Dobranoc Jess.</p>
<p>Po woli odpłynęłam w krainę Morfeusza ,z uśmiechem na twarzy.</p>
<p><b>   </b><b>***</b></p>
<p>Przebudziłam się przed siódmą i ociążale podniosłam się z łóżka. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to śpiący Niall. Taki niewinnie słodki blondasek , oooo *.* Wstałam i przykryłam go obok leżącym kocem. Na biórku zauważyłam karteczki więc napisałam mu wiadomość. Wzięłam jego bluzę bo na dworzu kropił deszcz i po ciuchu zeszłam na dół, oraz udałam się do swojego domu.</p>
<p><b>  </b><b>* Oczami Liama *</b></p>
<p>- Ciszej bo pewnie Niall już śpi. - szepnąłem gdy weszliśmy do domu. Pobiegłem do pokoju blondyna, a za mną reszta. Gdy otworzyłem drzwi , zaniemówiłem.<br>
- Ej kto to jest? - szepnął Louis<br>
- Nie mam pojęcia.<br>
- To chyba ta kelnerka z bankietu - odezwał się Zayn. Na prawdę widok leżącej dziewczyny w łóżku Nialla jest rzadkością. A on w dodatku spał na fotelu . Haha, uśmiechnąłem się po kryjomu i wygoniłem wszystkich ,by aby przypadkiem ich nie obudzić. Od razu wszyscy poszli do swoich pokoi i zapadli w sen, tak samo zrobiłem i ja.</p>
<p>   <b>* Oczami Nialla </b>*</p>
<p>Otworzyłem lekko oczy i się przeciągnąłem. Nie wierzę że ten fotel może być aż taki nie wygodny.. A w ogóle czemu ja tutaj śpię? Aaa Jessica. Szybko zerknąłem na łóżko, rozczarowałem się. Nikogo już na nim nie było. Wstałem i ujrzałem leżącą na pościeli karteczkę. Wziąłem ją do ręki i zacząłem czytać :<br>
      <br>
     " Dziękuję za ubranka. Bardzo wygodne ;D . Oddam ci je <i>przy możliwej okazji</i><i>, ale wątpię żebyś odzyskał bluzkę xd. Strasznie mi się spodobała ;p . Nie chciałam cię budzić bo za bardzo słodko spałeś, więc postanowiłam wrócić sama do domu. Mam nadzieję że nie jesteś na mnie zły za ten numer i za wczoraj ( a raczej dzisiaj xd ). Być może jeszcze się kiedyś spotkamy ;) To zależy od ciebie ..</i><br>
                           Jessica ;></p>
<p>PS. Pożyczyłam też twoją bluzę bo było zimno.</p>
<p>----> Odwróć karteczkę ;D</p>
<p>Posłusznie wykonałem polecenie i przekręciłem papier na drugą stronę. Znajdował się tam numer telefonu z podpisem</p>
<p>" To mój prawdziwy. Zadzwoń jak będziesz miał ochotę xx ;p "</p>
<p>Uśmiechnąłem się pod nosem i schowałem liścik do szuflady, by nie wpadł w jakieś niepowołane ręce. Usłyszałem krzyki na dole więc zszedłem po schodach do kuchni. <br>
- Dzień dobry śpiący królewiczu. - krzyknął mi do ucha Harry.<br>
- Nie musisz tak krzyczeć i tak cię bardzo dobrze słyszę. - rzuciłem podchodząc do lodówki i wyciągając z niej żarełko xd<br>
- Nialler możemy się dowiedzieć kim jest tajemnicza dziewczyna leżąca na twoim łóżku ? - oczywiście wścipski Zayn wkroczył do akcji ;)<br>
- Raczej była, bo już jej nie ma. Jessica.<br>
- Czekaj czekaj.. ta Jessica ?! - mina loczka była bezcenna.<br>
- Tak ta sama Jessica.  - zachichotałem wcinając kanapkę z szynką i pomidorem.<br>
- Niall a czy wy tam.. coś ten..- Lou poruszał zabawnie brwiami.<br>
- Że my ?!! Co ty głupi jesteś czy co. Jak my znamy się 3 dni.- jacy oni potrafią być nie mądrzy. - Nie znaczy to że od razu pójdziemy do łóżka czy coś. Ona jest inna od wszystkich dziewczyn.. - zatraciłem się w myślach, a uśmiech sam pojawił się na twarzy.<br>
- Czy ty przypadkiem się nie zabujałeś? - zaśmiał się Liam, a po chwili już wszyscy zaczęli się śmiać. Ale czy ja się w niej zabujałem?! <br>
- Nie nie nie, a poza tym jak wiecie mam dziewczynę.- z tego wszystkiego aż zapomniałem o Barbarze. Może i wszyscy mają rację,że nie pasujemy do siebie? Jej zależy tylko na sławie i rozpoznawalności, oraz na tym że chodzi z nią członek 1D. Czasem myślę że ona jest tylko ze mną dlatego że jestem sławny. Widzi we mnie gwiazdę , a nie Nialla Horana. Nie ważne kim jestem i jaki mam charakter, dla niej jest ważne czy jestem w gazetach czy nie..<br>
Muszę się nad naszym<i> związkiem</i> bardzo poważnie zastanowić..</p>
<p>_____________________________ </p>
<p>Przepraszam was za błędy jakie wystąpiły, ale rozdział powstał na telefonie. Mam nadzieję że wam się podoba, bo mi odziwo tak ;D. Proszę was o komentarze, to być może jeszcze dodam nexta w tym tygodniu. Ogółem .. WSZYSTKO ZALEŻY OD WAS ;) .<br>
<b>Im więcej komentarzy, tym szybciej next ;*</b></p>
<p>Ps. Podawajcie także swoje nazwy na tt ;p</p>
<p><b>Kocham was :**</b></p>
Żona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-6886684008073860492014-02-24T13:56:00.000-08:002014-02-24T13:56:08.710-08:00Rozdział 3<br />
<br />
<b> * Następny dzień*</b><br />
<br />
- Mamo podasz mi cukier?- spytałam zaspanym głosem przy stole.<br />
- Proszę.- podała mi cukierniczkę.- A przy okazji gdzie ty się wczoraj podziewałaś co? Dzwoniliśmy tysiące razy do ciebie.<br />
- Ja gdzie byłam?- wszyscy patrzyli na mnie, po prostu odjęło mi mowę.- Znaczy ten.. ym... spotkałam wczoraj starą koleżankę i poszłyśmy do kina.- plątałam się w zeznaniach jak nie wiem.<br />
-kłamie.- fuknęła Lu.- Zacznijmy od tego że ona nie ma koleżanek.<br />
- Lucyy!<br />
- No co mówię prawdę.- tata pokiwał tylko głową i spojrzał na mnie.- Następnym razem nas uprzedź żebyśmy się nie martwili.<br />
- Oczywiście.- uśmiechnęłam się blado i odetchnęłam z ulgą. Po chwili mama przyniosła gorące omlety na talerzu.<br />
- No dziewczynki kładźcie sobie. Musicie się na jeść bo jedziemy do Izabell. Obiecaliśmy pomóc przy remoncie.- westchnęłam i nałożyłam sobie omleta.<br />
- Jest jeszcze konfitura wiśniowa.?- Lucy podniosła oczy z nad gazety o One Direction, jak zwykle przecież<br />
- W garażu pewnie.- odparła rodzicielka.<br />
- Przyniosę.- odeszła od stołu i poszła. Po chwili zakrztusiłam się kawą.<br />
- Ja pójdę!.- krzyknęłam i zerwałam się z krzesła. Dogoniłam Lu która już otwierała pilotem garaż.<br />
- Ja przyniosę. Wróć jeść.- wyrwałam jej z rąk urządzenie i zamknęłam.<br />
- Oddaj to!- wyrwała z powrotem i zaczęła otwierać. Odebrałam pilota i zamknęłam. Co chwila wyrywałyśmy go sobie z rąk.<br />
- Bo powiem rodzicom co trzymasz pod łóżkiem.!- palnęłam coś<br />
- Co powiesz rodzicom.- przyszedł tata i wyrwał mi pilota.<br />
- Nic!.- krzyknęłyśmy chórem. wtedy garaż się otworzył a ja zamarłam. Był pusty.<br />
- Jesteście dziwne.- stwierdził tata mijając nas ze słoikiem w ręku<br />
<br />
<br />
<b> ***</b><br />
<br />
<b>- </b>Lucy leci program w telewizji o tym twoim zespole.- odezwała się Izabell gdy byliśmy już u niej w domu i sprzątaliśmy. Wtedy ja z Lu rzuciłyśmy się na pilota. Nie mogłam pozwolić żeby to obejrzała, przecież mogłam tam być ja!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcLBnb0SyPYITWtP5WaW0MDuRfS2HvzgOYum9Kcytf2j3hk581MCFiqOxRi2WDchvmSwWgSwUqESQyFOuzOL8WWdOrVKmvWdb0erfjJEgVO0SVSZF2uNlmSZHQqLQWFlqnPHr6MEkGutI/s1600/jess.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcLBnb0SyPYITWtP5WaW0MDuRfS2HvzgOYum9Kcytf2j3hk581MCFiqOxRi2WDchvmSwWgSwUqESQyFOuzOL8WWdOrVKmvWdb0erfjJEgVO0SVSZF2uNlmSZHQqLQWFlqnPHr6MEkGutI/s1600/jess.jpg" height="298" width="320" /></a></div>
<br />
- Głupku oddaj mi tego pilota.!- wyrwała mi go i podgłosiła telewizor.<br />
- " <i>Wczoraj znany zespół One Direction dali koncert w k</i><i>lubie Summer City. Jak</i> <i>wiadomo uroczystość była dedykowana dziewczynie Nialla Horana , Barbarze Palvin z okazji jej urodzin. Media podają że uroczy blondynek od razu po koncercie opuścił lokal odjeżdżając samochodem z</i><i> inną dziewczyną, kim jest tajemnicza brunetka? Będziemy was informować na bieżąco. "- </i>otworzyłam buzię ze zdziwienia i wyłączyłam telewizor.<br />
<i> -</i> Jessica włączaj to!. Od kiedy ty tak polubiłaś 1D co?- powiedziała bezczelnie.<br />
- Nie polubiłam wcale. Po prostu jestem za tym by głosić prawdę, a jestem przekonana że ta lala jej nie głosi.-Oczywiście dalej były wyrywanki pilota, kiedy do akcji wkroczyła mama.<br />
- Dziewczyny przestańcie się kłócić. Macie klucze od taty samochodu i jedźcie nad jeziorko w parku.- rzuciła klucze Lucy<br />
- Dzięki.- ucałowała ją w policzek i opuściła pomieszczenie.<br />
- Lo!?- Lucy stanęła w drzwiach.- Siostra. idź.- popatrzyłam się na stojącego obok mnie tatę. Przekręciłam oczami i poszłam z moją najukochańszą siostrą (czujecie ten sarkazm?).<br />
<br />
Zaparkowałyśmy do bagażnika koc i krzesełka oraz moją deskorolkę. Po 15 minutach już byłyśmy na miejscu. Lulka zabrała ze sobą swoje krzesełko i powędrowałyśmy w stronę parku a następnie rozłożyłyśmy koc przy jeziorze.<br />
- Mogłabyś przynieść mi coś do picia?- westchnęłam i po chwili wróciłam z butelką wody.<br />
- Idę na deskę.- rzuciłam i odeszłam. Idąc przez <i>plażę</i>? ( jeżeli mogę to nazwać plażą, było tam dużo pisaku xd) zauważyłam coś dziwnego na jednym z leżaków.<br />
- Przepraszam czy tu jest wolne?- wskazałam na miejsce obok. Osoba w okularach przeciwsłonecznych oraz czapką, pokiwała twierdząco głową. Oparłam się o leżak i delektowałam się słońcem.<br />
- Doprawdy przepiękny dziś dzień mamy. Prawadaż?- mężczyzna tylko poprawił swoje okulary.<br />
- Pan wybaczy, obudziłam pana? Ale wie pan taka piękna słoneczna pogoda aż chce się gadać..- chłopak zdjął z nosa okulary i się zaśmiał.<br />
- Skąd wiedziałaś że to ja?<br />
- kapelusz.- zachichotałam<br />
- Fakt. Śmierdzi trochę rybom.<br />
- Obawiam się że to ty.- Niall uśmiechnął się i odwrócił się w moją stronę.<br />
- Co tutaj robisz?<br />
- To co ty. Opalam się, a raczej wyleguje.<br />
- To zapraszam cię na lody. Co ty na to?- zrobił uroczą minę z której miałam pompe.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWOzHnMhdgvcaO_wpyUUylh9Vedd6KmAj_kzEgJi6mCNHfWZT0xSu-FAC2N3OHknTXZuyPxwy2-dd8Xo0Zp1Hg-fwP9OHFbyYwXr256zq_9XFQm_2C73H6jXLVkOs0biCSAc8td60Fi2c/s1600/tumblr_.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWOzHnMhdgvcaO_wpyUUylh9Vedd6KmAj_kzEgJi6mCNHfWZT0xSu-FAC2N3OHknTXZuyPxwy2-dd8Xo0Zp1Hg-fwP9OHFbyYwXr256zq_9XFQm_2C73H6jXLVkOs0biCSAc8td60Fi2c/s1600/tumblr_.gif" height="320" width="270" /></a></div>
<br />
<br />
- Ja mam iść z tobą?<br />
- Yhym.<br />
- No nie wiem.<br />
- Nalegam.- złapał mnie za rękę którą po chwili wyrwałam.<br />
- No ok.- wstałam i wzięłam deskę. Wyszliśmy na chodnik. Po kilku minutach byliśmy już pod Strasbuckiem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4e4o2KZQugQxVy6Yqu-oiHS_888dYlcAMdxLVK7hXuPpXKOCUFEGPsAfm0LmdqnmruZgRI_rHa3Izh7flpemqRyCw1GtAh5IFIQTc4KGrK5COI5c4OKGL-_xuQ_OnPx41xtsWvYuQeA8/s1600/jess.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4e4o2KZQugQxVy6Yqu-oiHS_888dYlcAMdxLVK7hXuPpXKOCUFEGPsAfm0LmdqnmruZgRI_rHa3Izh7flpemqRyCw1GtAh5IFIQTc4KGrK5COI5c4OKGL-_xuQ_OnPx41xtsWvYuQeA8/s1600/jess.jpg" height="212" width="320" /></a></div>
<br />
Niall chciał mi otworzyć drzwi, ale nie zauważył że stoję za nim. Dostałam w czoło i upadłam. Znowu? ! -<br />
- Boże przepraszam!- zaczął mnie podnosić.<br />
- Niall do cholery nauczy ty się otwierać drzwi.- warknęłam<br />
- Wszystko w porządku?<br />
- Nie,boli mnie głowa.<br />
- Chodź usiądziesz.- pomógł mi dojść do stoliczka i usiąść.<br />
-Ty poczekaj tu i nigdzie nie odchodź. Ja pójdę po lody i zaraz wracam.- wytłumaczył mi jak małemu dziecku i zniknął. Wrócił po chwili z tacą na której znajdowało się chyba 5 kubeczków z lodami.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnxjQcCEqnPl90ZPUESzLJOwINBL6iAXRZb6bVKsoyybln8e6m7wVnpGvG4UG0ihMmwfxqgmOD-h8Ndf4wicmOs-7xr4ZS0c2GOdZ59qyLCnJizCUQY_ZtA_-Um3zQ9TtnIFJn2JMEe3c/s1600/jess.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnxjQcCEqnPl90ZPUESzLJOwINBL6iAXRZb6bVKsoyybln8e6m7wVnpGvG4UG0ihMmwfxqgmOD-h8Ndf4wicmOs-7xr4ZS0c2GOdZ59qyLCnJizCUQY_ZtA_-Um3zQ9TtnIFJn2JMEe3c/s1600/jess.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
<br />
- Spodziewamy się kogoś?- spytałam zdziwiona.<br />
- Ymm nie a czemu tak sądzisz?- usiadł na przeciwko mnie.<br />
- Ile tego kupiłeś?<br />
- No jedno dla ciebie a reszta dla mnie. Znaczy jak chcesz to możesz więcej.- popatrzyłam na niego dziwnie..<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitRs8Acz0WN5aZdMPe0hbTBhmxukaJ5x5dZGIwzQmtwIWxBfK9NSY1ZgUCpPy0nsFKmUreaLNWzrJt14pFH3P012WEiUY_LK7spbEJy-_GLh3s37q_Zr1InXxJajSqGC2CUUxEfBsDgp0/s1600/tumblr_.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitRs8Acz0WN5aZdMPe0hbTBhmxukaJ5x5dZGIwzQmtwIWxBfK9NSY1ZgUCpPy0nsFKmUreaLNWzrJt14pFH3P012WEiUY_LK7spbEJy-_GLh3s37q_Zr1InXxJajSqGC2CUUxEfBsDgp0/s1600/tumblr_.gif" height="223" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
- No co?- nie wiedział o co chodzi<br />
- Ty serio tyle zjesz?<br />
- Tak?. A to takie dziwne?<br />
- Tak?.- zaczęliśmy jeść lody. Przerwał nam mój dzwoniący telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i z nie chęcią odebrałam.<br />
- Przepraszam cię ... - zwróciłam się do blondyna.-Czego? <br />
- Wracasz ze mną do domu czy będziesz szwendać się po mieście?- odezwała się Lucy swoim cieniutkim głosem.<br />
- Wole się szwendać.- odparłam stanowczo.<br />
- To do godziny 22 nie chcę cię widzieć w domu. Przychodzi do mnie Demi z przyjaciółkami i robimy sobie babski wieczór czyli.. ty odpadasz.- zaśmiała się wrednie.<br />
- Z miłą chęcią, ale powiedz rodzicom że nie wrócę dziś na nic do domu.- wkurzona rozłączyłam się i walnęłam telefon na stolik.<br />
- Coś się stało.?<br />
- A od kiedy cię tak interesuje?.- zapytałam z sarkazmem<br />
- No gdzieś tak od wczoraj gdy dostałaś drzwiami.<br />
- Dziś też dostałam.- powiedziałam twardo.<br />
- Ale wiesz że to są przypadki.<br />
- Przypadkiem też będzie to że w końcu zabijesz mnie tymi drzwiami.?!<br />
- Spróbuje uniknąć takiej sytuacji.- delikatnie jeździł palcem po mojej ręce , i w dodatku jego niebieskie tęnczówki przenikały moje.<br />
- Znowu to robisz.!- krzyknęłam<br />
- Ale co takiego.? - zaśmiał się głośno<br />
- Ty już wiesz co..- wstałam od stolika i wyszłam z lokalu. Położyłam deskę na chodniku i na nią stanęłam.
- Jess do kąt ty idziesz?- krzyknął wybiegający Niall<br />
- Z daleka od twoich oczu.- przyspieszyłam na desce ale po chwili moją przeszkodą stał się on.<br />
- Nie moja wina że mam oczy. Każdy je ma.<br />
-Ale nie każdy ma takie.- próbowałam go wyminąć ale na marne, bo nie objął.<br />
- Co ty robisz.? - zrobiłam wielkie oczy.<br />
- Nic..- uśmiechnął się zawadiacko.<br />
- Przepuścisz mnie bo chciała bym przejechać..<br />
- Pod jednym warunkiem. Jak nauczysz mnie jeździć na tym cudeńku.- spojrzał na deskę.<br />
- Wydaje mi się że nie dasz rady.- walnęłam prosto z mostu.<br />
- Zakład.?- spojrzał chytrze.<br />
- O co.?<br />
- Jak dam radę dasz mi swój numer telefonu, jak nie to dam ci spokój.<br />
- Hmm.. kusząca propozycja. Zgoda. Więc to jest nasze ostatnie spotkanie.- wyminęłam go i poszłam przed siebie.<br />
- Jesteś zbyt pewna siebie.- stwierdził doganiając mnie.<br />
- To jest moim atutem. <br />
-Ty masz dużo atutów.<br />
- Tak? To wymień kilka.<br />
- Jesteś pyskata, zarozumiała i wredna.- nie powiem zabolało, wkurzyłam się na niego<br />
- Za to ty uważasz się za pępek świata.- skręciłam w lewo gdzie znajdował się skate park. Usiadłam na wysokim murku i podałam irlandczykowi deskorolkę<br />
- No pokaż gwiazduniu na co cię stać.- rzekłam sarkastycznie. Niall chwycił deskę i udał się na szczyt zjazdu. Po chwili zjechał z niej bez problemu a następne pokonywał jeszcze lepiej wykonując różne tri ki. Dosłownie kopara mi opadła. Kiedy przyjechał do mnie z tym swoim bezczelnym uśmieszkiem nie mogłam wytrzymać i wybuchłam.<br />
- Oszust ! Ohydny oszust z ciebie jest.! - wrzeszczałam na niego<br />
- Czemu tak uważasz? Nie pytałaś czy umiem jeździć.- nie no ma trochę racji.<br />
- Bezczelny.- fuknęłam<br />
- Jak tam chcesz a teraz proszę tu swój numer.- wyciągnął z kieszeni swojego iPhona i podał go mi. Widziałam że jest zbyt pewny siebie więc postanowiłam zrobić mu na złość. Napisałam 10 cyferek i oddałam mu telefon.<br />
- Zadzwoń do mnie jutro o 15. Będę czekać na telefon.- posłałam mu cieplutki uśmiech a następnie zabrałam deskę i odeszła. Wybrałam numer Ani i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Po dwóch sygnałach odebrała.<br />
- Elo.<br />
- Siema. Mogę do ciebie wpaść.?<br />
- Oczywiście wpadaj. Wstawiam już popcorn.- zaśmiała się.<br />
- Oke.- rozłączyłam się i schowałam telefon do torebki. Po niespełna 15 minutach byłam już u Anki. Weszłam do domu i od razu przywitała mnie jej mama, Stella.<br />
- Dzień dobry, a już raczej dobry wieczór.<br />
- Witaj kochana. Ania już czeka na górze z pełną michą popcornu. Zachichotałam cicho i prędko popędziłam po kręconych schodach do mojej przyjaciółki. Weszłam bez pukania. Zastałam ją leżącą na łóżku z laptopem.<br />
- Hej. Co tam porabiasz.?- powiedziałam walając się obok na łóżko.<br />
- Nicz, siedzę na yt i się nudzę.<br />
- Omg! co ci się stało w czoło?!- spojrzała na mnie zabawnym wzrokiem.- Gdzie przypierdzieliłaś?<br />
- Raczej coś we mnie przypierdzieliło, a mianowicie drzwi.. i to podwójnie.<br />
- Zamieniam się z słuch.- odstawiła laptopa na podłogę i bacznie mi się przyglądała.<br />
- A więc wczoraj pojechałam z Lucy na koncert One Direction..<br />
- Tego co tak za nimi szaleje.?<br />
- Tak tego. Nie chciałam tam iść więc zostałam w samochodzie. Długo nie przychodziła więc postanowiłam jej poszukać. Wchodząc tylnim wejściem dostałam drzwiami.<br />
- Od kogo.?- dopytywała<br />
- Od Nialla Horana.<br />
- Czekaj czekaj to jest ten blondyn z 1D.?- była zdziwiona<br />
- Yhym. No i pojechaliśmy do szpitala, z szpitala do ich domu, a raczej willi bo dom jest mały a to jest jak hotel. Na końcu zawiózł mnie do domu i ukrył się z samochodem w garażu bo przyłapali by nas paparazzi. Koniec historii.- oparłam się o ciemno różową poduszkę. Strasznie bolały mnie plecy.<br />
- WoW ! Ty to masz szczęście. Lucy od tak dawna próbowała ich spotkać a ty spotykasz jednego z nich od tak sobie przez przypadek.<br />
- Bolący przypadek.- dodałam<br />
- W takim razie co dziś robiłaś?<br />
- Rano byłam z rodzicami u Izabell pomóc jej sprzątać po przeprowadzce, potem pojechałam z moją wredną siostrą do parku, następnie idąc na deskę spotkałam Nialla i poszłam z nim na lody. Ominę fakt iż ponownie oberwałam drzwiami. Później założyłam się z nim że nauczę go jeździć na deskorolce, ale przegrałam bo ten palant mi nie powiedział że umie jeździć.- Ania dokładnie mi się przysłuchiwała. Najwidoczniej bawiła ją ta cała sytuacja bo nie mogła opanować śmiechu.<br />
- HaHa to o co się założyliście?<br />
- O mój numer telefonu.<br />
- I co dałaś mu.?!<br />
- Co ty poważna jesteś, dałam mu ale.. nie swój.<br />
- To w takim razie czyj??<br />
- Jutro się okaże..
Żona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-27754173711061123592014-02-24T03:19:00.001-08:002014-02-24T03:19:43.350-08:00Rozdział 2- Tato pożyczysz mi samochód.?- Lucy chodziła po kuchni i czesała włosy.<br />
- A gdzie się wybierasz.?- zapytała mama<br />
- Jadę z Demi na koncert One Direction ! Jest on specjalnie z okazji urodzin dziewczyny jednego z chłopaków. !.- przyglądałam się jak moja głupia siostra skacze z radości. To byłooo dziwne ;/<br />
- To zabierzesz siostrę ze sobą.- powiedział tata i podszedł do zlewu włożyć kubek po kawie.<br />
- Coo.?!!- krzyknęła rozwcieczona .<br />
- To co słyszałaś, zabierasz Jessice ze sobą.- odrzekł tata i spojrzał na mnie.- Idź się przebierz.-<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzL4twAYfhQ4fXr5UYeMN7UMndCoYCRwmTLPiHNmATGeO1ngSiDCg4W0gB7IrH_e8XqHbK7Vy5GqUUL9F6cmN9sz4eB8lcUIIRuSSprqJlOYNIahMvmi8WkYUkK2VKvrYlJakDiYi2TGU/s1600/tumblr_.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzL4twAYfhQ4fXr5UYeMN7UMndCoYCRwmTLPiHNmATGeO1ngSiDCg4W0gB7IrH_e8XqHbK7Vy5GqUUL9F6cmN9sz4eB8lcUIIRuSSprqJlOYNIahMvmi8WkYUkK2VKvrYlJakDiYi2TGU/s1600/tumblr_.gif" height="197" width="320" /></a></div>
Patrzyłam na niego i dopiero wtedy dotarło do mnie to co się tu dzieje. Zwlekłam się z blatu i poszłam do swojego pokoju. To oczywiste że nie chciałam jechać z Lu na ten koncert ale nie chciała sprzeciwiać się już rodzicom. Posłusznie przebrałam się, w to i wyszłyśmy z domu.<br />
Podróż minęła nam dość szybko. Wiechałyśmy na jakimś parking i Lucy zgasiła auto.<br />
- Ja zostaje tu.- powiedziałam kiedy ona wyszła z samochodu.<br />
- Dobra. Niedługo wrócę.- zostałam sama w samochodzie. Nudziło mi się więc postanowiłam posłuchać muzyki. Zajrzałam do schowka by znaleźć jakąś płytę, lecz wszystkie były One Direction. Przecierpiałam to i dwie godziny ich przesłuchałam. Lucy coś długo nie wracała więc postanowiłam iść jej poszukać. Wyszłam z samochodu i udałam się pod budynek gdzie stały piszczące fanki. Miałam nadzieję że uda mi się tendyk wejść ale się myliłam. Próbowałam się jakoś przecisnąć lecz na marne, fanki nie przepuszczały. Usłyszałam że koncert już się skończył bo chłopcy się żegnają. Postanowiłam więc wejść od tyłu. Weszła w ciemną uliczkę na której paliły się latarnie. Zobaczyłam metalowe drzwi więc szybko podbiegłam i już miałam chwycić klamkę, ale ktoś był szybszy i dostałam całej siły w głowę. Upadłam na chodnik, nie powiem bolało.<br />
- Ała moja głowa.!- powiedziałam łapiąc się za bolące czoło.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1wq_ZGLDt-0Ahz_zIo2Un0JQEgVPIVqFlUWFf_IUTTWkwLwhYAxoHiJWje1XFKOKLa2zdmjk85wbH3cSOvi9KR5Tl0xADe0z8ANIiLLY0qEhFqJZjy8gAHy3CsfRyAwj1dpLqGYr0tZQ/s1600/jess.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1wq_ZGLDt-0Ahz_zIo2Un0JQEgVPIVqFlUWFf_IUTTWkwLwhYAxoHiJWje1XFKOKLa2zdmjk85wbH3cSOvi9KR5Tl0xADe0z8ANIiLLY0qEhFqJZjy8gAHy3CsfRyAwj1dpLqGYr0tZQ/s1600/jess.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<br />
- Ojej nic ci się nie stało.?- podbiegł do mnie jakiś chłopak i przykucnął przy mnie. Nie patrzyłam na jego twarz.<br />
- Nie drzwi mnie same walnęły..- odpowiedziałam chamsko.<br />
- Nie dobrze.- zaczął się rozglądać.<br />
- Nie dobrze z tobą czy ze mną? Bo to chyba ja dostałam z tego co mi się zdaje.- dopiero teraz spojrzałam na chłopaka. No nie chyba żart..<br />
- Poczekaj, poczekaj ty jesteś ten z On..- nie dokończyłam bo zatkał mi ręką usta.<br />
- Dam ci bilety na nasz koncert jak nie zaczniesz krzyczeć.- strąciłam szybko jego rękę.<br />
- Zostaw mnie ! Nie chcę iść na wasz głupi koncert !<br />
- Nie ?- zapytał zdziwiony<br />
- Nie.<br />
- Ok, no to jedziemy do szpitala.- nie tylko nie to ! moja mama poszła na nocną zmianę i jakby mnie zobaczyła w szpitalu to chyba by.. Bosze ... -.-<br />
- Nie ! Tylko nie szpital ! Poradzę sobie sama.- blondyn pomógł mi się podnieść. Zrobiłam pierwszy krok i od razu bym zaliczyła glebę, w ostatniej chwili mnie złapał.<br />
- Jednak pojedziemy do szpitala, chcę mieć pewność że nic ci nie jest.- już nie protestowałam , wiedziałam że nie ustąpi, więc po kryjomu udaliśmy się do samochodu. Zapięłam pasy i oparłam głowę o szybę. W samochodzie panowała cisza którą po chwili przerwał blondyn.<br />
- Nie przedstawiłem ci się. Jestem Niall.- mówiąc to był cały czas skupiony na jeździe.<br />- Wiesz jak bym tego nie wiedziała. Chyba każdy to wie, a poza tym mijam cię codziennie kilka razy dziennie gdy idę do łazienki.<br />
- HaHa serioo.? - zaśmiał się.<br />
- Wiesz jak się ma siostrę Directioner to trudno was nie znać. Więc Niall.. może darujemy sobie szpital co?- miałam nadzieję że go przekonam.<br />
- A co ty tak szpitala się boisz czy co.?- uśmiechnął się uroczo.<br />
- Nie, po prostu nie chcę.- nie miałam zamiaru mu tłumaczyć że mama jest lekarzem i że miałabym opieprz w domu że się włóczę po szpitalach, no ale w końcu uległam.<br />
- A ty jak masz na imię?- zapytał swoim czarującym głosem. NIE NIE NIE JESS HALOO . o g a r<br />
- Jessica.- przygryzłam lekko wargę ale po chwili zdałam sobie sprawę co zrobiłam i się otrząsnęłam.<br />
Po kilkunastu minutach siedziałam już na kozetce w gabinecie z lekarzem i Niallem bo nie chciał zostać na zewnątrz. Doktor świecił mi latarką po oczach i sprawdzał co mi jest.<br />
- Widzę że chyba wszystko w porządku.- ocenił po badaniu.<br />
- Czyli będzie żyła?<br />
- Niall..- parsknął nie chętnie lekarz.<br />
- To dlaczego mam zawroty głowy?- zapytałam<br />- Może to reakcja na tego debila.- wskazał głową na blondyna i cicho się zaśmiał a ja zrobiłam to samo.<br />
- Wszystko słyszałem Mark! - krzyknął z oddali Niall.<br />
To wy się znacie.? - zapytałam trochę zdziwiona.<br />
- To mąż mojej ciotecznej siostry.- powiedział blondasek.<br />
- Czyli mogę już iść?<br />
- Tak ,tylko pamiętaj żeby przyłożyć sobie zimny okład.- pokiwałam twierdząco głową, doktor wyszedł a podszedł do mnie Niall. Miał coś powiedzieć kiedy zadzwonił jego telefon. Urządzenie dzwoniło a on nie zwracał na to uwagi. Po woli mnie to wkurzało.<br />
- Odbierzesz łaskawie?- podniosłam brwi do góry.<br />
- A tak.- odebrał i odszedł kilka kroków dalej.<br />
<br />
<b> </b><b> * Oczami Nialla *</b><br />
- Halo.?<br />
- Niall gdzie ty jesteś? - wydarł się Paul przez telefon.- Masz natychmiast przyjechać do domu. Nie wiem czy wiesz ale macie imprezę u siebie w domu i masz tu być ! Wszyscy pytają się o ciebie a zwłaszcza twoja dziewczyna.<br />
- Ale co teraz mam przyjechać.?<br />
- Tak , i to na jednej nodze.- rozłączył się. Nie no fajnie. <br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">-<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">No to wiesz może być problem..</span></span></span><span style="font-family: inherit;">- podszedł do mnie Mar</span></span>k<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"></span><br style="font-family: inherit;" /><span style="font-family: inherit;">-Ale jaki ?<br />-No bo wiesz w poczekalni czeka masa ludzi z aparatami </span></span><span style="font-family: inherit;">
</span><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br />-Wyśledzili mnie aż tutaj ?! - spytałem sam nie dowierzając</span><span style="font-family: inherit; font-size: small;">.<br />-yhm - mruknął </span><span style="font-family: inherit;">
</span><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br />-Dobra .... Doktorze jaki ma pan samochód ? </span><span style="font-family: inherit;">
</span><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br />-Raczej
ci się nie spodoba ciągle płacę za 6 lat studiów i moja córka w sumie
też nim czasem jeździ a on ... ona nie jest za dobrym kierowcą - odparł </span><span style="font-family: inherit;">
</span><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br />-Idealnie.... Może się zamienimy .... ?</span><span style="font-family: inherit;">
</span><span style="font-family: inherit; font-size: small;"><br />-Nie..... - jęknął </span><span style="font-family: inherit;">
</span><span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif; font-size: small;"><br /></span>
<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;">-<span style="font-family: inherit;">Drugiej ta</span></span></span>kiej szansy nie będzie.<span style="font-family: Arial,Helvetica,sans-serif;"><span style="font-size: small;"> -<span style="font-family: inherit;">mówiłem</span> - <span style="font-family: inherit;">Kabriolet</span></span><b style="font-family: inherit;"> </b></span><span style="font-family: inherit;">podgrzewane siedzenia i napęd na 4 koła </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Dobra... </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">Szybko zabrałem Jessice i wyjechaliśmy nie zauważeni </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">No cóż .... Auto nie było zbyt piękne całe poobijane i w starym guście </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Czy to na pewno bezpieczne ? - </span><span style="font-family: inherit;">spytała </span><span style="font-family: inherit;"></span><span style="font-family: inherit;">w prawie rozbitym samochodzie </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Na 100 % - opowiedziałem pewnie </span>a w tej samej chwili samochód pods<span style="font-family: inherit;">koczył.</span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Coś mi się nie wydaje !</span><span style="font-family: inherit;"></span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Tylko się uspokój proszę ? </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Żadne uspokój ! Masz mnie w tej chwili odwieść do domu ! - krzyczała dziewczyna uderzając mnie lekko w ramie.</span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Ałł .... Co ci znowu odbiło ?! </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Mnie ... ? Mnie nic po prostu wręcz maże o wiecznym szlabanie ! - opowiedziała z odniesionym tonem </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Dlatego jesteś wkurzona ? - spytałem spokojnie </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Wcale nie jestem !</span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Och przepraszam zirytowana ? </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Ale żeś to sobie wymyślił ! </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Widzisz ?! Zaprzeczasz wszystkiemu co mówię ! </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Wcale że nie </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Wcale że tak </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Nie !</span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Tak ! </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">Ta kłótnia mogła by trwać wiecznie lecz gdy zobaczyłem mój dom do którego jechaliśmy Jess zapytała </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Dlaczego tu jedziesz ? </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Musze tu załatwić parę spraw a potem odwiozę cię do domu </span>.<br />
<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"></span><br /><br />
<br />
<br />
<br />
- To żart?- spytała brunetka wchodząc ze mną do naszego domu i przeciskając się przez tłum.<br />
- Ym nie. Ale muszę tu coś szybko załatwić i odwożę cię od razu do domu. A teraz chodź szybko ze mną szarpnąłem ją na schody.<br />
<span style="font-family: inherit;">-Niall ! Nie ciągnij mnie ! </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Przepraszam .... </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Gdzie ty mnie wogule prowadzisz ?! </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Znaczy .... nie wiem... </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Znaczy nie wiesz gdzie mnie ukryć ?! - dokończył</span>a<br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Nie nie nie chcę cię ukrywać.... - mówiłem gdy już byliśmy na górze - Tylko są tu pewne osoby ..... </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Ukrywasz mnie dlatego bo nie jestem sławna ?</span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Nie ! Bo nie chcę żeby ktoś zadawał nam głupie pytania ... ''Kim ona jest ??'' ''Jak długo jesteście parą ??''</span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Parą ? - spytała patrząc na mnie wielkimi oczami </span><br style="font-family: inherit;" />
<span style="font-family: inherit;">-Oni wszystko zmyślą !</span>- w końcu znaleźliśmy się w moim pokoju. Powiedziałem Jess że zaraz po nią wrócę. Zbiegłem na dół<span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"></span> przedarłem się przez tłum tańczących osób i znalazłem siedzących na kanapie chłopaków.<br />
- Niall gdzieś ty się podziewał.? - spytał Liam.- Miałeś pójść tylko po coś do samochodu.<br />
- Wiem ale po drodze miałem mały wypadek.<br />
- Wypadek.?- powiedział Zayn<br />
-Wychodząc walnąłem przez przypadek dziewczynę drzwiami i musiałem z nią jechać do szpitala. W dodatku przed szpitalem roiło się od paparazzi więc musiałem zamienić się z Markiem samochodem.<br />
- I wy dojechaliście tym gratem.?- zapytał zdziwiony Harry.<br />
- No jakoś tak.<br />
- A gdzie masz tą dziewczynę?<br />
- Siedzi na górze u mnie w pokoju. Muszę zawieźć ją do domu.<br />
- Niall a Barbara?- odezwał się Lou.<br />
- A właściwie gdzie ona jest?<br />
- Nie wiemy, kręciła się tu ostatnio i cię szukała.- odrzekł Zayn<br />
- Ale nic jej się nie stanie jak cię poszuka trochę.-rzucił Hazz. Chłopaki nie lubią jej, uważają że jest zarozumiałą modeleczką, ale nawet z jednej strony mają rację.<br />
- Dobra to zróbmy tak, pójdziemy teraz szybko zaśpiewać jedną piosenkę, potem powiemy że źle się czułeś i poszedłeś się położyć a ty w tym czasie zawieziesz..<br />
- Jessice.- dodałem<br />
- Tak Jessice.- przytaknął Liam<br />
- Ok to chodźcie szybko, co śpiewamy?<br />
- Little things.- odpowiedział Louis. Wziąłem z salonu gitarę i udaliśmy się wszyscy do ogrodu. Usiedliśmy na wcześniej naszykowanych krzesełkach i zacząłem grać.<br />
<br />
<b> </b> <b> * Oczami Jessici *</b><br />
<br />
Chodziłam bezsensownie po pokoju i oglądałam zdjęcia wiszące na ścianach. Przedstawiały one Nialla, jego rodzinę oraz resztę zespołu. Kiedy usłyszałam dźwięk gitary dochodzący z zewnątrz wyjrzałam na balkon. Oparłam się o barierkę i wsłuchiwałam się w piosenkę którą zaczęli śpiewać chłopcy.<br />
<i>Zayn: </i><br />
<i>Your hand fits in mine like it's made just for me</i><br />
<i>But bear this in mind it was meant to be.</i><br />
<i>And I'm joining up the dots with the freckles on your cheeks.</i><br />
<i>And it all makes sense to me.</i><br />
<i>Liam: </i><br />
<i>I know you've never loved the crinkles by your eyes, when you smile.</i><br />
<i>You've never loved your stomach or your thighs.</i><br />
<i>The dimples in your back at the bottom of your spine.</i><br />
<i>But I'll love them endlessly.</i><br />
<i>Zayn & Liam:</i><br />
<i>I won't let these little things slip out of my mouth.</i><br />
<i>But if I do it's you, oh it's you they add up to.</i><br />
<i>I'm in love with you and all these little things.</i><br />
<i>Louis: </i><br />
<i>You can't go to bed without a cup of tea..</i><br />
<i>And maybe that's the reason that you talk in your sleep.</i><br />
<i>And all those conversations are the secrets that I keep</i><br />
<i>Though it makes no sense to me.</i><br />
<i>Harry: </i><br />
<i>I know you've never loved the sound of your voice on tape,</i><br />
<i>You never want to know how much you weigh.</i><br />
<i>You still have to squeeze into your jeans,</i><br />
<i>But you're perfect to me.</i><br />
<i>Harry & Niall:</i><br />
<i>I won't let these little things slip out of my mouth..</i><br />
<i>But if it's true it's you, it's you they add up to.</i><br />
<i>I'm in love with you and all these little things.</i><br />
<i>Niall: </i><br />
<i>You'll never love yourself half as much as I love you.</i><br />
<i>You'll never treat yourself right, darlin' but I want you to.</i><br />
<i>If I let you know, I'm here for you, maybe you'll love yourself,</i><br />
<i>Like I love you. Ooh..</i><br />
<i>Harry: </i><br />
<i>I've just let these little things slip out of my mouth.</i><br />
<i>'Cause it's you, oh it's you.. it's you they add up to.</i><br />
<i>And I'm in love with you and all these little things.</i><br />
<i>All: </i><br />
<i>I won't let these little things slip out of my mouth.</i><br />
<i>But if it's true. it's you.. it's you they add up to.</i><br />
<i>I'm in love with you. And all your little things.</i><br />
<i> </i><br />
~<br />
<i>Zayn:</i><br />
<i>Twoja dłoń pasuje do mojej, jakby została stworzona tylko dla mnie</i><br />
<i>Ale zapamiętaj, że to było nam przeznaczone</i><br />
<i>I łączę kropki z piegami na twoich policzkach</i><br />
<i>I to wszystko ma dla mnie sens</i><br />
<i>Liam:</i><br />
<i>Wiem, że nigdy nie lubiłaś tych zmarszczek wokół oczu, gdy się uśmiechasz</i><br />
<i>Nigdy nie lubiłaś swojego brzucha ani swoich ud</i><br />
<i>Dołeczków na twoich plecach u dołu twojego kręgosłupa</i><br />
<i>Ale ja będę kochał je bez końca</i><br />
<i>Zayn & Liam:</i><br />
<i>Nie pozwolę, by te małe rzeczy wymsknęły mi się z ust</i><br />
<i>Ale jeśli to zrobię, to Ty</i><br />
<i>Och,to Ty z nimi tworzysz całość.</i><br />
<i>Jestem zakochany w tobie i w tych małych rzeczach</i><br />
<i>Louis:</i><br />
<i>Nie możesz pójść do łóżka bez filiżanki herbaty</i><br />
<i>I może to dlatego mówisz przez sen</i><br />
<i>I te wszystkie rozmowy są sekretami, które skrywam</i><br />
<i>Mimo, że nie mają dla mnie sensu</i><br />
<i>Harry:</i><br />
<i>Wiem, że nigdy nie lubiłaś brzmienia swojego głosu na kasecie</i><br />
<i>Nigdy nie chciałaś wiedzieć, ile ważysz</i><br />
<i>Nadal musisz wciskać się w swoje dżinsy</i><br />
<i>Ale dla mnie jesteś idealna</i><br />
<i>Harry & Niall:</i><br />
<i>Nie pozwolę, by te małe rzeczy wymsknęły mi się z ust</i><br />
<i>Ale jeśli to prawda, to ty</i><br />
<i>Och, to Ty z nimi tworzysz całość</i><br />
<i>Jestem zakochany w Tobie i w tych małych rzeczach</i><br />
<i>Niall:</i><br />
<i>Nigdy nie będziesz kochać siebie, choć w połowie tak mocno jak ja kocham ciebie</i><br />
<i>Nigdy nie będziesz traktować siebie odpowiednio, kochanie</i><br />
<i>Ale chcę, by tak było</i><br />
<i>Jeśli pokażę ci, że jestem tu dla ciebie</i><br />
<i>Może pokochasz siebie, tak jak ja kocham ciebie</i><br />
<i>Harry:</i><br />
<i>Właśnie pozwoliłem, by te małe rzeczy wymsknęły mi się z ust</i><br />
<i>Ponieważ to Ty, och to Ty, to Ty... To Ty z nimi tworzysz całość</i><br />
<i>Jestem w tobie zakochany i w tych małych rzeczach</i><br />
<i>Wszyscy:</i><br />
<i>Nie pozwolę, by te małe rzeczy wymsknęły mi się z ust</i><br />
<i>Ale jeśli to zrobię, to ty</i><br />
<i>Och, To Ty z nimi tworzysz całość</i><br />
<i>Jestem w tobie zakochany i w twych małych rzeczach</i><br />
<i> </i><br />
Po piosence moje oczy były wypełnione łzami. Nie wiem czemu ale zawsze tak reaguję na romantyczne piosenki. Z resztą przy takiej piosence.. Nigdy nie miałam chłopaka więc takie słowa na mnie działają jak cebula. Po chwili otrząsnęłam się i wybiegłam z pokoju. Jeżeli on nie chce mnie zawieźć to sama pójdę do domu. Pokonałam szybko schody i zeszłam na dół. Rozejrzałam się i otworzyłam byle jakie drzwi. Akurat trafiłam na garaż. W środku znajdowało się pięć luksusowych aut. Robiły wrażenie, ale szczerze mówiąc nigdy nie byłam dziewczyną lecącą na samochody.<br />
- A ty do kąt?- odwróciłam się i spostrzegłam irlandczyka.<br />
- Do domu.- fuknęłam krzyżując ręce na klatce piersiowej.<br />
- Podwiozę cię.<br />
- Dzięki wolę się przejść.<br />
- To w takim razie idę z tobą. Ale nie wiem czy chcesz się włóczyć o pierwszej w nocy.- ma rację.<br />
- No dobra.- Niall szarmancko otworzył mi drzwi do granatowego kabrioletu, ale ja zrobiłam mu na złość i otworzyłam sobie drzwi do czarnego BMW. <br />
- Złośnica.- usłyszałam wsiadając do samochodu. Wyjechaliśmy z garażu i ruszyliśmy w stronę mojego domu. Odwróciłam się od niego i siedziałam z złożonymi rękami.<br />
- Ej o co ci znowu chodzi.?<br />
- Ty się jeszcze pytasz? Przywalasz mi drzwiami i przetrzymujesz mnie w swoim domu.?<br />
- Nie przetrzymuję, a poza tym to był wypadek.<br />
- Moi rodzice odchodzą pewnie od zmysłów gdzie ja jestem, a ja jeżdżę z jakąś gwiazdeczką.<br />
- Hola hola tylko nie gwiazdeczką.!<br />
- Przepraszam , Panem Gwiazdeczką. Pasi.!<br />
- Nie mów tak na mnie.!<br />
- Będę.!<br />
- Nie będziesz.!<br />
- Będę.!<br />
- Jesteś rozwydrzoną nastolatką.!<br />- A ty rozwydrzoną gwiazdeczką popu.! - w samochodzie zapanowała cisza. Oparłam głowę o szybę i przyglądałam się blondynowi. Nie mogę temu zaprzeczyć że jest na prawdę przystojny. <br />
- Nie pozwalasz mi się skupić na jeździe.- zaśmiał się.<br />
- Ja? - zrobiłam zdziwioną minę.<br />
- Ty. Nie zręcznie się czuję gdy tak się mi przyglądasz.- uśmiechnął się pod nosem.<br />
- Po prostu już gdzieś widziałam te oczy.- tylko gdzie?<br />
- Tak?<br />
- Tak tylko nie mogę sobie przypomnieć gdzie.- zamknęłam powieki by móc sobie przypomnieć. Chwilę rozmyślałam i ..<br />
- Już wiem gdzie.! Byłeś wczoraj na meczu Derby.<br />
- No fakt byłem, i ?<br />
- To ty przy okazywaniu biletów podszyłeś się pod mojego opiekuna bym mogła wejść.<br />
- To byłaś ty ?.- popatrzył uśmiechnięty na mnie<br />
- Tak. Nawet nie zdążyłam ci podziękować bo zniknąłeś.<br />
- Nie myślałem że będziesz chciała mi podziękować bo praktycznie nie było za co.- haha jaki skromny xd<br />
- Gdyby nie ty nie wpuścili by mnie na mecz na który czekałam 3 miesiące. Więc dzięki.<br />
- Patrzcie Jessica mi dziękuje.- zachichotał na co ja walnęłam go z łokcia.<br />
- Haha bardzo śmieszne.- odwróciłam się od niego i przyglądałam się mijającym samochodom.<br />
- No już nie obrażaj się. Cieszę się że mogłem ci pomóc.<br />
- Tsaa.. skręć tutaj w prawo.- chłopak posłusznie skręcił.<br />
- To tutaj.?- wskazał palcem na błękitny dom. <br />
- Yhym.- zatrzymał się ja już miałam wysiąść kiedy złapał mnie za rękę.<br />
- Jess.?<br />
- Co znowu.? - spytałam spoglądając na niego.<br />
- Przepraszam cię za te drzwi.<br />
-Jest za co. To wszystko.?<br />
- T-tak. - wysiadłam z samochodu i weszłam do domu. Zdjęłam cicho buty i powędrowałam do kuchni po szklankę soku pomarańczowego.<br />
<br />
<b> </b><b>* Oczami Nialla* </b><br />
<br />
Kiedy Jessica wysiadła, nie wiem czemu na moich ustach pojawił się tajemniczy uśmiech. Ona jest dziwna. Miałem już wyjeżdżać kiedy na ulicy pojawiły się trzy samochody z paparazzi. Schowałem szybko głowę by mnie nie zobaczyli, lol ale ja głupi jestem przecież poznają mnie po samochodzie. I jak ja teraz wrócę? Musiałem coś wymyśleć. Wiem.! Wysiadłem po kryjomu z wozu i podbiegłem do domu.<br />
<br />
<b> </b><b> * Oczami Jessici *</b><br />
<br />
Miałam już wracać do siebie do pokoju kiedy usłyszałam pukanie w okno. Postawiłam więc swój napój na komodzie i podbiegłam do okna. Kiedy zobaczyłam w nich Nialla przewróciłam oczami i lekko je otworzyłam.<br />
- Idź sobie z tond.<br />
- Zapłacę ci 5 tysięcy jak mi pomożesz.- westchnęłam i wyszłam do niego na zewnątrz.<br />
- Czego znowu.?<br />
- Pomóż mi wępchnąć mój samochód do garażu.<br />
- Co ??<br />
- Paparazzi przyjechało, więc jak nie chcesz być jutro na okładce z podpisem "<i> Nowa zdobycz Nialla Horana "</i> więc mi pomóż. Po pięciu minutach samochód już stał w garażu. Sięgnęłam z półki koc dla blondyna i mu go rzuciłam.<br />
- Chcę aby jutro rano cię tu nie było, bo moi rodzice mnie zabiją jak się dowiedzą że przechowuję w garażu...<br />
- Tylko nie gwiazdeczkę.- uprzedził mnie, na co cicho zachichotałam.<br />
- Chodziło mi o obcych ale jak wolisz.<br />
- Jeszcze jedno, potrzebuję coś aby mnie nie poznali.<br />
- Poszukaj w tych pudłach.- irlandczyk zaczął przeszukiwać kartony i po chwili wyciągnął z nich ciemno zielony kapelusz. Kiedy go włożył uśmiechnęłam się.<br />
- To był kapelusz mojego dziadka, zakładał go gdy chodziliśmy razem na ryby.<br />
- O przepraszam nie wiedziałem.- natychmiast go zdjął ze swoich blond włosów.<br />
- Nie weź go. Do twarzy ci w nim.- uśmiechnęłam się do niego na co on zrobił to samo. Był dość blisko mnie, kiedy wpatrywaliśmy się w swoje oczy.<br />
- Możesz przestać.? - warknęłam oburzona<br />
- Ale co?-zaśmiał się udając niewiniątko.<br />
- Patrzysz się na mnie tymi swoimi czarującymi, ślicznymi i magicznymi oczami na które podrywasz swoje dziewczyny, ale na mnie to nie działa więc daruj sobie!- odwróciłam się na pięcie i wychodząc kątem oka widziałam że się uśmiecha. Myśli że jak fanki lecą na te zajebiste oczy to ja też ? Pfff..bezczelny typ. Ja nie jestem taka jak reszta.<br />
________________________________<br />
Hellow !! :D Mam nadzieję że rozdział was zaciekawił i nie możecie już się doczekać nexta. Lecz niestety - komentarze za next :> Zła ja xd haha ;p Ale nie na prawdę komentujcie bo muszę wiedzieć czy wam się podoba i czy pisać dalej, bo jak nie macie ochoty czytać i komentować to nie opłaca się pisać .<br />
Pozdrawiam was ciepło xx ;3Żona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-16113801380628774572014-02-21T16:32:00.000-08:002014-02-21T16:32:02.638-08:00Rozdział 1<br />
To dziś ! Dziś jadę na mecz Derby County - Chelsea . Boże jestem taka podjarana że masakra ! . 3 miesiące czekałam na ten mecz , a on się odbywa dziś i to za nie całe dwie godziny! Aaaa *.* . Nerwowo patrzyłam na zegarek , by aby się nie spóźnić. Jest godzina 18:20 , zbiegłam więc ze swojego pokoju na dół do salonu gdzie znajdowała się reszta rodziny. Stanęłam przed telewizorem i zasłoniłam im ekran aby mnie zobaczyli że tu stoję.<br />
- Tato chodź mnie już zawieziesz bo się spóźnimy, a tego bym ci chyba nie wybaczyła.- spojrzałam na niego ostrym spojrzeniem aby wiedział że mówię prawdę, a on tylko przewrócił oczami i westchnął.<br />
- Jess.. siostra cię zawiezie. A teraz przesuń się bo zasłaniasz mój ulubiony serial.- nie no, faktycznie serial ważniejszy od szczęścia córki <ok>.- Lucy zawieź siostrę bo się spóźni.- Lu tylko przeklęła pod nosem i zwlekła się z kanapy.<br />
- Chodź gówniarzu.- rzuciła idąc i popychając mnie barkiem.<br />
- Idę.- odpowiedziałam.- Zasrańcu.- dodałam cicho pod nosem.<br />
- Mówiłaś coś.?<br />
- Że jeszcze zaliczę toaletę.- podążyłam do łazienki i przejrzałam się ostatni raz w lustrze. Miałam na sobie za dużą granatową bluzę Adidasa, króciutkie ciemne porwane(specjalnie żeby nie było xd) spodenki i czarne conversy za kostkę. Włosy związałam w niechlujnego koczka i potuszowałam sobie jeszcze rzęsy. Wyszłam z toalety i wzięłam z komody bilet na mecz, a następnie wybiegłam z domu mówiąc krótkie<i> pa</i> . Wsiadłam do samochodu i zapięłam pasy. Kiedy auto ruszyło ja wpatrywałam się w okno. Było już dość ciemno jak na połowę wakacji. Droga mijała nam cicho, a raczej w ciszy. Lucy nie lubi gdy w samochodzie panuje cisza, więc włączyła radio i włożyła płytę. Jak zwykle było to One Direction. Ona jest ich mega ogromną fanką. Moim zdaniem ona chyba o nich więcej wie niż oni sami o sobie. Serio ;D. Często jeździ w te same miejsca gdzie oni by ich tylko spotkać. Wariatka xd. <br />
Żeby nie było że ich nie lubię czy coś, ale nie interesuję się nimi, chociaż to trudne przy siostrze Directioner. W końcu dojechaliśmy pod stadion, odpięłam pasy i wyszłam z samochodu.<br />
- Nie zgub się tam, a i opanuj emocje jak strzelą bramkę żebyś nie robiła wiochy.- powiedziała Lucy przez okno. Zniżyłam się do poziomu okna i sztucznie się uśmiechnęłam.<br />
- Już ty się o to nie martw. dodałam, a następnie odwróciłam się na pięcie i odeszłam. Kierowałam się w stronę wejścia i barierek, a raczej tam powinny być lecz przysłoniło to jakby maciupeńka kilometrowa kolejka. Moje oczy zrobiły się gigantyczne na sam tego widok. Pobiegłam szybko by zająć kolejkę i zdążyć wejść na mecz , bo wydaję mi się że ci co przyjadą tu za max 10 min już nie zdążą. Stanęłam, a może tak troszeczkę wepchałam się w kolejkę i przysłuchiwałam się hałasowi jaki tam panował. Kiedy nadeszła moja kolej podeszłam do faceta któremu wręczyłam bilet, a on go obejrzał i spojrzał na mnie.<br />
- Ile masz lat.? - spytał swoim grubym głosem.<br />
- 17 a jakiś probl..<br />
- To sorry nie wpuścimy cię samej bo nie jesteś pełnoletnia, chyba że masz opiekuna.- co.!!? to żart? Tyle czekałam na ten cholerny mecz a ten mi teraz mówi że mnie nie wpuści?!. Zatkało mnie, nie wiedziałam co powiedzieć, wtedy ktoś położył mi rękę na ramieniu.<br />
- Ona jest ze mną.- powiedział wysoki chłopak za mną. Nie widziałam jego twarzy bo było ciemno a poza tym miał czapkę i kaptur na głowie. Jedyne co zapamiętałam to oczy, oczy jak ocean. Koleś to łyknął i sprawdził jego bilet a potem kiwną głową na znak żebyśmy weszli. Przepchałam się przez tłum spoconych, i śmierdzących facetów. Kiedy zatrzymałam się trochę z dala od wejścia i odwróciłam się by podziękować mojemu tajemniczemu wybawicielowi , jego już tam nie było. Rozejrzałam się dookoła by znaleźć postać w kapturze ale nigdzie jej nie widziałam. No trudno, poszłam więc na swoje miejsce na widowni. Gdy znalazłam swoją miejscówkę , spojrzałam na zegarek i była 19:58, czyli się wyrobiłam. Usiadłam więc sobie po turecku na krzesełku i czekałam na rozpoczęcie się meczu.<br />
<br />
<br />
<br />
Mecz się skończył gdzieś po 23 . Derba wygrała 2;0 ! normalnie cieszyłam się jak głupia, ale dla mnie to było do przewidzenia że wygrają xd. Wyszłam więc przed arenę i zadzwoniłam po tatę aby po mnie przyjechał. Stwierdziłam żeby nie marnować czasu to już będę powoli szła.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQ0B339AArV81NRAVxbIcvNqd8NHE29MLRdMk01szdAS2N-0esc0LGuupyLa8zQ0kT3MK9lHGHjOTukMsp3UNGhsGaKZOE589RdE3o97fLcKqo3Kq4SjhX-lXaC1iHZe8ayHON4RD6uTE/s1600/zestaw+3.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQ0B339AArV81NRAVxbIcvNqd8NHE29MLRdMk01szdAS2N-0esc0LGuupyLa8zQ0kT3MK9lHGHjOTukMsp3UNGhsGaKZOE589RdE3o97fLcKqo3Kq4SjhX-lXaC1iHZe8ayHON4RD6uTE/s1600/zestaw+3.jpeg" height="224" width="400" /></a></div>
<br />
Szczerze mówiąc cykałam się tak trochę iść, bo było ciemno i tylko gdzie nie gdzie paliły się jakieś latarnie. Ale nie zważając na to szłam dalej. Dopiero przestraszyłam się gdy podjechał do mnie jakiś nieznany samochód, mężczyzna wyjrzał do mnie przez okno i krzyknął.<br />
-Ej lala chodź do nas to się zabawimy!- widać i słychać było że jest nieźle wcięty. Szłam dalej, dopiero kiedy zatrąbili na mnie pokazałam im środkowego palca , a oni zrezygnowali i odjechali. Kilkanaście minut potem przyjechał mój tata i zawiózł mnie do domu.<br />
<br />
<br />
* Następny dzień*<br />
<br />
Delikatne promienie pieściły moją twarz. Z trudnością otworzyłam jedne oko i spojrzałam na budzik leżący na drewnianej brązowej szafeczce. 9: 17 , no nie a u cioci mam być na 10 !. Zerwałam się migiem z łóżka i popędziłam do łazienki jak poparzona. Wzięłam szybki jak i orzeźwiający prysznic a następnie ubrałam się w czyste ubrania.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioBLgzyG6NE1nLzIAe3U60skTcgvL6T7JTz46vZLKdFHWOjzE8oYqXcErbyzZ-NuBzko2-VUymoZA0x0Dg0dLPLy0aTl-uePVxj8tAw8C3k_KSnfI16AFxVPYcAz2Ayl6LjzRKtMTPfog/s1600/zestaw+3.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioBLgzyG6NE1nLzIAe3U60skTcgvL6T7JTz46vZLKdFHWOjzE8oYqXcErbyzZ-NuBzko2-VUymoZA0x0Dg0dLPLy0aTl-uePVxj8tAw8C3k_KSnfI16AFxVPYcAz2Ayl6LjzRKtMTPfog/s1600/zestaw+3.jpeg" height="400" width="400" /></a></div>
<br />
Na samym końcu ogarnęłam włosy i wybiegłam z pokoju zabierając po drodze torbę. Wpadłam szybko do kuchni i capnęłam z talerze tosta. Pożegnałam się z rodzicami i popędziłam do holu, gdzie wzięłam deskorolkę i wyszłam z domu.<br />
<br />
<br />
-Ciociu już jestem!.- krzyknęłam wchodząc do kwiaciarni.- Przepraszam za spóźnienie ale zaspałam.- zdjęłam torbę i założyłam fartuszek. Podeszłam do drzwi i odwróciłam tabliczkę na <u>Otwarte</u> .<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn5AVgP_crMAbWHJRpjoWCIZqbjhjWsUL3fLO-7ZbzEENfOliP6H0KXdRiGW-gqys4Dkq8PJo2u8znd6SE3ObyyJnEuC72UQfiZdbYPnIA5c3_qHwjdMVK_QPA82iBnWDuLwagSDc0dVo/s1600/zestaw+3.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn5AVgP_crMAbWHJRpjoWCIZqbjhjWsUL3fLO-7ZbzEENfOliP6H0KXdRiGW-gqys4Dkq8PJo2u8znd6SE3ObyyJnEuC72UQfiZdbYPnIA5c3_qHwjdMVK_QPA82iBnWDuLwagSDc0dVo/s1600/zestaw+3.jpeg" height="300" width="400" /></a></div>
Potem wzięłam konewkę i nalałam bieżącej wody i zaczęłam podlewać kwiaty. Po chwili wpadła ciocia i zaczęła kręcić się przy blacie.<br />
- Nie widziałaś mojej apaszki?- zaczęła wszystko przeszukiwać .<br />
- Wczoraj chowałaś ją do lewej szufladki u góry.- Isabella zajrzała do wskazanego przeze mnie miejsca i wyjęła granatową chustkę we wzory.<br />
- Dzięki.- odpowiedziała zakładając ją na siebie.- A i jak tam wczoraj było na meczu?<br />
- Zajebiście! Debra wygrała 2:0! Czad.- ciocia się zaśmiała i zaczęła szperać coś w papierach, a ja wróciłam do mojej poprzedniej czynności, czyli podlewania.<br />
<br />
<br />
Dzień minął dość szybko. Pracę skończyłam o godzinie 17, więc zamknęłam kwiaciarnię na klucz i pojechałam do domu. Gdy weszłam do środka powiesiłam torbę na wieszaku i pomaszerowałam do kuchni. Od razu rzuciłam się na lodówkę i wyjęłam z niej potrzebne rzeczy do zrobienia kanapek. Po skończeniu usiadłam na blacie kuchennym i przysłuchałam się dyskusji rodziców z Lucy.<br />
<br />
<br />
______________________________________________________________<br />
<br />
Elo Elo ;D no i mamy pierwszy rozdział , juhuuu ;) . Mam nadzieję że zaciekawiłam was trochę i że będziecie mieli ochotę na dalsze czytanie moich wypocin xdd hahahah ;p . Do następnego xx<br />
<u><i><b><span style="font-size: small;">KOMENTUJCIE </span></b></i><i><b>!!</b></i></u>Żona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8416706795118473204.post-20811531646413744562014-02-21T15:28:00.001-08:002014-02-21T17:01:47.385-08:00Bohaterowie ;D<span style="font-size: large;"><b><i>Jessica Olsen</i></b></span><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><b><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNPxFbVShqD0DaFKOfotuqnAbgjIh0_6TXGCjrwU1xJRjxlVwYqUr7rzy8gUCoB7KWT9QkDlJo33S5h4l9TTbjkKJBCVItWZOtuUM3YlBnylSYJ_drV6bQIWqH5d7YiEJLFC8A1R0SZxA/s1600/camp.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNPxFbVShqD0DaFKOfotuqnAbgjIh0_6TXGCjrwU1xJRjxlVwYqUr7rzy8gUCoB7KWT9QkDlJo33S5h4l9TTbjkKJBCVItWZOtuUM3YlBnylSYJ_drV6bQIWqH5d7YiEJLFC8A1R0SZxA/s1600/camp.jpg" height="400" width="266" /></a></b></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
Ma prawie 18 lat. Jest często nieśmiała, w stosunku do mężczyzn. Kocha grać w piłkę, grać na gitarze i fortepianie oraz uwielbia jeździć na deskorolce. Lubi sobie także podśpiewywać ale tylko wtedy gdy nikt tego nie słyszy. Pracuje u cioci w kwiaciarni. Posiada też starszą siostrę z którą często się kłóci i przekamrza.<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"><i><b>Lucy Olsen</b></i></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDDv_90ToLgd-gglcig5YDkpQWDCh56bb7us0h1ljEC4IEacXz6SSflzPIyoJCjGNKD-PfVNehkbv7T8VetwgxMtMxtI86yZ6h9BJKr4iQE4p51-noOhlKkCHNFS1nGKs04rlEkWNvVl8/s1600/phoebe-tonkin.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDDv_90ToLgd-gglcig5YDkpQWDCh56bb7us0h1ljEC4IEacXz6SSflzPIyoJCjGNKD-PfVNehkbv7T8VetwgxMtMxtI86yZ6h9BJKr4iQE4p51-noOhlKkCHNFS1nGKs04rlEkWNvVl8/s1600/phoebe-tonkin.jpg" height="400" width="340" /></a></div>
<br />
Siostra Jessici, ma 21 lat. Często kłóci się ze swoją siostrą, uważa że jest chłopczycą bo nie nosi sukienek i lekko się maluje. Kocha One Direction i jest ich mega fanką. Pracuje jako fryzjerka, interesuje się fotografią i modą.<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"><b><i>Ania Jankowska </i></b></span><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNfyDnjT42Gvl5-vE-iSCo8dvqGHUuF-ipC7hrtoqXCHSD8Z5huWGD4hGcdnjGg-C75_EHRzl5Gg1o0htFRiGbUCJtzHtL75h1YGnjANPpJy6jEu-jMZcVdLxciFiwTiwcJYT8392Rn9U/s1600/ania.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNfyDnjT42Gvl5-vE-iSCo8dvqGHUuF-ipC7hrtoqXCHSD8Z5huWGD4hGcdnjGg-C75_EHRzl5Gg1o0htFRiGbUCJtzHtL75h1YGnjANPpJy6jEu-jMZcVdLxciFiwTiwcJYT8392Rn9U/s1600/ania.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<br />
Jest przyjaciółką Jess, ma 18 lat . Urodziła się w Polsce ale już od kilku lat mieszka w Londynie. Lubi śpiewać i jeździć na desce. Pracuje w kawiarni jako kelnerka.<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"><b><i>Marica i Robert Olsen</i></b></span><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoBXpin1Pk3PHsQ1ZFTbxUko7rFCANHsIlM5q06QnXc6uj7_wIoUFr38fR-xCylauXBTL9HUv0bBlgjrRnyb37QYLuYzhfO8a9B3Ux26FlGq1JAYlF4dUD4kAqW6aC752P-dKYNw4LYgs/s1600/ma%C5%82.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoBXpin1Pk3PHsQ1ZFTbxUko7rFCANHsIlM5q06QnXc6uj7_wIoUFr38fR-xCylauXBTL9HUv0bBlgjrRnyb37QYLuYzhfO8a9B3Ux26FlGq1JAYlF4dUD4kAqW6aC752P-dKYNw4LYgs/s1600/ma%C5%82.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Rodzice Jess i Lucy. Marica jest lekarzem a Robert prowadzi swój butik w centrum handlowy.<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"><b><i>Isabella Bregu</i></b></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEge4_VZHUzdoKdcju9FGD-YLbWDrXUv30wdSLBTVXR-DRSPGhdzd6uqATsbB0SJgKYfx0BXAuuqGfHGRS0E_N9HQK8QMfqDMAM-pGniV3zHv3mQJA99MrCwRp-grzL_gwnNv0xOM9VkED0/s1600/%C5%BCmuda.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEge4_VZHUzdoKdcju9FGD-YLbWDrXUv30wdSLBTVXR-DRSPGhdzd6uqATsbB0SJgKYfx0BXAuuqGfHGRS0E_N9HQK8QMfqDMAM-pGniV3zHv3mQJA99MrCwRp-grzL_gwnNv0xOM9VkED0/s1600/%C5%BCmuda.jpg" height="290" width="400" /></a></div>
<br />
Ciocia Lucy i Jessicki. Ma 27 lat, prowadzi kwiaciarnie.<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"><i><b>oraz całe One Direction :</b></i></span><br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"><i><b>Niall Horan</b></i></span><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja1wtiXaAfhHvyHLEJLVIToTFo0ahQMY2wR8eqDPEd5ULppMqAjDowlTcrRrvgh37QcQQRXePZagbnPzHU_dxNjefqd2N9S0gIEAdIAY5DJ2YsDZ4jlyel-3zlH7D2Y2uHpR_TgsQx83g/s1600/nia.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja1wtiXaAfhHvyHLEJLVIToTFo0ahQMY2wR8eqDPEd5ULppMqAjDowlTcrRrvgh37QcQQRXePZagbnPzHU_dxNjefqd2N9S0gIEAdIAY5DJ2YsDZ4jlyel-3zlH7D2Y2uHpR_TgsQx83g/s1600/nia.png" height="400" width="333" /></a></div>
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"><i><b>Harry Styles</b></i></span><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><i><b><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhm7or4AjzRbLRziKxK2m8VJlQzjduLuGLLZ_G1Bl1LgMhbtKYC20qqjpNkdmnnJnYpa6kx2Pi7RlPrWzh6lLWYI5Lp-jy896S3cuiCQvKPNlYHo0msmrtt-L1cTXRWBhsaCmOHT9s-Q8/s1600/har.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhm7or4AjzRbLRziKxK2m8VJlQzjduLuGLLZ_G1Bl1LgMhbtKYC20qqjpNkdmnnJnYpa6kx2Pi7RlPrWzh6lLWYI5Lp-jy896S3cuiCQvKPNlYHo0msmrtt-L1cTXRWBhsaCmOHT9s-Q8/s1600/har.jpg" height="400" width="332" /></a></b></i></span></div>
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"><i><b>Zayn Malik</b></i></span><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJtpXgzYuJP7T_5m6NqdYFoYfsz3pyyvlv0744UFkcAMOEJnlMB4uleQDEgaplk4pKTutPeEiGHU5voqwjs7RSDfc79e-W-1UPLNwDOYu2zTRa28mBFodQOMVO39TVBMVHNgge43ir8ck/s1600/zayn.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJtpXgzYuJP7T_5m6NqdYFoYfsz3pyyvlv0744UFkcAMOEJnlMB4uleQDEgaplk4pKTutPeEiGHU5voqwjs7RSDfc79e-W-1UPLNwDOYu2zTRa28mBFodQOMVO39TVBMVHNgge43ir8ck/s1600/zayn.jpg" height="290" width="400" /></a></div>
<br />
<span style="font-size: large;"><i><b>Liam Payne</b></i></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6e8EajVbPe8oLiwZN9hFBmdK2-2WC2y9qPN_RcsdNY2DD-vO-kmkNrP_1uCYuljKvWeIfbhxF5YBJiDMYcOTCuZ4zOoNJSY5VUK-YFLYsXURqGyz2I9nXPWgPoOXfZoF4_ZcovIzsis8/s1600/zayn.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6e8EajVbPe8oLiwZN9hFBmdK2-2WC2y9qPN_RcsdNY2DD-vO-kmkNrP_1uCYuljKvWeIfbhxF5YBJiDMYcOTCuZ4zOoNJSY5VUK-YFLYsXURqGyz2I9nXPWgPoOXfZoF4_ZcovIzsis8/s1600/zayn.jpg" height="400" width="311" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;"><i><b>Louis Tomlinson</b></i></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8RqTdWSbTpSmBJr63tF4eqeB4-y28ZrErJimWJ5WqvLyvpMmZt3zXmRudsD60AyR6qaqhfz3vmCKhFZtrpkl4PSnjk5V2M56nRvkwmnKbiAUew32L5cClYEPUXFuVG_5hYY-Pl7sseyA/s1600/zayn.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8RqTdWSbTpSmBJr63tF4eqeB4-y28ZrErJimWJ5WqvLyvpMmZt3zXmRudsD60AyR6qaqhfz3vmCKhFZtrpkl4PSnjk5V2M56nRvkwmnKbiAUew32L5cClYEPUXFuVG_5hYY-Pl7sseyA/s1600/zayn.jpg" height="400" width="266" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<span style="font-size: large;">Reszta będzie dodawana podczas akcji ;)</span>Żona Fransa❤http://www.blogger.com/profile/12757887209349342257noreply@blogger.com0